Skocz do zawartości

Odchudzanie


Recommended Posts

Gość gawel
Cytat

Gawel, wybacz babski punkt widzenia, ale tracac kilogramy bardzo szybko, niedlugo bedziesz mial problem ze skora. Ona musi miec czas zeby sie "wciagnac" i na to cud diety, czy balsamy nie pomoga. Glownie o to chodzi w zaleceniu powolnego chudniecia, by nie miec "firany" ze skory nad majtami.


I tu sie mylisz mężczyźni maja bardzo dobra skórę nic mi nigdy nie wisiało co nie powinno powiedzmy , po dietach zobacze jak będzie po 50 ale teraz luz wchlania się wszystko co ma wchłaniać icon_rolleyes.gif
Link do komentarza
Strasznie to wygląda. Jednak to są też minusy zbyt szybkiego odchudzania. Wydaje mi się,że najrozsądniejszym jeżeli chodzi o utrzymanie dobrej wagi jest zmiana swoich nawyków żywieniowych. Dodatkowo warto również warto mieć motywację do odchudzania. Przydatne pod tym względem może być aplikacja na telefon, w której chodzi przede wszystkim o ustalanie różnych wyzwań.
Link do komentarza
Cytat

Wydaje mi się,że najrozsądniejszym jeżeli chodzi o utrzymanie dobrej wagi jest zmiana swoich nawyków żywieniowych. Dodatkowo warto również warto mieć motywację do odchudzania.



Tak, tak , tak ..... cholera ... tylko jak ???!!!
Uwielbiam jeść .... kocham chipsy i słodycze .... ja pierdziele .... marzeniem kobiety nie jest książę na białym koniu tylko jak jeśc i nie tyć icon_confused.gif icon_rolleyes.gif icon_lol.gif
Wpierdzielam pomarańczę .... byłam w biedronce dziś i nie kupiłam chipsów choć do mnie mówiły "weź mnie , weź mnie" icon_lol.gif
Nie staję na wagę ... po zarzuceniu dukana się boję icon_redface.gif
Link do komentarza
Cytat

a jak inaczej to nazwiesz?



takie przypadki to operacyjnie wycinają tę skóre - czytałem o takim przypadku że gościu od 250kg schudnął i było co ciąć....

Cytat

Tak, tak , tak ..... cholera ... tylko jak ???!!!
Uwielbiam jeść .... kocham chipsy i słodycze .... ja pierdziele .... marzeniem kobiety nie jest książę na białym koniu tylko jak jeśc i nie tyć icon_confused.gif icon_rolleyes.gif icon_lol.gif
Wpierdzielam pomarańczę .... byłam w biedronce dziś i nie kupiłam chipsów choć do mnie mówiły "weź mnie , weź mnie" icon_lol.gif
Nie staję na wagę ... po zarzuceniu dukana się boję icon_redface.gif



skoro uwielbiasz chipsy i słodycze to rozumiem, że z całym dobrodziejstwem inwentarza icon_lol.gif
powiem to tak - dróg jest wiele, ale z tego co kojarzę, żadna z nich nie ma po drodze z chipsami i słodyczami
Link do komentarza
Cytat

Tak, tak , tak ..... cholera ... tylko jak ???!!!
Uwielbiam jeść .... kocham chipsy i słodycze .... ja pierdziele .... marzeniem kobiety nie jest książę na białym koniu tylko jak jeśc i nie tyć icon_confused.gif icon_rolleyes.gif icon_lol.gif
Wpierdzielam pomarańczę .... byłam w biedronce dziś i nie kupiłam chipsów choć do mnie mówiły "weź mnie , weź mnie" icon_lol.gif
Nie staję na wagę ... po zarzuceniu dukana się boję icon_redface.gif


Moja droga, juz to pisalam, ale sie powtorze. Zacznij robic sama! Ja tez uwielbiam slodkosci i pieke je sobie sama w domu. Kiedys liczylam, ze roznica w kaloriach waha sie od 1/4 do 1/2 kalorii mniej na rzecz domowych wypiekow. Chipsy tez mozesz zrobic w domu. Sa rownie pyszne, a przy okazji nie maja 45 przeroznych E w skladzie icon_wink.gif

Zainwestuj w dobra frytownice. Nie pamietam nazwy modelu, ale tefal ma frytownice, ktora smazy na lyzce oleju. Chipsy tez zrobi, kurze udka usmazy. Gotowe chipsy posypujesz sola/ papryka w proszku/curry i gotowe icon_biggrin.gif Nie trzeba robic codziennie, ale jak masz chcice, to wedlug mnie najlepsze rozwiazanie... taki kompromisik icon_lol.gif
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Tak, tak , tak ..... cholera ... tylko jak ???!!!
Uwielbiam jeść .... kocham chipsy i słodycze .... ja pierdziele .... marzeniem kobiety nie jest książę na białym koniu tylko jak jeśc i nie tyć icon_confused.gif icon_rolleyes.gif icon_lol.gif
Wpierdzielam pomarańczę .... byłam w biedronce dziś i nie kupiłam chipsów choć do mnie mówiły "weź mnie , weź mnie" icon_lol.gif
Nie staję na wagę ... po zarzuceniu dukana się boję icon_redface.gif


Który to już raz ??? icon_rolleyes.gif
PS. Nie mów że nie mówiłem jak znowu zaczniesz za tydzień. Ale takie falstarty działają na Twoja niekorzyść. Mam pomysł nie rzucaj Dukana po prostu uznaj że waga jest jaka jest i przejdz do fazy III (w końcu) masz tam 2 uczty i jeden dzień białkowy w tygodniu. Najgorsze chyba dla swojej wagi i zdrowia to jest sie poddać i nie robic nic. Trzymam kciuki że podejmiesz właściwą decyzję. icon_wink.gif

Cytat

Moja droga, juz to pisalam, ale sie powtorze. Zacznij robic sama! Ja tez uwielbiam slodkosci i pieke je sobie sama w domu. Kiedys liczylam, ze roznica w kaloriach waha sie od 1/4 do 1/2 kalorii mniej na rzecz domowych wypiekow. Chipsy tez mozesz zrobic w domu. Sa rownie pyszne, a przy okazji nie maja 45 przeroznych E w skladzie icon_wink.gif

Zainwestuj w dobra frytownice. Nie pamietam nazwy modelu, ale tefal ma frytownice, ktora smazy na lyzce oleju. Chipsy tez zrobi, kurze udka usmazy. Gotowe chipsy posypujesz sola/ papryka w proszku/curry i gotowe icon_biggrin.gif Nie trzeba robic codziennie, ale jak masz chcice, to wedlug mnie najlepsze rozwiazanie... taki kompromisik icon_lol.gif


+ pomocna rada. Masz rację Sola w tym szaleństwie jest metoda. pewno między innemi ale istnieją 2 przysłowiowe gwoździe do trumny dietetycznej powiązane ze sobą. Sa nimi gotowe jedzenie (na wynos i w sklepie) oraz brak czasu i sił (nie koniecznie lenistwo) na przygotowywanie posiłków w domu. Doprowadziło mnie to do efektu jo-jo bo nie przeprowadziłem Dukana do końca. Producenci wiedzą że ludzie nie mają warunków do gotowania posiłków i produkują gotowce które jemy czy to z dolnej czy gorszej półki ale co zawierają takie posiłki i jak wpływają na nasze zdrowie i wagę to uświadamiamy sobie jak utyjemy lub wysiądzie przewód pokarmowy. Dotyczy to również frytek i hamburgerów itp.

