Skocz do zawartości

Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

Redakcja Budujemy Dom
  • Posty

    2 371
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    56

Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

  1. W zasadzie powinno to być zgodne z pozwoleniem na budowę. Czy ktoś będzie tego czepiał nie sposób powiedzieć.
  2. Plan jest dobry. Tylko rzeczywiście trzeba bardzo ostrożnie postępować nie tylko przy tym końcowym przecieraniu, ale i zeskrobywaniu zabrudzeń.
  3. Nie mając pewności, czy strop można dodatkowo obciążyć nic nie wymyślimy. Belkę przykołkowaną do ściany (zielona na moim szkicu) przecież można opuścić. Będzie częściowo widoczna poniżej tego drewnianego stropu. Zrobienie schodów przy ścianie oznacz, że 3 belki trzeba będzie skrócić. Co z kolei oznacza, że skrajne belki przy wymianie będą musiały po stronie ściany zewnętrznej przenieść 2,5-krotnie większe obciążenie. To ogromna różnica.
  4. Przypominam moje pytanie o strop. Jakiego on jest rodzaju? Przede wszystkim konieczna jest konsultacja z konstruktorem, który obejrzy to wszystko na miejscu. Bez tego nie wiadomo czy w ogóle można dodatkowo obciążyć strop. Jeżeli można to świetnie, rozpiętość elementów konstrukcyjnych będzie wówczas niewielka. Jeżeli nie, to mamy zupełnie inną skalę problemu. Tak naprawdę nie wiemy nawet czy same ściany można bezpiecznie dodatkowo obciążyć,, robiąc pomiędzy nimi kolejny strop. A coś odnoszę wrażenie, że z tej pierwotnej koncepcji lekkiego stryszku na rzeczy zostaje coraz mniej. Pomysł ze schodami przy bocznej ścianie niszczy całą koncepcję wytrzymałości poszczególnych belek stropowych. Pod tym względem jest fatalny. No i po co liczyć przekroje elementów zakładając obciążenie 400 kg/m2? Przyścienne belki, które zaznaczyłem na szkicu na zielono w razie konieczności można podzielić. Zaś ich solidne przykołkowanie do ścian naprawdę jest znacznie łatwiejsze niż mocowanie każdego z osobna tych stalowych wieszaków do muru.
  5. Jeżeli miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego lub decyzja o warunkach zabudowy dopuszczają taka możliwość, to budowy oczyszczalni dokonuje się na podstawie zgłoszenia. To odrębna procedura.
  6. W takiej sytuacji wątpię żeby dało się ułożyć belki tak jak proponowałem. Potrzebne jest oparcie na elemencie konstrukcyjnym. Zaś bez planów i konstruktora na miejscu nie sposób ocenić czy da się go podwiesić do tego żelbetowego podciągu. Ale wątpię. Najlepiej będzie zrobić drewniany podciąg, tak jak przewidywał pierwotny plan. Zrobiłbym go jednak jako podwójny, po obu stronach ściany działowej. Musi mieć spory przekrój, bo będzie dźwigał połowę ciężaru stropu (np. 2 razy po 8×24 cm). Podparłbym go jednak słupami, mniej więcej tak jak zaznaczyłem na czarno na rysunku (np. 8×12 cm). Szerokość powinna być ta sama co belki podciągu. Ale tu wszystko zależy od rodzaju i wytrzymałości stropu, Nawet jak słupy oprzeć na szerszych podkładkach, to i tak to duże obciążenie punktowe. Strop więc koniecznie do sprawdzenia. Do bocznych ścian umocowałbym kołkami belki płasko do ściany i na nich oparł końce belek stropowych (zaznaczyłem na zielono. Będzie to znacznie łatwiej zrobić niż mocować stalowe strzemiona do ścian (te ze zdjęć). Ponadto wyjdzie taniej. Belki mocowane do ścian np. 8×12 cm. Natomiast belki stropowe zaznaczyłem na szaro. Przy tej rozpiętości oraz w rozstawie 0,7 m wystarczą nawet 6×16 cm, żeby strop mógł przenosić normalne obciążenia użytkowe. Jeżeli górna krawędź podciągu będzie powyżej ściany działowej, to można je ułożyć na zakład. Jeżeli podciąg będzie niżej to druga wersja ułożenia z rysunku.
