Skocz do zawartości

Odchudzanie


Recommended Posts

Bardzo ciężkie leczenie civida powoduje że wiele rzeczy w życiu potrafi się zmienić bez naszej woli i skutki są bardzo negatywne. Mnie jakkolwiek to nie zabrzmi w szpitalnym łóżku dał duży prezent w postaci redukcji wagi (jeszcze na dziś nie mierzyłem) ale czuję na ponad 20 kg. 

 

I teraz to już na prawdę mógłbym zostać w. Obecnaj wersji. Bardzo zbiegł mi się żołądek. Choroba trwa ponad miesiąc nie jadłem 5 dni chyba najdłużej a tak ogólnie to jedną kanapkę. No tak czy siak jestem w punkcie jakim już byłem kiedyś na dukanie i potem poległem na stabilizacji. I teraz myślę co dalej.

 

Link do komentarza

Co zrobić aby nie utyć oto jest pytanie

 

Trzeba realnie i szeroko na wszystko spojrzeć i takie mam wnioski w kierunku co dalej:

1 w dietach zawsze limitujemy lub eliminujemy aby spowodować  efekt chudnięcia. Naturalnie więc powstaje podział na przed i po. Czyli okres diety i normalności. To moim zdaniem jest kolebka efektu jojo. Może więc od razu wprowadzić zasady odżywiania i pozbyć się tego problemu i efekt jojo?

2 regularniosc i terminowość jedzenia to podstawa. Testowałem w tym roku IF 16/8 i efekt był -14kg/60dni. Intermiten fasting czyli limit ,a jak czsu na jedzenie jest bardzo skuteczny polecam. Trzeba jeść powoli z przerwami czasem zje się mniej.

 

3 ilość jedzenia , kiedyś  nie uważałem że jest powodem nadwagi tylko rodzaj jedzenia miał znaczenie. Zamiast stosować piramidy WHO . Uważam że należy się skupić na inf od organizmu czego potrzebuje? Obecnie nie mam ochoty na. Mięso. Boli mnie brzuch po ciężkich chlebach i dlatego ponoć to zdrowe ale odpuszczę. Z resztą nie używam cukrów i rzeczy słodzonych oraz słodyczy i jest moja mocna strona.

4 trwający pobyt w szojtalu pokazuje że można jeść skromne posiłki i pomimo tony leków i choroby czuć się całkiem fajnie

 

5 minut temu, aaaa napisał:

zawsze mi się wydawało, że trawienie zachodzi w żołądku i jelitach....o wątrobie nie słyszałem :scratching:

Tak oczywiście ale po jedzeniu nie wiem czemu od razu puchła i kłuła może to przez polepszacze

Link do komentarza
3 godziny temu, gawel napisał:

Co zrobić aby nie utyć oto jest pytanie

Najpierw należy sprawdzić, czy - AKTUALNIE, W TYM MOMENCIE Twojego życia - genetycznie i zdrowotnie, JEST MOŻLIWE, ŻEBY NIE PRZYTYĆ, oraz, czy JEST MOŻLIWE, ŻEBY ZRZUCIĆ NADMIAR KILOGRAMÓW...

 

Oczywiście, jak dowiesz się że NIE - nie można puścić na żywioł  swojego sposobu życia i odżywiania, ale ważne jest uświadomienie sobie tego faktu!

 

Nie piszę tu o sobie... od zawsze mam ok. 80 kg przy - kiedyś 174 , teraz 171 - cm wzrostu, może teraz te kilogramy nieco inaczej się rozłożyły :bezradny:, inaczej się poruszam, zmieniłem buty na takie z rzepami... ZAAKCEPTOWAŁEM TEN STAN RZECZY... chociaż i tak jestem najbardziej proporcjonalnie zbudowany ze wszystkich mężczyzn w najbliższej rodzinie... chodzi o syna (184 x 130 !!!) i zięciów (174 x 95  i  173x 90) 

 

Jest takie stare powiedzenie: jak chcesz zobaczyć jak Twoja żona/przyszła żona będzie wyglądać - popatrz na teściową/przyszłą teściową! I to w 95% się sprawdza!!!

Akurat w tych 5%  mieści się moja koleżanka małżonka i jest ok 20 kg "młodsza" w adekwatnym wieku...

