Skocz do zawartości

mój wymarzony domek


Recommended Posts

Trzeba Orle podziwiać za czujność, zwartość i gotowość.

Z innej beczki. Chcę w łazience czarny blat. Może szafkę, tak tę słynną na kuwetę. Zresztą sama nie wiem, może kuweta będzie stać gdzie indziej. W każdym razie w to ustrojstwo ma wejść umywalka nablatowa.
I tak się zastanawiam z czego. Kamień ciężki i jak to się elegancko określa w cenie"nieekonomicznej".
Co jeszcze by się nadało do tegoż celu? Jakiś konglomerat?
Link do komentarza
Cytat

Trzeba Orle podziwiać za czujność, zwartość i gotowość.


oj tam czujność ale 3 radosne posty to zawsze lepiej niż 3 posty tej samej treści i to bez udziału nożyczek Marcina - to jest czujność tylko pogratulować

Cytat

Chcę w łazience czarny blat. Może szafkę, tak tę słynną na kuwetę. Zresztą sama nie wiem, może kuweta będzie stać gdzie indziej. W każdym razie w to ustrojstwo ma wejść umywalka nablatowa.
I tak się zastanawiam z czego. Kamień ciężki i jak to się elegancko określa w cenie"nieekonomicznej".
Co jeszcze by się nadało do tegoż celu? Jakiś konglomerat?



w zależności od budżetu masz możliwości od płyty - znaczy blatu "drzewnianego"
przez konglomeraty czyli niby kamień
do skał
i tu się trochę jazda bez trzymanki zaczyna przynajmniej cenowo , a i nie każdy kamień się nadaje z racji nasiąkliwości i przebarwień .
Link do komentarza
Czarny blat w okolicach narażonych na ciągły kontakt z wodą (każda pozostawiona kropla twardej wody, to po wyparowaniu ślad kamienia) i z mydłem, mydlanymi śladami - nie polecam... No chyba, że chcesz ciągle latać ze ściereczkami i po każdym użyciu okolicy wysuszać i wycierać icon_rolleyes.gif .
Istnieje również opcja "wytresowania" całej rodziny do ściereczkowania i sprzątania po sobie po każdym użyciu okolicy - po gościach sama posprzątasz (chyba, że goście załapią o co chodzi). Ale to może być trudne i graniczy z niemożliwością icon_rolleyes.gif

A w te psiukacze z TV, co to same usuwają wszelkie plamy w łazienkach - chyba nie wierzysz.

A gdybyś jednak wbrew wszystkiemu ten czarny wybrała, to tylko czarny granit polerowany - najłatwiej ściereczkowalny!
Link do komentarza
Jestem Twą szczerością... zdruzgotana icon_mrgreen.gif .

Wracam do blatu.
Szaleństwa cenowe nie wchodzą w rachubę. Zatem jazda bez trzymanki, o której pisze Orzeł odpada.
Stachu, pomyślałam o białych plamach na czarnym tle, dlatego odpadła czarna umywalka, choć do wizji by się nadała.
Chyba, że jasny blat, a pod spodem czarna szafka? Ten czarny element jest ważny w tej łazience.
Mniejsza teraz o kolor. Chodzi o materiał. Drewno odpada, mam obecnie komodę tuż obok, częściowo pod umywalką i widzę minusy tego rozwiązania. Zatem co?
Koleżanka ma płytki naklejone na szafkę. Wyjąwszy konwencję łazienki, nie do końca w moim guście, wygląda to dobrze. Tylko te fugi. Wolałabym uniknąć. Nawet gdzieś widziałam takie płytki wielkoformatowe, tylko nie wiem, czy da się bezboleśnie wyciąć w takiej płytce otwór pod umywalkę. Woda na płytce krzywdy nie uczyni i jest , jak pisze Stach, "łatwościereczkowalna".
Link do komentarza
Laminaty (płyty laminowane) - w każdym kolorze i różnych fakturach.
Zarówno na blaty jak i szafki.
Np. wzorniki: <a href="http://www.mdm.kronopol.pl/Plyty-laminowane/Kolekcja/#2665" target="_blank" rel="nofollow">http://www.mdm.kronopol.pl/Plyty-laminowane/Kolekcja/#2665</a> , http://www.chobot.pl/content/view/75/lang,en/ a rzeczywiste wzorniki w każdej firmie robiącej szafki na wymiar.

Prędzej wymienisz szafki (blat) ze względów estetycznych, niż z okazji ich "zużycia".

Ps. Jak Ci się podoba nawet wszystko czarne, to tak rób - miej gdzieś względy praktyczne. Warto zainwestować w marzenia o swoim świecie.

dopisałem:

Racjonalność czyni z życia PRL-owski papier toaletowy - długie, szare i do doopy.
Przeto - zaszalej. Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

widziałam takie płytki wielkoformatowe, tylko nie wiem, czy da się bezboleśnie wyciąć w takiej płytce otwór pod umywalkę.



