Skocz do zawartości

adamis

Uczestnik
  • Posty

    1 298
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    2

Wszystko napisane przez adamis

  1. W między czasie byłem kilka razy w południowej Norwegii. Tam 99% domów poza centrami miast, to domy o drewnianej konstrukcji szkieletowej. Te 20-40-to letnie są niesamowicie prymitywnie wykonane. Byłem w szoku, kiedy zobaczyłem jak zbudowana jest ściana takiego domu. Na zewnątrz pionowe lub poziome deski, potem 1cm (dosłownie - jeden centymetr!) płyty pilśniowej, 15cm powietrza deski, tapeta. To wszystko. Sądzę, że owa tapeta odgrywa kluczową rolę izolacyjną. Poza tym zero wentylacji pomieszczeń, nawet tych z kominkiem. Chyba, że za wentylację uzna się powszechnie spotykane dziury w ścianie, wokół których gromadzi się wilgoć i grzyb. Rozpytywałem trochę o konstrukcję tych domów i dowiedziałem się rzeczy wg. mnie bardzo istotnej. Otóż jeśli weźmiemy dwie deski z drewna iglastego tej samej grubości, jedną z Polski a drugą z Norwegii, to ta druga okazuje się być bardzo twarda i prawie nie do złamania, a nasza trzaska jak grubszy patyk. Drewno pozyskiwane w Skandynawii i Kanadzie rośnie w całkiem innych warunkach klimatycznych, rośnie dużo wolniej, ma więc gęściej upakowane słoje, inną zawartość żywic, inną twardość i elastyczność. Te, i inne, cechy mają znaczny wpływ na trwałość takiego domu. Poza tym elewacje są wyłożone deskami (podobnie w USA i Kanadzie), a to z kolei daje możliwość łatwej wymiany starych desek. Wielu Norwegów zrywa odeskowanie, wkłada izolację i przybija deski z powrotem. Nasze drewno stosowane do budowy domów jest więc w porównaniu z tym z północy dość liche.
  2. Że też właściciel owej "piękności" nie obawia się, że w nocy wpadną jacyś na bani i zgwałcą...
  3. Skusiło mnie na umycie auta w myjni samoobsługowej Kosztowało to w sumie 16zł, a auto nie domyte do końca i całe pokryte jakimś badziewiem, po którym można było pisać palcem. Nigdy więcej!!!
  4. Co to znaczy "źle położony silikon"? Zajmuję się hydrauliką kilkanaście lat i jeszcze nie spotkałem silikonu, który po roku, dwóch nie czernieje. Żadne tam pleśnio, grzybobójcze. KAŻDY silikon z jakim się zetknąłem czernieje po jakimś czasie. Co do zabudowywania wanien, to ważne są cztery rzeczy; 1. sztywność i stabilność konstrukcji 2. dostęp do syfonu i ew. baterii nawannowej 3. pochylenie ścianki dla wygodnego stania przy wannie 4. wykafelkowanie obszaru pod wanną Spotkałem się z takimi zabudowami, że ręce opadają. Potem, jak przyjdzie co do czego, to tylko kucie zostaje. Najczęściej spotykam się z brakiem pkt.1 i pkt.4. Jeśli nie położymy płytek pod wanną, to o wycieku dowiemy się albo od sąsiada z dołu (to lepsza opcja, bo taki wyciek zostanie szybko zauważony), albo kiedy poczujemy smród stęchlizny w łazience. Tak bywa w domach, gdzie pod wanną nie ma niższej kondygnacji. Wtedy woda może wsiąkać w mury latami zanim to zauważymy. Miałem kilka takich przypadków. Te 2m2 płytek to nie majątek, ale przynajmniej, kiedy syfon się rozszczelni - a to się często zdarza - woda wypłynie na łazienkę. I jeszcze jedno...., może to i oczywiste, ale z praktyki wiem, że nie dla wszystkich. Przed kafelkowaniem łazienki, zabudowaniem wanny, stelaża WC, itp. koniecznie trzeba wymienić stare, stalowe rury na nowe,... zdecydowanie nie stalowe.
  5. Dla jednych to pewne na 100%, bo albo po prostu wierzą, albo, tak jak ja, spotkali osobiście obie te osoby (już widzę te drwiny - co mnie ani nie boli, ani nie denerwuje, bo sam przez lata, jako zapiekły ateusz drwiłem, wyśmiewałem i ciągle żądałem dowodów) A skąd wiadomo, że to się Bogu nie podoba? Ano sam to wyrażał wielokrotnie w Biblii. I proszę po raz kolejny - nie utożsamiajcie Boga z katolicyzmem, a już szczególnie z jego fanatycznymi odmianami spod Pałacu Prezydenckiego. Ci ludzie nie mają pojęcia czym jest chrześcijaństwo.
  6. gites, nie jestem katolikiem, tylko chrześcijaninem. Już to pisałem wcześniej. Jak każdy, utożsamiasz chrześcijaństwo z katolicyzmem, i dlatego dziwnie pojmujesz Boga. Rzeczywiście, katolicki, historyczny Bóg, jest nie do przyjęcia, ale na szczęście, nie jest to Bóg Nowego Testamentu, tylko wymyślony przez kler, zabobony i tradycję. Chrześcijaństwo istnieje w Polsce równolegle z katolicyzmem i jest od początku ledwie zauważalną mniejszością. Chcesz wiedzieć jaka jest różnica pomiędzy tym, co głosił Jezus i apostołowie a tym, co głosi katolicyzm? Wystarczy poczytać Nowy Testament - przepaść jest przeogromna. Niech sobie katolicy chodzą do wróżek. Chrześcijanin tego nie zrobi, bo wie, co to jest. Znałem syna szamana z Afryki. Niewiele w jego działalności było wymienionych przez ciebie pozytywistyczno- romantycznych działań. Większość, to było zło. W ogóle pokutuje u nas kompletnie nieuzasadnione przekonanie, że dzicy ludzie, to tacy dobrzy, kochający pokój, żyjący w zgodzie z naturą, prości, szczerzy, otwarci i w ogóle nie skażeni złem ludzie, którym to zło przynieśli dopiero biali ludzie. Co za naiwność!!!! Są oni tak samo zepsuci, źli, podli i fałszywi, jak i my. Są tak samo zdolni do miłości i nienawiści, pomocy i podłości, dobra i zła. I tak samo jak i my potrzebują zbawiciela a nie katolicyzmu, protestantyzmu, Świadków Jehowy, czy innej sekty. Dużo czytałem o tych dzikich plemionach i ich "wspaniałych" szamanach. Poznałem też (jak już pisałem) syna największego szamana plemienia Ibo z Nigerii. To, że ktoś zna ziółka na różne choroby, wcale nie czyni go kimś przydatnym pod względem duchowym dla danej grupy. Moja prababka była znaną w całej okolicy znachorką i czarownicą ale zmarła w męczarniach duchowych. Zabawa z diabłem zawsze się tak kończy. Zaczyna się to często od niewinnych wróżb, horoskopów, kart, wywoływania duchów, itp rzeczy, o których Bóg bardzo wyraźnie wypowiada się negatywnie. Bawcie się więc jak chcecie, ale wiedzcie, że to nie podoba się Bogu, ale podoba się bardzo diabłu. Co kto lubi.