 

Z mężczyznami jest już mniej takich powiązań... chyba...

 

Tyle dowiedziałem się z życia i instrukcji mojej córki - farmaceutki i dyplomowanej dietetyczki...

Link do komentarza

Ja pomimo tego że nie trzymam idealnie diety, zależy też dużo od tego co robię, bo w zasadzie cały sierpień i wrzesień pracowałem ostro fizycznie i wtedy devolaj był co drugi dzień z frytkami, to wtedy skoczyła waga do 90kg. Natomiast kiedy wróciłem do swojej diety spadło na 87kg i się tak utrzymuje. Mnie Covid też raczej dopadł i wymęczył strasznie, tak że kac to jest nic jak czułem się codziennie rano przez tydzień. Wstawałem najwcześniej o 10tej, a w sobotę o 13tej. Nie pamiętam żebym kiedykolwiek czuł takie zmęczenie. Węch i smak dopiero wraca po chyba 10dniu dniach. Teraz jest tak 60-70% tego co powinno być. Syn trochę łagodniej przechodzi, a drugiego i żony prawie nie ruszyło. A propos diety, ja staram się trzymać produktów z niskim indeksem glikemicznym i jeść raczej max co 5 godzin, ale na full. Teraz obczaiłem fajną aplikację do obliczania ładunku glikemicznego, węgli i błonnika. I co się okazało, myślałem że np makaron gryczany ma niski indeks, owszem ma, ale ma wysoki ładunek glikemiczny. Dlatego jak się chcę zdrowo jeść i utrzymać wagę, trzeba to raczej wszystko pilnować. Wyniki badań rok do roku mam dużo lepsze, pomimo tego że glukoza jest 6.05, a max powinien być 5.5. Ale ja z cukru nie jestem w stanie zrezygnować. U siebie w pracy kupuje po 7 zł/kg cukier trzcinowy i mimo wszystko łyżeczkę do kawy muszę wsypać. A jak mnie Covid wymęczył, to i po czekoladę co prawda gorzką i co jakiś czas po ciastka sięgam, bo po prostu kontrolka od paliwa się niestety świeci.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka





Link do komentarza

Gratulacje! Podejścia do dobrego odżywiania. Jak dawno i długo chorowales na covid? Ja od 18 listopada i jesze jestem w szpitalu od 11 dni w tym

Ja daruję już low carbon i ducana. Mam boleści i te produkty nie dla mnie. Dodatkowo mam odrzut od mięsa. I to taki fizyczny i psychiczny.

Jednak zacząłem stosować intermiten fasting 8/14 i powiem tak jesie normalnie fajnie i zakupy też nie problem. Natomiast jednak nie używam cukru. A słodycze bardzo okazjonalnie.

 

 

 

Edytowano przez gawel (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Dziś pierwszy dzień od dwóch tygodni normalnie się czuje, poza słabszym węchem i smakiem. Wydaje mi się że wątroba tej diety co stosowałeś mogła nie wytrzymać. Ja też bilirubinę mam przekroczoną o 1.5 raza. Jutro idę na USG bo mnie straszą kamieniem. Narazie zrezygnowałem z masła, smażonego i kalafiora, bo jadłem go codziennie i chyba on mi rozwalał wątrobe.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Link do komentarza

Tak, bo kalafior wzdyma. Jak odstawiłem to w zasadzie z dnia na dzień się poprawiło. Zamieniłem na szpinak w liściach bo żelaza mi też brakuje, a co się okazało, że niedobór żelaza wpływa na ogólne zaburzenia odżywiania i efekt był taki, że mąciło mi się w głowie z głodu, a głodu nie czułem. Żona ma podobnie, ale dopiero dietetyk jej to wytłumaczyła jak to działa, a mnie lekarka powiedziała, że niedoborem MPV nie powinienem się przejmować.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Link do komentarza
  • 3 miesiące temu...