Cóż dziś dzień diety 27 , same proteiny icon_rolleyes.gif na blacie -9 jakoś marne postępy i waga się lekko waha ale tak juz bywało nie ma co się przejmować, kontynuujemy. Edytowano przez gawel (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

No to teraz coś o samym sobie.
Wiadomo, że jestem na wózku. Mało tego, nie z napędem ręcznym, lecz elektrycznym. Hehehe, totalny bezruch!
Ważyłem coś pod 130 kg przy wzroście 182 cm.
Byłem przekonany, że nic z tym już nie zrobię, bo się po prostu nie da.
Rano w pracy kawa, potem piwo z chłopakami, obiadek lub obiadokolacja w domu... Niewiele w sumie jadłem i dziwiłem się z czego jestem taki gruby.

Postanowiłem jednak zainteresować się tematem. Mnóstwo lektury. Niełatwej w gąszczu tysięcy internetowych bzdetów. Spotkanie z kumatym dietetykiem, który różnymi przypowieściami pomógł mi zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Zapłaciłem mu i nadal zgłębiałem wiedzę.
We wrześniu ub.r. zmieniłem te nieszczęsne nawyki żywieniowe. Dzisiaj ważę coś poniżej sety. Jem znacznie więcej i częściej niż przedtem.
Pożywienie jest smaczne i b. urozmaicone. Pozbawione jednak cukru (do gorzkiej herbaty i kawy przyzwyczaiłem się już po tygodniu! Dzisiaj nie napiłbym się słodzonych, bo czuję autentyczny wstręt do słodzonych napoi.)
Jedyną słodyczą jest jakiś owoc spożywany na zakończenie każdego posiłku.

Badania krwi.
Przed rozpoczęciem "kuracji" trójglicerydy, zły cholesterol, wątrobowe (aspat, alat) były przekroczone (niektóre znacznie).
Teraz są idealne, tak jak moje samopoczucie.
Powoli odstawiam leki na nadciśnienie i już wiem, że niedługo nie będę ich potrzebował.

Reasumując:
Skoro gość na wózku może zrzucać wagę bez szkody dla zdrowia, to nakopię do doopy każdemu sprawnemu, który powie, że nie da się. Zwłaszcza kobiety potrafią coś pleść o hormonach, lekach, sterydach, starszym już wieku i innych wytłumaczaczach, które mają usprawiedliwiać nadwagę lub - co gorsza - otyłość.

Pozdrawiam! icon_smile.gif

PS. Palę tytoń. Nie piję. Ale pił jeszcze będę. icon_mrgreen.gif Nabytych przyzwyczajeń żywieniowych nie zmienię.



tak mi się jeszcze nasunęło..
rozumiem już twój pociąg do przypowieści - nauczyłeś się od dietetyka ;)
widzisz - ty zmieniłeś nawyki żywieniowe i bardzo ci gratuluję wytrwałości.
Chciałem tylko zauważyć (o czym było już wielokrotnie) - że nie ma jednej jedynej słusznej drogi
można jeść rzadziej i mniej i też można chudnąć i tez można mieć dobre wyniki (ciśnienie, wyniki z krwi itd)

A co do WHO (pomijając już wiarygodnośc tej instytucji) - to wspomniany raport jest z 2003r, a bardzo sie zmienilo od tamtego czasu - np. w temacie "bomb cholesterolowych"
http://kuchnia.wp.pl/gid,16110980,kat,1037...l?ticaid=112591
Cytat

Jajko, a szczególnie żółtko to prawdziwa bomba cholesterolowa. Z tego właśnie powodu powszechnie mówiło się, że nie wolno jeść ich więcej niż 1-2 tygodniowo. Dziś na szczęście jajko wróciło do łask i znów uważane jest za jeden z najzdrowszych produktów spożywczych. Nawet u osób z podwyższonym cholesterolem dopuszcza się jedzenie 1 jajka dziennie. A to ze względu na jego niezwykłe wartości odżywcze. Zwróciłabym uwagę przede wszystkim na pełnowartościowe białko. Na świecie tylko dwa produkty zawierają białko uznawane za wzorcowe - to mleko kobiety i właśnie jajko. Znajdziemy w nim optymalny skład aminokwasów, w tym aminokwasów egzogennych - czyli tych, których organizm sam wyprodukować nie jest w stanie. Warto też wspomnieć o witaminie B12, jedynej z grupy B, której nie znajdziemy w żadnym produkcie roślinnym. Jajka powinny więc koniecznie jeść osoby, które nie jedzą mięsa. Należy też pamiętać, że jest to bogate źródło niezwykle ważnej dla mózgu lecytyny. Dlatego mimo wysokiego poziomu cholesterolu, jajka powinny stanowić element naszej codziennej diety.



i
Cytat

Wielu produktów spożywczych zawierających dużo cholesterolu faktycznie warto się wystrzegać lub ograniczyć ich spożycie, nie należy jednak popadać w przesadę - mówi Barbara Dąbrowska-Górska, specjalistka ds. żywienia człowieka z poradni Dietosfera. - Należy pamiętać, że około 70 proc. cholesterolu w organizmie wytwarza nasza wątroba

Link do komentarza
Gość gawel
Masz Adrian rację najlepszymi przykładami tego że można osiągnąć wymarzona wagę jesteśmy my stosujemy 2 rożne (w sumie metody odchudzania). Dziś 4 tydzień diety na blacie -9,2 kg. Jestem zadowolony zdaje sobie sprawę że to tempo pewno spadnie trochę z czasem ale póki co jestem bardzo zadowolony.