DA SIĘ! Jeśli nie masz gdzieś w pobliżu warsztatu z Water-Jet'em, w którym zrobisz to najbardziej precyzyjnie - warto zadzwonić, dogadac się i przejechać nawet parędziesiąt kilometrów - to każdy PRAWDZIWY glazurnik zrobi Ci to wystarczająco precyzyjnie. icon_lol.gif
Link do komentarza
Cytat

Chodzi o materiał. Drewno odpada, mam obecnie komodę tuż obok, częściowo pod umywalką i widzę minusy tego rozwiązania.


minusy też są dodatnie jak pamiętasz icon_smile.gif
przy kolejnym remoncie blat drewnopochodny nie narzuca stylizacji wywalasz go bez skrupułów .
A przy zachowanym poziomie ścieraczkowalności analogicznym do kamienia będzie nadal wyglądał.
Dodatkowo jeszcze jedna zmienna.
konstrukcja szafki pod blatem
jeżeli szafka ma być lekka i zwiewna to raczej nie kamień gdyż troszkę waży

a te wielkie formaty masz np. TU
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Dzięki, zaczyna mi się coś powoli klarować. Jednak , że natura nie lubi pustki, dla równowagi tam, gdzie już niby jaśniej, to gdzie indziej zdecydowanie ciemniej.
Już wyjaśniam, co mam na myśli.
Jak na szaloną inwestorkę przystało, wpisując się kolejny raz w ten paradygmat, zakup płytek do łazienki zaczęłam od czego?
Tu minikonkurs, nagrody przewidziane, a jakże icon_biggrin.gif .

Czas na zastanowienie

i.....................


jedyna poprawna odpowiedź brzmi:

od dekoru.
Lesiu kiedyś napisał, że płytki kupuje się w kolekcjach. Tak jest na pewno rozsądnie, wygodnie, ekonomicznie i po prostu łatwiej. Jednak ja, jak to ja. Szukam. A jak wiadomo, kto szuka, ten znajdzie. Wcale nie chciałam. Naprawdę. Tak jakoś się trafiło. W stosunkowo małym sklepiku, gdzie onegdaj zaopatrywałam się w płytki, zobaczyłam cudo. Białe kwadraciki obrzeżone czarnymi trójkątami. Art-deco w czystej postaci. Nie namyślając się długo, kupiłam. I się zaczęło. Teraz w zasadzie już się kończy, bo znalazłam coś, co pasuje do koncepcji. W zasadzie do dwóch koncepcji i tu dylemat.
1. koncepcja pierwsza, płytki terra white 25x75, ułożone w pionie, dekor u góry. Jasna łazienka, jasna podłoga.
Plusy: kolor kwadracika z dekoru w zasadzie taki sam, zimna biel
2. koncepcja druga, płytki absolut 30x60, dekor tak samo, natomiast korci mnie zmiana koloru na czarny do wysokości dolnej krawędzi okna, jedynie we wnęce prysznicowej jasny. Podłoga też jasna.
Minus: kolor płytki jasnej jest cieplejszy w odcieniu od wspomnianego kwadracika
Wątpliwość, czy to nie za mała łazienka na ten czarny kolor?
Mam jakieś wizualizacje, ale nie umiem ich wkleić. Pokazuje się komunikat, że nie mam uprawnień do wysyłania plików o takim rozszerzeniu. Pozostaje więc wyobraźnia icon_biggrin.gif .
Obydwa rodzaje płytek nie są jednolite kolorystycznie, udają marmur.

O parapetach nie piszę, bo nie było spotkania na szczycie. Wspomniałam jedynie stolarzowi, że są za małe. A on na to, że nie ma czasu by jeździć na wszystkie pomiary. Zatem to temat ciągle otwarty.

Link do komentarza
Nikt się nie chciał pomęczyć z moim kibelkiem i musiałam decyzję podjąć osobiście. Byłam dzielna i podjęłam. Za to nie napiszę , którą wersję wybrałam, nie od razu w każdym razie. O, taka będę icon_biggrin.gif .

Teraz problemik. Sprzątałam sobie chałupkę sprzątałam i co odkryłam? Ano to , że w wielu miejscach moja wypłytkowana podłoga jest pokryta zaprawą. Tę dzielnie zeskrobuję, ale jest też ona w miejscach, gdzie ma przyjść fuga. Krzyżyków nie umiem wyjąć, bo je urywam, to czym to ustrojstwo mam wyskubać? Boję się, że jak to zostawię mojemu mistrzowi kafelkarskiemu, to zapaćka fugą bez czyszczenia i nie będzie się martwił, że za jakiś czas fuga nałożona na grubość 0.1 mm po prostu się wykruszy. Nie wiem , co robić.
Mam się jutro rozliczyć do końca za te płytki i mistrz ma zacząć dolną łazienkę . I nie wiem, ile z tego zapłacić już , a ile ewentualnie po zafugowaniu. Bo on chce , bym zapłaciła za całość już teraz. Ustaliliśmy, że to fugowanie zrobi już po łazience, żeby nie ubrudzić fug. A w tym momencie są zapaskudzone zaprawą, ech fachowcy. Chyba będę wredna i nie zapłacę teraz całości , tylko powiem, że po tym fugowaniu. Może to będzie czynnik mobilizujący do podkręcenia tempa pracy?
Jaki procent kwoty stanowi fugowanie w takiej sytuacji zapaćkanej? Bo nieśmiało domniemywam, że to mistrz powinien czyścić te miejsca, gdzie przyjdzie fuga?
Link do komentarza
Pokaż wreszcie, że masz jaja!
Nie płać nic do czasu wykonu na 100%

Moja rada: każ mu wyjąć wszystkie krzyżyki i po Ciebie zadzwonić. Dopiero po tym odbiorze może rozpocząć fugowanie.
Nie bój się powiedzieć mu w oczy prawdy! A więc, że masz do niego ograniczone zaufanie i już rozważałaś zmianę wykonawcy (to tak na wyrost dodałem od siebie!). On musi czuć, że granie w bambuko może go drogo kosztować.

