-
Posty
9 281 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
107
Wszystko napisane przez zenek
-
1. Znowu wyrywanie z kontekstu jednego argumentu - to są klapy na oczach. 2. Okna muszą być, przynajmniej w sensownej ilości - natomiast rozczłonkowanie bryły tylko po to by było "ładniej" - b. dyskusyjne pojęcie - to nie arument za rozczłonkowaniem. W tym wypadku szczególnie. 3. No toś dowalił, lolego bajbaga. Znaczy im większy intelektualista - tym bardziej ma rozczłonkowany dom. teoria godna Medrców UE, tych od zakręcania banana. Otóż nie rozczłonkowanie bryły stanowi o tym, czy dom jest ciekawy. To troche bardziej skomplikowany - a z drugiej strony jest taaka prawda że w prostocie jest piękno. Więc najpierw funkcjonalność, a potem teorie o klapkach na oczach. Typowe stodoły zamieniane są w wielu krajach na domy z zachowaniem zewnętrza i są piękne. Ale to rzecz gustu oczywiście. haha - minimalnie - to policz ile ma narożników, a garaż zajmuje prawie 1/4 parteru - jeszcze w dodatku go oziębiając bokami a pietro stropem. Ale to b. rodzinne - jak napisłeś - szczegolnie jak się samochod traktuje jak członka rodziny. tak - napisałem - ładny. wystarczy poprawić to i owo i będze jeszcze b. dobry. Nie upierać się przy negatywach. Wszak dążymy do jakości calości - nie opakowania.
-
sUPER. Ściągnąłem sobie.
-
No tak - wszystko jest względne .... Rozmawiamy o wadach i zaletach w stosunku do.... Szukamy optymalnego - nie przybliżongo tak sobie. Tak - i JW. Architektura to funkcja + bryła - inaczej: wygoda, funkcjonalność + wygląd, jak sie da, to piękno. Tak może to rozpatrujmy - projekt jako całość. Jak kupujesz samochód - patrzysz na całość, nie na tapicerkę, a nawet na silnik. CAŁOŚĆ!
-
Projekt ładnie wygląda, ale: 1. Za bardzo rozczłonkowana bryła - szczególnie przy tej niezbyt dużej powiierzchni - to droższa budowa, straty ciepła - co ważniejsze - straty powierzchni - myślę że gdyby zrezygnować z tego rozczłonkowania - to za to będziesz miał friko trochę więcej metów kwadratowych i oszczędności na ogrzewaniu. 2. Następstwo to dach z wieloma skosami - ładny ale drogi w budowie i potem w utrzymaniu, mniej energooszczędny i strata powierzchni użytkowej. 3. Przy poddaszu użytkowym sprawdź - szczególnie w aktualnej sytuacji termo / koszty ogrzewania - jaka warstwa izolacji termicznej jest przyjęta na poddaszu - powinno być ok 35 - 40 cm. Ta grubość wpływa dość mocno na iloć pow. użytkowej na poddaszu - choć można dac na skosach np. 30, a na tropie 40 cm. Jest to logiczne. Reasumując: nie wdawałem się w analizę funkcjii ww budynku, bo wydaje mi się, że należy poszukać inny. Jest ich masa i chyba znajdziesz lepszy.
-
To tak: 1. Konstruktor musi policzyć i zaprojektować co najmniej fundament dla stojącego na nim systemu, no i zrobić dokmentację do zatwierdzenia w gminie. (Do tego pewnie badania geologiczne). Może architektury nie trzeba - nie wiem. 2. Każdy sytemowy komin ma być zdylatowany, więc samonośny - ale dochodzi wiatr - nie znalazłem takiego systemu w necie - ale na pewno jest. Są jakieś systemy stalowe - pewnie z odciągami. Jesli nie ma - to można zrobic żelbetowy korpus - żelbetowy - uzupelnić o rury i ocieplenie. No przestań to nie może być ak, że w razie czego się podeprze, jak sie wyboczy Albo jest oparty - to nie zdylatowany - albo zdylatowany - wię nie podparty. Nie upieram się, ni jestem konstruktorem - ale wg mnie poinien być wolnostojący (jeśli ceramiczny lub systemowy). Natomiast stalowy może być dostawiony do ściany, zwązany z nim - ale pozostaje ta część 3 m wystających nad dach - kwestia sztywności, umocowania dolnej części - tu się nie będę wymądrzal. Pewnie taki system sie znajdzie - i do tego by może wystarczyła zlecona robota dla odpowiedniej firmy. No ale tematodawca pisze o ceramiczym. Chyba że rury ceramiczne w stalowej obudowie?
