Skocz do zawartości

Odchudzanie


Recommended Posts

Taaaa... wylazłam z kuchni , upiekłam piernik, sernik i zrobiłam ptasie mleczko. Słodkości załatwione na dni kilka.
Odgrzebałam też z wewontku kilka przepisów na słodkości inne , ale to następnym razem.
Zrobiłam zakupy : mnóstwo ryb, drobiu , wątróbka, wędlina z kurczaka , jajka , serki , jogurty .... no i "stałe"pozycje jak maizena, otręby i te inne wsje .... zabuliłam w sklepie 250zł icon_eek.gif , ale styknie na długo icon_smile.gif

Wsunęłam właśnie chipsy z wędlinki drobiowej popijając wodą...
Zrąbanam jak kuń... spadam do wyrka icon_smile.gif .
Dobranoc icon_smile.gif Edytowano przez daggulka (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Ja dukanowskiej diety już nie stosuję bo widzę jakie uboczne działania ma po tym jak się ja przerwie. Schudłem bo schudłem dużo a potem się w pulpecika zamieniłem icon_smile.gif


Nie przesadzaj wyglądasz ok
Link do komentarza
Cytat

Ja dukanowskiej diety już nie stosuję bo widzę jakie uboczne działania ma po tym jak się ja przerwie. Schudłem bo schudłem dużo a potem się w pulpecika zamieniłem icon_smile.gif



No niestety , jak po każdej diecie - tak i po tej trzeba się pilnować. Właściwie jeśli ktoś ma tendencje do tycia , to musi sie pilnować całe życie.
Ja mam zawsze kryzysy w święta ... wtedy się zaczyna i jak się nie opamiętam w porę , to kończy się jak teraz.
W ogólnym rozrachunku nadal wygrywam jeszcze kilka lat temu ważyłam sobie 80 kilo icon_wink.gif .

Dziś wszamałam sernik przed pracą , w sklepie po drodze capnęłam medaliony z łososia. Taki jest plan żywieniowy w pracy. Po wodę musze skoczyć, bo zapomniałam kupić.

Wczoraj moja słaba silna wola walczyła i przegrałam - zostałam zaproszona wczoraj na kawę i lody i wszamałam te lody ... co tam lody? to był dupny deser lodowy w pucharze z polewą czekoladową, i bakaliami icon_lol.gif .
Widocznie tego mi było trzeba psychicznie i fizycznie , bo nie miałam zbyt dużych wyrzutów sumienia icon_biggrin.gif .

Od dziś już jestem spokojna ... mam zapas słodkości dukanowskich , pełną lodówkę wczorajszych zakupów ... i odpowiednie nastawienie.

Zważyłam się - mimo wszystko wskazówka drgnęła lekko w dół , jest 64,5 kilo.
Lecimy dalej z koksem icon_smile.gif
Link do komentarza
W sumie to Daga masz mało do zrzucenia i spróbuj wtedy tę fazę stabilizacyjną III przeprowadzić. Znajoma 3 lata po dukanie trzyma wagę ma 1 dzień białkowy tygodniowo i jest ok mam nadzieje że i ja dożyje tym razem do tego etapu i [przeżyje te III
Link do komentarza
Cytat

nie pękaj....
ja już jestem na etapie, że nie żal wyrzucać mi resztek....to podstawa...



Tak, to ważne. Do tego dojrzewa się po podjęciu decyzji icon_biggrin.gif
Też mam tak teraz - robiłam porządki w lodówie dziś icon_wink.gif .

Z cyklu : jak idzie ... icon_wink.gif
Dziś na obiad miałam gotowana wątróbkę , potem wszamałam kawałek sernika coby zapchać "słodyczowego potwora" , piernika coby poziom błonnika uzupełnić w organizmie .... jestem nażarta jak prosie icon_rolleyes.gif .

Nie będę się ważyć na razie ... zważę się za kilka dni jak przejdę na "białko+warzywka" , kontrolnie ... to co teraz jest to i tak oszukaństwo - woda schodzi , śmieci w jelitach icon_wink.gif .