Mało tego - weź kogoś, kto się zna i zwróci Twoją uwagę na niedoróbki, błędy etc. Potem pokaż je kafelmanowi i potrąć z wynagrodzenia.
Jeśli tego nie zrobisz, to poprosisz się o następne kłopoty. On musi widzieć, że jesteś babką na fleku, no wiesz - prawie jak facet, że masz jaja!

A wiem co mówię. Sam tydzień temu jednego gościa wyrzuciłem, bo poległ na poligonie, tj. pralni. Kiedy pokazałem błędy i dałem do wyboru skucie wszystkiego i zwrócenie mi kasy za materiał, albo znaczące obniżenie ceny i wypad z budowy, to zgadnij, co wybrał. icon_biggrin.gif

dodałem: a nie były to jakieś rażące błędy, a i glazura niedroga, bo to tylko pralnia. Ale jak ktoś się przedstawia jako super fachman, to błędów nie ma być żadnych. Proste? icon_biggrin.gif Edytowano przez Leszek4 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
A że Cię lubię, to jeszcze jedna propozycja:
Przy ustalaniu ceny, np. za metr kwadratowy ułożenia glazury, powiedz kafelmanowi, że np. 40 zł to jest kwota bazowa za wykonawstwo w 100% bezusterkowe.
A na odchodne dodaj, że jeszcze nikomu nie zapłaciłaś pełnej kwoty...
I wcale nie robię sobie jaj. icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Ty i te Twoje rady icon_biggrin.gif .
No cóż nie jestem radykalna, ale nastał w moim życiu taki czas, że się tego uczę.
Staram się traktować innych tak, jak sama chcę być traktowana. Że to nie zawsze jest dla mnie dobre, już wiem.
Powiedziałam wczoraj, że w poniedziałek się rozliczę, ale nie padła kwota, ile dam . Skoro powiedziałam, to dla mnie jest święte, rozumiesz?
Nie mam kogo jutro wziąć na tę inspekcję, ale jak masz chęć na wycieczkę, to zapraszam icon_mrgreen.gif .
Link do komentarza
Cytat

Powiedziałam wczoraj, że w poniedziałek się rozliczę, ale nie padła kwota, ile dam . Skoro powiedziałam, to dla mnie jest święte, rozumiesz?


Zbyt chętnie rzucasz deklaracjami. Więcej powściągliwości.
Przecież to Ty wydajesz pieniądze na materiały. Można i trzeba je wykorzystać dobrze, a jeśli nie, to co?
Stawiaj sprawy uczciwie. A to, że żądasz solidności, jest uczciwe!

No dobra, powiedziałaś kafelmanowi, że mu zapłacisz. Ale w domyśle chyba jasne dla niego było, że nie zrobisz mu przedpłaty, lecz będzie to zapłata za wykonanie całości.
Zostaw sobie z 5 stów z tej zapłaty na potem. Znajdź też kogoś, kto pomoże Ci ocenić i powiedz temu Twojemu fachmanowi o tym. On musi czuć, że jesteś prawdziwym partnerem w tym interesie i że musi się starać, bo jego praca będzie właściwie (wy)oceniona.
Ech, nie wiem, jak Ci to wytłumaczyć. icon_razz.gif
Link do komentarza
Cytat

Ech, nie wiem, jak Ci to wytłumaczyć. icon_razz.gif


Ty nie wiesz? Nie uwierzę, w życiu :tease2: icon_mrgreen.gif.
Zostało mi do zapłacenia 650. Pomyślałam, tak jak radzisz , te 500 na razie zostawić. W tym się mieści: fugowanie w wyczyszczonych szparach, doklejenie tego, co brakuje i słynne parapety, bo nie zamierzam za nie płacić, nawet gdyby miały kosztować 5 zł. I jeszcze pomyślałam , że nie pozwolę na fugowanie , póki nie zrobię odbioru technicznego przygotowanego do fugowania podłoża. O taka będę. I nie będę się nikim podpierać. W końcu chałupa stoi , obyło się bez podpórek, choć bywało ciężko, wręcz dramatycznie, ale nie pisałam o tym.
A że są babole, to inna sprawa.
Link do komentarza
Cytat

Nikt się nie chciał pomęczyć z moim kibelkiem i musiałam decyzję podjąć osobiście. Byłam dzielna i podjęłam. Za to nie napiszę , którą wersję wybrałam, nie od razu w każdym razie. O, taka będę icon_biggrin.gif .

Teraz problemik. Sprzątałam sobie chałupkę sprzątałam i co odkryłam? Ano to , że w wielu miejscach moja wypłytkowana podłoga jest pokryta zaprawą. Tę dzielnie zeskrobuję, ale jest też ona w miejscach, gdzie ma przyjść fuga. Krzyżyków nie umiem wyjąć, bo je urywam, to czym to ustrojstwo mam wyskubać? Boję się, że jak to zostawię mojemu mistrzowi kafelkarskiemu, to zapaćka fugą bez czyszczenia i nie będzie się martwił, że za jakiś czas fuga nałożona na grubość 0.1 mm po prostu się wykruszy. Nie wiem , co robić.
Mam się jutro rozliczyć do końca za te płytki i mistrz ma zacząć dolną łazienkę . I nie wiem, ile z tego zapłacić już , a ile ewentualnie po zafugowaniu. Bo on chce , bym zapłaciła za całość już teraz. Ustaliliśmy, że to fugowanie zrobi już po łazience, żeby nie ubrudzić fug. A w tym momencie są zapaskudzone zaprawą, ech fachowcy. Chyba będę wredna i nie zapłacę teraz całości , tylko powiem, że po tym fugowaniu. Może to będzie czynnik mobilizujący do podkręcenia tempa pracy?
Jaki procent kwoty stanowi fugowanie w takiej sytuacji zapaćkanej? Bo nieśmiało domniemywam, że to mistrz powinien czyścić te miejsca, gdzie przyjdzie fuga?