-
Nie napisałem że budowa domu i działka kosztuje 35 tyś. Napisałem że taką działkę z domkiem 20m2 można kupić za 35 tys. To zasadnicza różnica. A sama działkę jeszcze taniej. Przecież nie napisał ile tam arów i po ile! I za to nie kupi mieszkania. Będzie musiał słono dopłacić. A w dodatku tematodawca napisał, że ma tą działkę, może obok rodziny, więc i media tani podłączy być może. Ale najważniejsze - jesli to wiocha - to gdzie kupi to mieszkanie - chyba że tam stawiają bloki? Albo dyskutujecie na argumenty - albo na demagogię. To była moja odpowiedź na to: Tak napisałaś - nawet bez domku - jeszcze lepiej. Jeśli to np 5 arów - to w bardzo wielu miejscach nawet 35 tys na wsi nie dostanie. Więc o co chodzi. Pewnie poradzicie mu kredyt i b. dobrze płatną pracę - no bo jak takiej nie znajdzie na wsi , to pewnie jest mało przedsiębiorczy i nie powinien pewnie wg was myśleć o własnym lokum . Jak i o żonie i dzieciach. Wg was -oczywiście. Gratuluję. Realia są inne . Jednak. Skąd ja to znam - odrodzenie? - może nie wierzysz, ale lubię cię i tak - jak i przedtem szkoda by było, gdyby cię nie było
-
1. Od tyłu: Zmieniłaś mieszkanie na dom tylko z powodu kosztow???? - Tyle maja wpólnego moje dygresje. 2. Porównujesz NOWY energooszczędny dom do pewnie STAREGO źle wybudowanego bloku. W dodatku nie piszesz, jaki blok, stary, nowy, ocieplony , jak? - i jako kontrprzyklad podajesz własny energooszczędny, pewnie dokładnie zbudowany, dopilnowany przez ciebie. W ten sposob nie można porownywać, bo dom też można spieprzyć - i często tak jest, jak widzę, patrząc na budowy i np. klejenie styropianu i jego grubość, osadzanie okien, itd. A blok można też pewnie dokladnie zbudować - energoozczędny. A więc - albo oceniamy równorzędne przykłady - albo bawimy się w demagogię. Albo piszmy dokładnie : Słabo ocieplone mieszkanie w stosunku do energooszczędnego domu jest...... Tak będzie konkretnie i w miarę racjonalnie porównane. To co - wet za wet - mam napisać, że jak zwykle, demagogizujesz?
-
Panowie - nie wiem czy nie doczytałem - ale ten komin - zewnętrzny - powinien mieć wlasny fundament, oddylatowany od budynku. To powinien być komin wolnostojący - nie podparty. Moim zdaniem. Czyli : Fundament żelbetowy, stopa, na tym związany z fundamentem komin - oczywiście jest kwestia stabilności - ale 6 m to nie wysokość dla żelbetu i odpowiedniej stopy. Robota dla konstruktora - prosta raczej. Natomiast problem widzę raczej w odpowiednim systemie i ociepleniu komina - bo cały pion na zewnątrz. Odpowiedni system? lub betonowy trzon z rurami i ociepleniem.
-
działka plus domek = może wartać np. 35 tys. Nie kupi za to mieszkania, chyba dopłaci jeszcze ze 100 tys. Tak mi się wydaje, choć nie działam w tej branży, ani się interesuję. A to duża suma z kieszeni. Poza tym jesteś na swej działce na swoim - potrafię sobie wyobrazić taką opcję i chęć - sam tak mam (tylko trochę większy dom). Poza tym można rozbudować te 20 m2 - tu więcej widzę sens dokładania segmetów - o! - to jest pomysł - żeby takie domki rozwojowe były do dyspozycji - może by mialy wzięcie - z już zarezerwowaną funkcją na rozwój, dołożenie "puzla". Chyba są takie na świecie. Natomiast jak buduję coś większego - to jednak nie minimalistycznie. Jednak z rezerwą....