I to jest właśnie to czego tzw. ww. przez przedmówców "zmiany sposobu odżywiania" nie dają pewno schudłbym 1 kg lub nawet nie zauważył jakichkolwiek postępów i olał cale zagadnienie dalej całe zagadnienie. A tak trzymam się mocno i oczekuję dalszych efektów.
Link do komentarza
Cytat

... ale istnieją 2 przysłowiowe gwoździe do trumny dietetycznej powiązane ze sobą. Sa nimi gotowe jedzenie (na wynos i w sklepie) oraz brak czasu i sił

..... Dotyczy to również frytek i hamburgerów itp.



Na każdy kij, znajdzie się inny kij icon_lol.gif :

Cytat

John Cisna, nauczyciel przedmiotów ścisłych z Iowa w USA, chcąc udowodnić swoim uczniom, co tak naprawdę sprawia, że tyjemy, przeprowadził na sobie eksperyment dietetyczny. Przez 90 dni stołował się wyłącznie w McDonaldzie. Efekty były zaskakujące! Cisna schudł 17 kilogramów! Jak to możliwe?

Jedzenie typu fast food przez wiele osób obarczane jest winą za plagę otyłości na świecie. Jedna z największych sieci tego typu restauracji - McDonald's - stawiana jest za niechlubny przykład. W 2004 roku Morgan Spurlock nakręcił film dokumentalny „Supersize Me”, który miał dowodzić, że to właśnie wysokoprzetworzone produkty powodują tycie i sieją spustoszenie w organizmie. Amerykanin podczas 30-dniowego eksperymentu przytył 12 kilogramów. Dlaczego więc wynik uzyskany przez Johna Cisna tak bardzo się różni?

Dieta była ułożona w taki sposób, by nie przekroczył 2000 kalorii dziennie, a posiłki były jak najbardziej urozmaicone i dostarczały wszystkich potrzebnych składników odżywczych.

– Nie oznacza to, że chodziłem do "Maca" tylko na sałatki, a teraz śmiem twierdzić, że schudłem – śmieje się John Cisna w wywiadzie dla telewizji KCCI. – Jadłem Big Maki, Ćwierćfunciaki z serem i lody – tłumaczy.

Dla porównania Spurlock w filmie "Supersize me", opychał się hamburgerami do oporu – przekraczał 5000 kalorii dziennie, a ponadto ograniczył aktywność fizyczną do 2,5 tys. kroków. John Cisna, nie tylko skrupulatnie przestrzegał jadłospisu, ale dodatkowo codziennie spacerował przez 45 minut.

Eksperyment trwał 90 dni. Po tym czasie John Cisna wszedł na wagę i zrobił badania krwi. Co się okazało?

Schudł 17 kilogramów, poziom cholesterolu spadł z 249 mg/dl do 170 mg/dl, a tzw. ”złego cholesterolu” z 173 mg/dl to 113 mg/dl (norma <135 mg/dl)



NWT - jest podstawowym źródłem sukcesu. icon_mrgreen.gif

Link do komentarza
Cytat

Na każdy kij, znajdzie się inny kij icon_lol.gif :

NWT - jest podstawowym źródłem sukcesu. icon_mrgreen.gif



Ja polemizowałbym z tym poziomem cholesterolu....
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.d...ROWIE/787015605
i oczywiście książkę o której jest w artkyle "Mity o cholesterolu" W. Hartenbacha.

Cytat

Według niemieckiego naukowca światowy przemysł farmaceutyczny naciska na naukowców i lekarzy, a ci zaniżają prawidłową normę zawartości cholesterolu we krwi do 200 mg/dl.

- Na całym świecie przyjmuje się, że średnia wartość stężenia cholesterolu dla osoby dorosłej wynosi 250 mg/dl - mówi dr Adam Gąsiorowski.
Stężenie cholesterolu jest zależne od obciążenia organizmu. U niektórych osób może wynosić od 300 mg/dl do 350 mg/dl i jest korzystną oznaką wzmożonej witalności organizmu. A nie znakiem choroby.

Cholesterol nie jest śmiertelną trucizną, jak wmawiają nam media - uważa profesor Hartenbach. Jest lipidem niezbędnym do życia. Znajduje się we wszystkich komórkach, wpływa na wiele funkcji życiowych.
Co ma cholesterol do raka?

Według Waltera Hartenbacha cholesterol jest podstawowym składnikiem wszystkich komórek ludzkiego ciała.
Lekarze z kliniki uniwersyteckiej w Monachium ustalili, że wszyscy chorzy z nowotworami mieli bardzo niski poziom cholesterolu we krwi!
- Obniżenie stężenia cholesterolu we krwi zakłóca całą przemianę materii - dodaje Hartenbach.



i

Cytat

Szkodliwe leki na obniżenie cholesterolu

Zdaniem niemieckiego naukowca podawanie chemicznych leków obniżających poziom cholesterolu jest całkowicie bezcelowe, często szkodliwe. W pewnych wypadkach może stanowić zagrożenie życia. Tak było w przypadku leku Lipobay, obniżającego poziom cholesterolu we krwi. Wycofano go z obrotu po doniesieniach, że po jego przyjmowaniu zmarło w Stanach Zjednoczonych kilkadziesiąt osób.
Antycholesterolowe szaleństwo

Poziom cholesterolu nie zależy od tego, co i jak jemy. Zależy od wątroby, która produkuje go tyle, ile w danej chwili organizm potrzebuje. Mało tego. W trakcie obciążenia organizmu poziom cholesterolu we krwi może wzrosnąć do wartości 400 mg/dl.

"Ustalenie wartości cholesterolu na poziomie 200 mg/dl, co skutecznie forsuje przemysł farmaceutyczny, oznaczałoby, że wszyscy dorośli na tej ziemi są chorzy? - czytamy w książce "Mity o cholesterolu?.
Według Waltera Hartenbacha antycholesterolowe szaleństwo jest największą mistyfikacją stulecia. Sprytnie przygotowaną i prowadzoną przez przemysł farmaceutyczny, niektórych lekarzy i producentów margaryny.

Jeżeli przy pomocy zaniżonych norm na poziom cholesterolu wmówi się 80 % dorosłych ludzi, że powinni brać leki na obniżenie cholesterolu - zyski "mafii cholesterolowej? idą w miliardy. A tymczasem górna wartość graniczna poziomu cholesterolu dla osoby w wieku 40-59 lat wynosi 350 mg/dl



w książce - o ile dobrze pamiętam - wręcz pisze, że poziom cholesterolu poniżej 200 mg/dl jest niezdrowy icon_biggrin.gif Edytowano przez 3of5 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Jako ciekawostka - sprawdź jakiego wzoru używa Dukan do określenia prawidłowej masy ciała icon_cool.gif icon_mrgreen.gif


No właśnie jakiego? Pojęcia nie mam zielonego choć już 2 raz na protalu jadę nie wiem icon_redface.gif
Link do komentarza
Cytat

w książce - o ile dobrze pamiętam - wręcz pisze, że poziom cholesterolu poniżej 200 mg/dl jest niezdrowy icon_biggrin.gif



A o jakim cholesterolu mowa ? Bo nie napisane.

