Baru Napisano 31 sierpnia 2014 Udostępnij #1 Napisano 31 sierpnia 2014 Moja Nadia (CTR) skończyła w lipcu 9 lat...Widać, że się postarzała... Ciężko jej wstać, nie biega już, potyka się coraz częściej... Słyszy gorzej i słabo widzi...Zrobiłam jej w tym tygodniu badania... I nie jest dobrze... Nerki już coś nie halo, kilka parametrów wątrobowych nieszczególnie, do tego anemia taka konkretna... :-(Mam zaufanie do Nadiuchowej weterynarki - obiecała, że skonsultuje wyniki badań i coś podpowie. Poza tym, rozmawiałam z hodowczynią Nadii, wysłałam jej wyniki badań, obiecała, że też wici rozpuści...Mam nadzieję, że Czarna z tego wyjdzie i jeszcze pożyje trochę Bo jak żyć bez psa w domu????????? Link do komentarza
Gość gawel Napisano 31 sierpnia 2014 Udostępnij #2 Napisano 31 sierpnia 2014 Cytat Moja Nadia (CTR) skończyła w lipcu 9 lat...Widać, że się postarzała... Ciężko jej wstać, nie biega już, potyka się coraz częściej... Słyszy gorzej i słabo widzi...Zrobiłam jej w tym tygodniu badania... I nie jest dobrze... Nerki już coś nie halo, kilka parametrów wątrobowych nieszczególnie, do tego anemia taka konkretna... :-(Mam zaufanie do Nadiuchowej weterynarki - obiecała, że skonsultuje wyniki badań i coś podpowie. Poza tym, rozmawiałam z hodowczynią Nadii, wysłałam jej wyniki badań, obiecała, że też wici rozpuści...Mam nadzieję, że Czarna z tego wyjdzie i jeszcze pożyje trochę Bo jak żyć bez psa w domu????????? No niestety Bara to pies rasowy i to jest charakterystyczne dla tej rasy, na pewno o nia dbasz, ale cóż nic się chyba nie da zrobić oby ludzka starość była taka jak psia w Twoim domu. Link do komentarza
bajbaga Napisano 31 sierpnia 2014 Udostępnij #3 Napisano 31 sierpnia 2014 Nie sądzę, aby to już był jej czas - ma przed sobą jeszcze sporo czasu, a w dobrych rękach (a w takich jest) nawet drugie tyle co juz przeżyła.Jej mniejsza aktywność najprawdopodobniej nie wynika ze starości tylko z choroby. Obstawiam skręt żołądka - wszystkie symptomy na to wskazują - jakieś 6 lat temu Senior (w wieku ponad 12 lat) to przechodził, miał operację i był z nami jeszcze dobre 5 lat. Link do komentarza
daggulka Napisano 31 sierpnia 2014 Udostępnij #4 Napisano 31 sierpnia 2014 Nie wiem ile w tym prawdy , ale gdzieś czytałam kiedys że psy dużych ras żyją krócej niż tego małe szczekacze, ale 9 lat to jeszcze nie wiek na odchodzenie ze starości mimo wszystko. Też obstawiam jakąś konkretną chorobę , wszystko opiera się o dobra diagnostyke. Będzie dobrze, nie smutaj Link do komentarza
Baru Napisano 31 sierpnia 2014 Autor Udostępnij #5 Napisano 31 sierpnia 2014 Rysiu!Skręt żołądka to to nie jest - usg miała już robione.Niestety Daga ma rację duże rasy krócej żyją, na dodatek te rasowe naprawdę :-(. Dziadek Nadii zdechł nagle w wieku 8 lat, ojciec niewiele dłużej pożył... Matkę "uczynni" sąsiedzi moich hodowców otruli. Nadłużej znany żyjący egzemplarz miał 12 lat - to pierwsza suka moich hodowców.Jak jej nerki wysiądą to kicha :-(. Link do komentarza
