Skocz do zawartości

Czy posadzić orzech włoski?????????


Jagódka

Recommended Posts

Napisano
A nie Etnologia Drzewców? To jest Entów? Prawdę mówiąc to chyba jest drobna część wiedzy którą można by nazwać Tolkienologią. Ale .. o ile sam Tolkien jest ponad to to już jego liczni naśladowcy z powodzeniem karmią kulturę masową. I gdzie to wszystko przyporządkować?
Napisano
To pasterze drzew z powieści Tolkiena ,,Władca Pierścieni'',którzy przez wieki upodobnili się do drzew.Gorąco polecam do poczytania.Ja,czytając pierwszy raz,spałem po 3 godziny,bo się oderwać nie mogłem.
Cytat

A gdyby ktoś budował współcześnie elfie domki to ja poproszę o kontakt.icon_lol.gif To dopiero było budownictwo ekologiczne.


Chyba raczej chodzi o domki Hobbitów?
Napisano
Cytat

zazwyczaj wszelkie drezwa sadzi się właśnie blisko granicy działki sąsiada aby się od niego odgrodzić trochę.



I sąsiad może złożyć skargę. Chyba że sam posadził tuzin drzew po swojej stronie.
Napisano
Oooo!!! jak ja bym się cieszył,gdyby sąsiad posadził przy płocie orzech,czy cokolwiek owocowego. icon_biggrin.gif
Co najmniej 1/4 zbiorów dla mnie.Za darmochę!
W ogóle przepadam za drzewami,chaszczami i zaroślami.Dla mnie najpiękniejszy ogród to taki w stylu Hard English,czyli lekko kontrolowane zarośla.
Napisano
Cytat

Oooo!!! jak ja bym się cieszył,gdyby sąsiad posadził przy płocie orzech,czy cokolwiek owocowego. icon_biggrin.gif
Co najmniej 1/4 zbiorów dla mnie.Za darmochę!



To trzeba się umówić z sąsiadami . Jeden niech sadzi orzech inny gruszkę jeszcze inny śliwkę... I wszyscy będą mieli owoce.icon_biggrin.gif
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

To trzeba się umówić z sąsiadami . Jeden niech sadzi orzech inny gruszkę jeszcze inny śliwkę... I wszyscy będą mieli owoce.icon_biggrin.gif


Mam dobra i zla wiadomosc. Dla tych ktorzy chca posadzic orzech wloski dobra wiadomosc--wskazane jest posadzic dwa drzewa orzecha--wtedy najlepiej owocuje. Dla tych ktorzy chca posadzic orzech i miec duzo orzechow ale takze miec ladna trawe i ogrod-zla nowina--musza sie napracowac z ogrodem pod dwoma drzewami!!!.Powodzenia!!
Napisano
Cytat

Raczej co na to Panowie? icon_biggrin.gif Osobiście nie chciałbym siedzieć koło takiej Pani, od której zamiast wody toaletowej czuć ocet ( z domieszką orzecha włoskiego)icon_biggrin.gif .


Jestem skłonny wybaczyć taką mieszankę. Dużo gorszi są ci co oszczędzają wodę i mydło. icon_eek.gif
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

zazwyczaj wszelkie drezwa sadzi się właśnie blisko granicy działki sąsiada aby się od niego odgrodzić trochę.



I potem nam klapsy klapią przez płot a sąsiad się obraża że mu się owoce kradnie. icon_sad.gif
Napisano
Cytat

skoro owad dostała się do orzecha, a nie ma tam otworku, przez który mógłby przejść - tzn., że dostała się tam gdy orzeszek nie był jeszcze twardym orzechem ...



