-
Posty
9 344 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
108
Wszystko napisane przez zenek
-
Modernizacja poddasza, czy to możliwe?
zenek odpisał Mich_86 w kategorii Remonty, modernizacje, przebudowa
Jest możliwe pod pewnymi warunkami - ale i tak musisz mieć najpierw oględziny fachowca, inwentaryzację i projekt i pozwolenie na przebudowę (zgłoszenie może) - oraz fachową ekipę wykonawczą. Samodzielna taka gruntowna zmiana konstrukcji może skończyć się katastrofą budowlaną i wszelkimi z tym związanymi konsekwencjami. I jeszcze. Fachowiec musi stwierdzić, czy da się wykorzystać wszystkie elementy twego dachu, czy np. krokwie lub elementy podpierające nie są podzielone w takich miejscach, że będzie trudno je zastosować w nowej konstrukcji. Słupy też nie mogą stać byle gdzie - mogą stać na murach konstrukcyjnych, lub na belkach przenoszących obciążenie - te belki też muszą być na czymś wsparte.. A więc - fachowiec powinien ci powiedzieć na miejscu - czy jest to możliwe i opłacalne - czy też lepiej zdemontować i postawić na nowo zmodernizowane. -
co ma piernik do wiatraka - a mostki termiczne do bryły? A stodoła to nie może mieć mostków termicznych? Niby dlaczego?
-
Elfir - to zależy od człowieka, jego osobowości ogólnie rzecz biorąc. Przyznasz, że np urządzenie wnętrza jest ważne dla wielu - a względy są różne: przytulność, wygoda, nowoczesność, styl - a często też i np. snobizm. I jak sobie człowiek urządzi wg tych wg niego JEGO SŁUSZNYCH (czasem jedynie) RACJI - to się dobrze w tym czuje - nawet jeśli to głupie wg innych. Dokładnie tak samo jest z wyglądem domu, formą, a nawet funkcją. Często dla kogoś jest ważne, żeby dom posiadał jakiś element, detal, albo i duży fragment czegoś, co kiedyś gdzieś widxział, o czym marzył, albo miał w domu rodzinnym, i dobrze się czuł - albo poprostu sobie to wymyślił. I dlaczego tego ma nie mieć. Najlepiej oczywiście w granicach rozsądku. Ale dopuszczam wyjątki. I jeszcze jedno - To dobrze, że masz przemyślane swoje koncepcje i umotywowane - ale już kiedyś rozmawialiśmy na inne tematy - rzadko coś jest 01-dynkowe - zwykle są różne opcje i uwarunkowania - spróbuj je dopuścić. Co jak co, ale projektowanie domu, przyszły dom - jest często tak osobisty dla inwestora, że trzeba zważyć te wartości - i może pompatycznie to brzmi, ale to naprawdę często są prawdziwe WARTOŚCI, które należy szanować. W przeciwnym razie należałoby zwołać konsylium ekspertów, którzy by stworzyli "jedyny słuszny gabaryt" zmieniany tylko w stosunku do liczby osób i terenu i koniec. Tani, bo powtarzalny w milionach sztuk, ergonomiczny, bezpieczny, do granic możliwości absolutnie - wg nich, mędrców - najlepszy . A jakoś nikt tego nie robi (wyjąwszy komuny itp uszczęśliwiaczy na siłę). Dlaczego????
-
Szczerze ci współczuję i życzę jak najlepszego zdrowia. Jedno nie wyklucza drugiego. Bieganie jest zdrowe - ale nie dla osób chorych na zapalenie płuc. A więc nie zawsze - pod pewnymi warunkami
-
Chodzenie po schodach jest korzystne dla zdrowia. Serio! Ma - ja bym chciał być brunetem. Nie jestem Sofistyka. Dom też nie jest wygodny, ani praktyczny, ani ekonomiczny. Najfajniejsza jest łąka w środku lasu, świeża trawka i słonko. Niestety nie zachowuje tych warunków na okrągło. Z tego względu mieszkam w domu. To jest sensowny argument - na szczęście windy są coraz tańsze. Na taką oszczędzam - może zdążę Jednak dopóki się da - schody to zdrowie... i sprawdzian
-
Ale zanim odda - to musi "łapać". Nie ma nic za darmo. A kiedy łapie to ciepło, to masz zimno w domu. Reasumując - nie ma żadnych oszczędności w stosunku do innych systemów - ani strat żeby było jasne - jest inna zasada działania i tyle. Oszczędności można mieć na ociepleniu, na sprawności kotła, wyborze tańszego medium, na ograniczaniu strat ciepła i jeszcze paru innych czynnikach, np. okresowe obnianie temperatury (tu akurat podłoga nie jest najlepsza). Podłogowka czy inne rozprowadzenie ciepła nie ma znaczącego wpływu na koszty - wg mnie. Jak wyłączysz podłogę na kilkanaście godzin, to później musisz tym dłużej jej dostarczyć ciepła - wtedy akumuluje - nie grzeje. A le zgodzę sie na coś innego - podłogówka ma inne zalety w stosunku do innych rodzajów ogrzewania.