Cytat

Co ważne, w ocenie poziomu cholesterolu nie należy kierować się tylko całkowitą jego zawartością we krwi. Trzeba przyjrzeć się również frakcji HDL, LDL i trójglicerydom, bo one świadczą o jakości tłuszczu, który płynie w Twoich żyłach.



Jak przeanalizujesz. to zauważysz, że w zasadzie spadek ogólny, spowodował tylko LDL (w przykładzie z Makiem)
Link do komentarza
Gość Leszek4
3of5, ja nie stosuję diety w powszechnym tego słowa znaczeniu. Przez te pół roku wdrożyłem i utrwaliłem sobie odpowiednie nawyki żywieniowe (mimo wszystko to najlepsze określenie!). Nie potrzebuję wytrwałości, bo to co jem i ile jem - odpowiada mi. Przyzwyczaiłem się. I dzisiaj, jak nie zjem czegoś po trzech godzinach, to po prostu jestem głodny, a więc "zapomnieć" o posiłku nie wchodzi w grę.

Pani dietetyk, do której link podałeś, powiedziała same mądre rzeczy. Szkoda tylko, że ludzie takie porady traktują bardzo wybiórczo, np. opychając się bez umiaru jajkami, bo "jajka są zdrowe, bo tak powiedziała pani dietetyk."


Cytat

nie ma jednej jedynej słusznej drogi
można jeść rzadziej i mniej i też można chudnąć i tez można mieć dobre wyniki


Zgadzam się tylko z tym, że różnymi drogami idąc - można schudnąć. ;)
No i chętnie zapoznam się z bardziej wiarygodnymi instytucjami (instytucje, to ludzie!) w sprawach zdrowia niż WHO. ;)


Cytat

John Cisna, nie tylko skrupulatnie przestrzegał jadłospisu, ale dodatkowo codziennie spacerował przez 45 minut.



Cisna wiedział co robi. A skrupulatnie przestrzegał jadłospisu, bo liczył spożywane kalorie oraz swój wydatek energetyczny. Każdy dietetyk może tego samego dokonać. Zresztą niejeden dietetyk bywa także McDrivie (wiem, bo byłem tam z jednym).
Sam dość często bywam w McDrivie. Najczęściej wsuwam Mc Wrapa + pomarańczowy Cappy (ten w butelce). Na oko wiem, że takie cuś ma ze 200 kalorii, jeśli jest bez sosu. Z sosem ze dwa razy tyle. Podobnie jest z Big Makami. Ja brałem bez sosu. Gość, który przyjdzie tam z buta, może skusić się także na sos. Ale już bez frytek. icon_biggrin.gif

Ekspresowe chudnięcie jest błędem, szokiem dla organizmu, aczkolwiek daje niesamowitą satysfakcję. Niestety, krótkowzroczną...
Najważniejszą cechą w kwestii zrzucania wagi nie jest pieczołowitość przy posiłkach. Najważniejsza jest cierpliwość i chęć zmiany sposobu ożywiania raz na zawsze, a nie tylko w celu zrzucenia zbędnych kilogramów. To można zrobić i to bez wielkich wyrzeczeń. Łatwiej to przychodzi, kiedy zrozumie się mechanizmy, zamiast stosować coś bezmyślnie. Dlatego próbowałem tutaj karmić niektórych tymi nieszczęsnymi opowieściami. icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
Cytat

A o jakim cholesterolu mowa ? Bo nie napisane.


miałem na myśli całościowy

Cytat

Jak przeanalizujesz. to zauważysz, że w zasadzie spadek ogólny, spowodował tylko LDL (w przykładzie z Makiem)



Ale ten tzw zły tez jest za bardzo demonizowany icon_biggrin.gif
ale teraz jak się zastanawiłem, to nie pasują mi proporcje HDL/LDL w tym przykładzie - przed i po.
Przed rozpoczęciem kuracji było HDL=76 czyli stosunek HDL/całkowity=0,3 czyli bardzo dobrze
po kuracji HDL=57 i stosunek 0,33. Przed rozpoczęciem kuracji cholesterol wcale nie był taki zły....
graniczna wartośc to 0,25 o ile dobrze pamiętam

poczytaj tutaj:
http://eurovipnet.9com.pl/artykuly/cholesterol
Cytat

Niepokojący wynik to cholesterol całkowity na poziomie poniżej 180 mg/dl. Istnieje wówczas zagrożenie anemią, białaczką, nadczynnością tarczycy, obniżeniem odporności, nowotworem złośliwym, wylewami, depresjami, agresjami. Znakomitą pomocą jest wtedy naturalna ACEROLA C i Omega 3. Ważniejsze jednak zawsze jest od ogólnego poziomu cholesterolu określenie poziomu HDL i LDL.



a w przypadku cytowanym przez ciebie, już przed kuracją poziom HDL był OK
Link do komentarza
Cytat

Ekspresowe chudnięcie jest błędem, szokiem dla organizmu, aczkolwiek daje niesamowitą satysfakcję. Niestety, krótkowzroczną...
Najważniejszą cechą w kwestii zrzucania wagi nie jest pieczołowitość przy posiłkach. Najważniejsza jest cierpliwość i chęć zmiany sposobu ożywiania raz na zawsze, a nie tylko w celu zrzucenia zbędnych kilogramów. To można zrobić i to bez wielkich wyrzeczeń. Łatwiej to przychodzi, kiedy zrozumie się mechanizmy, zamiast stosować coś bezmyślnie. Dlatego próbowałem tutaj karmić niektórych tymi nieszczęsnymi opowieściami. icon_mrgreen.gif



tak właśnie do tego podchodzę - traktuję to jako zmianę na stałe. Chudnięcie szybsze lub wolniejsze jest tylko efektem ubocznym. I rozumiem te mechanizmy, wydaje mi się że dość dobrze. a że sa one w wielu punktach sprzeczne z tym co wiesz ty?
Tak jak pisałem - nie ma jednej uniwersalnej drogi.....Różnica taka, że twoja droga jest może bardziej popularna, może oficjalnie "namaszczona" ale czy lepsza? czas pokaże....
Link do komentarza
Gość Leszek4
Cytat

tak właśnie do tego podchodzę - traktuję to jako zmianę na stałe. Chudnięcie szybsze lub wolniejsze jest tylko efektem ubocznym. I rozumiem te mechanizmy, wydaje mi się że dość dobrze. a że sa one w wielu punktach sprzeczne z tym co wiesz ty?
Tak jak pisałem - nie ma jednej uniwersalnej drogi.....Różnica taka, że twoja droga jest może bardziej popularna, może oficjalnie "namaszczona" ale czy lepsza? czas pokaże....