Po czym poznajesz że była to Pani- owad? icon_biggrin.gif
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Ja mam posadzony orzech i rzeczywiscie tuje w jego poblizu prawie nie rosna i bardzo ściemniały. Ale trawa rośnie bez przeszkód. A owocuje albo raczej orzechuje icon_wink.gif jak szalony pomimo, że jest to jedyny orzech w moim ogrodzie
Napisano
Cytat

Ja mam posadzony orzech i rzeczywiscie tuje w jego poblizu prawie nie rosna i bardzo ściemniały. Ale trawa rośnie bez przeszkód. A owocuje albo raczej orzechuje icon_wink.gif jak szalony pomimo, że jest to jedyny orzech w moim ogrodzie



Szkoda ze nie czekoladuje:P Czekolada z orzechami to sam smak. Gdyby tak posadzić gdzieć w pobliżu kakaowiec to.. Hehe (Marzy mi się) icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
  • 9 miesiące temu...
Napisano
Cytat

Co do odległości od granicy to trudno powiedzieć, jednak jak orzech nam się znudzi i będziemy chcieli go wyciąć to musimy mieć na to pozwolenie z wydziału środowiska.



Na wcinkę drzew owocowych nie jest wymagne zezwolenie.
  • 1 miesiąc temu...
Napisano
Cytat

I potem nam klapsy klapią przez płot a sąsiad się obraża że mu się owoce kradnie. icon_sad.gif


To wszystko,co przejdzie przez płot na twoją stronę należy wg. prawa do ciebie. Takie owoce można spokojnie zrywać, jak swoje.
  • 2 miesiące temu...
Napisano
Dokładniej to jest tak:

Gałęzie za płotem

Drzewa i rośliny, które rosną na nieruchomości od chwili zasadzenia lub zasiania, należą do właściciela gruntu. Aby nie dopuścić do konfliktów sąsiedzkich z powodu drzew lub krzewów przechodzących przez granicę nieruchomości sąsiednich, trzeba sadzić je w odpowiedniej odległości od granicy. Gdyby rosły zbyt blisko tej granicy, to wówczas właściciel drzewa powinien nie dopuścić, aby gałęzie przechodziły na teren nieruchomości sąsiedniej. Najlepiej byłoby, gdyby działając ze swojego gruntu usunął owoce i gałęzie z przestrzeni sąsiada.

Zdarza się jednak, że właściciel gruntu, na którym rośnie drzewo, sam nie usunie tych gałęzi i owoców. Sąsiad może go wówczas wezwać, aby to uczynił, a nawet wyznaczyć mu stosowny termin. Po bezskutecznym jego upływie sąsiad może obciąć i zachować dla siebie zwieszające się gałęzie i owoce, a także korzenie, które przechodzą z sąsiedniego gruntu.


ze strony http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/851..._sasiadami.html
  • 6 miesiące temu...
Napisano
Faktycznie dużym plusem jest to że muchy i komary nie przepadają za towarzystwem orzecha włoskiego icon_biggrin.gif Do niedawna spory okaz rósł u sąsiada przy płocie i sięgał nam pod kuchenne okno.Wszędzie mogły nas męczyć stada much,ale akurat w kuchni-nie!Idealne rozwiązanie!Niestety po ostanich wichurach w zeszłym roku -powalił się icon_sad.gif Ciekawe jak będzie z muchami w tym roku icon_eek.gif
Poczytałam natomiast o tym niekorzystnym wpływie orzecha na inne rosliny i jestem zdziwiona-nigdy nie zastanawiałam się nad tym.Ładnych parę lat temu tato zasadził w ogrodzie pięknego orzecha-teraz jest już spory i ładnie owocuje(orzechuje icon_lol.gif ).TYlko na nieszczęście rośnie w odległości 2 i 3 metrów od sporych krzewów winogron.Jak na razie ładnie owocują i nic im nie jest-ale faktycznie pod samym drzewkiem nie ma ani jednego chwasta.Ciekawe jaki wpływ ma na winogronka?
Napisano
No właśnie. Od momentu pojawienia się tego tematu i sugestii jakoby pod orzechem nic nie rosło, przyglądam się im specjalnie i nie widzę żeby pod orzechami była jałowa pustynia. Trawa, krzewy owocowe i chwasty - wszystko rośnie.
Napisano
Cytat

No właśnie. Od momentu pojawienia się tego tematu i sugestii jakoby pod orzechem nic nie rosło, przyglądam się im specjalnie i nie widzę żeby pod orzechami była jałowa pustynia. Trawa, krzewy owocowe i chwasty - wszystko rośnie.