-
Moja matka też - mam jej zazdrościć 1400 razem z dodatkiem 200 za to że ma powyżej 75 lat???? Dużo zależy od tego, kiedy się poszło na emeryturę, na jakie regulacje się załapało. I w jakim staanie zdrowia się jest. I co to ma do rzeczy teraz. Widzę całą masę emerytów, których nie stac na utrzymanie swoich domów. Poza tym jesteśmy w III RP, są inne zasady - wtedy nie było różnic 1ooo i 21.ooo w emeryturach. Były bardziej wyrównane. Gdzie napisałem że biedny emeryt bedzie budowal dom? Próbujecie z Elfir weprzeć slowa, które nie padły. Napisałem, że dla takiego emeryta utrzymanie tak małego domu jest do przejścia może, większego - nie - a gdzieindziej napsałem, że jak ma duży, to w sprzyjających warunkach może go wynając albo część i wspomoc się na emeryturze. Maly dom daje w tym mniejsze możliwości. Albo rozmawiamy na argumenty - albo na demagogię. Nie - bo to rozwiązuje sytuację - oczywiście dla zmarłego - więc po co o tym dyskutować. Do Adremu: Przeczytajcie sobie jeszcze raz , co tematodawca napisał na początku. On nie potrzebuje kuchni, wystarczy wnęka kuchenna, będzie samotny, mieszka na wsi - myślę że jest to na pewien okres czasu. Jeśli w takich warunkach mieszka się w kilka osób na kempinu pzez miesiąc, dlaczego nie można w pojedynkę. Jak zmieni zdanie - zbuduje obok większy dom, a ten zostawi na cokolwiek. Ja nie widzę przeciwskazań - raczej oczekiwałbym waszych propozycji odpowiedniej funkcji, a nie utyskiwania że za mały i wyliczania , co mu jeszcze trzeba. Napisał - pokój, kąt do gotowania (pewnie śniadania i kolacji - wystarczy 1.5 m2 - i mała łazienka -2m2. Zostaje mu co najmniej 16m2. i OK. Wszystko zależy od potrzeb i finansów. Chłop się chce usamodzielnić w miarę tanio. Jest w stanie sam to wybudować, nawet w oparciu o jakiś gotowiec, barak, kemping, domek działkowy. Uważam że warto spróbować, ryzyko finansowe niewielkie.
-
sypialnia + kuchnia + łazienka = garsoniera. Taki program przedstawiasz. No to w takim wypadku wolę mieszkanie - po co mi dodatkowy wiatrołap, druga łazienka .... To dla 2 osób, nawet 3 ????. Wiesz - troszkę mamy zamęt. Jak piszę, że niektorym musi wystarczyć 20m2, to piszesz że to dla kloszardow. Jak piszę że 80m2 to za mało na sensowny wg mnie program domu - to uważasz że wystarczy. Piszesz - to sobie dobuduje, jak mu bedzie trzeba - haha - fajnie będą wyglądać takie dobudowywane domy, nie mówiąc o kosztach i funkcji w środku. Nie wszystko da sę przewidzieć - ale wg mnie - budować dom : sypialnia + salon + łazienka = absolutny minimalizm. Paranoja - to jest program dla niewymagającego singla . absolutny minimalizm. To wolę mieszkanie. Mówimy o rodzinie rozwojowej (nie tylko pod kątem dzieci i niekoniecznie) --- a nie łażącej sobie po głowie, o domownikach, ktorych życie nie przebiega w pętli: spanie, praca, TV, spanie, praca, TV. W częsci TV rozumiem TV, małe spotkania towarzyskie, sppacer, zakupy. normalni ludzie mają różne potrzeby i one dodatkowo się zmieniają w czasie. Trzeba to przewidzieć, a nie dusić się nawzajem. Poza tym większa powierzchnia pozwala na trochę indywidualnej samotności, wyizolowania, odpoczynku od pozostałych. Nie po to mam dom by siedzieć rządkem jak kury w kurniku. To jest ta wartość odróżniająca mieszkanie od domu. Znasz takie powiedzenie - dom moim zamkiem. Zamkiem - czyli dającym jednak trochę przestrzeni.
