Przesada!!! (oprócz winka, oczywiście). Oset sam z siebie nie wyrasta, tak jak pchły nie pojawiają się z powodu bałaganu. Pokrzywy nie lubią wielokrotnego koszenia i giną same. Tak jak i większość tradycyjnych chwastów. Oczywiście, trzy koszenia w roku, to za mało. Ja już kosiłem cztery - pięć razy swoją "łąkę" bo na trawnik mnie nie stać. Mam ponad 65 arów, więc musiałbym chyba zatrudnić kosiarza, żeby mieć trawnik. Najgorsze są obrzeża, miejsca przy płotach, przy drzewach, itp. Tu nigdy nie mam czasu zadbać o to lepiej i tu własnie utrzymują mi się chwasty. Może dzieci... kiedyś... (marzenia ściętej głowy )