Cytat

Resztki, resztki... gdyby to byly zwykle resztki, a nie tort, sernik i golabki... icon_redface.gif



sernik na lepsze czasy zamrozić, gołąbki zamrozić ... tort, mniaaaaam .... hmmm ..... rozumiem Twój ból icon_lol.gif
Link do komentarza
cicho. slodkosci juz nie ma, zostaly golabki na kolacje i od jutra sie dietujemy icon_biggrin.gif

na swoje usprawiedliwienie dodam, ze doskonale wiedzialam, ze tak bedzie wygladal okres okolourodzinowy i wydluzylam z tej okazji spacery z psem icon_wink.gif kanalia nie narzeka, ja tez czuje sie dobrze i nie mam wyrzutow sumienia. dziadki ciesza sie wnukami, a ja mam czas pobyc sama ze soba i wlasnymi myslami (no i z futrem paletajacym sie przy nogach, ale on do mnie nie gada, wiec sie nie liczy).

Daga, zaciekawily mnie te chipsy z wedliny. skrobniesz co to takiego?
Link do komentarza
Cytat

Daga, zaciekawily mnie te chipsy z wedliny. skrobniesz co to takiego?



Potrzebna wędlina drobiowa z jak najwiekszą zawartościa drobiu (ja używam "kurczak gotowany: - tam jest sam drób w zasadzie).
Kroi się toto w plasterki cienkie , potem w paski 1/3cm na oko ... układa na talerzu z mikroweli lub w żaroodpornym naczyniu , ale nie przykrywa . Mozna posypać jakimis przyprawami - ja nie posypuję. Wrzuca się toto do mikroweli na 4-5 minut (ostrzegam , bedzie pryskać i skakać icon_biggrin.gif ) .
Wędlina sie jara na brąz , wyjmuje sie, zostawia chwilę na odparowanie.
Własciwie to jest zjarana chrupiąca wędlina , która jest mizernym substytutem ukochanych chipsów z biedronki niezbednych do wieczoru filmowego icon_lol.gif .
Dozwolone na dukanie . Ale ogólnie małokaloryczne , więc mozna pochrupywać w wolnej chwili żeby zająć ręce icon_wink.gif . Ponoć można też wykonac toto w piekarniku , ale nie próbowałam.

Cały sekret icon_biggrin.gif .
Link do komentarza
Robiłem te chipsy wędlinowe i potwierdzam, że wyszły słone jak prawdziwe i że strzelają w mikrofali jak kałasznikow. Robiąc porządki na kompie znalazłem taki przepis:

Przygotowanie: 10 minut
Pieczenie: 20 minut
Dla 2 osób – Faza P – Faza równomiernego rytmu



Składniki:

2 łyżki stołowe otrąb pszennych
4 łyżki stołowe otrąb owsianych
1 beztłuszczowy serek homogenizowany
1 beztłuszczowy jogurt naturalny
2 łyżki stołowe skrobi
2 jajka
5 g proszku do pieczenia
1 łyżka stołowa niskotłuszczowego kakao
4 łyżki stołowe słodziku
2 łyżki stołowe chudego mleka w proszku

Sposób wykonania:

Wymieszać 2 łyżki otrąb pszennych i 4 łyżki otrąb owsianych, jeden beztłuszczowy serek homogenizowany, 1 beztłuszczowy jogurt naturalny, 2 łyżki skrobi, 2 jajka, 5 g proszku do pieczenia, 1 łyżkę niskotłuszczowego kakao, 4 łyżki słodziku, 2 łyżki chudego mleka w proszku. Wykładać ciasto (od 20 do 25 oddzielonych od siebie placuszków) na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i piec 20 minut w temperaturze 160°. Odkleić cookies od papieru jak ostygną.


PS. Czy myśmy go już testowali bo jakoś nie pamiętam icon_rolleyes.gif . Daga nie powiedziałaś że tę wędlinę trzeba w paseczki pokroić.
Link do komentarza
Cytat

No te słodkości są paskudnie kuszące....ja generalnie byłam wychowana bez słodyczy,mam też sporo okresów kompletnego niejedzenia ich (wtedy też nie mam zachcianek).Najlepszy sposób to przez jakis czas odciąć sie od cukru-wtedy znikaja napady niedocukrzenia.....no ale to dla wytrwałych....ja mam tak,ze jak raz do kawki dziabnę słodycza, to potem nastepnego dnia znowu mam chęć...Staram sie też nie posiadać w domu ani jednego słodkiego okruszka...icon_wink.gif