Moim zdaniem z tą szkodliwością orzecha to jakaś bzdurka icon_smile.gif Pewien nie jestem, ale moje obserwacje są podobne icon_smile.gif
  • 1 miesiąc temu...
Napisano
Ja zasadzilam w miom mini-sadku ( około 15 arów) 2 laskowe orzeszki ( jednego mi sarenki czy to jelonki obkorowały różkami ) i 3 włoskie ...

I to wmieszane pomiędzy inne drzewa,bo słyszałam że orzech by najlepiej owocował musi mieć "towarzystwo" innych drzew.

I mam taki sad mix - gdzie wszystkich drzewek jest po trochu
  • 2 lata temu...
Napisano
Witam. Odświeżę trochę temat. Mam na działce orzecha włoskiego wielkości około 2 metrów, jednak rośnie on pod dużo większą czereśnią i ma mało światła, chciałbym go przesadzić w inne miejsce, tam gdzie nie bedzie mu przeszkadzało inne drzewo. Kiedy najlepiej to zrobić. w miejsce przesadzenia dać jakąś specjalną ziemię, jakiś nawóż.
Pozdrawiam
Napisano
Cytat

Witam. Odświeżę trochę temat. Mam na działce orzecha włoskiego wielkości około 2 metrów, jednak rośnie on pod dużo większą czereśnią i ma mało światła, chciałbym go przesadzić w inne miejsce, tam gdzie nie bedzie mu przeszkadzało inne drzewo. Kiedy najlepiej to zrobić. w miejsce przesadzenia dać jakąś specjalną ziemię, jakiś nawóż.
Pozdrawiam



Orzech włoski (oraz inne drzewa liściaste) można bezpiecznie przesadzać na wiosnę lub na jesieni. Ważne aby roślina nie była w tym momencie w okresie wegetacji. Orzech wysokości około 2 metrów nie będzie łatwy do przesadzenia ale jest to możliwe i wcale nie takie trudne. Robiłem to wielokrotnie, najczęściej na wiosnę (początek marca). Ważne jest aby drzewo przesadzić z jak największą bryłą korzeniową - tzn. uszkodzić jak najmniej korzeni. W tym celu musimy sporo popracować łopatą - obkopać drzewo po okręgu minimum 50 cm. Bryłą korzeniowa musi być tak duża jak się da, oczywiście na tyle mała aby można było ją przetransportować - najlepiej na taczce. Najlepiej nie otrząsać ziemi z korzeni, dobrze jak zostanie jej jak najwięcej. Dołek pod drzewo na nowym miejscu musi być większy niż bryłą korzeniowa. Warto uzupełnić dobrą ziemią kompostową. Na sam koniec należy przesadzone drzewo obficie podlać... i trzymać kciuki icon_smile.gif Nie ma potrzeby stosować dodatkowo nawozów mineralnych.