-
Sterowanie grzejnikami jest podobne do każdego innego sterowania - natomiast z kotłem - częściowo zgodzę się - ale nie ma tu nic o rzeczy podłogówka. Ma tylko większą bezwładność od grzejników. No ale nie ma to większego wpływu na energię. Chyba.
-
dlaczego?
-
co to ma do rzeczy - praca w domu?
-
Artykuł jest sprytnie demagogiczny, ale to nie dziwne - bo reklamowy. Jak dla mnie. Natomiast powyższa dyskusja bez sensu i typowym biciem piany - bo bez konkretu. Każdy opiera się o inny factor, i uważa że jest najważniejszy. A tymczasem konkret napisał : A więc lambda pozwala porównać materiały ociepleniowe, a grubość dajemy taką, jaka jest nam potrzebna. Tyle i nic więcej. Reklamowanie w artykule szarego styropianu faktem, że się go da o 1/3 mniej, niż białego - jest więc komunałem. Jak sie da piankę rezolową, to też się jej da mniej chyba też o 1/3 od szarego i połowę białego. I co z tego? W tym kontekście i tematu powyższy ogólnik w zasadzie czemu służy? Chyba dalszemu ściemnianiu w zasadzie prostej zasady którą przytoczył Archi55 i dlatego dałem mu punkt, bo to jest konkret .
-
Czytałem - twój kolega nie podał, w jakiej odległości mieszka od wiatraka, w jakim ukształtowaniu terenu, jak w stosunku do kierunku wiatru. Niewiele dB - a różnice w hałasie znaczne, bardzo zależne od odległości i in. czynników: "natężenie dźwięku ze źródła punktowego spada z kwadratem odległości, dlatego podane wartości dotyczą poziomu natężenia w standardowej (niewielkiej) odległości od źródła dźwięku, czyli charakterystycznej dla jego odbioru: 10 dB – szelest liści przy łagodnym wietrze 20 dB – szept 30 dB – bardzo spokojna ulica bez ruchu 40 dB – szmery w domu 50 dB – szum w biurach 60 dB – odkurzacz 70 dB – wnętrze głośnej restauracji, darcie papieru, wnętrze samochodu 80 dB – głośna muzyka w pomieszczeniach, trąbienie 90 dB – ruch uliczny 100 dB – motocykl bez tłumika 110 dB – piła łańcuchowa 120 dB – wirnik helikoptera w odległości 5 metrów" Tak to wygląda!
-
Nie pisałem że domek mały - tylko że pokoje po 10m2 są małe. To, że ktoś robi 8 m2 kotłowni, o niczym nie świadczy. Liczba sypialni świadczy o tym, że dom jest dla 5 osób. Jeśli będzie tam mniej osób, to lepiej - jeśli nie, to sypialnie są na tyle małe, że nie zapewniają odpowiedniego komfortu do różnych funkcji poza spaniem. I tyle. To moje zdanie.