-
Jezu jak ty plecież - a ilu emerytów buduje dom??? Robią to wczesniej. Natomiast jest wielu takich, co pracowało od końca PRL na zlecenie - i takie będą mieli emerytury. Inwalidą można - czego nikomu nie życzę - w każdej chwili - wtedy dostajesz te swoje 870 zl na mc. Chyba że wcześniej to przewidziałeś i się zabezpieczyłeś - oczywiście będc zaangażowany i przewidując wzystko, co cię może spotkać. Bogatym się bywa - ale biednym można zawsze zostać - głupi, kto nie dopuszcza tego do świadomości.
-
Oczywiście masz na myśli nowy dom energooszczędny - jeśli blok jest energooszczędny - to koszt ogrzania 1 m2 będzie porównywalny i nie ma tu teorii tylko realia. Jak będziesz miała apartamenty przeswietlone całymi szklanymi ścianami i dom energooszczędny - to ogrzejesz dom taniej niż apartament. Jeśli będziesz miał a domw stylu , jeli dobrze pamiętam, va der Rohe , czyli żelbet i szkło, to pierwszy lepszy blok z PRL będzie cieplejszy. A więc: nie chcesz teoretyzować - to porównaj taki sam typ budynku, tak samo ocieplonym z takim samym zapotrzebowaniem na ciepło na m2 - i wyjdzie, że mniej zapłacisz za mieszkanie niż za dom - chyba że bedą miały ten sam metraż. Nie ma tu hokus pokus - twarde realia. Tak samo jak więcej ciepła zaoszczędzą szeregowce niż wolnostojące, a z dwóch tak samo wybudowanych domów - większy dom na m3 potrzebuje mniej ciepła niż 2 - 2 x mniejsze. Nie mówiąc o kosztach wybudowania. Znowy kwestia potrzeb: gdyby twój mąż był aktorem, pewnie by miał daleko do teatru - gdybys miała fajną pracę w województwie, może byś miała daleko do pracy, gdybyś ..... itd. Fajnie , gratuluję - masz to czego ci potrzeba - i o to chodzi. Ale to s twoje potrzeby i warunki - nie uniwersalne wszystkich. Ludzie nie pchają się do miasta tylko dla picu - wiązą z tym plany i nadzieje. Ceny w tych miastach też są nie z sufitu. Moja ciotka sprzedała wille przedwojenną pod Bielskiem (uzdrowisko) za 100 tys (teraz jest taniej). W Krakowie dostalaby 1 milion w dobrym miejscu. To są realia nie teoria. No i jeszcze jedno - nie rozpatrywaliśmy tu podłącza do sieci miejskiej - tu bloki mają pierwszeństwo - domki tylko wyjątkowo. A to są okreslone korzyści - np brak kotłowni, pieca cw. W Krakowiejest mnóstwo takich bloków,malutko domków.
-
Ale koszt awarii jednej kotłowni rozkłada się na ileś mieszkań. ak samo jak i koszt budowy jej. To zależy jak jest ocieplona klatka i drzwi. I tez ten koszt rozklada sie na ileś mieszkań. I jest ona zimniejsza, bo jest wydzielona - czyli mniej grzana. Porównujemy podobne warunki - czy dom w Bieszczadach i mieszkanie w centrum W-wy? Jak to wygoda nie jest tematem? Jeśli tak - to pod mostem jest najtaniej! Poza tym miejsce to też koszy i profity. Jak mieszkasz na wsi - jest taniej, ale dopracy dalej, do urzędu, sklepu, rozrywki - znów coś za coś. Nie da się porownać dwóch różnych rzeczy - mężczyzny i kobiety, psa i kota, roweru i motocykla, tenisa i nart. Mają różne wady, zaletyi specyfikę. To samo z mieszkaniem i domem. Mieszkanie może być do kitu i dom też. Z różnych powodow. I one wplywają na koszty i wygody, lub brak. Trudno porównać mieszkanie z mieszkaniem i dom z domem. Dużo faktorów. Można jedynie wymieniać + - w różnych uwarunkowaniach. Radykalnej oceny nie da sie zrobić.