Pozdrawiam
Paweł Romanowski
Napisano
Witam. Chciałem jeszcze zapytać, gdyż słyszałem że pod korzeń orzecha dobrze jest wsypać trochę gruzu , niby lepiej wtedy się ukorzenia icon_question.gif Prawda to czy jakiś wymysł.
Pozdrawiam
Napisano
Cytat

Witam. Chciałem jeszcze zapytać, gdyż słyszałem że pod korzeń orzecha dobrze jest wsypać trochę gruzu , niby lepiej wtedy się ukorzenia icon_question.gif Prawda to czy jakiś wymysł.
Pozdrawiam



To tylko wymysł!!! Nie polecam sypania gruzu pod jakąkolwiek roślinę. Spotkałem się wiele razy z tym jak ogrodnicy z gruzu usypywali górkę i zakładali na niej skalniak, ale w tym przypadku korzenie roślin nie miały bezpośredniego kontaktu z gruzem. Niestety gruz a przede wszystkim zawarte w nim wapno budowlane ma właściwości żrące i nie będzie obojętne dla roślin, najprawdopodobniej bardzo negatywnie wpłynie na system korzeniowy drzewa, zwłaszcza po jego przesadzeniu. Jeśli w tym przypadku gruz to same cegły lub kamienie to nie będą niebezpieczne dla roślin, ale mimo to nie widzę żadnego powodu aby sypać gruz pod korzenie orzecha włoskiego!!!

Przypominam o tym, że orzech ma bardzo mocno rozbudowany system korzeniowy więc podczas jego wykopywania należy starać się jak najmniej go uszkodzić!!!

Idealnym podłożem dla orzecha włoskiego będzie gleba żyzna lub średnio żyzna, przepuszczalna, o pH w okolicach 7. Drzewo nie lubi stać w wodzie więc należy unikać terenów gdzie wody gruntowe mają wysoki poziom. Nie lubi także gleb suchych i piaszczystych. Niestety idealne warunki nie występują wszędzie, ale doświadczenia wiem, że orzechy rosną i owocują prawie wszędzie. Tylko raz miałem problem z orzechem włoskim - wtedy kiedy rósł na bardzo ciężkiej, gliniastej ziemi, ze stojącą wodą po opadach deszczu. Wtedy przesadziłem go w inne miejsce... i pewnie rośnie tam do dzisiaj.

Pozdrawiam
Paweł Romanowski
  • 3 miesiące temu...
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

Orzech przesadzony, zobaczymy czy się przyjmie.



Przyjmie się, przyjmie, ale... coraz więcej ich przemarza w zimie.


Mam na swojej działce taki korytarz, na którym nawet śnieg nie utrzymuje się zimą. Tam wszystko zmarznie, chociaż 3 m wq bok drzewo rośnie bez przeszkód.
Napisano
Cytat

Przyjmie się, przyjmie, ale... coraz więcej ich przemarza w zimie.


Mam na swojej działce taki korytarz, na którym nawet śnieg nie utrzymuje się zimą. Tam wszystko zmarznie, chociaż 3 m wq bok drzewo rośnie bez przeszkód.



Ten do tej pory stał przy wielkiej czereśni, teraz stoi na otwartym polu i może się tak stać, że zimą przemarznie, zobaczymy, teraz patrzę czy się przyją, czekam na pierwsze listki.
Pozdrawiam
  • 9 miesiące temu...
Napisano
Ja mam ogromny orzech i jakoś nie zauważyłem różnicy pomiędzy innymi drzewami. Jedynie trzeba liście grabić jak spadną bo mocno zakwasza ziemie. Jednak niektóre rośliny lubią kwaśne podłoże.
Napisano
O orzechu krążą mity, sprostuję:
1. Pod orzechem nic nie rośnie.
Orzech włoski (Juglans regia), jak każde duże, szybko rosnące drzewo o dużym systemie korzeniowym silnie wyjaławia glebę w okolicy. Stąd rzeczywiscie innym roślinom może być trudno żyć w jego okolicy. Ale jak się sąsiednie rośliny podlewa i nawozi to rosną bez problemów. Nalezy jedna pamiętać, że szeroka korona orzecha daje sporo cienia, a więc sadzenie pod nim roślin lubiących światło jest bez sensu. Żywotniki co prawda znosza półcień, ale jeśli będa oświetlane z jednej strony, to od zacienionej będa ażurowe i rachityczne.