Kibel był wałkowany długo.

Zeskrobywanie teraz przez Ciebie kleju z płytek rowków i okolic fugi ,świadczy o jakimś papraku ,co dziennie rano dokładając następne płytki ,glazurnik powinien usunąć krzyżyki i oczyścić całość z dnia poprzedniego ,pogłębić fugi usunąć nadmiar kleju itd..
Krzyżyki możesz usuwać cienkim śrubokrętem podważając od spodu ,trzeba uważać żeby nie uszkodzić płytki,jeżeli się nie da wyjąć kilku sztuk to trzeba wcisnąć je głębiej .
Przed fugowaniem trzeba odkurzyć nadmiar z rowków i wilgotną szmatką wyczyścić brzegi z kleju.

Cena za samo fugowanie to 1/6-1/10 ceny m2 położenia płytek zależny od fugi .
Link do komentarza
Cytat

Krzyżyki możesz usuwać cienkim śrubokrętem podważając od spodu ,trzeba uważać żeby nie uszkodzić płytki,jeżeli się nie da wyjąć kilku sztuk to trzeba wcisnąć je głębiej .



a czemu ładujesz ją na minę ???
nie cienkim śrubokrętem tylko tapeciakiem
i z należytą siłą
a bez wprawy to sobie może kafle poszczerbić i pretensji do majstra mieć nie będzie mogła.
czyli zła porada
majster ma wyczyścić i majster ma zafugować
i nie rozumiem przekładania fugowania górnej łazienki na czas po zrobieniu dolnej.
górną wykańcza razem z fugą i bierze się za dolną.
jak musi gdzieś chodzić sikać to rozkłada kartony i chodzi i w niczym mu fuga nie przeszkadza
chyba że kombinuje w górnej rozrabiać kleje ciąć płytki itd. co nie jest najlepszym pomysłem
Link do komentarza
Chce wyrwać pieniądze bo już wie że nie będzie fugował i czyścił tego syfu
ja do wyjmowania krzyżyków używam naprędce wyklepanym .....jakby to powiedzieć ...kruczkiem , pogrzebaczem?
Robię go zazwyczaj z drucianej rączki od belejakiego wiaderka
całe narzędzie ma około 15 cm długości , końcówkę sklepuję na płask na grubość około 1mm -1,5mm , zaginam pod kątem
i ostrzę dziub szlifierką dodatkowo .
Ale mimo wszystko czy to jest mój patent czy tapeciak to trzeba baaardzo uważać ..

Cytat

Ty nie wiesz? Nie uwierzę, w życiu :tease2: icon_mrgreen.gif.
Zostało mi do zapłacenia 650. Pomyślałam, tak jak radzisz , te 500 na razie zostawić. W tym się mieści: fugowanie w wyczyszczonych szparach, doklejenie tego, co brakuje i słynne parapety, bo nie zamierzam za nie płacić, nawet gdyby miały kosztować 5 zł. I jeszcze pomyślałam , że nie pozwolę na fugowanie , póki nie zrobię odbioru technicznego przygotowanego do fugowania podłoża. O taka będę. I nie będę się nikim podpierać. W końcu chałupa stoi , obyło się bez podpórek, choć bywało ciężko, wręcz dramatycznie, ale nie pisałam o tym.
A że są babole, to inna sprawa.


Tak zrób.
Link do komentarza
Gość stach
Cytat

nie cienkim śrubokrętem tylko tapeciakiem

bez wprawy to sobie może kafle poszczerbić



Jeśli krzyżyk jest mocno dociśnięty między płytkami i nie chce dać się wyrwać, to trzeba go wyciąć ukośnymi kawałkami/wiórkami przez nacinanie właśnie tapeciakiem.
A wyszczerbić jest łatwo nie tylko szkliwione płytki, ale też i - wydawałoby się - BARDZO twarde płytki gresowe, barwione w masie.

Ale to wszystko powinien zrobić SAM majster, Ty nie powinnaś/nie musisz mieć takiej wiedzy, Ty masz wiedzieć, że masz urządzoną łazienkę i jak ją prawidłowo eksploatować... Jak ona powstawała, to wyłącznie sprawa majstra!

To pisze majster w spoczynku (już niestety icon_rolleyes.gif icon_cry.gif )
Link do komentarza
Sprawa z kafelkarzem załatwiona. Uregulowałam tak, jak napisałam, jak radziliście. Powiedziałam, że reszta po skończeniu fugowania ( nie górnej łazienki, tylko wiatrołap, kuchnia , hol. Mistrz przyjął info ze spokojem godnym stoika. Wszystko wskazuje, że mimo wszystko będziemy dalej współpracować, to znaczy, że mistrz nie odżegnuje się od fugowania, a że paprok to oczywiste. Za to z fantazją. Może od jutra zacznie tę łazienkę. Czekając dziś na mistrza, posprzątałam tę łazienkę. Ucieszył się szczerze , docenił, taki on jest wspaniałomyślny, mam szczęście icon_biggrin.gif .