-
Konkrety - a nie porównanie do odpustowego wiatraczka. Może mas rację, ale znalazlem coś takiego: "Zmierzyliśmy poziom hałasu W Gminie Rymanów stoi 21 elektrowni wiatrowych. 8 października przy wietrze ok. 24 km/h w porywach do 45 km/h badaliśmy natężenie dźwięku w różnych odległościach od wiatraka. Hałas mierzyliśmy zarówno w skali dBA, czyli słyszalny dla ludzkiego ucha, jak i w skali dBC, który wychwytuje też dźwięki niskiej częstotliwości. Pierwszych pomiarów dokonaliśmy we Wróbliku Szlacheckim w odległości ok. 250 m od wiatraka o wys. 80 m od strony zawietrznej (wiatr przechodził przez śmigła do nas). W tej odległości średnie pomiary wykazywały ok. 61,6 dBA. Następnie hałas mierzyliśmy w sąsiedniej miejscowości Milcza, przy torach kolejowych w odległości 400 metrów od wiatraka. Przy średnim wietrze uzyskaliśmy natężenie hałasu ok. 50,5 dBA. Najbliżej elektrowni wiatrowej w Milczy stoją domy oddalone od wiatraków o ok. 500 m. Przy zabudowaniach średnia dźwięków ma ok. 45,4 dBA. W Polsce przepisy regulujące metodologię pomiaru emisji hałasu nie gwarantują miarodajnej oceny uciążliwości tego typu urządzeń, ponieważ hałas można mierzyć tylko w warunkach niskiej wietrzności (<5 m/s). Tymczasem elektrownie wiatrowe generują największe natężenie hałasu dopiero przy prędkości wiatru 10 – 12 m/s. Na polu, gdzie nie ma urządzeń generujących dodatkowy hałas ani przejeżdżających drogą samochodów, głośność wynosi 30 – 40 dB w zależności od wiatru." Może to ściema stuknietych ekologów, a może nie. całośc artykułu: http://supernowosci24.pl/elektrownie-wiatrowe-sa-szkodliwe-cz-ii/ dodam że stały hałas powyżej 30dB jest dla części osób uciążliwy. Stały, znaczy przez np. rok, 10, 20 lat.
-
No do spania. Tylko ze tam nie ma innych pokoi, oprócz salonu. A ja uważam że pokoje w domu jednorodzinnym spełniają bardziej uniwersalną rolę. A ty uważasz że w domu przebywa się albo w salonie, albo śpi???? 1m na długości 10m - zamiast pokoju 3x3 robi sie pokój 3x4. Można dodac więcej. A uzupelniając - pokój w domu rodzinnym to i spanie, i nauka, i hobby, i odpoczynek dla jednej osoby - i jeszcze coś się znajdzie. Na sypialnię stricte można sobie pozwolić w domu o znacznie szerszym programie i metrażu. Wtedy są możliwe inne pomieszczenia do innych zajęć. Co nie znaczy, że jak człowiek musi, to sie nawet na 8m2 zmieści i nauczy - ale nie wiem, czy o to chodzi, żeby sie mordować we wlasnym domu.
-
Nieprzekraczalna linia zabudowy - aż 12 metrów - pytanie
zenek odpisał testoslawprawowity w kategorii Działka
Rzeczywiśie przedziwnie to wygląda. Może ta ślepa ulica ma dokądś prowadzić, bo jakaś taka szeroka i wygląda na nową. Co to jest PL na mapce ? -
Fajny projekt. Trochę za małe pokoje-sypialnie - bo chyba nie tylk powinny służyć do spania w domu jednorodzinnym - wg mego poczucia - ale to rzecz gustu. A więc bym poszerzył tą prawą część z sypianiami i łazienkami o min. 1 m. Ale tak jak jest - też jest OK. Wygląd całkiem miły, funkcja też dobra. Ale brak garażu dobudowanego - to może minus. Rzecz gustu. I potrzeb.
-
Nie przejmuj się nimi - tak mają. W sumie masz rację i o to chodzi. Dlatego masz ode mnie punkta A to coś nowego - tylko co ma piernik do wiatraka? Możesz podać przykłady , ze "Do funkcji ozdobnej sprowadziły go (okap) projekty typowe/powtarzalne"?. To już teraz wiem, dlaczego symetryczne okapy są w tradycyjnym budownictwie - z którego zresztą wyszły. Bo budowały je ciemne chłopy, a nie bajbaga. To samo tyczy się pałaców i dworków - znaczy jeśli idzie o bajbagę, bo tych nie budowały chłopy, tylko projektanci - ale też widać ciemni. A serio: Okap ma kilka funkcji - i ozdobną i ochronną - ale trzeba je łączyć, chyba że to tylko budownictwo, nie architektura. Nie przeceniałbym obecnie żadnej z nich, bo teraz są materiały budowlane pozwalające na dowolną formę. Jak pójdziemy tym tropem, i odrzucimy architekturę, będziemy mieć dość suchą, jednolitą i zunifikowaną zabudowę - chyba tego nie chcemy. Jeśli uwzględniamy architekturę, to na pewno okap będzie wypadkową formy i użyteczości - ale nie będziemy z każdej strony robić innego okapu biorąc pod uwagę zenit czy porę roku. Poza tym okap ma pewne granice - 2m to już nie okap, to zadaszenie. Dodatek, nawet jeśli jest kontynuacją dachu, połaci. Oczywiście wg mnie. Jeszcze jednego nie bierzecie pod uwagę - nie każdy lubi mieć dużo słońca w domu - zwłaszcza mając ogród i trochę przestrzeni. Ale są tacy, którzy chcą mieć go dużo. Więc nie ma tutaj reguły scisłej. Najlepszy jest zdrowy rozsądek i dostosowanie do potrzeb. W konkretnym przypadku.