-
A tu sobie poczytajcie - domki dla poszkodowanych - holenderskie - 40m2: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/tak-wygladaja-domki-dla-poszkodowanych-w-nawalnicach/wbjmply#slajd-5 Moim zdaniem fajne. Oczywiście na przetrwanie remontów, odbudowy.
-
cyt.: "Płytę powinno się obłożyć ze wszystkich stron materiałem termoizolacyjnym – styropianem EPS lub polistyrenem ekstrudowanym XPS, co ograniczy ucieczkę ciepła w miejscu jej osadzenia. Efektywność izolacji zależy od grubości ocieplenia; nie powinno być ono cieńsze niż 10 cm." "Trzeba przy tym uwzględnić grubość warstwy izolacji cieplnej oraz warstwę dociskową, a więc łącznie ponad 15 cm." A na rysunku jest tak: 10 -15 cm żelbet balkonu. Na nim widzę w proporcji 3 - 5 cm styropianu (xps), pod nim może 5 - 7 cm xps - tylko z przodu proporcje są dobre. Zupełnie podobnie ocieplenie ścian budynku wełną będzie totalną bzdurą, jeśli zrobisz to tak, że będzie ją zalewać woda. Tak samo wykończenie wnętrza jest bzdurą, jeśli dach jest dziurawy.
-
biedny często jest normalny. Bogaty czasem jest anormalny. W Polsce więcej jest ludzi biednych niż bogatych - jak wszędzie. Ale w USA łatwiej się dorobić. Ale wszędzie ludzie są mniej więcej tacy sami, podobna ilość niedorozwiniętych i geniuszów na 1000, itd. Więc i potrzeby są podobne. U nas też by żyli w przyczepach, gdyby nie byly takie drogie i gdyby prawo na to pozwalało. Do Cyganow się nie odniosłaś , o Indianach nie pisałem, im wystarczało tipi - ale ich wybili twórcy Deklaracji Wolności, więc przykład nieaktualny. Standard do którego dążymy to dużo emerytur po 1500 i mało emerytur po 15.000. I wtym kontekście domek 20m2 jest w sam raz dla tych pierwszych, Chyba , że mają większy - i wynajmą na emeryturze zęść i sobie dorobią w ten sposób. No ale wtedy trzeba mieć trochę tej powierzcni, żeby nam po wynajęciu nie zostało przedmiotowych 20m2. Albo np. piwnica (tu emotkikonek z gorzkim śmiechem)..... Przemyślałem - raczej przytułek... i to nie jest śmieszne
-
Jak zwykle zależy od potrzeb. Nie widzę w wyliczeniu "gabinetu" - miejsca na hobby, własną pracę (a może x2 - bo przecież może dwie osoby tego potrzebuja) - nie widzę lamusa, składzika, mini siłowni z parówką, pokoju gościnnego (bo np któś nas odwiedza na parę dni - - no to tyle A dodałbym jeszcze miejsce na działalność zarobkową - to też jest opcja dla coraz większej ilości osób. W mniejszy miastach jdziesz uliczką z domami jednorodzinnymi - i firma za firmą. Łaczysz przyjemne z pożyteczny. Oczywiście w granicach rozsądku i zchowania"miru domowego". JW. JW I od potrzeb - JW
-
Jak na osiedlu nie było gazu, kanalizacji, telefonów - zorgaanizowalismy komitety i wybudowaliśmy - często "włąsnymi ręcami" i przy dużych składkach. Potem przyszli deweloperzy i podłączyli prawie za friko swoje bloki. No tak - bo masz część swoją i wspólną - grzejnik naley do instalacji wspólnej, a drzwi wejsciowe do wspólnej klatki. Ale już klatkę, elewację, dach itp - remontuje wspólnota. tak - coś za coś. ale kotłownia jest jedna dla wielu mieszkań, i wiele innych urządzeń, np. wspolne piony. dach, elewacje, klatka schodowa - itd. Suma początkowa potrzebna na wybudowanie, kupno działki, sama budowa - to wszystko jest wieokrotnie droższe i bardziej uciążliwe od mieszkania. Reasumując - każda z opcji ma swoje + - . Pamiętam słowa polskiego grafika mieszkającego na manhatanie na 40 piętrze, że nie zamieniłby tejgo miejsca na żadne inne. Ja bym swojego nie zamienił na jego. Ani na żadne na 40 piętrze. Znam ludzi, którzy zamienili domek na mieszkanie - i....odetchnęli. Mieszkałem w mieszkaniu, mieszkam w domku - i jeśli nie będę zmuszony, to tego nie zmienię. A więc - wszystko zależy od wielu uwarunkowań - koszty finansowy i te inne też - i domu, i mieszkania.
