retrofood

dało się, dało i nie nocy, tylko przez dobę. Chociaż to było dość trudne. ale miałem wprawę...

Ja byłem ten trzeci i to nie ode mnie zależało...

Z prezydentem chyba ten "bul". Radzę Ci uważać na takie "rządzenie", bo ja już przepijałem (w Moskwie) 2 tysiące dolarów przez dobę (we trzech musieliśmy, bo inaczej by skonfiskowano). Do dzisiaj nie wiem, jak znalazłem się na Okęciu...

A po co? Taż to byłby koniec świata, co tu zabezpieczać...

Wydzierżaw se u siebie.

To bez zaparcia nie idzie się rozerwać??? Ja sądziłem, że odwrotnie, zaparcia przeszkadzają! Nakupiłem espumisanu...

http://www.youtube.com/watch?feature=playe...p;v=eeJjsceoKbY

Kurna, wylazło... nawet wypić się nie chce w dzień, muszę czekać do wieczora...

Normalnie. Z dachu.

Jak dla mnie za mało flaszek.

dobra, nie będę!

Nie mata wewnontka o dupie Maryni? O wczasach tutaj to se można pomarzyć! Tu się takich głupot nie pisze, Napoleony!

Na razie idzie w Nairobi, ale może dojdzie... kiedyś.

A są takie z e-booku?

Czyśta zgłupły??? Z oddziału zamkniętego??? Ale się wom marzy... Siostro! Lewatywę im, lewatywę!

Różnie, różniście! Nie da się odpowiedzieć jednym zdaniem.

A do czego ten Kabul? Bo może warto w wykop włożyć także bednarkę...

Pójdę do sołtysa przez dziurę w płocie. Może cuś nakapał...

Dobra...

Nieprawda, bajbaga ma rację, po to są ubezpieczenia. Wcale nie. Ty masz zlecać wykonanie, masz kierownika robót i odpowiadasz tylko wtedy, jeśli wprowadziłeś ich w błąd wiedząc o tym.

Lubię konkretnych ludzi... Jani, jestem Ci krewny piwo.

Znowu zależy. Jeśli dostarczyłeś pustaki, o których wiedziałeś, że mają wadę, to też odpowiadasz. Jeśli zleceniodawca zlecił firmie pracę, to nic go w tym temacie nie obchodzi. Płaci i wymaga. Ale tylko w zleconym zakresie. Odpowiada, jeśli przyczyna pochodzi spoza zakresu (albo współodpowiada), o czym zleceniobiorca nie mógł wiedzieć. To chyba oczywiste?

Odpowiadasz, jesli się ściana zawali.

https://groups.google.com/group/pl.misc.ele...272192177a1e141

Niestety, chłopom wolno więcej, nawet w usługach. I nie tylko chłopom, ale również "chłopskim" rencistom i emerytom, oraz ich niepracującemu potomstwu.