Link do komentarza
Dzisiaj była robiona instalacja w łazience. Geberit jest ustawiony bokiem, choć jeszcze nieobudowany. Na boczną, krótszą, wewnętrzną ścianę wnęki zostały też przeniesione rurki prysznica.

Życie przynosi ciągle niespodzianki.
Kafelkarz, pewnie z zachwytu nad wysprzątaną łazienką, postanowił nie zmieniać jej entropii. Nie przyszedł dziś, choć byliśmy umówieni, miał zacząć rzeźbić. Przezornie nie odebrał też ode mnie telefonu. Zaczynam planować zbrodnię icon_evil.gif, icon_evil.gif , icon_evil.gif .

Próbowałam dodzwonić się do elektryka, mamy wspólny temat nieskończony, plus na dodatek odkurzając wczoraj posadzki,zauważyłam pojawiającą się od czasu do czasu iskrę, na rurze. Wyglądało to ciekawie, ale szczególnie mnie nie zachwyciło, więc próbowałam się do skontaktować z mistrzem od kabelków. Niestety. Nie odebrał, nie oddzwonił. Taaaak.


Dawno też nie było nic na temat stolarza, zatem uzupełniam. Żeby nie było nudno, jak zwykle, zmieniam formę literacką na miniaturę.


Osoby :
inwestor,( czyli ja)
mistrz (wykonawca, czyli stolarz)
gawiedź w ilości sztuk jeden ( kumpel mistrza)
rys sytuacyjny:
wymieszałam próbki bejcy, pomalowałam i zawiozłam mistrzowi do polakierowania, bo tak naprawdę dopiero ten lakier „wyciąga” kolor. Czekałam długo, intensywnie ćwicząc cierpliwość.
Prawie tydzień później:
I. :Dlaczego te próbki tak dziwnie wyglądają?
M.: Dziwnie?
I.: Nie widzi pan tego? To ja przyniosę z auta poprzednie .
I.: I jak? Przyzna pan, że się różnią.
M.: No taaak. Bo pędzlem się nie da tej bejcy kłaść. Trzeba najpierw pędzlem i zaraz potem taką gąbką wcierać, albo pistoletem.
I. : TERAZ MI PAN TO MÓWI? PO TYGODNIU CZEKANIA?
G.: Teraz, bo on się o tym WCZORAJ dowiedział .

Po tym zdaniu inwestorka umarła ze śmiechu.
Koniec















Link do komentarza
Hmmm... coś mi się zdaje, że masz wyjątkową zdolność dobierania fachowców.
Myślę, że gdybym ja się do Ciebie zgłosił, to bez wahania wysłałabyś mnie na olimpiadę.
W dyscyplinie "Bieg na 110 m przez płotki", ma się rozumieć. icon_lol.gif

Zapłaciłaś ofermie, glazurnikowi od siedmiu boleści, to się już dzisiaj nie pojawił.
Ale przynajmniej Ty jesteś honorowa, no nie? icon_razz.gif

Och, zamiast flejtuchowi nakopać do doopy i pogonić z budowy bez zapłaty!
A elektryk? Żeby iskrzyło i nie zadziałały żadne zabezpieczenia?! Koorwa, a już chciałem podjechać i powkręcać Ci żarówki! icon_mrgreen.gif

Ja to bym już siedział w więzieniu z dożywociem przy tych twoich fachmanach. icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Cytat

Hmmm... coś mi się zdaje, że masz wyjątkową zdolność dobierania fachowców.
Myślę, że gdybym ja się do Ciebie zgłosił, to bez wahania wysłałabyś mnie na olimpiadę.
W dyscyplinie "Bieg na 110 m przez płotki", ma się rozumieć. icon_lol.gif

Zapłaciłaś ofermie, glazurnikowi od siedmiu boleści, to się już dzisiaj nie pojawił.
Ale przynajmniej Ty jesteś honorowa, no nie? icon_razz.gif

Och, zamiast flejtuchowi nakopać do doopy i pogonić z budowy bez zapłaty!
A elektryk? Żeby iskrzyło i nie zadziałały żadne zabezpieczenia?! Koorwa, a już chciałem podjechać i powkręcać Ci żarówki! icon_mrgreen.gif

Ja to bym już siedział w więzieniu z dożywociem przy tych twoich fachmanach. icon_biggrin.gif


No cóż. Już kiedyś Jani zauważył, że przyciągam dziwnych ludzi. Problem nie w tym, że przyciągam, tylko w tym, że się do nich najwyraźniej przywiązuję icon_biggrin.gif .
A Ciebie owszem, wysłałabym na olimpiadę, tylko w innej dyscyplinie :tease2: , icon_lol.gif .
I nie bądź taki szybki Bil. Najpierw trzeba gniazdka, bo mam tylko jedno wkręcone, potem żarówki. Jakaś kolejność musi być dla zachowania pozorów icon_lol.gif .
A kafelkarkowi zapłaciłam część. I więcej nie planuję, aż nie skończy. A honorowa owszem jestem. Zawsze byłam. I się nie czepiaj icon_razz.gif .
Link do komentarza
Cytat

Próbowałam dodzwonić się do elektryka, mamy wspólny temat nieskończony, plus na dodatek odkurzając wczoraj posadzki,zauważyłam pojawiającą się od czasu do czasu iskrę, na rurze. Wyglądało to ciekawie, ale szczególnie mnie nie zachwyciło, więc próbowałam się do skontaktować z mistrzem od kabelków. Niestety. Nie odebrał, nie oddzwonił. Taaaak.