bajbaga Napisano 31 sierpnia 2014 Udostępnij #6 Napisano 31 sierpnia 2014 Mondre knigi podawają, że 12 - 15 lat dla tej rasy.Masz Senior był z nami ponad 17 lat, a jak go "przygarneliśmy" to miał ponad rok (tak przynajmniej ocenił doktor).Fakt nie był to czysty owczarek niemiecki, tylko zapewne z genami olbrzyma brodacza, bo był większy i miał brodę.Dopowiem.Znalazłem go w lesie pod granicą Czeską, a Czesi z owczarkami kombinowali - choćby wilczak czechosłowackiChoć szczekał całkiem po naszemu i rozumiał też po naszemu Starość powiadasz.Senior w zasadzie tylko w ostatnim roku trochę przygłuchy był, ale po górach latał niczym kozica do ostatnich swoich dni. Link do komentarza
solange63 Napisano 31 sierpnia 2014 Udostępnij #7 Napisano 31 sierpnia 2014 Cytat Mondre knigi podawają, że 12 - 15 lat dla tej rasy. srutu tutu, dla mojego psa podawały podobnie, a nie dożył 4.Baruś moja droga. Takie to życie podłe, że najlepszych przyjaciół zabiera zawsze nie w porę. Chociażby psica miała 20 lat, to ból jest ten sam i trzeba to po prostu przetrwać. Metody uniwersalnej nie ma, każdy działa na swój sposób... Ja pierwsze 5 dni przeryczałam, wygrażając przy okazji, że psa nigdy więcej... Mam Spajka, życie się kula dalej, o Rudym pamiętam, często go wspominamy i to chyba wszystko, co możemy zrobić.Moja koleżanka ma emerytowanego goldena (9 lat) i już zamówiła szczeniaka z hodowli, jak to brutalnie twierdzi; na zakładkę, bo nie wyobraża sobie domu bez psa. Link do komentarza
Baru Napisano 12 września 2014 Autor Udostępnij #8 Napisano 12 września 2014 Nadia odeszła wczoraj wieczorem. Lekarz przy usg zauważył, że w śledzionie jest mnóstwo nasianych małych guzków i wg niego to mogła być przyczyna tak kiepskich wyników. Zasugerował usunięcie śledziony, ale zrobili jeszcze raz morfologię i okazało się, że Nadia nie ma prawie czerwonych krwinek. Miała zrobioną transfuzję i usuniętą śledzionę. Po operacji obudziła się, ruszała, próbowała wstać. Niestey po niecałych trzech godzinach zaczęła się walka, którą niestety przegrała.Lekarz stwierdził, że sądząc po objawach miała zator pooperacyjny.A teraz trzymajcie za mnie kciuki i klepcie zdrowaśki, bo muszę z nią wrócić do domu. Link do komentarza
daggulka Napisano 12 września 2014 Udostępnij #9 Napisano 12 września 2014 Cytat Nadia odeszła wczoraj wieczorem. Lekarz przy usg zauważył, że w śledzionie jest mnóstwo nasianych małych guzków i wg niego to mogła być przyczyna tak kiepskich wyników. Zasugerował usunięcie śledziony, ale zrobili jeszcze raz morfologię i okazało się, że Nadia nie ma prawie czerwonych krwinek. Miała zrobioną transfuzję i usuniętą śledzionę. Po operacji obudziła się, ruszała, próbowała wstać. Niestey po niecałych trzech godzinach zaczęła się walka, którą niestety przegrała.Lekarz stwierdził, że sądząc po objawach miała zator pooperacyjny.A teraz trzymajcie za mnie kciuki i klepcie zdrowaśki, bo muszę z nią wrócić do domu. Boooooże , Bara . Wspieram myślami . Wiem, że nie pocieszy Cię to teraz , ale pomyśl że już nie cierpi .Bardzo, bardzo mi przykro Link do komentarza
Jani_63 Napisano 12 września 2014 Udostępnij #10 Napisano 12 września 2014 Łączę się z Tobą w bólu.Podobne paskudztwo (odmiana chłoniaka) mnie też pozbawiła przyjaciela/pupila... Link do komentarza
Gość gawel Napisano 12 września 2014 Udostępnij #11 Napisano 12 września 2014 Mnie tez Baśka przykro, nie ma sprawiedliwości niestety na tym świecie, fajni i wartościowi ludzie odchodzą przedwcześnie, to samo dotyczy niestety i psów. Link do komentarza
solange63 Napisano 12 września 2014 Udostępnij #12 Napisano 12 września 2014 Trzymaj się Bara Link do komentarza