  7. To musi dekarz ocenić na miejscu. Na odległość nikt nie powie czy podłoże jest wystarczająco równe.
  8. Przede wszystkim trzeba ustalić podstawowe założenia: - jak ma być wykorzystywane to pomieszczenie nad stropem; - w jaki sposób ma być wykończony spód tego stropu. Plus zastrzeżenie, że strop nie może opierać się na ściance działowej! Ona nie jest elementem nośnym i ugięcie stropu nie może się na nią przenosić, bo ta ściana popęka. Bez tego nie ruszymy dalej. Przede wszystkim proponuję ułożyć belki w przeciwną stronę. Wówczas rozpiętość wyniesie 4,7 m. To jest ogromna różnica. Przy rozpiętości 4,7 m oraz rozstawie belek co 0,7 m wystarczy przekrój 6×24 cm żeby zapewnić wystarczającą wytrzymałość dla obciążenia całkowitego 300 kg/m2 (czyli masa własna stropu plus to czym go obciążymy). To już jest wytrzymałość jak dla normalnego pomieszczenia użytkowego. Jeżeli to ma być tylko taki magazyn na rzeczy rozmaite to można dać belki o mniejszym przekroju i nieco większym rozstawie (np. 6×18 cm, co 0,8 m). Jeżeli taki strop byłby wykończony sufitem podwieszanym lub boazerią to jego ewentualne uginanie się specjalnie nie będzie nas obchodzić. I tak nic na nim nie popęka. W takim wariancie zrobienie schodów wymagałoby obrócenia wyłazu, albo zrobienia wymianów.
  9. Uziom otokowy ma tworzyć pętlę, dlaczego więc cokolwiek ciąć? Potrzebne będą złącza do uziomów. Na początek proponuję przeczytać ten tekst: https://budujemydom.pl/instalacje/instalacja-odgromowa/a/23314-rodzaje-uziomow-uziom-otokowy-uziomy-pionowe
  10. Zalanie betonu wodą nie jest problemem. Wręcz przeciwnie - beton pokryty warstwą wody ma zapewnione idealne warunki wiązania i nie powstają rysy skurczowe.
  11. To tzw. zawory z rurką zanurzeniową. Ich wybór jest obecnie duży. Przy zakupie trzeba uważać na to czy zawór jest kątowy (przyłącza ze ściany), czy prosty (przyłącza od dołu), czy rozstaw się zgadza (typowo 50 mm), oraz czy zawór jest lewy, czy prawy (ustawienie zasilania i powrotu) oraz z której strony jest głowica termostatyczna. W przypadku typowego grzejnika drabinkowego nie powinno być problemów z podłączeniem i działaniem. U góry, na jednym z króćców, trzeba założyć odpowietrznik. Pozostały dolny króciec grzejnika można zaślepić korkiem. Chociaż polecam umieszczenie tam grzałki elektrycznej. Sposoby podłączenia opisano tu: https://budujemydom.pl/instalacje/ogrzewanie-podlogowe-i-grzejniki/porady/6061-wodny-grzejnik-z-grzalka-elektryczna
  12. Samo wydanie pozwolenia jest bezpłatne w przypadku budynków jednorodzinnych. Jednak kosztować będzie opracowanie dokumentacji, wydanie wypisu z MPZP, sporządzenie aktualnej kopii mapy itp. Ponadto, jeżeli budynek, w którym ma miejsce przebudowa, spełniałby warunki pozwalające na jego wzniesienie w ramach nieco uproszczonej procedury zgłoszenia z projektem (zamiast pozwolenia na budowę), to i te roboty można zgłosić w tym właśnie trybie. Wówczas organ administracji architektoniczno-budowlanej (najczęściej starostwo powiatowe) ma tylko 21 dni na ewentualne wniesienie sprzeciwu.
  13. Pręty zbrojeniowe pełnią zupełnie inną funkcję niż kamienie i beton. Jedno drugiego nie zastępuje. Ale robienie zbrojenia nie jest tu konieczne. Nawet jeżeli taka płyta pęknie, to co z tego?