Ważne, że chcesz coś ze sobą zmienić i jesteś w tym wytrwały. Reszta przyjdzie sama.

A moja "droga" jest "namaszczona" przez speców i zaakceptowana przez mnie i mój organizm. Będę musiał ją nieco zmodyfikować, kiedy osiągnę już docelową wagę, bo nie zamierzam chudnąć do zera! icon_mrgreen.gif
A to będzie oznaczało spożywanie posiłków o łącznej kaloryczności gwarantującej pełne zapotrzebowanie na CPM. Oczywiście bez używania wagi do odmierzania posiłków i tabel kaloryczności.

Hmmm... dwa piwa i z grzywki!

DSC01446.jpg

Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

(...)
Ekspresowe chudnięcie jest błędem, szokiem dla organizmu, aczkolwiek daje niesamowitą satysfakcję. Niestety, krótkowzroczną...
Najważniejszą cechą w kwestii zrzucania wagi nie jest pieczołowitość przy posiłkach.

Najważniejsza jest cierpliwość i chęć zmiany sposobu ożywiania raz na zawsze, a nie tylko w celu zrzucenia zbędnych kilogramów. To można zrobić i to bez wielkich wyrzeczeń. Łatwiej to przychodzi, kiedy zrozumie się mechanizmy, zamiast stosować coś bezmyślnie. Dlatego próbowałem tutaj karmić niektórych tymi nieszczęsnymi opowieściami. icon_mrgreen.gif


Przy 40 kilowej nadwadze na powolne zrzucanie wagi lepiej się nie decydować to sie nie uda. Efekty sa tak nikłe, że nie wiadomo czy nawet człowiek cokolwiek skutecznego zmienił. Moim zdaniem trzeba też stosując diety i niediety zaobserwować reakcje organizmu (stąd i ten nasz wątek) jeżeli ewidentnie źle się czujemy nie ma co się katować . Mnie akurat ta dieta odpowiada choć jest monotonna i trzeba się nagimnastykować aby ją urozmaicać jest to pracochłonne.

W diecie Dukana nie ma właśnie krótkowzroczności bo jest faza III stabilizacji i IV czyli zachowanie nawyków żywieniowych do śmierci. Jeżeli wiem że po osiągnięciu wymarzonej wagi czeka mnie lekko licząc 400 dni III fazy icon_eek.gif to już trzeba być koniem żeby nie nabrać nawyków czy nie nauczyć się dobrego odżywiania. Autor diety opracował kompleksowy program a nie jak to w dietach cud 2 tygodnie brokułów ze środkami przeczyszczającymi i potem juz po wszystkim, i efekt giga jojo murowany. icon_confused.gif

Ja odchudzam się na Dukanie 2 raz bo nie przeprowadziłem III etapu z resztą jest to moje motanie się udokumentowane na tym wątku oraz nie przywiązałem wagi do przygotowania posiłków, co jak słusznie zauważyłeś jest baaardzo ważne. jadłem gówno a wiadomo jak to ktoś powiedział stajesz się tym co jesz i mam za swoje.
Link do komentarza
Cytat

Przy 40 kilowej nadwadze na powolne zrzucanie wagi lepiej się nie decydować to sie nie uda.



Uda, uda - a to już dwa uda - a w środku, cuda icon_mrgreen.gif

Mnie się udało - ale ja się nie odchudzałem, ani nie byłem na diecie. icon_idea.gif Racjonalność zwyciężyła. icon_question.gif
Grunt to motywacja - ja znów chciałem widzieć .... icon_cool.gif (bez lustra) i samodzielnie zawiązać na stojąco buty icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
Cytat

choć przez chwilę poczułeś się jak kobieta w ciąży icon_wink.gif



icon_eek.gif a który ssak na ziemi, ma tak długą ciążę icon_mrgreen.gif
Nawet gdyby uwzględnić zahamowany stadium blastocysty, to i tak nawet słoniowate tak długo nie są brzemienne. icon_rolleyes.gif

dopisałem:

Ps. Ja miałem wsuwane trepy i dłuuuuuuuuuuuuuuuuugą łyżkę do butów icon_mrgreen.gif nawet nie musiałem się schylać icon_lol.gif Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Nie jestem amerykańskim naukowcem ale zgadzam się z tym ja tak właśnie bynajmniej mam tzn napady głodu po zjedzeniu owoców. MOże to że nie jem owoców łatwiej mi jest wytzrymać na dukanie icon_rolleyes.gif
"w odróżnieniu od glukozy fruktoza nie odgrywa istotnej roli w ludzkim metabolizmie. Nie mamy z niej większego pożytku. Za to kiedy jemy zbyt dużo fruktozy, jej nadmiar jest zamieniany w wątrobie na tłuszcz, który odkładany w tym narządzie może prowadzić do stanów zapalnych i procesu marskości.

Poza tym w odróżnieniu od glukozy fruktoza nie jest regulowana przez insulinę. Ten hormon utrzymuje poziom glukozy we krwi na stałym poziomie oraz pobudza produkcję leptyny, która informuje twój mózg, że jesteś najedzony. Fruktoza nie pobudza leptyny, czego skutkiem jest przejadanie się.

Ale przecież ten cukier występuje naturalnie w owocach? - Tak, ale nasi przodkowie, choć stykali się z nim, to na pewno nie w takich ilościach jak dziś. ..."

Jak słyszę jedz dużo warzyw i owoców to minie szlag trafia. Po co te owoce? No ale żeby amerykanie wzięli sobie do serca dbałość o zęby niż o prawidłową wagę icon_biggrin.gif . No to tylko oni mogą być tak denni co komu po pięknym uzębieniu jak ma dupę jak kanapa 3 osobowa icon_eek.gif icon_confused.gif .