może zanim elektrykowi do reszty włosy powyrywacie
zapytam
co to znaczy iskra na rurze ???
z reguły odkurzacze nie mają ochronnego (wtyczka z 2 bolcami zalana fabrycznie jedynie ładnie przecięta i wyoblona w miejscu bolca ochronnego gniazdka ).
idąc dalej tym tropem rura działa jakby niezależnie elektryzując się sama z siebie , tudzież z ruchu śmieci przez nią się przemieszczających , tu można wpisać tylko jedno - taki mamy klimat - znaczy taki materiał i jego właściwości elektrostatyczne
Link do komentarza
Tak Orle, ta teoria została równolegle potwierdzona przez niezależne gremium.
Za to kafelkarz swoim błyskotliwym dowcipem przebił samego siebie. "Nie pamiętał, że się umówiliśmy".
To już nawet nie koń by się uśmiał, tylko całe stado koni.
Dla odmiany zmienił też koncepcję, może słusznie i postanowił, że najpierw dokończy i zafuguje. Potem łazienka.
Jedyne czego się obawiam to to, by nie zabrudzić fug, jak już będą. Zabezpieczę je kartonami, nic innego nie wpada
mi do głowy.
Link do komentarza
Pesymiści jedni. A gdzie wiara w człowieka?

Ądziu, nie mam nic wspólnego z aniołem, różki wychodzą, parapetów nie odpuszczę. Poza tym chyba bliżej mi do łosia, o którym pisał Lesiu. Nieważne.
Dziś mistrz działał.
Ruszy z łazienką, jak będzie obudowany geberit i rury umywalki. Wstępnie są przygotowane do podtynkowej, ale nie wiem, czy nie kupię takiej z baterią na umywalce. Podobno mam zdecydować już. A jeszcze nie wiem, nie mam umywalki, tupię nogami w miejscu. Zatem obiektywnie rzecz ujmując sama też chwilami stanowię swego rodzaju kotwicę.
Link do komentarza
Cytat

A jeszcze nie wiem, nie mam umywalki, tupię nogami w miejscu. Zatem obiektywnie rzecz ujmując sama też chwilami stanowię swego rodzaju kotwicę.


nie żebym był bardzo wredny z założenia
ale....
niezdecydowany inwestor który już chce żeby robić , a sam jeszcze nie wie co
to problem nie do przeskoczenia.
wsiadasz w auto jedziesz do marketu czy innego szopu
i szukasz co Ci się podoba
czy naścienna
czy nablatowa
czy wylewka ze ściany nad umywalką
czy kraniki poniżej i dalej wężykami do baterii w umywalce
czy z nogą , pół nogą , czy szafką
znajdujesz kupujesz pokazujesz majstrowi i trzymasz się swojego do czasu aż Ci udowodnią że pozostajesz w błędzie co czasami się zdarza
Link do komentarza
Cytat

nie żebym był bardzo wredny z założenia


Ależ Orle, nie jesteś wredny wcale, tylko niedoinformowany. Górna łazienka , niewiele większa od dolnej była robiona trzy (sic!)miesiące. Zatem wyszłam z założenia, że spieszyć się nie muszę, bo pomyślałam, że tempo pracy będzie podobne. Nadmiar przewidzianego czasu spowodował pewne rozmycie się koncepcji i zaowocował niezdecydowaniem , o którym obiektywnie sama napisałam. Do tego doszły nowe możliwości, pomysły i to wystarczyło.

Cytat

Kraniki, dywaniki icon_lol.gif


kafelki, duperelki i wyjście do baterii icon_lol.gif
Link do komentarza
Życie zaczęło mnie powoli rozpieszczać icon_biggrin.gif . Nie zgadniecie, z kim to spędzałam dziś na budowie późne popołudnie i wczesny wieczór. Ano z nim, jedynym w swoim rodzaju mistrzem kafelkarskim. We wtorek był, w środę już nie, w czwartek był, w piątek się nie pojawił. Logika wskazuje, że nie powinno go dziś być, a tu proszę, zjawił się. Tak mnie zaskoczył wykonawca jeden. I tak sobie razem spędzaliśmy czas. Ja w garażu, on w kuchni, gdzie z zacięciem godnym lepszej sprawy wydłubywał to, co sobie wcześniej zakitował zaprawą. Nie rozumiem, dlaczego nie robił tego od razu, ale kto tam zrozumie wykonawcę.

Sprzątałam garaż. Przy okazji odkryłam mnóstwo zepsutych płytek z górnej łazienki. Pewnie jak ciął, nie wychodziło tak, jakby chciał. Teraz już rozumiem, dlaczego płytek brakło. I nie dość, że za nie płaciłam , to jeszcze mam różne odcienie .
Czy muszę pisać, co czuję? icon_evil.gif .
Link do komentarza
Lepiej będzie, jak się nie uzewnętrznię. Nie pamiętam, ile było zapasu, ale tyle, ile mówił. Nie rozumiesz Orle, jak on działa niekonwencjonalnie. Kleił, ale nie do końca jedną ściankę, jakby logika wskazywała, tylko skakał, niczym konik szachowy.
Dlaczego? Mój mały rozumek nie jest w stanie tego ogarnąć.Potem wklejał tam, gdzie brakowało. A skutek?Ano taki, że w różnych miejscach są różne odcienie płytek. Białych. Nie byłoby tego, gdyby to robił w jakimś ludzkim tempie.
Link do komentarza
Cytat