  14. Kupić gniazdo zapalniczki z krokodylkami. Potem czerwony do plusa zaś czarny do minusa. Gniazdo podłączać i odłączać od akumulatora bez podpiętych do niego odbiorników. Czyli najpierw podłączamy gniazdo do akumulatora, dopiero potem podłączamy urządzenia. Potem odwrotnie - odłączamy urządzenia, dopiero wtedy odłączamy gniazdo od akumulatora. Najlepiej kupić gniazdo z bezpiecznikiem. Ktoś minimalnie chociaż zorientowany w takich sprawach sam zrobi taki zestaw. I to na porządniejszych przewodach. Gdy używamy tanich gotowców to bezpieczniejsze będą dwa zestawy z pojedynczym gniazdem, niż jeden z podwójnym.
  15. Skoro to domek tylko na ciepłe miesiące, to jaki sens ma izolowanie płyty XPS? Jaką i z czego podłogę ma ten domek? Jeżeli drewnianą i jego konstrukcja jest przystosowana do punktowego posadowienia, to nic nie stoi na przeszkodzie żeby takie zrobić. Płyta fundamentowa jest tu w ogóle niepotrzebna. Wystarczą słupki, mogą być zrobione z bloczków. Tylko warto podnieść drewnianą konstrukcję przynajmniej ze 20-30 cm ponad grunt i zapewnić tam przepływ powietrza. Warstwę humusu można usunąć i zastąpić choćby kamieniami z wapnem (żeby nic tam nie wyrastało), ale nie jest to absolutnie konieczne.
  16. Jeden z problemów jest taki, że gniazdo zapalniczki może być wyłączone do momentu przekręcenia kluczyka do pierwszej pozycji - jeszcze przed odpaleniem silnika, ale już z podaniem prądu na instalację (choćby układ zapłonowy). Tak jest w większości samochodów. W takiej sytuacji ładowanie telefonów na postoju traci sens. Pobierany prąd będzie znacznie większy od tego wykorzystywanego przez telefon. Należałoby dorobić mały zestaw z gniazdem zapalniczki i "krokodylkami" na kablu, żeby móc podpiąć się do akumulatora bezpośrednio. Natomiast to czy akumulator wytrzyma takie rozładowywanie przez kilka dni zależy od jego stanu, pojemności i prądu rozruchowego pobieranego przez silnik. Czyli z góry trudno coś przewidzieć. Mały zestaw z panelem PV byłby jednak bezpieczniejszym rozwiązaniem. Ewentualnie, metodą jak z ciężkich wypraw w teren, zabieramy ze sobą drugi akumulator.
  17. Po co w ogóle ta mata lub koc? Przecież to tylko utrudnia oddawanie ciepła. Panel lepiej podeprzeć, tak aby umożliwić ruch powietrza wokół niego. To minimum chłodzenia. Skoro to wszystko do kampera, to może warto ponieść wydatek na panel przynajmniej 20 W i regulator (jakieś 200 zł) i na miejscu podpiąć to do akumulatora samochodowego.
  18. Jeżeli na takim wypadzie jeździmy gdzieś samochodem to najprostszym rozwiązaniem jest doładowywanie telefonu i powerbanku w trakcie jazdy. Natomiast w przypadku PV trzeba uwzględniać wielkość i moc panelu PV, pojemności akumulatora oraz napięcie. Do bezpośredniego ładowania powerbanku będą przystosowane tylko zupełne mikrusy., naprawdę maleńkie panele. Powerbank ma przecież znikomą pojemność, a do tego jest przystosowany do ładowania pędem o napięciu 5 V. W takich typowych zestawach z tanimi ogniwami panel ok. 45 × 35 cm daje teoretycznie 20 W mocy. Ale to w warunkach STC, czyli przy silnym nasłonecznieniu. W praktyce będzie raczej bliżej połowy tego przez większość czasu. Na doładowanie telefonu i tym podobne drobiazgi to w zupełności wystarczy. Ale tu potrzebny jest już jakikolwiek akumulator (może być samochodowy) oraz regulator ładowania. Teraz te tanie regulatory mają powszechnie gniazda USB, można je wykorzystać do zasilania telefonu.
  19. Żeby wiedzieć jaki był średni współczynnik sprawności w ciągu sezonu (SCOP) trzeba wiedzieć nie tylko ile energii elektrycznej pompa pobrała w ciągu sezonu, ale też ile ciepła przekazała. A do tego trzeba by mierzyć przepływ i temperaturę wody na zasilaniu i powrocie. To nie jest takie proste do opomiarowania. Co do rozbieżności wskazań poboru prądu przez pompę i licznik to trzeba jeszcze sprawdzić czy układ pomiarowy w pompie uwzględnia pracę grzałki (jeśli taka jest).