-
W Państwie dobrobytu i 1 Mocarstwie - USA - są całe miasteczka z przyczepami i ludzie tak żyją - bo na to ich tylko stać - poza tym zmieniają miejsce. Kiedyś żyli tak Cyganie np. W taborze. Ale z wyboru i tradycji - nie z biedy. Też bym nie chcial tak żyć - ale mógłbym, gdybym musiał. Ograniczyłbym ilość sprzętow do niezbędnych dla mojej sytuacji. Nie bierzesz tego pod uwagę, że byt określa świadomość, że potrzeby są ograniczane do miimum - że jest mnóstwo ludzi żyjącyh za rentę i emeryturę w granicach 1000 zł - nie z wlasnego wyboru, tylko okoliczności - i dla takiego człowieka te własne 20m2 byłoby tym, czym la ciebe np 100 czy więcej - i nawet nie byłby w stanie więcej utrzymać. I takich ludzi jest dużo, starych, schorowanych, kalek - dla ktorych nie ma zadnych programow z plusem - ktorzy są wrzodem dla rządzących (obojętne których) -są problemem nawet z powodu tego tysiąca.
-
65m2 na dole - trochę mało, jak na dom. I te schody z drugiego końca domu i salonu. Reszta - niezła. Moim zdniem szukaj czegoś w okolicach 80 - 90 m2 parteru - wtedy będzie miejsce na sensownąe schody spiżarnie gaderobę. Coś za coś - albo ograniczyć program.
-
W Krakowie - w domku jest drożej niż w bloku. A segregowania w blokach nikt nie prrzestrzega, natomiast w domkach tak. Duża ilość śmieci to rzeczy organiczne z jarzyn, owoców - w domkach często na kompost, w bloku do śmieci. A więc w blokach taniej! Uzupelniłem tylko poprzednie wyliczenia - a na nich rak było tych punktów. Dodatkwo - na zdrowy rozum - na powierzcni 50m2 jest chyba statystycznie mniej kosztów z "rewaloryzacją" niżna 150m2. A przecież porównujemy nie na 1m2 a mieszkanie/dom. Tzn. gdzie sie więcej brudzą, albo gdzie jest więcej brudasów???? To zależy od bloku, meszkania???? No tak - i na koszcie np. windy, lub strat kalorii jak jej nie ma może sprawiasz obiecujące wrażenie???? A na serio - przecież inflacja jest wieksza niż piszą, więc co sie dziwisz? A jeszcze: W mieszkaniu masz mniejsze ryzyko włamania, o remonty dba administrator - w domku odwrotnie!
-
Jednak nie liczycie takich detali jak koszt śmieci, utrzymanie ogrodu, sprzątanie chodnika (jeśli jest) - myślę o domu - te koszty są większe. Po pewnym czasie (jesli to nowy dom) i od razu, jeśli starszy - trzeba policzyć większe koszty remontów i z zewnątrz i wewnątrz, więcej urządzeń i sieci w przeliczeniu na łebka, ubezpieczenia (jeśli takie się ma) - no, jeszcze bym coś znalazł, jak bym poszukał.
-
Co tu ma artyzm do rzeczy i cuda architektoniczne. Można sobie wyobrazić domek 20 m 2, bo przecież ludzie mieszkają w przyczepach kempingowych, lub w domkach działkowych. A nawet w hotelowych kapsułach. W ziemiankach. Kwestia gustu i potrzeb. A jeśli to będzie domek pustelnika? Albo samotnika (czki)? Albo na pewien czas? A cudo architektoniczne i artystyczne może to być albo nie być niezależnie od wielkości. Albo ma pewne walory, albo nie.