Baru Napisano 25 września 2014 Autor Udostępnij #13 Napisano 25 września 2014 Dzięki wszystkim za wypowiedzi powyżej, za smsy, które odebrałam w drodze z Wrocłąwia i za rozmowy, które wtedy odbyłam... Trudna to była droga :-(.Jakoś nie mogłam się zdobyć, żeby tutaj zajrzeć...Że kolejna psica będzie - to wiadomo, że to będzie czarnuch - też wiem... Problem jest tylko taki: kiedy wybrać ten najlepszy czas. Wiem napewno, że jeszcze nie teraz - muszę się w sobie poukładać, oswoić z nieobecnością Nadii... Dowiedziałam się, że niedaleko mnie urodziły się szczeniaki - hodowczyni sama do mnie napisała na "czarnym" forumie. Się zbierałam ponad tydzień i wczoraj pojechałam. Ale uprzedziłam od razu, że ja nie kupiec, przyjadę sobie poprzytulać i pochlipać :-(. I tak też wczoraj uczyniłam...Maluchy świetne, ale wychodząc stamtąd nie czułam żalu, że nie wrócę po sunię (tylko jedna jest w miocie plus 4 braciszków - więc maluchy są jak kluchy - śmieszne, małe grubaski :-) ) - widać, że to jeszcze nie pora... Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 26 września 2014 Udostępnij #14 Napisano 26 września 2014 Myślami jestem z Tobą...Daj sobie czas na żałobę po Nadii, na pogodzenie się z sytuacją...nic na siłę. Link do komentarza
Baru Napisano 12 lutego 2015 Autor Udostępnij #15 Napisano 12 lutego 2015 Przylazłam...Znowu pochlipałam A przylazłam, bo chyba już nadszedł czas na następne zwierzę...Myślałam o dorosłej suce - była takowa w schronisku we Wrocku, fundacja czarnuchowa ją stamtąd wyciągnęła... Ale ktoś zgłosił się przede mną że weźmie...No i cóż... zostaje mi "tylko" szczeniak...No i ja - jak ten zieleniuch psi - i cieszyć się zaczynam i boję się, jak to będzie... Link do komentarza
bajbaga Napisano 13 lutego 2015 Udostępnij #16 Napisano 13 lutego 2015 Oszalejesz na punkcie psicy - i to bedzie dobry objaw, w niczym nie uwłaczający Pamięci.Reinkarnacja istnieje - nawet jeśli jest to "podświadomość psychiczna". Link do komentarza
retrofood Napisano 14 lutego 2015 Udostępnij #17 Napisano 14 lutego 2015 Potłukło się biedactwo... Link do komentarza
bobiczek Napisano 14 lutego 2015 Udostępnij #18 Napisano 14 lutego 2015 by się zabił!!!! Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 17 lutego 2015 Udostępnij #19 Napisano 17 lutego 2015 Jessoooo.. biedaczysko na zawał by zeszło...Bara, pokochasz pełną piersią. Gratuluję podjętej decyzji no i mam nadzieję, że na pokażesz nowego członka rodziny Link do komentarza
daggulka Napisano 17 lutego 2015 Udostępnij #20 Napisano 17 lutego 2015 (edytowany) Tak to już jest niestety - śmierć jest elementem każdego życia. Mój Rudaś odszedł kilka dni temu , juz był bardzo schorowany . Teraz jest mi bardzo ciężko , ale wiem że przyjdzie taki moment kiedy zapakuję Kasicę do samochodu i ruszymy na objazd po schroniskach w poszukiwaniu kota który nas wybierze ... Edytowano 17 lutego 2015 przez daggulka (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Baru Napisano 18 lutego 2015 Autor Udostępnij #21 Napisano 18 lutego 2015 Cytat Tak to już jest niestety - śmierć jest elementem każdego życia. Mój Rudaś odszedł kilka dni temu , juz był bardzo schorowany . Teraz jest mi bardzo ciężko , ale wiem że przyjdzie taki moment kiedy zapakuję Kasicę do samochodu i ruszymy na objazd po schroniskach w poszukiwaniu kota który nas wybierze ... Daga!Przykre