-
Posty
9 344 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
108
Wszystko napisane przez zenek
-
A tu sobie poczytajcie - domki dla poszkodowanych - holenderskie - 40m2: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/tak-wygladaja-domki-dla-poszkodowanych-w-nawalnicach/wbjmply#slajd-5 Moim zdaniem fajne. Oczywiście na przetrwanie remontów, odbudowy.
-
cyt.: "Płytę powinno się obłożyć ze wszystkich stron materiałem termoizolacyjnym – styropianem EPS lub polistyrenem ekstrudowanym XPS, co ograniczy ucieczkę ciepła w miejscu jej osadzenia. Efektywność izolacji zależy od grubości ocieplenia; nie powinno być ono cieńsze niż 10 cm." "Trzeba przy tym uwzględnić grubość warstwy izolacji cieplnej oraz warstwę dociskową, a więc łącznie ponad 15 cm." A na rysunku jest tak: 10 -15 cm żelbet balkonu. Na nim widzę w proporcji 3 - 5 cm styropianu (xps), pod nim może 5 - 7 cm xps - tylko z przodu proporcje są dobre. Zupełnie podobnie ocieplenie ścian budynku wełną będzie totalną bzdurą, jeśli zrobisz to tak, że będzie ją zalewać woda. Tak samo wykończenie wnętrza jest bzdurą, jeśli dach jest dziurawy.
-
biedny często jest normalny. Bogaty czasem jest anormalny. W Polsce więcej jest ludzi biednych niż bogatych - jak wszędzie. Ale w USA łatwiej się dorobić. Ale wszędzie ludzie są mniej więcej tacy sami, podobna ilość niedorozwiniętych i geniuszów na 1000, itd. Więc i potrzeby są podobne. U nas też by żyli w przyczepach, gdyby nie byly takie drogie i gdyby prawo na to pozwalało. Do Cyganow się nie odniosłaś , o Indianach nie pisałem, im wystarczało tipi - ale ich wybili twórcy Deklaracji Wolności, więc przykład nieaktualny. Standard do którego dążymy to dużo emerytur po 1500 i mało emerytur po 15.000. I wtym kontekście domek 20m2 jest w sam raz dla tych pierwszych, Chyba , że mają większy - i wynajmą na emeryturze zęść i sobie dorobią w ten sposób. No ale wtedy trzeba mieć trochę tej powierzcni, żeby nam po wynajęciu nie zostało przedmiotowych 20m2. Albo np. piwnica (tu emotkikonek z gorzkim śmiechem)..... Przemyślałem - raczej przytułek... i to nie jest śmieszne
-
Jak zwykle zależy od potrzeb. Nie widzę w wyliczeniu "gabinetu" - miejsca na hobby, własną pracę (a może x2 - bo przecież może dwie osoby tego potrzebuja) - nie widzę lamusa, składzika, mini siłowni z parówką, pokoju gościnnego (bo np któś nas odwiedza na parę dni - - no to tyle A dodałbym jeszcze miejsce na działalność zarobkową - to też jest opcja dla coraz większej ilości osób. W mniejszy miastach jdziesz uliczką z domami jednorodzinnymi - i firma za firmą. Łaczysz przyjemne z pożyteczny. Oczywiście w granicach rozsądku i zchowania"miru domowego". JW. JW I od potrzeb - JW
-
Jak na osiedlu nie było gazu, kanalizacji, telefonów - zorgaanizowalismy komitety i wybudowaliśmy - często "włąsnymi ręcami" i przy dużych składkach. Potem przyszli deweloperzy i podłączyli prawie za friko swoje bloki. No tak - bo masz część swoją i wspólną - grzejnik naley do instalacji wspólnej, a drzwi wejsciowe do wspólnej klatki. Ale już klatkę, elewację, dach itp - remontuje wspólnota. tak - coś za coś. ale kotłownia jest jedna dla wielu mieszkań, i wiele innych urządzeń, np. wspolne piony. dach, elewacje, klatka schodowa - itd. Suma początkowa potrzebna na wybudowanie, kupno działki, sama budowa - to wszystko jest wieokrotnie droższe i bardziej uciążliwe od mieszkania. Reasumując - każda z opcji ma swoje + - . Pamiętam słowa polskiego grafika mieszkającego na manhatanie na 40 piętrze, że nie zamieniłby tejgo miejsca na żadne inne. Ja bym swojego nie zamienił na jego. Ani na żadne na 40 piętrze. Znam ludzi, którzy zamienili domek na mieszkanie - i....odetchnęli. Mieszkałem w mieszkaniu, mieszkam w domku - i jeśli nie będę zmuszony, to tego nie zmienię. A więc - wszystko zależy od wielu uwarunkowań - koszty finansowy i te inne też - i domu, i mieszkania.