Liście orzechów zawierają związki utrudniające ich rozkład przez bakterie (podobnie jak dab czerwony), stąd gdy zalegają grubą warstwą pod drzewem odcinają dostęp światła trawie czy rosnącym poniżej krzewom i bylinom. Dlatego liście orzecha powinno się wygrabiac wiosną (w sumie jest to wyjątek, bo na rabatach liście powinno się zostawiać, bo tworzą ściółkę).

Skąd się wziął ten mit o szkodliwości orzecha?
Orzechów mamy kilka gatunków. I jednym z nich jest orzech czarny (Juglans nigra) - trujący, którego liście wydzielają inhibitory wzrostu. Nawet woda opadowa, spływając po liściu i dalej na grunt zawiera te substancje hamujące wzrost innych roślin. To taka obrona drzewa przed zarośnięciem go przez konkurencję.
Ludzie po prostu pomylili gatunki orzechów.

2. Przy sadzeniu orzecha na dno nasypać gruzu/połozyć cegłę

Orzechy mają palowy system korzeniowy (podobnie jak orzeszniki, jodły i sosny). Takie drzewa korzenią się bardzo głęboko i niezwykle trudno je przesadzić, starsze okazy raczej tego nie przezyją.
Dawniej orzechy hodowało się z nasion, a więc miały pierwotny system korzeniowy po posadzeniu. Aby przyspieszyć lub zwiększyć ich owocowanie niekiedy podcinano korzenie (taki zabieg agrotechniczny, skutkuje zwiekszaniem ilości kwiatów, gdy przeprowadzany fachowo - często stosowany np. w przypadku glicynii). Ponieważ nie da się podciąc systemu palowego, bezpośrednio pod korzeniem zakopywano przeszkodę - płaski kamień, cegły, co powodowało, że roślina rozwijała kilka korzeni rozchodzących się na boki.

Współczesne, owocowe orzechy sa szczepione na podkładkach. Podkładki się szkółkuje (ogranicza wielkości systemu korzeniowego cięciem i przesadzaniem), więc ich pierwotny system korzeniowy nie był w stanie się wytworzyć i mają korzenie o typie sercowatym lub wiązkowym. Dlatego nie ma sensu kłaść czegokolwiek pod ich bryłą korzeniową.

3. Dlaczego mój orzech nie owocuje?

Przyczyn może być kilka:
1. Sadzonka drzewa pochodzi z rozmnażania przez siew. Nawet, jeśli okaz mateczny pięknie owocuje, nie ma żadnej pewności, że sadzonka wychodowana z pięknego, dorodnego orzeszka będzie rodzić równie piekne orzechy. A to wszytsko dlatego, że nie wiemy, jakie geny zawiera sadzonka. Nie wiemy jaki typ orzechów rodził okaz zapylający. Może pyłek pochodził od jakiegoś dzikusa, który prawie nie owocouje? I potomek przejął cechy ojca (zapylacza) a nie matki?

2. Sadzonki z rozmnazania przez siew wchodzą w okres owocowania o wiele później niż okazy szczepione

3. Roślina rośnie w niesprzyjających warunkach. Orzech jest dość plastyczny i dostosowuje się do różnych typów gleb. Może nawet rosnąc w cieniu i na piasku. Ale najbobficiej kwitnie (a potem owocuje) na glebie zasadowej, żyznej, umiarkowanie, ale stale wilgotnej, przepuszczalnej. Problem w tym, że takich gleb w Polsce jest bardzo mało. Wiekszośc gleb w naszym kraju to gleby brunatne i bielice, ze skłonnością do zakwaszania się i niewielką ilością próchnicy (która odpowiada za utrzymywanie wilgotności i zyzności gleby). Stąd traktowanie orzecha jako drzewa "posadź i zapomnij" poskutkuje jedynie posiadaniem rozłozystego drzewa ale niekoniecznie owoców. Przed sadzeniem nalezy sprawdzić odczyn gleby, obficie nawieźć ją obornkiem lub kompostem a potem co roku wzbogacać w kompost i podlewać w czasie wiosennych i letnich suszy.
Wbrew temu, co napisał kolega powyżej, liście orzecha nie sa kwaśne i nie da się nimi zakwasić gleby pod różaneczniki i wrzosy. Za to liście orzecha wolno się rozkładają, dlatego trudno się je kompostuje.