święte słowa...
Lutz ma ten plus, że po przejściu na niego i przestrzeganiu, zmieniają się smaki....
Link do komentarza
Ja diametralnej różnicy po sobie nie widzę .
Poczekam z ważeniem , w planach jutro ostatni dzień białka i od piatku wprowadzam trzy dni warzywno-białkowe, zważę się w piatek rano....
Nie liczę , a nawet nie mam nadziej na jakieś spektakularne wyniki - z odchudzania na odchudzanie coraz trudniej . Tłumacze sobie żę może tak nawet lepiej - powoli.
Link do komentarza
Cytat

Ponieważ Stefansson był nie tylko lekarze i podróżnikiem ale i antropolowgiem, zatem dzięki temu zdołał wychwycić związki, które dotychczas nie były dostrzegane. Jako pierwszy zauważył, że to nie pochodzenie rasowe chroniło Eskimosów przed chorobami zachodniej cywylizacji, ale raczej ich "prymitywny" sposób odżywiania. Dostrzegł też, że na wszystkich etapach rozwoju ewolucyjnego - od zarania do końca ery lodowcowej - człowiek odżywiał się podobnie jak Eskimosi, prawie wyłacznie pokarmem pochodzenia zwierzęcego.
Środowisko naukowe zareagowało na książkę Stefanssona tyleż z lekceważeniem co niedowierzaniem. Umysły naukowców tamtego okresu były skoncentrowane na badaniach metabolizmu i zaletach witamin; wydawało się niemożliwe, by ktokolwiek mógł żyć długie lata bez świeżych owoców i warzyw. Całkiem otwarcie oskarżono Stefanssona, że publikuje nieprawdziwe i bezkrytyczne doniesienia. taką reakcję obserwujemy i dzisiaj, zwłaszcza wtedy, gdy teorie które się nie sprawdziły, są uparcie lansowane przez wyznawców tychże, a nowe poglądy lekceważone.
Tak więc Stefansson i jego wzcesniejszy towarzysz podróży Karsten Anderson postanowili poddać się eksperymentowi, który miał być przeprowadzony w Bellevue Hospital w Nowym Jorku. Kierownictwo projektu przyjął na siebie Eugene Dubois, uznany ekspert w zakresie ludzkiego metabolizmu. Anderso, wieloletni towarzysz Stefanssona, w wyprawach na daleką północ, który zawsze podczas tych wypraw czuł się znakomicie, od kilku lat pełnił życie farmera na Florydzie (i stosował typową amerykańską wysokowęglowandonową diete), a od jakiegoś czasu nieustannie niedomagał.
Stefansson i Anderson zostali przyjęci do szpitala w 1928 roku i od razu rozpoczęli życie na diecie złożonej wyłącznie ze świeżego mięsa. Wykluczono całkowicie warzywa, owoce, jaja, mleko i produkty mleczne. Początek eksperymentu obserwowała grupa europejskich fizjologów, którzy w tym czasie przebywali w Nowym jorku, i specjalnie odłożyli swój powrót do europy, aby odnotować początki szkorbutu i inne objawy niedoboru witamin, które musiały, jak sądzili rozwinąć się u obu badanych.
Obaj trwali na mięsnej diecie przez miesiące, bez jakichkolwiek oznak choroby. Stefanson od czasu do czasu w różne podróże, ale ściśle przestrzegał ustalonej diety, , natomiast Anderson na oddziale chorób metabolicznych szitala Bellevue spędził cały rok. Choć powinien zachorować, to jednak czuł się nadzwyczaj dobrze, stracił zbędne kilogramy i inne dolegliwości, które martwiły go od czasu, kiedy zamieszkał na Florydzie. Po upływie trwającego rok eksperymentu Dubois stwierdził, że najważniejsze w tym wszystkim jest to, że nic ważnego się nie wydarzyło".
Świat nauki przyjął do wiadomości wyniki doświadczenia, ale właściwie jedyną reakcją była próba zastosowania diety niskowęglowodanowej do redukcji nadwagi, co bynajmniej nie przyczyniło się do wyjaśnienia, czy istnieją powiązania między nadmiernym spożyciem węglowodanów a innymi chorobami. Mniej więcej w tym samym czasie zaczęły ukazywać się doniesienia naukowe wskazujące na znaczenie tłuszczów w procesie odchudzania. Na pewno był to przełom, przynajmniej w dotychczasowym podejściu,uwzględniającym wyłącznie kaloryczny as[ekt wpływu poszczególnych składników produktów spożywczych na wagę ciała. Wydaje się jednak, że tylko Stefansson zdawał sobie sprawę ze znaczenia diety niskowęglowodanowej, nawet jeśli nie przedstawił tego poglądu jasno. Jak wiadomo z późniejszego listu jego żony do doktora Lutza, napisanego, gdy prezydent Eisenhower przeszedł zawał, Stefansson powrócił do swej "przyjaznej arktycznej diety" i pozostał jej wierny aż do śmierci. Wyraźnie też był przekonany o słuszności takiego sposobu odżywiania, i to nie tylko w leczeniu otyłości, ale także w walce z chorobami cywylizacyjnymi.