-
W Państwie dobrobytu i 1 Mocarstwie - USA - są całe miasteczka z przyczepami i ludzie tak żyją - bo na to ich tylko stać - poza tym zmieniają miejsce. Kiedyś żyli tak Cyganie np. W taborze. Ale z wyboru i tradycji - nie z biedy. Też bym nie chcial tak żyć - ale mógłbym, gdybym musiał. Ograniczyłbym ilość sprzętow do niezbędnych dla mojej sytuacji. Nie bierzesz tego pod uwagę, że byt określa świadomość, że potrzeby są ograniczane do miimum - że jest mnóstwo ludzi żyjącyh za rentę i emeryturę w granicach 1000 zł - nie z wlasnego wyboru, tylko okoliczności - i dla takiego człowieka te własne 20m2 byłoby tym, czym la ciebe np 100 czy więcej - i nawet nie byłby w stanie więcej utrzymać. I takich ludzi jest dużo, starych, schorowanych, kalek - dla ktorych nie ma zadnych programow z plusem - ktorzy są wrzodem dla rządzących (obojętne których) -są problemem nawet z powodu tego tysiąca.
-
65m2 na dole - trochę mało, jak na dom. I te schody z drugiego końca domu i salonu. Reszta - niezła. Moim zdniem szukaj czegoś w okolicach 80 - 90 m2 parteru - wtedy będzie miejsce na sensownąe schody spiżarnie gaderobę. Coś za coś - albo ograniczyć program.
-
W Krakowie - w domku jest drożej niż w bloku. A segregowania w blokach nikt nie prrzestrzega, natomiast w domkach tak. Duża ilość śmieci to rzeczy organiczne z jarzyn, owoców - w domkach często na kompost, w bloku do śmieci. A więc w blokach taniej! Uzupelniłem tylko poprzednie wyliczenia - a na nich rak było tych punktów. Dodatkwo - na zdrowy rozum - na powierzcni 50m2 jest chyba statystycznie mniej kosztów z "rewaloryzacją" niżna 150m2. A przecież porównujemy nie na 1m2 a mieszkanie/dom. Tzn. gdzie sie więcej brudzą, albo gdzie jest więcej brudasów???? To zależy od bloku, meszkania???? No tak - i na koszcie np. windy, lub strat kalorii jak jej nie ma może sprawiasz obiecujące wrażenie???? A na serio - przecież inflacja jest wieksza niż piszą, więc co sie dziwisz? A jeszcze: W mieszkaniu masz mniejsze ryzyko włamania, o remonty dba administrator - w domku odwrotnie!
-
Jednak nie liczycie takich detali jak koszt śmieci, utrzymanie ogrodu, sprzątanie chodnika (jeśli jest) - myślę o domu - te koszty są większe. Po pewnym czasie (jesli to nowy dom) i od razu, jeśli starszy - trzeba policzyć większe koszty remontów i z zewnątrz i wewnątrz, więcej urządzeń i sieci w przeliczeniu na łebka, ubezpieczenia (jeśli takie się ma) - no, jeszcze bym coś znalazł, jak bym poszukał.
-
Co tu ma artyzm do rzeczy i cuda architektoniczne. Można sobie wyobrazić domek 20 m 2, bo przecież ludzie mieszkają w przyczepach kempingowych, lub w domkach działkowych. A nawet w hotelowych kapsułach. W ziemiankach. Kwestia gustu i potrzeb. A jeśli to będzie domek pustelnika? Albo samotnika (czki)? Albo na pewien czas? A cudo architektoniczne i artystyczne może to być albo nie być niezależnie od wielkości. Albo ma pewne walory, albo nie.
-
Dobrze - tylko jak to zrobić, żeby nie zaciekało? Mnie się wydaje, że to powinny być gotowe elementy razem z wykończeniem powierzchni montowane (klejone na gołą ścianę - i dopiero do tego powinien dojśc tynk. Tutaj do gotowego tynku dodajemy elementy. Jak to zabezpieczyć przed wwodą i rozmarzaniem? Od góry takie obrzeża - daszki mają blacharkę lub inne ofasowanie wpuszczone pod tynk. Tutaj jest gotowy tynk. A więc: 1. trzeba b. dokładnie przykleić elementy do ściany i tynku (mocnego). Bez żadnych pustek - zaprawa elastyczna. 2. Założyć jakąś taśmię izolacyjną między ścianą - licem ściany zewnętrznej (ale musi być długotrwale elastyczna) , tak, by woda nie mogła wejść między lico a nowe elementy ramy. Szczególnie dotyczy to części nadproża - a przecież blacharki tam nie da. 3. Nie łączyć nowego kleju i tynku na ramie z istniejącym (niech oddziela je wymieniona taśma czy uszczelka. Alternatywne rozwiązanie - kupić gotowe elementy ozdobne (myślę, że są) i zastoosować wg instrukcji fabrycznej.
-
A po co pióro nabiłeś?