to, ale niestety, mając zwierzaki musimy wiedzieć, że taka jest kolej rzeczy i strasznie trudno się z tym pogodzić... Ale może pomyśl o takim rozwiązaniu: przejedź się po lecznicach weterynaryjnych... Tam napewno mają (a przynajmniej tak jest u mojej wetki) jakieś kociaki w lecznicy.Moja wetka oddaje takie kociaki zdrowe - są odrobaczone, zaszczepione i jako dodatek jest jeszcze sterylka gratis po osiągnięciu właściwego wieku. A z tymi schroniskowymi - co przykro mówić - różnie bywa... Cytat Bara, pokochasz pełną piersią. Gratuluję podjętej decyzji no i mam nadzieję, że na pokażesz nowego członka rodziny Że pokocham to pewne Ale teraz najbardziej męczy mnie problem zostawania małej w domu jak nas nie ma... To jednak jest 8 godzin :-(. Link do komentarza
daggulka Napisano 18 lutego 2015 Udostępnij #22 Napisano 18 lutego 2015 Cytat Daga!Przykre to, ale niestety, mając zwierzaki musimy wiedzieć, że taka jest kolej rzeczy i strasznie trudno się z tym pogodzić... Ale może pomyśl o takim rozwiązaniu: przejedź się po lecznicach weterynaryjnych... Tam napewno mają (a przynajmniej tak jest u mojej wetki) jakieś kociaki w lecznicy.Moja wetka oddaje takie kociaki zdrowe - są odrobaczone, zaszczepione i jako dodatek jest jeszcze sterylka gratis po osiągnięciu właściwego wieku. A z tymi schroniskowymi - co przykro mówić - różnie bywa... Dobry pomysł, choć nie sądzę żeby mieli takowe "na stanie". Raczej zostawie info, że szukam jakiejś bidy i poczekam na odzew. Najbardziej się boję powtórki z rozrywki - że trafię na kotka chorego tak jak Rudaś - niestety nie należy do standardów wykonywanie tego typu testów przed oddaniem zwierza w nowe ręce Cytat Że pokocham to pewne Ale teraz najbardziej męczy mnie problem zostawania małej w domu jak nas nie ma... To jednak jest 8 godzin :-(. Pamiętasz Jagę jak ją przyzwyczajałam? Zanim się ogarnęła to kilkukrotnie zrobiła mi porządną demolkę a potem zeżarła mi do połowy drzwi w łazience Z wiekiem sie uspokoiła ... teraz to pupilek wszystkich .... moj tato z niecierpliwością nogami przebiera jak słyszy , że wylatam na jakiś czas bo wtedy ma ją pod opieką . Jaga dziadka sobie wytresowała książkowo - robi z nim takie rzeczy , że mi oczy wyłażą na wierzch na sam widok jak wracam . No ale dziadek w siódmym niebie, bo Jaga zrobiła sie miziasta ... na kolankach dziadkowi leży , a dziadek z zadowoleniem głaska ją po uszkach , wyprowadza dziadka na spacer kiedy jej się żywnie podoba, sępi z powodzeniem , śpi z dziadkiem na dziadka poduszce między dziadkiem a babcią w łóżku ... i wiele wiele innych Na szczęście ja mam twardszą rękę bo by mi na głowę wlazła Licz się z drobnymi i większymi staratami , ale z czasem będzie dobrze , Bara .... wszystko będzie dobrze , przyzwyczai się , zobaczysz Link do komentarza
PeZet Napisano 18 lutego 2015 Udostępnij #23 Napisano 18 lutego 2015 Weź zwierza ze schroniska. Stamtąd nie wydają chorych. Link do komentarza