Link do komentarza
Cytat

Dukan się na mnie pogniewał. Nie chudnę na tej diecie. Nie wiem, czy mi sie organizm na nią uodpornił, czy jest jakiś inny powód - ale waga stoi. Nie chcę krakać, ale chyba będę musiała się przeprosić z zumbą na kinekta icon_confused.gif .


A nie przesadzasz z otrębami i maizeną ? Który to dzień?

Cytat

-3 kg przy moim aktywnym trybie jedzenia ;)


Gratulacje 3kg to jest coś icon_wink.gif
Link do komentarza
Cytat

A nie przesadzasz z otrębami i maizeną ? Który to dzień?



Otrąb 3 łyżki dziennie (piernik), maizena tylko w serniku (max. łyżka dziennie wychodzi). Nie robię inaczej nic ... jest tak jak poprzednio.
Moja dieta sprowadza się do gotowanej wątróbki, gotowanego udka bez skóry, wędliny "kurczak gotowany" , serków , sernika, ptasiego mleczka i piernika.
Nie wiem .... ciekawe czy to możliwe, że organizm się uodpornił i przestał reagować na tą dietę icon_rolleyes.gif . Poszukam w wolnej chwili w necie.
Link do komentarza
Cytat

omijałam dziś cukiernie szerokim łukiem icon_rolleyes.gif , zero słodyczy wszelakich ... icon_lol.gif



plus zapisany w notesiku icon_lol.gif

Cytat

icon_eek.gif



co cię to tak dziwi? ja tez dzisiaj żadnego nie zjadłem i nie zjem - nie mam ochoty......
Ewa przyniosła do domu i wyrzucić będę musiał, bo tyle to nie zje...;)
Link do komentarza
Cytat

dziś można do oporu Daga bierz



nie ma opcji ... kusiciel jeden icon_razz.gif icon_biggrin.gif

Cytat

plus zapisany w notesiku icon_lol.gif

co cię to tak dziwi? ja tez dzisiaj żadnego nie zjadłem i nie zjem - nie mam ochoty......
Ewa przyniosła do domu i wyrzucić będę musiał, bo tyle to nie zje...;)



nie zjadłam żadnego dziś , ani nic zakazanego ... ufff ...
ale za to mało wypiłam icon_confused.gif


Cytat

no i kolejna motywująca wiadomość: -5,1
trzeba będzie powoli zwalniać....



gratuluję ... icon_smile.gif
Link do komentarza
Dziś pochłonęłam trzy kawy z mlekiem 0,5% , jedną herbatę, pół butelki wody , gotowane udko z kuraka, kawałek sernika, kawałek piernika, kilka plasterków wędliny "kurczak gotowany". Nie miałam dziś czasu jeść. Zobaczymy jutro na wadze.
Od jutra trzy dni warzywno-białkowe .

Cytat

Daga gratulacje dla ciebie za nie ulegnięcie pokusie, Ja uległem i przypłaciłem to takim bólem brzucha że niech to szlag.



Nawet powiem Ci nie było specjalnie ciężo. To kwestia przestawienia myslenia , decyzji .
Współczuję boleści ... to pewnie efekt tego, że pączki tłuste , żołądek odzwyczajony icon_wink.gif . Poboli i przestanie icon_wink.gif .

Gorzej mam jutro (pub z kumpelstwem szkolnym) i w sobotę (urodziny Miśki w pubie)... przy wodzie, jak zwierzęta ?! icon_confused.gif
Obczajałam dziś skład alkoholu icon_lol.gif .
Jedno piwo jasne 500ml = 245 kcal ... białko 2,5g, węglowodany 19g .
50ml whisky = 110kcal (kcal tylko z alkoholu , zero węglowodanów).
I tak se policzyłam, że jeśli faktycznie przyjdzie mi się upodlić to oczywiście, że ekonomiczniej bedzie piwem ... natomiast mniej kalorycznie będzie drinem : whisky + cola zero + cytryna + lód icon_redface.gif icon_rolleyes.gif ... i tej drugiej wersji w ostateczności będę sie trzymać icon_wink.gif .