  7. Nie spotkałem tam żadnej z tych osób. Pewnie od tamtej pory zmieniła się kadra. Wygląda na to, że jest w tym temacie trochę niejasności. Sam chciałbym mieć, z czysto praktycznych powodów, jasny obraz sytuacji z obu stron.
  8. Byłem niedawno na szkoleniu w centrali Immergas w Łodzi. Poruszyłem oczywiście kwestię kominów systemowych i ich wystarczalności do kotłów z zamkniętą komorą spalania. Twierdzą, że jak dotąd ŻADEN z producentów takich kominów nie konsultował się z nimi w tej kwestii. Ich zdanie było bardzo zbliżone do mojego, czyli, za duża średnica.
  9. Czytając wasze wpisy o meszkach i komarach kilka razy sprawdzałem, czy dotyczą tego roku. Co wy z tymi meszkami i komarami ? Ja jeszcze nie widziałem takich owadów w tym roku. ...A bywam na różnych terenach Polski południowej.
  10. Wszystko pięknie, tylko że takie myjnie nie są za gęsto rozsiane po okolicy. Występują dość rzadko, nawet w dużych miastach.
  11. r-32, tak fajnie było. Musiałeś zepsuć Ale tak na poważnie, to masz rację. Pora wracać. Jeszcze tylko mała dygresja co do twojego nicka. Czy ja dobrze kombinuję? Bo ja mam R-35 z 1954r. Jak trafiłem, to zajarzysz. Jak nie, to sorki.
  12. Są też kostki dezynfekujące, czyli zabijające florę bakteryjną, bo to ona powoduje smrodek.
  13. Bardzo mądra i przydatna odpowiedź....., tylko, że pierwsze zdanie czyni całkowicie bezpodstawnym. Pozostałe informacje w zupełności wystarczają do dobrania właściwych grzejników, nawet przez zupełnego laika. Jeszcze tylko info, że na m3 kubatury pomieszczenia potrzeba (w zależności od okien, ocieplenia, itp.) od 80 do 130W i wszystko wiadomo. Uprawniony projektant kierując się zupełnie zbędnymi działaniami dojdzie do bardzo podobnych wyników. Ten zawód, jeśli chodzi o dobór grzejników, uznaję za całkowicie zbędny. To zwyczajne wyciąganie kasy od klientów.
  14. Do zbiornika można wrzucić przecież co jakiś czas kostkę zapachowo-koloryzującą.
  15. Pomysł nie był zły, ale wydaje mi się, że o całości zadecydował ten wielki zbiornik. Gdyby woda przebywała tam tylko max. kilkanaście godzin, to przypuszczalnie nie było by problemu tworzenia się flory bakteryjnej, osadów i zapaszku. Łatwiej było by to zniwelować choćby przez dodawanie jakiegoś środka bakteriobójczego. Wydaje mi się, że zbiornik o poj. 40L w zupełności by wystarczył.
  16. Już robiłem instalacje CO wodne klientom, którzy zaufali wyliczeniom i tabelkom, i dali się namówić na ogrzewanie elektryczne. Nawet takim, co w energetyce pracowali i mieli zniżki na prąd to się nie opłacało.
  17. Do kondensata nie ma sensu dobieranie grzejników na tak wysokim (75) parametrze. Trzeba je dobrać do 55st.
  18. Przypuszczam, że wężyk, którym płyn spływał do bębna gdzieś się zawęził i dlatego płyn spływał, po otwarciu elekrtozaworu, zbyt wolno. Drugi elektrozawór, który otwiera dopływ wody do pojemnika z płynem otwiera się na określony czas, zgrany z otwarciem elektrozaworu uwalniającego płyn. Kiedy płyn spływa wolniej niż dopływa wypłukująca go woda efekt będzie taki, że płyn owszem, zdąży spłynąć, bo jest pierwszy w kolejce, ale woda już nie. Płyn, jako gęstszy często powoli zwęża średnicę kanału spływowego. Gorąca woda rozpuszcza ten skrzep.
  19. Czasem się sprawdza, czasem nie. U mnie się sprawdza. Potrzebuję jedynie młotowiertarek w celu wykonywania otworów na rury kanalizacyjne i wodne. Na początku mojej działalności kupiłem Boscha średniej mocy, ale psuł się co jakiś czas. Wytrzymał dwa lata. Przekalkulowałem sobie, że jeśli będę miał trzy urządzenia po 250-350zł. To spokojnie nimi obskoczę swoje roboty (kilkadziesiąt domów rocznie). Sprawdza się, jak dotąd. Przez 14 lat działalności kupiłem 7 tych wiertarek. 4 działają, a reszta padła, choć, gdyby podłubać, to ze dwie by się dało naprawić. Wydałem na te sprzęty max. 2000 zł. Za tyle nie kupił bym nawet jednej młotowiertarki znanej marki o mocy ok. 1000-1400W. A nawet gdybym kupił, to miałbym ją jedną, a tak, to możemy haratać te dziury we trzech. Jak padnie, to nie żal wyrzucić. Taki drogi sprzęt za 2500 przez te 14 lat na pewno by padł nie raz i na naprawy poszło by za każdym razem kilkaset zł. Nigdy jeszcze tania młotowiertarka nie padła mi po kilku dniach pracy. Zwykle po kilku miesiącach. Nie mam zamiaru przepłacać za markowe sprzęty. Mam też niebieskiego Boscha mniejszej mocy, który od początku sprawia problemy z przełącznikiem kierunku obrotów, jest zbyt czuły. Pewnie, że są też tanie sprzęty totalnie niskiej jakości, ale taki np. Grafite, czy droższy Einhel nie jest już skrajną tandetą.
  20. adamis