Baru Napisano 18 lutego 2015 Autor Udostępnij #24 Napisano 18 lutego 2015 (edytowany) Cytat Weź zwierza ze schroniska. Stamtąd nie wydają chorych. Ooooo! I tu się mylisz!Moi znajomi wzięli kotkę... Nie wiem ile kasy wydali na nią, a i tak w kilka miechów od wzięcia ze schroniska zdechła... Cytat Dobry pomysł, choć nie sądzę żeby mieli takowe "na stanie". Raczej zostawie info, że szukam jakiejś bidy i poczekam na odzew. Najbardziej się boję powtórki z rozrywki - że trafię na kotka chorego tak jak Rudaś - niestety nie należy do standardów wykonywanie tego typu testów przed oddaniem zwierza w nowe ręce Zawsze możesz poprosić o zrobienie testu - zapłać i niech zrobią.A co do lecznicy - to wybierz taką nie w centrum miasta, tylko na obrzeżach, w pobliskiej miejscowości, takiej bardziej wiejskiej. Jakbyś bliżej mnie była - to nie byłoby problemu, wybrałabyś sobie co chcesz... Cytat Pamiętasz Jagę jak ją przyzwyczajałam? Zanim się ogarnęła to kilkukrotnie zrobiła mi porządną demolkę a potem zeżarła mi do połowy drzwi w łazience Z wiekiem sie uspokoiła ... teraz to pupilek wszystkich .... moj tato z niecierpliwością nogami przebiera jak słyszy , że wylatam na jakiś czas bo wtedy ma ją pod opieką . Jaga dziadka sobie wytresowała książkowo - robi z nim takie rzeczy , że mi oczy wyłażą na wierzch na sam widok jak wracam . No ale dziadek w siódmym niebie, bo Jaga zrobiła sie miziasta ... na kolankach dziadkowi leży , a dziadek z zadowoleniem głaska ją po uszkach , wyprowadza dziadka na spacer kiedy jej się żywnie podoba, sępi z powodzeniem , śpi z dziadkiem na dziadka poduszce między dziadkiem a babcią w łóżku ... i wiele wiele innych Na szczęście ja mam twardszą rękę bo by mi na głowę wlazła Licz się z drobnymi i większymi staratami , ale z czasem będzie dobrze , Bara .... wszystko będzie dobrze , przyzwyczai się , zobaczysz Ty mi tu nawet o czymś takim nie pisz, bo mnie Wyględny razem tą czarną i stratami za drzwi wystawi!!! Edytowano 18 lutego 2015 przez Baru (zobacz historię edycji) Link do komentarza
dystanser5 Napisano 20 października 2015 Udostępnij #25 Napisano 20 października 2015 Jaki jest mnożnik u psów w stosunku do wieku człowieka, podobno 15 lat dla psa to kilkadziesiąt dla człowieka, czy ktoś o tym słyszał? Link do komentarza
bobiczek Napisano 20 października 2015 Udostępnij #26 Napisano 20 października 2015 Ja pamiętam 1:7 Link do komentarza
solange63 Napisano 20 października 2015 Udostępnij #27 Napisano 20 października 2015 Cytat Ja pamiętam 1:7 Nie do końca. U różnych ras inaczej, ale usredniajac; pierwszy rok normalnie, a później razy siedem. No i tez usredniajac im większy pies, tym krócej żyje. Link do komentarza
Baru Napisano 21 października 2015 Autor Udostępnij #28 Napisano 21 października 2015 Cytat Jaki jest mnożnik u psów w stosunku do wieku człowieka, podobno 15 lat dla psa to kilkadziesiąt dla człowieka, czy ktoś o tym słyszał? To zależy od wielkości zwierza...Im mniejsza rasa czy "rasa" tym przelicznik łaskawszy. Czyli im mniejszy zwierzak rok psi liczy się jako mniej ludzkich lat.Podsumowując - mniejsze egzemplarze żyją zdecydowanie dłużej. Link do komentarza
Jerzy32 Napisano 29 października 2015 Udostępnij #29 Napisano 29 października 2015 Strata psa bywa tak samo bolesna jak utrata bliskiej osoby. Niestety trzeba się z nią pogodzić. Link do komentarza
Aureliano Napisano 11 grudnia 2015 Udostępnij #30 Napisano 11 grudnia 2015 U mnie będą 2 psy, tylko jeszcze nie wiem, jakie. Link do komentarza
Baru Napisano 15 grudnia 2015 Autor Udostępnij #31 Napisano 15 grudnia 2015 Cytat U mnie będą 2 psy, tylko jeszcze nie wiem, jakie. Dobrze to przemyśl. Mam na myśli wybór rasy, a co za tm idzie Twoich możliwości czasowych i oczekiwań względem zwierza. Żeby potem nie było rozczarowań i zastanawiania się, co z tym "fantem" zrobić... Link do komentarza