Lepiej będzie, jak się nie uzewnętrznię. Nie pamiętam, ile było zapasu, ale tyle, ile mówił. Nie rozumiesz Orle, jak on działa niekonwencjonalnie. Kleił, ale nie do końca jedną ściankę, jakby logika wskazywała, tylko skakał, niczym konik szachowy.
Dlaczego? Mój mały rozumek nie jest w stanie tego ogarnąć.Potem wklejał tam, gdzie brakowało. A skutek?Ano taki, że w różnych miejscach są różne odcienie płytek. Białych. Nie byłoby tego, gdyby to robił w jakimś ludzkim tempie.


no ale nie jest logicznym robienie tylko 1 ściany
robi się obwód i też nie od samego dołu
kilka warstw bo jak za dużo to klej nie utrzyma
czyli niby właśnie takie skakanie
potem kładzie się posadzkę i na końcu tą najniższą warstwę na ścianie
Link do komentarza
Na końcu kładł posadzkę, nie najniższą warstwę na ścianie. Skakał, ale nie robił tego tak, jak piszesz. Nieważne już teraz. Przytargałam dziś płytkę , sztuk jeden, zobaczę jaki ma odcień, najwyżej poproszę, by wymienił. Albo polubię i nie będę zwracać uwagi. Wszystko by było w porządku, gdyby było inne tempo pracy. Poza tym. Garaż i kotłownia są zafugowane, ale nie do końca. W kuchni na ścianie brakuje trzech płytek. W holu przy jednych drzwiach takiego skrawka. W łazience u góry dziura jak studnia, w miejscu styku z gniazdkiem. Nie zagipsował. Innych dziur w łazience też nie zrobił ani akrylem, ani gipsem, ani silikonem ( tam , gdzie owe stosowności mają być). Facet , który malował też tego nie widział. Jak pożyczę aparat, zrobię zdjęcie i poprawię wszystkim humor icon_biggrin.gif . Edytowano przez Baszka (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

(...) Albo polubię i nie będę zwracać uwagi.



Raczej to drugie, wówczas nie będziesz musiała naginać się emocjonalnie do otoczenia.
A kafelkarz skacze, bo chce zrobić równo, jak sądzę. Przepastne powierzchnie wymagają linii prostych i kątów prostych, gdyby kleił za koleją, to by wyszły fale. A dzięki temu, że klei prosto, nie będzie fal, za to w najgorszym razie wyjdą nierówności ścian i sufitów. Do tego należy podchodzić bez emocji, z łopatą gotową do strzału w często bezrozumny wykonawczy czerep.
Link do komentarza
Cytat

Przepastne powierzchnie wymagają linii prostych i kątów prostych


Przepastne powiadasz :takaemotka: u mnie to sześć płytek na szerokość we wnęce, gdzie wanna, czyli 180 cm. Tak czy siak, poprawiłeś mi humor, dziękuję icon_biggrin.gif .

A wczoraj drania nie było. Dziś dla odmiany , tak od niechcenia wpadł. Nie żeby na długo, skąd. Miał przejechać silikonem w garażu. I tyle.
Pytanie: jak się powinno wykańczać górną krawędź płytki? Chodzi mi o cokół przycięty z płytki podłogowej. Pomiędzy nim a ścianą są takie niezachwycające mnie szpary. Gdzieś widziałam takie wykończenie z listwami plastikowymi. Tyle, że płytki już przyklejone.

Dawno nie było o elektryku. Uzupełniam. Próbuję się od wczoraj dodzwonić, jako że onegdaj umówiliśmy się na ten tydzień.
Na razie są to próby bez sukcesu. No cóż, nie wolno się poddawać. Nadzieja umiera ostatnia. Chociaż w tym splocie różnych okoliczności nie wiem, czy jej nie przegonię.
Link do komentarza
Cytat

Pytanie: jak się powinno wykańczać górną krawędź płytki? Chodzi mi o cokół przycięty z płytki podłogowej. Pomiędzy nim a ścianą są takie niezachwycające mnie szpary. Gdzieś widziałam takie wykończenie z listwami plastikowymi. Tyle, że płytki już przyklejone.


w/g widzi mi się
jak masz plastiki na rogach pionowych to możesz plastikiem
jak Ci się podoba możesz plastikiem
a jak podoba Ci się inaczej to się szpachluje
lub jak Ci się jeszcze inaczej podoba to wkuwasz się w tynk i cokół robisz w linii ściany
Link do komentarza
Cytat

w/g widzi mi się
jak masz plastiki na rogach pionowych to możesz plastikiem
jak Ci się podoba możesz plastikiem
a jak podoba Ci się inaczej to się szpachluje
lub jak Ci się jeszcze inaczej podoba to wkuwasz się w tynk i cokół robisz w linii ściany