4. Kwiaty zostały zważone przez majowe przymrozki.
Jesli silne przymrozki trafią się na tzw. zimnych ogrodników, w połowie maja, możemy byc pewni, że większośc kwiatów ulegnie uszkodzeniu i nie zostaną zapylone.
Orzech włoski to jednak roślina z cieplejszego klimatu niż nasz.
  • 2 tygodnie temu...
  • 1 rok temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Przepisy narzucają minimalny przekrój kanału (np. 196 cm², co odpowiada kanałowi 14x14 cm). Nie można więc po prostu zbudować węższego kanału, wentylacyjnego, równoważąc przepływ średnicą.  Poprzez częściowe przymknięcie (zastosowanie dławika) w kanale o zbyt silnym ciągu, zwiększylibyśmy opór w tym kanale. Skutkowałoby to zmniejszeniem ilości przepływającego powietrza i teoretycznie pozwoliłoby na zrównanie jego wydajności z kanałami słabszymi.
    • Zgodnie z polskimi przepisami, zawartymi w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, minimalna długość kanału wentylacji grawitacyjnej, liczona od kratki wentylacyjnej do wylotu ponad dach, powinna wynosić od 2,5 do 3 metrów. Źródła podają również, że dla zapewnienia optymalnej wydajności, wysokość ta powinna wynosić co najmniej 4 metry.   Przepisy dotyczące minimalnej wysokości kominów wentylacyjnych  powstawały w czasach, gdy dominującą technologią były murowane, nieocieplone kominy. Inżynierowie i prawodawcy opierali się na dekadach obserwacji i obliczeń dla tych właśnie, "klasycznych" rozwiązań. Minimalna wysokość została ustalona jako bezpieczny margines, który gwarantował wytworzenie minimalnego, stabilnego ciągu w różnych, także niesprzyjających warunkach:   Należy pamiętać, że wszystkie kanały wentylacyjne w jednym systemie grawitacyjnym powinny mieć zbliżoną długość. Znaczne różnice mogą prowadzić do zakłóceń w działaniu, gdzie dłuższe kanały o silniejszym ciągu mogą "wysysać" powietrze z krótszych, powodując ciąg wsteczny. Wentylacja grawitacyjna w domu to system naczyń połączonych. Zasada równowagi: Aby system działał poprawnie, wszystkie kanały wywiewne powinny mieć zbliżoną siłę ciągu. Zastosowanie jednego, bardzo sprawnego (ocieplonego, z mniejszymi oporami przepływu) kanału w systemie z innymi, (murowanymi) mniej sprawnymi, może pogorszyć działanie w tej części  wentylacji! Przepisy nie nadążają za technologią: Prawo budowlane często jest aktualizowane wolniej, niż rozwija się technologia. Minimalna wysokość pozostaje w przepisach jako uniwersalna, bezpieczna wartość gwarantująca działanie systemu w każdych warunkach, niezależnie od użytej technologii.  Ocieplony kanał jest sprawniejszy, ale przepisy pozostają konserwatywne. Co więcej, jego wysoka sprawność, jeśli nie będzie  zrównoważona w całym systemie, może prowadzić do problemów z działaniem wentylacji.