  20. Przy prawidłowo dobranej pompie i niskotemperaturowej instalacji grzewczej w budynku średnia sprawność pompy w ciągu sezonu (SCOP) wyniesie 4 lub więcej. To daje jakieś 0,18 zł/kWh, przy cenie prądu 0,70 zł/kWh. To w sytuacji, gdy mamy podłogówkę lub inne ogrzewanie o temperaturze zasilania 35-40°C. W układzie z typowymi grzejnikami SCOP spadnie do ok. 3. Wtedy przy tej samej cenie prądu cena ciepła wyniesie ok. 0,23 zł/kWh. Ale powiedzmy sobie szczerze - cena prądu rośnie i będzie rosnąć dalej. Dla gospodarstw domowych ten wzrost jest na razie sztucznie hamowany, dla przedsiębiorstw już nie. Ostatecznie i tak wszyscy ponosimy te koszty w postaci wyższych cen na towary i usługi. Natomiast bardzo bym się cieszył, gdyby energia z gazu kosztowała 0,20 zł/kWh. Obecnie w taryfie dla gospodarstw domowych używających gazu do ogrzewania budynku (W-3.6) po uwzględnieniu opłat cena wynosi jakieś 0,28-0,30 zł/kWh. Te ceny też są sztucznie zaniżane dla gospodarstw domowych. A "politykę energetyczną" mamy taką, że zamiast gazu z Rosji kupujemy rosyjski gaz od Niemców. Tak więc na spadek cen bym nie liczył.
  21. Jeżeli wygłuszenie ma być skuteczne, to nie można kotwić do ściany takich elementów jak schody, przebijając przy tym warstwę izolacji akustycznej. Takie sztywne połączenia przenosiłyby drgania, a więc i dźwięk. Skuteczniejsze od wełny są maty wygłuszające z rozmaitych pianek, np. spienionego kauczuku. Natomiast jeżeli robimy ściankę na stelażu i wypełnienie z wełny, to w miejscach narażonych na uszkodzenia wystarczy zamiast płyty g-k dać gładka płytę wiórową, taka jak mfp. Stelaż lotwimy zaś tylko do podłogi i sufitu, nie do ściany.
  22. Betonowanie lepiej odpuścić. Jak coś się rozszczelni to będzie dramat z naprawą. Akustycznie zaś efekt byłby marny. Prawdopodobnie drgania z rur jeszcze bardziej przenosiłyby się na ścianę, bo powstałoby sztywne połączenie pomiędzy ścianą i rurami. Trzeba wcisnąć izolację z elastycznych płyt (np. spieniony kauczuk) na ścianę za stelażem i dać izolację akustyczną na rury. Chociaż cudów bym się tu nie spodziewał. Zasadniczy problem to te zaledwie 5 cm ściany, które pozostało za stelażem.
  23. O wydanie decyzji o warunkach zabudowy występuje się tylko jeżeli dla danej działki nie ma MPZP. Ponadto wydane decyzje o warunkach zabudowy tracą moc z chwilą wejścia w życie MPZP. Poziom szczegółowości MPZP lub decyzji o warunkach zabudowy bywa bardzo różny. To czy pozostawić swobodę w ramach ogólnych przepisów prawa, czy wprowadzać ograniczenia to już w dużej mierze decyzja lokalnych władz przyjmujących MPZP. Chociaż i one nie mają tu zupełnej swobody.
  24. Jeżeli problemem są tylko miejscowe uszkodzenia to papę można naprawić i zostawić jako podkład. Pod pokryciem będzie miała zupełnie inne warunki - bez bezpośredniego narażenia na wiatr, słońce itd. Trzeba ją uszczelnić i tyle, z założenia trafią na nią tylko znikome ilości wody.
  25. Trudno coś doradzać, kiedy nie wiadomo jaki jest teraz stan tej papy na dachu. Jeżeli to tylko drobne, miejscowe uszkodzenia to wszystko będzie w porządku. Jeżeli jednak papa jest w złym stanie to trudno powiedzieć jak będzie z jej szczelnością. A wtedy perspektywa zdejmowania prawie nowego pokrycia, żeby zrobić naprawy jest niewesoła.
×
×
  • Utwórz nowe...