Tak czy inaczej dziś dzień Dukana 30 uff icon_smile.gif na blacie wreszcie magiczna 1 z przodu tzn -10.3 kg :yahoo:
Link do komentarza
Cytat

Jak słyszę jedz dużo warzyw i owoców to minie szlag trafia. Po co te owoce? No ale żeby amerykanie wzięli sobie do serca dbałość o zęby niż o prawidłową wagę icon_biggrin.gif . No to tylko oni mogą być tak denni co komu po pięknym uzębieniu jak ma dupę jak kanapa 3 osobowa icon_eek.gif icon_confused.gif .



pal licho, jak będą dbali o zęby i ograniczą cukier, to nie będzie kanapa 3 osobowa, ale może już tylko 2 icon_razz.gif Edytowano przez 3of5 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość gawel
No niby tak ie liczą się motywacje tylko efekty. Ale dla mnie synonim amerykański jest zdecydowanie negatywny. To może od instrukcji obrazkowej użytkowania kuchenki mikrofalowej gdzie pokazane było aby nie wkładać głowy do kuchenki icon_eek.gif to tylko amerykanie mogą być tak bezkrytycznie głupi.
Link do komentarza
Cytat

No niby tak ie liczą się motywacje tylko efekty. Ale dla mnie synonim amerykański jest zdecydowanie negatywny. To może od instrukcji obrazkowej użytkowania kuchenki mikrofalowej gdzie pokazane było aby nie wkładać głowy do kuchenki icon_eek.gif to tylko amerykanie mogą być tak bezkrytycznie głupi.


Czasami mi się wydaje że jesteśmy 51 stanem USA icon_eek.gif - amerykanizacja na całego.
Witam w klubie - 3 dzień dukam icon_cool.gif
Link do komentarza
http://wyborcza.biz/pieniadzeekstra/1,1368...l#BoxSlotII3img

icon_eek.gif

dukanowi też się dostało ;)

Cytat

Niewypałem okazało się też wiele niegdyś popularnych diet. Między innymi słynna dieta Dukana, której podstawą jest chude mięso i nabiał. Co, jak się okazało, powoduje niewydolność nerek, bóle głowy i przyspiesza starzenie.

- Organizm nie radzi sobie z nadmiarem białka, które w efekcie niszczy nerki. W dodatku lekarze, którzy ją stosowali, sami zapadali na nowotwory - mówi Tamara Uryniuk.

Mimo to Pierre Dukan, twórca i orędownik diety białkowej (w zeszłym roku odsunięty od zawodu lekarza), zarzuca krytykom złośliwość i niezrozumienie. Nic dziwnego, skoro zarabia na niej po 100 mln euro rocznie. Z tytułu sprzedaży swych książek (5 mln nakładu, w Polsce 220 tys.), produktów wspomagających dietę (50 pozycji) i coachingu. Jego najsłynniejszą pacjentką i zarazem przepustką do sławy była Kate Middleton, żona księcia Williama.

Link do komentarza
Nie ma co polemizować i przytaczać wycinków gazet z radami "ekspertów". Żadna radykalna dieta nie jest zdrowa ale mówienie i zrównoważonym jedzeniu dla osoby z 40kg nadwagi jest totalnym nieporozumieniem......
1.5 -4L wody dziennie powinny wystarczająco wspomóc pracę nerek - wystarczy przeczytać książkę i stosować się DOKŁADNIE do wskazówek.
Najlepsze jest zdanie z lekarzami i ich nowotworami (po stosowaniu diety) - idiotyzm i debilizm do kwadratu icon_rolleyes.gif . Dokładnie to samo zdanie wyczytałem kiedyś o diecie Kwaśniewskiego.....
Link do komentarza
Gość Leszek4
Cytat

... mówienie i zrównoważonym jedzeniu dla osoby z 40kg nadwagi jest totalnym nieporozumieniem......


Ciekawe. Możesz to jakoś rozwinąć?

Gawel, to całkiem fajny artykuł. Pokazuje przy okazji, z jakimi potęgami biznesowymi musi zmagać się WHO i jakim sprytem czasami musi się wykazać.
Natomiast w przytoczonych przez Ciebie cytatach nt. "złej fruktozy" brakuje tej końcówki:

Cytat

Ale przecież ten cukier występuje naturalnie w owocach? - Tak, ale nasi przodkowie, choć stykali się z nim, to na pewno nie w takich ilościach jak dziś. Nasze ciała nie są przystosowane do radzenia sobie z zalewem fruktozy - mówi w "New Scientist" prof. Lustig.
Nie udało mu się na razie przekonać do swoich racji całego środowiska naukowego. Wykonane doświadczenia nie potwierdzają aż tak negatywnego wpływu fruktozy na nasze zdrowie.



Tak jak pisałem wcześniej - nie wystarczy sobie coś tam ogłosić, ale trzeba jeszcze postawioną tezę umieć obronić. Nie przed opinią publiczną, a przed audytorium ludzi, którzy wiedzą po czym pietruszka.

Poza tym, takie zero-jedynkowe stawianie sprawy (fruktoza zła i koniec) prowadzi do stawiania problemu na głowie. Laik przestaje jeść owoce! A skoro glukoza taka dobra, to może jedzmy słodycze?
Jaśnie oświecony pan doktor stwierdził, że nasi przodkowie nie stykali się tyle z owocami, co obecnie. Teza nie do obronienia. Natomiast prawdą jest, że nasi przodkowie nie siedzieli całymi dniami z pilotami przed tv, czy też przed monitorami komputerów. Uganiając się za jedzeniem lub orając zakrzywionymi kijami glebę spalali znacznie powyżej 5000 kalorii dziennie, więc nie znali problemu nadwagi. Problemem było raczej wychudzenie.

Świeże owoce są niezbędnym składnikiem racjonalnego odżywiania. Natura nie dała ich nam, jako podstępnej trucizny.

PS. Uwaga na słodziki, napoje typu "light". Mają wprawdzie obniżoną kaloryczność, ale działają niekorzystnie z innej flanki.
Link do komentarza
Cytat

Świeże owoce są niezbędnym składnikiem racjonalnego odżywiania. Natura nie dała ich nam, jako podstępnej trucizny.


nie zgodzę się z powyższym...dla mnie olbrzymia wiekszośc owoców, to woda, cukier i trochę witamin. Witaminy te można spokojnie przyswoić z czegoś innego. Niekoniecznie owoców.
I nie przepadam za owocami - jem tylko kilka i w niewielkich ilościach.
Link do komentarza
Dobra, to jeszcze jedno pytanie do zwolennikow Dukana i Lutza;

juz kilka razy przeczytalam w Waszych postach, ze organizm ludzki ma zdolnosci przystosowawcze. No to teraz pytam sie, jakim cudem Wasze organizmy zdolaly przestawic sie na diete wysokobialkowa lub wysokotluszczowa w ciagu kilku miesiecy, a w zalinkowanym tekscie tlumaczy mi sie jak debilowi, ze przez setki (a nawet tysiace) lat ewolucji, kiedy to czlowiek zaczal prowadzzic osiadly tryb zycia, nie dal rady przystosowac sie do spozywania fruktozy?
Link do komentarza
Cytat

nie zgodzę się z powyższym...dla mnie olbrzymia wiekszośc owoców, to woda, cukier i trochę witamin .....