    • Raz jeszcze dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.    Chciałbym jeszcze poruszyć dwie kwestie związane z tym tematem:   1. Rozdzielacz mam na korytarzu, umiejscowiony w takim miejscu, że rura po podłodze od rozdzielacza do pokoju ma ok. 1.5m długości. Na tym odcinku także nie zauważyłem aby podłoga była dużo cieplejsza niż w pokoju, mimo że korytarz jest w centralnym punkcie domu. Jednakże w tym miejscu nie ma żadnego grzejnika i przechodzi tylko 2x1.5 metra rury (zasilenie i powrót). Mimo to mam jednak obawy, że nieocieplony dom to tylko 1 z kilku powodów dla których podłogówka słabo grzeje. No i ostatecznie, woda w rurze też drastycznie się nie wychładza. Nakleiłem taśmę malarską na belki rozdzielacza aby precyzyjniej zmierzyć ich temperature za pomocą pirometru i wyszło że różnica między nimi to ok 3*C. Delta T wydaje się być w normie, ale specjalistą nie jestem.  Tak jak pisałem, jest to pierwsze pomieszczenie z uruchomioną podłogówką. Niejako cieszę się że tak wyszło, bo w kolejnych pomieszczeniach jest jeszcze szansa na ew. poprawki aby grzało to lepiej.   2. Ostatnio usłyszałem że Sander Standard Alu to był kiepski pomysł i lepiej było wziąć styropian bez aluminium, i powkładać w rowki aluminiowe radiatory które lepiej odbierają ciepło z rury. Niestety nie wiem ile w tym prawdy, a płyty Sandera zostały juz zakupione na całe piętro (poza łazienką i korytarzem, gdzie pójdzie XPS pozwalający na zagęszczenie rur co 10cm). Chyba że jakiś radiator by pasował do nich, to mógłbym jeszcze dodatkowo dokupić o ile miałoby to pomóc. Nie wiem niestety na ile mogłoby to pomóc i czy ma to jakikolwiek sens?   Raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi i cierpliwość do laika.
    • Duża różnica między temperaturą zasilania a temperaturą podłogi oraz niska temperatura w pokoju, mimo stosunkowo ciepłej posadzki, wynikają z kilku powiązanych ze sobą czynników. Kluczową rolę odgrywa tu brak ocieplenia budynku, co w połączeniu ze specyfiką ogrzewania podłogowego prowadzi do opisywanych przez Pana zjawisk.    Brak izolacji termicznej domu.   W takim budynku ciepło ucieka na zewnątrz w znacznie większym stopniu niż w budynkach ocieplonych. Straty ciepła mogą sięgać nawet 20-25% przez same ściany zewnętrzne oraz 10-15% przez podłogi i fundamenty.   W Pana przypadku oznacza to, że ciepło dostarczane przez wodę w rurach ogrzewania podłogowego, zamiast efektywnie ogrzewać jastrych (wylewkę), a następnie pomieszczenie, jest w pewnej mierze "tracone" i przenika przez niezaizolowane ściany zewnętrzne. System grzewczy musi więc pracować ze znacznie wyższą mocą (wyższa temperatura zasilania), aby skompensować te straty. To właśnie ta "walka" instalacji z ciągłą ucieczką ciepła jest głównym powodem, dla którego mimo wody o temperaturze 45°C, podłoga nagrzewa się tylko nieznacznie.     Fakt, że podłoga staje się zimniejsza w miarę zbliżania się do ściany zewnętrznej, mimo że tam również dociera woda z zasilania, wynika z dwóch powodów: Intensywne oddawanie ciepła: Nieocieplona ściana zewnętrzna działa jak duży "odbiornik" zimna, co powoduje bardzo szybkie wychładzanie się fragmentu podłogi znajdującego się w jej pobliżu.   Spadek temperatury wody: Woda w rurze, płynąc w kierunku ściany zewnętrznej, oddaje ciepło do jastrychu. Gdy zawraca i płynie z powrotem, jest już znacznie chłodniejsza, co dodatkowo potęguje efekt chłodniejszej podłogi w dalszej części pętli.   W pomieszczeniach ze strefami o zwiększonych stratach ciepła, jak przy ścianach zewnętrznych, często stosuje się układ ślimakowy lub zagęszcza się rury, aby zapewnić bardziej równomierny rozkład temperatury.   