Dobranoc icon_smile.gif



Link do komentarza
gratulacje Daga...

tak mi się jeszcze przypomniało:

Cytat

Lekarze byli dotąd pewni, że ludzie, którzy poddają organizm ciągłym cyklom chudnięcia i tycia, są bardziej narażeni na choroby serca i mają obniżoną odporność. Tyle że to nieprawda. Dla zdrowia lepiej jest bowiem tyć i chudnąć na przemian, niż w ogóle przestać walczyć z nadwagą czy otyłością.



Cytat

Ogólnie jednak, jak ocenił dr List, stan zdrowia gryzoni na diecie jo-jo był lepszy niż tych, które przez całe życie jadły tłusto. Zwierzęta z wahaniami wagi żyły też o jedną trzecią dłużej niż myszy grubaski. Przeżywały ponad dwa lata, podczas gdy otyłe – niespełna półtora roku. Dla porównania: długość życia w grupie prawidłowo karmionych, szczupłych myszy wynosiła prawie trzy lata.



Cytat

Okazuje się więc, że wahania masy ciała mogą służyć zdrowiu, a efekt jo-jo nie jest tak zdradliwy dla zdrowia myszy jak sama otyłość czy nadwaga. U ludzi mechanizm jest podobny – uważa dr List. Twierdzi on, że jeśli co rusz stosujemy popularne diety odchudzające, to nasz sposób odżywiania staje się podobny jak u myszy na diecie jo-jo. Mamy taką samą huśtawkę wagową: na diecie chudniemy, a gdy zaczynamy jeść bardziej kalorycznie – znów tyjemy. Do tej pory uczeni straszyli nas efektem jo-jo. Z wcześniejszych badań niezbicie wynikało, że osoby, które w ciągu życia przeszły pięć lub więcej cyklów chudnięcia i tycia, mają złe wyniki badań kardiologicznych i osłabiony układ immunologiczny – mało komórek zwanych naturalnymi zabójcami, które walczą z infekcjami wirusowymi i niszczą komórki nowotworowe. Słaby punkt tych badań polegał jednak na tym, że uczeni porównywali stan zdrowia ofiar jo-jo z osobami szczupłymi, a nie z otyłymi. Nie zastanawiali się więc, co jest gorszym złem – wahania wagi czy otyłość. A tym samym nie odpowiadali na pytanie, czy lepiej podejmować kolejne próby zrzucania masy ciała, narażając się na jo-jo, czy też z obawy przed nim w ogóle zaniechać walki z nadwagą. Dr Michał Mularczyk, warszawski internista zajmujący się odchudzaniem, przyznaje, że jo-jo to porażka, którą nieraz trzeba ponieść, aby ostatecznie pozbyć się zbędnych kilogramów. Do niego trafiają pacjenci, którzy mają za sobą nawet 20-30 cykli chudnięcia i tycia. Wielu jednak w końcu się udaje na trwałe utrzymać prawidłową wagę. – Niezależnie więc od tego, ile razy już się odchudzaliśmy, warto spróbować jeszcze raz – mówi dr Mularczyk. Bo nawet z nieudanych prób może wynikać coś dobrego.



to chyba optymistycznie zabrzmiało, prawda?

Link do komentarza
Daga, jeszcze odnośnie twoich problemów:
http://edoergosumblog.blogspot.com/2011/06...lem-dukana.html