-
1. Uważasz że z deszczu pod rynnę - to dobre rozwiązanie? Chyba próbujemy zmienić gorsze na lepsze? 2. Jest kwestia jeszcze rodzaju hałasu - dudnienie jest jednym z bardziej męczących. 3. Losowe zdarzenia związane z budowlą niestety obniżają wartość sąsiedztwa - nikt nie chce mieszkać koło zbiornika z łatwo- palną cieczą, stacja benzynową, obok budowli typu dźwig, na zakręcie blisko drogi, na zboczu, koło rzeki na niskim brzegu, itd, itd - te czynniki obniżają poczucie bezpieczeństwa i cenę nieruchomości. A tu się zgodzę - demagogia, w dodatku upierdliwa i personalna - - no i w wykonaniu uroborosa, rycerza bez skazy.... nieładnie... AAAAAAAAA HA - doczytałem coś takiego: " W psychologii analitycznej Carla Gustava Junga urobor to metafora wczesnodziecięcej fazy rozwoju, w której jeszcze nie zaszedł proces różnicowania na świat zewnętrzny i wewnętrzny, a zatem fazy, w której nie uformowała się jeszcze tożsamość seksualna. Dopiero powstająca świadomość „ja” pozwoli przełamać fazę uroboralną, różnicując świat na matriarchalny i patriarchalny." To tak w formie rezonansu na dudnienie uroborosa jako rzekłem, dudnienia są uciążliwe
-
Nie na ubitej - tylko na odkopanej ziemi, a dokładnie na gruncie nośnym. Moloch to bardzo niedokładne określenie - a fundament musi unieść ciężar w stosunku do wyporności gruntu i tyle. I trzeba to wyliczyć. I nie zwróciłeś uwagi na stabilność pionową komina, jako budowli "chudej" a wysokiej. Nie wiem czy więcej tutaj nie jest potzeba pow. podstawy, niż dla siły pionowej - i na pewno to zależy od wysokości komina żelbetowego, murowanego i jakości gruntu nośnego. Jeśli idzie o katedry - to się nie sprzeczam - jednak myslę, że jeśli idzie o fundamenty, to były zawsze mocno przewymiarowane z różnych przyczyn. I dzięki temu stoją
-
No tak - tylko w kontekście komina nie za bardzo mi pasuje to przeciwskurczowe jako same. 700 kg zakladasz, ale to jest w pionie i słup - więc nie tylko chodzi o nacisk pionowy ale i stabilnosc pionową - a tego fundament o małej powierzchni może nie zapewnic. Ja fam konstruktorom, którzy liczą, a nie dają wymiary na oko. Dawniej tak stawiano nawet katedry - ale to były powtarzalne budowle, fachowcy uczyli sie tego dziesiątkami lat (terminowali na budowie) i tracili życie w razie porażki - a więc była selekcja naturalna do zawodu. Poza tym nauka poszła do przodu. Dlaczego nie liczyć, skoro to teraz takie- oczywiście stosunkowo - proste? I zapewnia jakiś sensowny margines bezpieczeństwa. Poza tym projekt wymaga konstrukcji (z obliczeniami), a komin wymaga projektu. Więc nie ma wyjscia - chyba że samowolka?