No hej :)

Tak więc ..... miesiąc za mną i 4 kilo w dół. Została jeszcze dycha, żebym była w formie "jest ok, a cycki jeszcze zostały" :icon_lol:

Korzystam z aplikacji Fitatu w telefonie - liczy mi kcal. Mam ustawione 1450 kcal dziennie, przy czym 73 g białka, 32 g tłuszczu, 218 g węglowodanów, czyli 20% białka, 20% tłuszczów i 60% węglowodanów. Taki standardzik, który mi w miarę służy :)

 

 

 

drogi-pamietniczku-jestem-szosty-dzien-na-diecie-zaczely-sie-sny-o-podlozu-seksualnym-leze-naga-w-wannie-z-barszczem-pani-bukowa.jpg

Link do komentarza
  • 2 miesiące temu...
  • 6 miesiące temu...

Normalnie szok!!!
Rok temu powziąłem postanowienie że będę się odchudzał ale bez kontroli w postaci ważenia się. 
Zastosowałem popularną dietę MR czyli mniej żreć. Bez umartwiania się ale mniej. No i przez ten rok czułem że chudnę, jesienią i zimą z kolei czułem że znowu tyję. I dzisiaj zważyłem się. 
I bingo,25 kg mniej niż rok temu. :yahoo:

Link do komentarza
6 godzin temu, Buster napisał:

Normalnie szok!!! 

dzisiaj zważyłem się. 
I bingo,25 kg mniej niż rok temu. :yahoo:

 

No Paaaaanie!
Super.
Najważniejsze że nie jakaś terapia szokowo-wykańczająca organizm, ale tak spokojnie 2 kilogramy w miesiącu.
Tak to się robi!

:)

 

 

 

 

Temat "Odchudzanie" ale wiecie, szkoda zakładać wątki nowe, to napiszę tutaj.
Ja całkowicie odmiennie walczę od pół roku o "Pogrubianie"
Też się pochwalę moim wynikiem.
W pół roku wskoczyło 12 kilo.
Jestem z siebie dumny :)
 

Link do komentarza
14 minut temu, bobiczek napisał:

Temat "Odchudzanie" ale wiecie, szkoda zakładać wątki nowe, to napiszę tutaj.
Ja całkowicie odmiennie walczę od pół roku o "Pogrubianie"
Też się pochwalę moim wynikiem.
W pół roku wskoczyło 12 kilo.
Jestem z siebie dumny :)

Jak miałeś "pusty plecak", to czemu nie.B|

Może na wyspach wychudłeś?:scratching:

Link do komentarza
3 godziny temu, daggulka napisał:

Piekny wynik :x

Gratuluje bardzo :icon_cool:

Dzięki :) 

 

2 godziny temu, bobiczek napisał:

Najważniejsze że nie jakaś terapia szokowo-wykańczająca organizm, ale tak spokojnie 2 kilogramy w miesiącu.
Tak to się robi!

Otóż to :) 

2 godziny temu, bobiczek napisał:


Ja całkowicie odmiennie walczę od pół roku o "Pogrubianie"
Też się pochwalę moim wynikiem.
W pół roku wskoczyło 12 kilo.
Jestem z siebie dumny :)

No to się chwali :) 

Link do komentarza
  • 2 miesiące temu...
8 godzin temu, bobiczek napisał:

ten substytut

To najwyraźniej był jakiś chiński substytut reklamowanego suplementu i być może opis był niefachowo przetłumaczony... a może był dla tych przeznaczony, którym potrzebny jest przyrost masy...

Do tego wniosku dochodzę siedząc na kibelku z telefonem na ręku w trakcie codziennego, porannego odchudzania średnio o 3/4 do jednego kilograma... tak średnio, oczywiście, bo nie chce mi się już codziennie sprawdzać tych ubytków...

Tylko - nie wiem dlaczego - utrzymuje się od kilku lat EFEKT JOJO - co rano się "odchudzę", to do wieczora mi się "odbudowuje"...

Link do komentarza
  • 4 miesiące temu...

Ja nieważne czy staram się jeść zdrowo i nie jem słodyczy, czy nie patrzę na to co jem i te słodycze pochłaniam ważę ciągle w granicach 70 kilo. :( To jest dołujące jak mimo trzymania diety itd nic na wadze nie drgnie. I szybko moja motywacja znika jak wiem, że mogę zjeść czekolade a waga ciągle będzie 70 kg

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się

×
×
  • Utwórz nowe...