Cytat

Właśnie dlatego Ci co mają 10kg-20kg+ tracą i czują się dobrze na diecie Dukana bo żywią się własnym tłuszczem czyli nowym źródłem energii po pozbyciu się węglowodanów(stare źródło energii) z diety. Problem się zaczyna gdy dochodzimy do momentu gdzie brakuję już parę kg do upragnionej wagi. Tu również wchodzi problem tych którzy mieli mało do zrzucenia i napotkali wiele innych problemów stosując dietę Dukana.
W czym leży problem? W braku energii/paliwa!!![
Organizm nie jest głupi, wie co robi. Gdy pozbawiamy Go węglowodanów, przerzuca się na spalanie tłuszczy jako paliwo. A co się będzie dziać jak i zabraknie tłuszczy? Co będzie spalać? Białka? Odpowiedź brzmi: tak!
Białka są spalane bezpośrednio jak i niektóre aminokwasy są zamieniane na węglowodany, jak W. Ponomarenko to napisał:
„…białka,…mogą się przemieniać w węglowodany, ale – nie lubią.”
Tak się właśnie dzieje w przypadku gdzie stosujemy dietę niską w węglowodany i niską w tłuszcze. Tłuszcze również są spalane ale w znacznie mniejszym stopniu. Powodem mniejszego spalania tłuszczy jest to że organizm nie pozyskuję go z diety i z tego powodu włącza „tryb oszczędny” bo jak wiadomo tłuszcz jest bardzo ważny dla zdrowia i organizm nie może pozwolić sobie na jego stratę. Wszystko dzieje się na zasadach stężenia zwrotnego tzn. jak np. w diecie jest wystarczająco cholesterolu, organizm zmniejsza syntezę cholesterolu w organizmie i vice versa. To samo dzieję się z tłuszczami. Gdy nie dostarczamy odpowiedniej ilości tłuszczy w diecie nasz organizm mimo że w pewnym stopniu uwalnia kwasy tłuszczowe z tkanki tłuszczowej to po przez proces o nazwie gliceroneogeneza wpycha tłuszcz powrotem tam skąd przyszedł. To samo dzieje się przy głodówkach(np. dietach w których obniżone są kalorie) organizm gospodaruję tym co ma oszczędnie, w tym też tłuszczami.
Wysokobiałkowe diety gdzie tłuszcze jak i węglowodany są obniżone mogą być toksyczne, jak piszę G. Taubes w książce „Why we get fat?” Jak można przeczytać w raporcie Dietary Reference Intakes for Energy, efektem diety w której górują produkty typu chude mięso mogą być nudności, osłabienie, biegunka. Wychodzi na to, że grupa niezadowoleńców diety Dukana wcale nie zmyśliła sobie swoich symptomów.
Problemy zdrowotne chudej diety nisko-węglowodanowej znikają gdy zmniejszymy ilość spożywanych protein lub gdy zwiększymy ilość zjadanych tłuszczy. Warto też dodać że przy eksperymencie dietetyczny Stefanssona i Andersena którzy przez okrągły rok jedli tak jak rdzenni Eskimosi nie zauważono żadnych efektów ubocznych jedzenia tylko produktów mięsnych. Powodem braku przykrych skutków była duża ilość jadanych tłuszczy bo aż 75% kalorii. (1-2% węglowodanów, reszta z białek)
Diety nisko-węglowodanowe mogą być średnio-białkowe(zależy od trybu życia, celu żywienia) ale musi być wysoko-tłuszczowa, nie można pozbawiać organizmu paliwa. Gdy zwiększamy ilość ww wtedy można zmieniać, próbować różnych kombinacji proporcji BTW pod swój organizm i styl życia ale przy redukcji, czyli w sytuacji gdzie należy zmniejszyć węglowodany do minimum, musimy na te miejsce zjadać odpowiednią ilość tłuszczy.
Wpływ dużej ilości tłuszczy diecie przy niskim spożyciu węglowodanów na sukcesywną redukcje potwierdza się w licznych badaniach:
Wyniki pokazały że największe straty kg zanotowała grupa gdzie 90% kalorii stanowiły tłuszcze.
W grupie gdzie 90% kalorii stanowiły węglowodany nie dość że były najgorsze wyniki to ponad to niektórzy ludzie z tej grupy przytyli (źródło)


A. Pennington zastosował dietę wysoko białko-tłuszczową i nisko-węglowodanową. Była to dieta gdzie nie obniżano kalorii tylko ilość węglowodanów zjadanych podczas dnia, do 60g. Bez ograniczeń można było spożywać produkty mięsne. Pracownicy czuli się bardziej energiczni, nie odczuwali głodu miedzy posiłkami i co najważniejsze wszyscy tracili na wadze mimo że ta dieta miała 3000kcal. (źródło)



Biochemia Harpera: Stan odżywienia reguluję lipogenezę, Rozdz. 23 str. 245:

„…Zmniejsza się(lipogeneza) przy diecie bogatotłuszczowej …”

Kontrargumentem za zwiększeniem ilości tłuszczy w diecie może być teza typu:
„przecież tłuszcze zwierzęce są niezdrowe?!”

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się

×
×
  • Utwórz nowe...