-
Dom z amerykańskim rozmachem i polskim wnętrzem
zenek odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
słusznie - kajam się! -
Nieładnie - niemerytoryczny atak personalny i demagogiczna argumentacja - bezwartościowe! A tu są konkrety : http://www.lglakustyka.pl/artykuly/walka-z-wiatrakami-halas-farm-wiatrowych.html "Turbiny wiatrowe wytwarzają hałas w zakresie dźwięków słyszalnych oraz dźwięków o niskiej częstotliwości i ma on charakter dudniący, pulsujący, stając się szczególnie dokuczliwym w nocy, gdy jest wyraźniej słyszany. Odczuwalność hałasu jest silniejsza w nocy wskutek kontrastu między spokojnym, chłodnym powietrzem na poziomie gruntu a stałym strumieniem wiatru na poziomie osi turbiny. Najbardziej przykre dźwięki pochodzą z ruchu łopatki przecinającej powietrze. Hałas ten ma charakter przenikliwego dźwięku o niskiej częstotliwości, emitowanego za każdym razem, gdy łopatka przechodzi koło wieży wiatraka. W 2001 roku, Światowa Organizacja Zdrowia WHO (the World Health Organization) opublikowała raport ekspertów, który stwierdza, że długotrwałe narażenie na hałas powyżej 30 dB(A) może spowodować zakłócenia snu z krytycznymi skutkami dla zdrowia, pogorszeniem słuchu, zmęczeniem, chorobami układu sercowo-naczyniowego, obniżeniem sprawności, zdenerwowaniem i ogólnym rozdrażnieniem. Zalecenia WHO jednoznacznie określają, że poziom hałasu w pomieszczeniach sypialnych winien być niższy od 30 dB(A). Biorąc pod uwagę zapewnienie poziomu 40 dB(A) na zewnątrz zakłada się spełnienie norm WHO w sypialni (przy uwzględnieniu izolacyjności ścian zewnętrznych budynku). Należy jednakże pamiętać, iż sytuacja taka ma miejsce przy założeniu zamkniętych okien. W większości przypadków, głównie w okresie letnim okna pozostają otwarte, co rodzi uzasadnione wątpliwości. Obniżenie poziomu dźwięku o 10 dB(A) wiązałoby się z oddaleniem turbiny wiatrowej od najbliższych zabudowań mieszkalnych aż 4 – krotnie (biorąc pod uwagę, iż dźwięk w polu swobodnym od źródła punktowego wszechkierunkowego maleje o 6 dB na każde podwojenie odległości). Z tego względu w szeregu krajów przyjęte są ostrzejsze normy. We Francji np. dozwolony poziom hałasu wynosi 3 dB ponad tłem w nocy, oraz 5 dBw dzień. W Danii poziom emisji dźwięku o niskiej częstotliwości w nocy jest ograniczony do 20 dB(A). W USA w niektórych okręgach wprowadzono francuskie przepisy odnośnie hałasu słyszalnego w odniesieniu do poziomu tła akustycznego, a przepisy duńskie dla wibracji o niskiej częstotliwości. Wg nich, poziom hałasu powodowanego przez wiatraki w odległości 1,5 km nie może przekraczać większej z dwóch wartości: 35 dB(A) lub 5 dB(A) ponad poziom tła akustycznego. W nocy w odległości 1,5 km poziom nadmiernej emisji akustycznej powodowanej przez wiatrak nie może przekraczać 3 dB (A) ponad poziom tła. Od godziny 22 do 6 rano poziom dźwieku o częstotliwości poniżej 100 Hz nie może przekraczać 20 dBA wewnątrz domów mieszkalnych. Warto również zwrócić uwagę, że gdy turbiny ustawione są w szeregu wzdłuż jednej linii, stają się one liniowym źródłem emisji, powodującym obciążenie akustyczne dla mieszkańców na znacznie większej odległości. Podwojenie odległości od turbin powoduje wtedy redukcję hałasu o 3 dB a nie o 6 dB jak dla jednej turbiny. Sytuacja jest wtedy podobna do sąsiedztwa z drogą o kilku pasmach ruchu." tu dodatkowe opracowanie: http://www.wmae.pl/userfiles/zainwestujOZE/6_wlodzimierz_bandera_lukasz_bielasiewicz_konferencja_oze_ol.pdf Wynika z powyższego - moim zdaniem - że nie infradźwięki, ale głównie dudnienia są uciążliwe w wypadku wiatraków.