A człowiek "składa się" w 60% do 80% (wagowo) z wody .......
Dziennie traci (wydala) od 30 do 45ml./kg masy ciała i tyle trzeba uzupełnić......
Owoce w znaczący sposób mogą uzupełniać niedobór wody.

NWT - dotyczy także owoców.


Cytat

...... tlumaczy mi sie jak debilowi, ze przez setki (a nawet tysiace) lat ewolucji, kiedy to czlowiek zaczal prowadzzic osiadly tryb zycia, nie dal rady przystosowac sie do spozywania fruktozy?



Bo spożywa w nieznacznych ilościach, jako uzupełnienie diety - w większości przypadków, bo są wyjątki osobnicze lub (i) terytorialne.
Link do komentarza
Cytat

Dobra, to jeszcze jedno pytanie do zwolennikow Dukana i Lutza;

juz kilka razy przeczytalam w Waszych postach, ze organizm ludzki ma zdolnosci przystosowawcze. No to teraz pytam sie, jakim cudem Wasze organizmy zdolaly przestawic sie na diete wysokobialkowa lub wysokotluszczowa w ciagu kilku miesiecy, a w zalinkowanym tekscie tlumaczy mi sie jak debilowi, ze przez setki (a nawet tysiace) lat ewolucji, kiedy to czlowiek zaczal prowadzzic osiadly tryb zycia, nie dal rady przystosowac sie do spozywania fruktozy?



era rolnictwa, to zaledwie kilka tys. lat. Wcześniej przez mln lat ewolucji człowiek żywił się głównie białko+tłuszcz.
ta era rolnitwa, to zaledwie drobny ułamek całej ewolucji człowieka jako gatunku (wczoraj czytałem że to zaledwie 0,2% całej ewolucji)
fruktoze w bardzo dużych ilościach spożywa się raczej od bardzo niedawna....

Cytat

A człowiek "składa się" w 60% do 80% (wagowo) z wody .......
Dziennie traci (wydala) od 30 do 45ml./kg masy ciała i tyle trzeba uzupełnić......
Owoce w znaczący sposób mogą uzupełniać niedobór wody.



Zgoda, ale ja nie mam problemu z niedoborem wody.
Weź też dodatkowo pod uwagę, ze mając nadwagę i spalając tłuszcze - wydziela się tez dodatkowo zawsze woda...
fakt - będę jej (wody) potrzebowac więcej, jak już osiągnę wagę docelową... Edytowano przez 3of5 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Czasami mi się wydaje że jesteśmy 51 stanem USA icon_eek.gif - amerykanizacja na całego.
Witam w klubie - 3 dzień dukam icon_cool.gif


O superrr :yahoo: porównamy notatki. Ile kg przed Tobą przede mną jeszcze minimum 25 kg a może i 30 zobaczymy. Ile masz dni fazy I?

Cytat

Jakbym miał na imię Tamara to juz bym się załamał a Uryniuk no cóż olać ją icon_lol.gif

Cytat

Nie ma co polemizować i przytaczać wycinków gazet z radami "ekspertów". Żadna radykalna dieta nie jest zdrowa ale mówienie i zrównoważonym jedzeniu dla osoby z 40kg nadwagi jest totalnym nieporozumieniem......
1.5 -4L wody dziennie powinny wystarczająco wspomóc pracę nerek - wystarczy przeczytać książkę i stosować się DOKŁADNIE do wskazówek.
Najlepsze jest zdanie z lekarzami i ich nowotworami (po stosowaniu diety) - idiotyzm i debilizm do kwadratu icon_rolleyes.gif . Dokładnie to samo zdanie wyczytałem kiedyś o diecie Kwaśniewskiego.....


Mądrego to i miło posłuchać icon_biggrin.gif

Cytat

nie zgodzę się z powyższym...dla mnie olbrzymia wiekszośc owoców, to woda, cukier i trochę witamin. Witaminy te można spokojnie przyswoić z czegoś innego. Niekoniecznie owoców.
I nie przepadam za owocami - jem tylko kilka i w niewielkich ilościach.


Ja też w ciągu ostatniego roku zjadłem 10 śliwek, 2 jabłka i może 1 kg truskawek. A zapomniałem lubię jednak owoce w postaci wyciągu połączonego z przetworzonymi ziemniaki i zbożami poddanymi najpierw fermentacji a następnie destylacji, czyli mówiąc w skrócie spirytusem. Czyli lubię owoce w nalewkach.

Cytat

era rolnictwa, to zaledwie kilka tys. lat. Wcześniej przez mln lat ewolucji człowiek żywił się głównie białko+tłuszcz.
ta era rolnitwa, to zaledwie drobny ułamek całej ewolucji człowieka jako gatunku (wczoraj czytałem że to zaledwie 0,2% całej ewolucji)
fruktoze w bardzo dużych ilościach spożywa się raczej od bardzo niedawna....



, jak już osiągnę wagę docelową...

Zgoda, ale ja nie mam problemu z niedoborem wody.
Weź też dodatkowo pod uwagę, ze mając nadwagę i spalając tłuszcze - wydziela się tez dodatkowo zawsze woda...
fakt - będę jej (wody) potrzebowac więcej


Co do tej wody i sikania to potwierdzam, jest jednym z efektów ubocznych działania diety Dukana.
Link do komentarza
Jestem. Pracowałem ciężko i nie miałem dostępu do sieci.

