Ja nie zakładam złej woli, tylko niewiedzę. Gdzieś tu pisałem, jaką ja miałem historię, że drogę zabrała rzeczka i wszysscy jeździli po działce prywatnej. Przyzwyczaili sie, a ja od dziecka znałem tylko tę drogę i byłem pewnien, ze to gminna. Ale właściciel umarł, działki przejął jego zięć i... zagrodził drogę i ... było po ptokach. Ludzie się skarżyli gdzie się dało, ale mapy by;ly nieubłagane. Rzeczywisty przebieg koryta rzeczki był zupełnie inny niż na mapach. Dopiero gmina przywracała potem drogę, regulując koryto rzeki.