    kocioł

    Oto skutek prania mózgu na szkoleniach Viessmanna. To tak samo dobre kotły jak Vaillant, Bretje, DeDietrich, i parę innych. Pisanie, że są najlepsze na świecie świadczy o małej praktyce i o dużej ilości szkoleń.
  21. adamis

    kocioł

    ...a potem tylko trzeba odkładać zaoszczędzone przez ten kocioł pieniążki na opłacanie drogiego serwisu Viessmanna.
  22. Polietylenu, poliestyrenu i polipropylenu nie ruszy żaden rozpuszczalnik ani kwas. Tylko żyletka!
  23. Temat tylko dowodzi jednego: ludzie nie potrafią żyć bez nadziei. Jeśli porzucili jedną, to na jej miejsce poszukują innej. W beznadziei każda nadzieja jest dobra, choćby nie wiem jak głupia.
  24. A co znaczy czysty??? Dla mnie wystarczającym jest to, że nie napisze się na nim palcem "brudas". Nie musi lśnić. Nie przeszkadzają mi zbytnio drobinki asfaltu na lakierze, ani pojedyncze, nie zmyte wodą resztki owadów. Nie należę do ludzi, dla których samochód jest podmiotem. Dla mnie to przedmiot roboczy.
×
×
  • Utwórz nowe...