Ogrzewanie podłogowe charakteryzuje się dużą bezwładnością cieplną, co oznacza, że nagrzewa się i stygnie powoli. W dobrze zaizolowanym budynku wylewka po nagrzaniu długo utrzymuje ciepło. W Pana przypadku proces ten jest szybszy. Zanim wylewka zdąży się w pełni nagrzać i zakumulować wystarczającą ilość energii, znaczną jej część traci do otoczenia (przez ściany i grunt). Można to porównać do próby napełnienia dziurawego wiadra – mimo ciągłego dolewania wody, jej poziom nie podnosi się znacząco.   Podłoga nie nadąża się zagrzać, ponieważ ciepło, które otrzymuje od instalacji, jest niemal natychmiast "wysysane" przez nieocieplone przegrody budynku. Duża różnica między temperaturą wody a podłogi oraz niska temperatura w pokoju to bezpośredni skutek ogromnych strat ciepła, charakterystycznych dla starych, nieocieplonych domów.   Aby zapewnić samo odpowietrzenie się instalacji, przepływ powinien być większy niż 0,7 l/min. Maksymalny przepływ: Zazwyczaj nie zaleca się, aby przepływ w rurach (np. PEX 16, 17, 18 mm) był większy niż 2,5 l/min, aby nie przekroczyć dopuszczalnej straty ciśnienia (ok. 20 kPa) w pętli.     Dopiero po przeprowadzeniu termomodernizacji budynku (ocieplenie ścian, fundamentów, ewentualna wymiana okien) będzie Pan mógł w pełni docenić efektywność i komfort ogrzewania podłogowego, które będzie mogło pracować przy znacznie niższej temperaturze zasilania oraz będzie można zmniejszyć  przepływ czynnika grzejnego ustawiony teraz na 2.5l.
    • Dziękuję za obszerne wyjaśnienia, jednak nie to było moim pytaniem. Gdyby temperatura podłogi była wyższa, to zapewne przestawiłbym zawór VTA, tak aby bardziej mieszał wode z powrotu. Rozumiem także, że temperatura podłogi, to nie to samo co temperatura wody. Dziwi mnie natomiast aż tak duża różnica pomiędzy nimi oraz fakt, że temperatura w pokoju wynosi zaledwie 20*C przy temperaturze podłogi wynoszącej 28*C.   Jak wcześniej na zasileniu miałem 30*C, to powierzchnia podłogi wynosiła jakieś 24-25*C. Teraz spadł śnieg, pojawiły się temperatury w okolicach 0*C to i kocioł zaczął mocniej grzać. Na zasileniu jest wyższa temperatura, bo zawór VTA mam w pełni otwarty (ustawiony na 45*C), ale temperatura podłogi nie podniosła się jakoś znacząco w porównaniu do temperatury wody. Rurę mam poprowadzoną tak, że wchodzi od rozdzielacza z korytarza do pokoju, następnie wzdłuż przez cały pokój do ściany zewnętrznej i stamtąd wraca meandrem w stronę wejścia. Przy wejściu do pokoju i w miejscu w którym rura przechodzi przez ścianę mam najwyższą temperaturę podłogi. Im bliżej ściany zewnętrznej tym podłoga jest zimniejsza, mimo, że jest bliżej początku (zasilenia). Możliwe więc, że ta podłoga nie nadąża się zagrzać, bo to co uda jej się zakumulować, to musi oddać do otoczenia? Czy stąd może wynikać tak niska temperatura jastrychu mimo dużo wyższej temperatury zasilenia? Dom nie jest ocieplony (pochodzi z lat 70), jestem w trakcie remontu.   Generalnie wątpliwości mam sporo, ale nie chce poruszać wielu kwestii na raz.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...