-
Nie - to tylko UE i jej Rada Mędrców! "dłuższy czas odkurzania = to samo zużycie energii " = więcej sprzedanych odkurzaczy = [ w sumie więcej energii zużytej na odkurzanie i więcej odkurzaczy pewnie droższych + stracony czas na dłuższe odkurzanie ] - to żartem Z drugiej strony to mam stary odkurzacz Zelmera 400 Vat data na tabliczce 1969r - długo funkcjonowal - 30 lat ? - potem kupiłe Zelmera 2400 Vat - ssał lepiej, miał więcej szczotek, 2 biegi - po dwoch latach do kosza - w międzyczasie znajomy elektryk wymienił silnik w starym Zelmerze i wyłącznik, dokupiłem worek - chodzi jak nowy - zostaje jako Antyk i do bardziej delikatnego odkurzania, np komputer. Dwa lata temu kupiłem Karchera warsztatowego 1400V -est super. Reasumując - wszystko okaże się w praktyce
-
cała. Załóż temat o belce odwrotnej - to będziemy pisać - tutaj to już zaczyna być
-
Piszesz - że masz 30 cm na poddaszu, czyli na stropie poddasza też. To na strop dodaj jeszcze 10, 15 cm - z tej poziomej płaszczyzny najwięcej ucieka ciepło (również i najwięcej będzie tam ciepła się zbierać w lecie), a w domu pasywnym zalecają nawet 40 i 50 cm - więc będzie w sam raz. Mniej wełny - ale tam, gdzie to coś da! Chociaż już niezbyt wiele przy takiej grubości.
-
rozumiem - tylko że to nie ma wpływu na to, że została źle wylana i tyle. Działa jak zwykła belka. z niuansami. A wieniec tez - czy opuszczony, czzy wyniesiony, kolankowy, kwadratowy okrągły czy podłużny - zawsze będzie wieńcem i zawsze tak samo działa. szczerze mówiąc nawet nie zauważyłem tych wymiarów - ale one są typowe dla wymiarów 4 - 4.5 m. Wyżej pokazujesz na jednej fotce belkę schodową - a le na drugiej poprzeczna do niej to nie ta sama. I wkonawca zrobił je wg projektu (tyle że nie ukończył). Ta druga chyba nie koliduje, bo przecież jakiś projekt instalacji jest i jeśli nie ma podłogówki, to raczej nic innego w podłodze nie będzie. Ta belka jest podniesiona, żeby nie była widoczna w łazience chyba - taka wola projektanta.
-
nie z wiki - ale z projektu z postu 37 Belka nad salonem i kuchnią jest OK . I druga poprzeczna też. W projekcie. Architektonicznie też nieźle one wydzielają przestrzeń. Nie widzę błedu. Można inaczej - ale tak też jest dobrze. Jakie 5 centów??? - tzn jaka powinna być wysokość tej belki - bo wg mnie jakieś 30 - 35 cm. Czyli strop by miał 25 - 30cm??? Gdzie się da zgubić 5 cm i jakie ??? - chyba w twojej nieświadomości. A która znowu jest klasycznym "opuszczonym" - co to znowu za określenie? - wieńcem??? Jest belką i tyle! max12130 zapytał o konkretne belki - i nie ma mu co zciemniać problemu. Powiedziano już o tym wyczerpująco. Jak zapyta o inne szczegóły - można się odnieść. Jak przedstawi przekrój - będzie więcej widać. I tyle. Każdy projekt można zmienić w każdym miejscu lepiej lub gorzej - f funkcji i konstrukcji i materiałach - ale w konstrukcji pokazanej na fotce ogólnie jest OK w kontekście tego projektu. Wykonają dobrze to co jest narysowane i jeśli jest dobrze obliczone - bedzie silny i zwarty, huragan nie poradzi (mam na myśli parter, bo to pokazano)
-
Przez schody będzie C U mnie nic nie widać - czarno wszędzie...... ale belki są pokazane i nieźle to wygląda. Na rysunku oczywiście. Komin chyba zdylatowano od stropu (dopiero będzie?) - więc OK. Jesli idzie o belkę "odwróconą" (potworek słowny) - jak zwał, tak zwał - to taka sama belka jak "nieodwrócona" - tak samo pracuje - powinna była zostać odlana razem ze stropem. Lepsza nazwa to wyniesiona (bo w górę). Teraz wymagają - bo dwie - fachowej poprawki. Na szczęście te dłuższe belki - nad salonem-kuchnią - widzę że nie są "odwrócone" no i dzięki temu pewnie (???) zostały właściwie zabetonowane. Strop stęża to wszystko (słupy i podciągi) - Wydaje się OK. Odnośnie wiązań, zbrojenia, podpórek - nie wypowiadam się - nie widać dokładnie. Tak czy inaczej - wizja lokalna inspektora nadzoru, konstruktora - moim zdaniem potrzebna.Ale bez paniki.
-
dom szkieletowy - konstrukcja ściany nośnej
zenek odpisał Sławomir Makarczuk w kategorii Technologie budowy
na końcu traci inwestor, zyskuje producent (na resztkach)