zwięźle i prawdziwie
z uzupełnieniem że jeśli cokół przyklejony to pozamiatane,plastików nie wkleisz
Link do komentarza
Gość stach
Taki OT mały...
Syn mój, który pomagał mi w wielu robotach - po próbach znalezienia dobrego i odpowiedzialnego współpracownika pracowałem sam, w krytycznych momentach wspomagał mnie właśnie syn - otóż ten syn często mawiał mi "Oj, ojciec my się nie dorobimy!". Dlaczego tak mawiał? Bo nasi klienci nie mieli takich problemów, jak dziura przy gniazdku, niewykończone cokoły, niepodłączone umywalki, zlewozmywaki, zmywarki, czy pralki ("będę musiała wezwać hydraulika i osobno zapłacić..."), brakujące płytki... "po co pan to umył, przecież ja to zrobiłabym..."... Ale swoją drogą - nigdzie na zewnątrz nie musiałem się reklamować, teraz syn również ma "szeptaną" reklamę i zapełniony portfel zamówień. Z tym, że chyba ma rację, że się nie dorobi...
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Czyli (na szczęście oprócz farby) zastosowałeś materiały i technologię do robót wnętrzowych, a nie na zewnątrz.     To raczej nie farba, a gładź wymywana spod farby.     Każdy sposób na zabezpieczenie od wilgoci jest dobry. Można by nawet zmienić obróbki blacharskie krawędzi, aby uniemożliwić dostęp wody.     Musisz po prostu skierować wylot powietrza tak, aby nie trafiało na powierzchnię malowaną. Bo to nie tylko temperatura, ale i wilgoć. Trzeba zamontować jakąś osłonę, owiewkę czy coś w tym rodzaju.  A czym naprawić... Ja kiedyś stosowałem do napraw farby renowacyjne. Są bardzo drogie, ale skuteczne. Tylko nie można ich kłaść na powierzchnie złuszczające się.
    • Witam, opisze swój problem: Sufit na balkonie zaczął z czasem mocno się łuszczyć ( blok z lat 70 ) jako że długie szukanie fachowca do odnowienia nie przyniosło rezultatu ( w 95% rozmów słyszałem że za mała "robota" ) postanowiłem jako laik sam się tym zająć, po pierwsze skrobanie, po drugie gruntowanie, potem gotowa gładź szpachlowa Śmig S-50, szlifowanie i ponowne gruntowanie, całość pomalowana farbą fasadową śnieżka, efekt był zadowalający do pierwszego deszczu, gdzie krople trafiając na krawędź sufitu delikatnie rozpuszczały farbę i gładź brudząc cały balkon na biało, pomysł na naprawę to pomalowanie pasa zewnętrznego sufitu farbą ftalową Nobiles która została polecona w markecie budowlanym, efekt wizualny troszeczkę ucierpiał z powodu błyszczącego pasa, ale na brudzenie pomogło doskonale.... do czasu montażu klimatyzacji, po miesiącu używania stało się coś takiego jak na zdjęciu poniżej - podejrzewam że wylot ciepłego powietrza załatwił tą warstwę i pytanie następujące, jak to naprawić i zabezpieczyć na przyszłość
    • Wydaje mi się, że zamknięcie jakiegoś programu, w tym "Czyste Powietrze" wcale nie oznacza końca zajmowania się taką tematyką i końca promocji określonych rozwiązań przez władze państwowe. To tylko koniec jakiegoś etapu w danym temacie. Bo na przykład skończyły się środki przeznaczone na wspieranie działań. Poza tym, zamknięcie etapu to okazja do sporządzenia jakiegoś bilansu, do zanalizowania, czy założenia są realizowane właściwie, czy przynoszą spodziewane efekty, czy może dałoby się uzyskać więcej. Dlatego wierzę, że niedługo nastąpi otwarcie kolejnego etapu. Przykładem niech będzie program "Mój Prąd". Na szóstą wersję wpłynęło tyle wniosków, że planowana suma dotacji została rozdysponowana w kilka dni. Na szczęście, w reakcji na zainteresowanie odbiorców, wielkość funduszu została zwiększona i to znacznie.   
    • Ile osób skorzystało z tego programu? Jaką kwotą dysponował ten program? 100mld? Dobrze pamiętam? Ile więc zostało rozdysponowane? Biurokracja i papierologia - tym było odzwierciedlenie tego programu. Wiele osób było chętnych na wzięcie udziału ale się po prostu bali. Nikt nie dawał im gwarancji otrzymania dofinansowania.  Może ten program wróci ale w nowej odsłonie i skróconą drogą biurokracji.  
    • Komentarz dodany przez filtryplus.pl: Decyzja o zamknięciu programu „Czyste Powietrze” to krok w niewłaściwym kierunku, zwłaszcza w czasach, gdy walka ze smogiem i zanieczyszczeniem powietrza powinna być priorytetem. Program ten nie tylko umożliwiał wymianę starych, nieekologicznych źródeł ogrzewania na nowoczesne, ale także wspierał termoizolację budynków, co znacząco redukuje emisję szkodliwych substancji do atmosfery. Zamknięcie takiej inicjatywy to nie tylko ignorowanie problemów środowiskowych, ale także zdrowotnych, bo zanieczyszczone powietrze ma bezpośredni wpływ na nasze życie i zdrowie. Skoro dostęp do szeroko zakrojonych działań naprawczych może zostać ograniczony, warto zainwestować we własne bezpieczeństwo w inny sposób. Kluczowym rozwiązaniem w walce z zanieczyszczeniami w domu jest zakup oczyszczacza powietrza i regularna wymiana jego filtrów. Inwestowanie w takie rozwiązania to nie kaprys, a konieczność, szczególnie w regionach, gdzie jakość powietrza pozostawia wiele do życzenia. Zamknięcie programu „Czyste Powietrze” nie oznacza, że problem zniknie – wręcz przeciwnie. Dlatego tak ważne jest, by każdy z nas, na miarę swoich możliwości, podejmował działania na rzecz poprawy jakości powietrza, którym oddychamy.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...