malinka89 Napisano 15 grudnia 2015 Udostępnij #32 Napisano 15 grudnia 2015 Też miałam tak długo pieska, owczarka niemieckiego - suczkę, żyła 11 lat. Strasznie mi było jej żal bo pod koniec to już nawet nie widziała za bardzo tylko węchem się kierowała.Co do wyboru rasy to tak, zgadzam się. Trzeba wiedzieć w co się pakuje bo niektóre rasy są bardzo żywiołowe. Teraz mam roczną suczkę Jack Russell Terriera i często wariuje i podgryza kostki :P Link do komentarza
janm Napisano 21 grudnia 2015 Udostępnij #33 Napisano 21 grudnia 2015 Owczarki niemieckie to świetne psy mądre i kochane Link do komentarza
Baru Napisano 22 grudnia 2015 Autor Udostępnij #34 Napisano 22 grudnia 2015 Cytat Owczarki niemieckie to świetne psy mądre i kochane Ale potrzebują dużo ruchu... Trzeba to ująć w swoich ramach czasowych, bo potem kipisz w domu można mieć... Link do komentarza
PiotrDomagala Napisano 29 grudnia 2015 Udostępnij #35 Napisano 29 grudnia 2015 Mam psa - dokładniej sunię - z ulicy. Mieszkamy razem już prawie trzy lata. Niestety pies miał swoje przejścia i ma okropnie zniszczone zęby. Lekarze na ich podstawie nie są w stanie określić ile pies ma lat. Niektórzy patrzą po oczach ale mam wrażenie, że ona ma raz bardziej żywe oczy a raz jakby za mgłą więc to też trudno określić. Raz weterynarz określił ją na 3lata, a drugi po pół roku na 10lat Dlatego czytając wasze wątki zastanawiam się ileż ona może mieć lat. Skoro wasze psiaki żyły 9,11,12 lat to moja już jest bardzo sędziwa? Raczej chętnie jeszcze biega i skacze, lubi się bawić. Czasami gdy jest zimno na zewn. to widzę, że ma problemy ze stawami ale reszta jest w porządku. Pysk ma biały więc nawet nie zauważę siwej sierści... Link do komentarza
Baru Napisano 8 stycznia 2016 Autor Udostępnij #36 Napisano 8 stycznia 2016 Cytat Mam psa - dokładniej sunię - z ulicy. Mieszkamy razem już prawie trzy lata. Niestety pies miał swoje przejścia i ma okropnie zniszczone zęby. Lekarze na ich podstawie nie są w stanie określić ile pies ma lat. Niektórzy patrzą po oczach ale mam wrażenie, że ona ma raz bardziej żywe oczy a raz jakby za mgłą więc to też trudno określić. Raz weterynarz określił ją na 3lata, a drugi po pół roku na 10lat Dlatego czytając wasze wątki zastanawiam się ileż ona może mieć lat. Skoro wasze psiaki żyły 9,11,12 lat to moja już jest bardzo sędziwa? Raczej chętnie jeszcze biega i skacze, lubi się bawić. Czasami gdy jest zimno na zewn. to widzę, że ma problemy ze stawami ale reszta jest w porządku. Pysk ma biały więc nawet nie zauważę siwej sierści... Dużo zależy od wielkości psa - im mniejsze - tym żyją dłużej. Nie biorę tu pod uwagę wątpliwych niespodzianek typu raczysko , bo wtedy to sam wiesz...A na stawy jest teraz dużo suplementów i lekarstw - w doborze napewno poradzi dobry wet.Zdrówka dla suczydła!! :-) Link do komentarza
PiotrDomagala Napisano 25 stycznia 2016 Udostępnij #37 Napisano 25 stycznia 2016 Dzięki wielkie Teraz karmię ją karmą dla starszych psów (która ma wspomagać stawy) i jest lepiej Ale wybraliśmy się na godzinny spacer po lesie i wertepach i widziałam wieczorem i następnego dnia że jest wykończona więc swoje lata już musi mieć.... Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się