Leszek4 - tu nie ma czego rozwijać. Skoro mamy te 40kg.nadwagi to z zasady nie trzymamy racjonalnego żywienia - oczywiście wszystko potrafimy zwalić na nieodpowiedni tryb życia, stres, słabą wolę, nałóg slodyczowy i wiele, wiele innych. W takim przypadku cholernie ciężko jest stosować diety "delikatne" nie dające szybkich efektów, zazwyczaj po tygodniu łaskawiej się patrzy na batonika, chipsy czy bardziej wyrafinowane łakocie. I tak w koło Macieju.
Dieta dająca natychmiastowe efekty 100000 X bardzie motywuje, np. po miesiącu jedzenia śmieci (otręby icon_biggrin.gif ) nie sięgamy po lody czy ciasteczko bo jesteśmy zdeterminowani.
Oczywiście najlepiej odchudzać się racjonalnie i powolutku, trzeba tylko takiego grubasa zamknąć w celi i samemu wydawać posiłki icon_eek.gif .
Wracając do negatywnego wpływu na zdrowie to myślę że 40kg sadła odgrywa w tym przypadku bardziej istotną rolę icon_idea.gif .
Gawle - postanowiłem zrobić sobie 10 dni fazy uderzeniowej i potem lecieć swoim rytmem 5/5. W planach mam tak 25-30kg - zobaczymy .
3of5 - postępy jakieś są -3 kg mniej na wadze icon_cool.gif - oby tak dalej....
Link do komentarza
Cytat

No niby tak ie liczą się motywacje tylko efekty. Ale dla mnie synonim amerykański jest zdecydowanie negatywny. To może od instrukcji obrazkowej użytkowania kuchenki mikrofalowej gdzie pokazane było aby nie wkładać głowy do kuchenki icon_eek.gif to tylko amerykanie mogą być tak bezkrytycznie głupi.


I znowu, po prostu nie żebym się kogoś czepiał, albo coś tu jakoś chciał coś, ale zgadzam się z opinią Gawła.
Od siebie dodam, że obeżarty jestem kluskami makaroni z pesto oraz boczkiem i kiełbasą zapitymi piwskiem. icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

1 /I znowu, po prostu nie żebym się kogoś czepiał, albo coś tu jakoś chciał coś, ale zgadzam się z opinią Gawła.
2/ Od siebie dodam, że obeżarty jestem kluskami makaroni z pesto oraz boczkiem i kiełbasą zapitymi piwskiem. icon_biggrin.gif


Ad 1 dziękuje mimło mi
ad 2 fajnie masz ech

Cytat

Jestem. Pracowałem ciężko i nie miałem dostępu do sieci.

Leszek4 - tu nie ma czego rozwijać. Skoro mamy te 40kg.nadwagi to z zasady nie trzymamy racjonalnego żywienia - oczywiście wszystko potrafimy zwalić na nieodpowiedni tryb życia, stres, słabą wolę, nałóg slodyczowy i wiele, wiele innych. W takim przypadku cholernie ciężko jest stosować diety "delikatne" nie dające szybkich efektów, zazwyczaj po tygodniu łaskawiej się patrzy na batonika, chipsy czy bardziej wyrafinowane łakocie. I tak w koło Macieju.
Dieta dająca natychmiastowe efekty 100000 X bardzie motywuje, np. po miesiącu jedzenia śmieci (otręby icon_biggrin.gif ) nie sięgamy po lody czy ciasteczko bo jesteśmy zdeterminowani.
Oczywiście najlepiej odchudzać się racjonalnie i powolutku, trzeba tylko takiego grubasa zamknąć w celi i samemu wydawać posiłki icon_eek.gif .
Wracając do negatywnego wpływu na zdrowie to myślę że 40kg sadła odgrywa w tym przypadku bardziej istotną rolę icon_idea.gif .
Gawle - postanowiłem zrobić sobie 10 dni fazy uderzeniowej i potem lecieć swoim rytmem 5/5. W planach mam tak 25-30kg - zobaczymy .
3of5 - postępy jakieś są -3 kg mniej na wadze icon_cool.gif - oby tak dalej....


Gratuluje Ci postępów. Mnie test Dukana pokazał 5 dni fazy I, byłem w praktyce 6 dni i spadło 5kg w szoku byłem. Za pierwszym razem na fazie uderzeniowej byłem tylko 2 dni. Ja stosuję II faze 1/1 jest ok łatwo się tego trzymać, Choć jakoś na warzywa nie mam ochoty to nieraz z 3 dni jadę na samych proteinach. No mamy podobny tonarz do zrzucenia, Powiedz mi Bigl ile masz wzrostu ja 184 cm. A poza tym zgadzam sie z Twoją wypowiedzią w 100 % i podpisuje rekami i nogami icon_wink.gif Edytowano przez gawel (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
te straciłem na swojej diecie chyba kilka w ciągu 2 dni. Cały dzień o jednym śniadaniu polatałem jak szalony - późnym wieczorem czy prawie nocą już - spóźniony obiad, w samochód i prawie 800km samochodem, rano nie było czasu na śniadanie, pobiegane i rozbiegane mięsnie, przekąska popołudniowa , dalej biegiem - i do domu 800km, powrót, i znowu późna prawie nocna porą makaroni! pyszne - i nyny....
2 doby - mało posiłku, dużo biegania, troszkę stresu - w efekcie całkowity brak niespalonych kalorii! albo nawet spalone w nadmiarze, nieuzupełnione.
Może - się zważe!
Link do komentarza
Cytat

Dzieciaku Ty chudy jesteś , Cie odchudzanie nie dotyczy . Ech zazdraszczam



się odezwał grubas! myślałby kto!
Mnie tylko tak czasami nachodzi - że ten Ducan, to tak samo wyzyskiwacz jest z organizmu jak bieganie połączone z zapomnieniem i brakiem czasu na wyżerkę!

Nic zdrowego - ale szybki i skuteczny w działaniu.

Ja tam zawsze wierzę tak jak we wszystko w życiu - małymi kroczkami i powoli - bo inaczej się nie da.
No chyba że w Lotto! Nagle i trach.
Ale to tylko wyjątek, potwierdzający regułę.
Pomału.
Powoli.
MAłymi kroczkami.

Patrzcie.
niech jest - kilogram, ale w miesiąc.
Po roku to jest już - 12 kg.
MAło?
Nie mało.
Ale na pewno bez szkody dla naszego organizmu.
I tej wersji sie będe trzymał i to mi sie podoba.
I wcale Gaweł nieprawda ze się nie kontroluje i na wagę nie zaglądam.Zaglądam - a jak się robiło 96 - to mnie zmartwiło - dzisiaj 89 i tak mi sie podoba.
I niech nie jest ani w dół ani w górę i dobrze.
I przysięgam!
Nie robię niczego żeby organizm zmuszać.
Jedynie mu (lekko) ograniczam czasem.
I to na prawdę wystarczy.


PS:
a 111 na blacie też już było - słowo honoru!!!!

ale dzisiejsze 89 potrzebowało czasu, czasu.....12 kg to przecież nie mało jest, ale nie na huraaaaaaa.... Edytowano przez bobiczek (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się

×
×
  • Utwórz nowe...