Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    25 103
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    467

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Zapas wody do podlewania?
  2. Oj, nie domyślałem się dzisiaj rano, kiedy jechałem demolować ściany, że czeka mnie niespodzianka. Że odkryję oryginalną "tfurczość" niegdysiejszego "elektryka", który to "wybitny specjalista", wykonał był w tych ścianach instalację elektryczną. Kiedy to robił - nie wiem. I nie będę prowadził dochodzenia. Ale, z powodu, że sam jestem elektrykiem, uznałem, że warto uwiecznić jego dokonania dla potomności. Niestety, nie miałem ze sobą aparatu fotograficznego. Ale nic straconego. Wezmę jutro. A może znajdą się jeszcze inne kwiatuszki? Te osiągnięcia nie uciekną, nie zając. Oprócz mnie, nikogo w tych ścianach na razie nie ma. I nikt tej jego, pożal się Boże, "instalacji" nie zmieni. Bo to teraz moje ściany. Od kilku dni. Tak się złożyło, że na stare lata przyszło mi kolejny raz zajmować się remontem. Już głupieję od nadmiaru szczęścia. Spróbujcie utrzymać "na chodzie" dwa domy i dwa mieszkania. Małe i duże remonty, naprawy, przeglądy, dbałość o sprawność urządzeń domowych... To wszystko robię sam, albo pilnuję wynajętych fachowców. Często w charakterze pomocnika. Trzeba postawić płot - stawiam. Trzeba przebudować piec - szukam zduna, a potem gromadzę materiały i mieszam glinę. Trzeba malować? - maluję. Szpachlować? - szpachluję! Mogę sadzić drzewa, siać zboże ("papiery" rolnika wykwalifikowanego też mam), naprawić zamek w drzwiach, nasmarować rower, zaszklić okno w budynku gospodarczym, bo wiatr łupnął okiennicą i szyba się stłukła... Nie będę nawet pisał o tym, że wszelkiej maści naprawy, od zwykłej latarki począwszy, która to "wielka światłość" pamięta jeszcze moją prababcię, przez żelazko, robota kuchennego, pralkę, lodówkę, telewizor, magnetowid, monitor i komputer, też należą do mnie i zgrozą byłoby wydawać pieniądze jakimś serwisantom. Dlaczego to robię? Bo muszę! Bo nikt inny nie chce! Ech, żeby tak się ożenić i mieć dzieci, które z czasem dorosną, pomogą w różnych pracach, a potem przejmą te zadania i obowiązki... No dobra, już przestaję. Jutro napiszę, skąd i dlaczego wzięło mnie na filozofię... No dobra. Napiszę teraz. Wszyscy tylko budują i budują, więc pomyślałem, że ja se mogę poremontować. A co! Kazdy może pisać? Każdy! Babcia też! Pa! Narka! Pewnie niejeden tak myślał. Ale nie pisał!
  3. To niby gdzie masz te najbardziej uczęszczane miejsca w domu? I policz ile zaoszczędzisz, a ile wcześniej wydasz.
  4. Jasne, że wyprą. My na takiej samej zasadzie miłowaliśmy Niezwyciężony Związek Radziecki i nazywaliśmy go Swoim Bratem. Braterstwo polegało na tym, że okutali nas w drut kolczasty, nie pozwalając szukać innych członków rodziny. Tak jak to teraz robią z "żarówkami" oszczędnymi, a za chwilę i te odgrodzą drutem kolczastym i tysiącami celników. Pozostaną same ledy. Niezwyciężone!!! Z wiatrakami i panelami słonecznymi na każdej chałupie. Oczywiście, ciemny naród za to zapłaci, bo niby kto inny?
  5. Fakt (lub nie-fakt, rzecz gustu), że coś się ładnie komponuje, nie musi oznaczać, że kompozycja jest "na miejscu". Obecność pralki w łazience jest porażką bez względu na urodę kompozycji.
  6. Znaczy, że rozmnażają się te pralki jak? Przez pączkowanie czy podział? Bo chyba nie drogą płciową. Nie widziałem pralki - samca. Samice może są, skoro się rozmnażają. I te nowe, to już tak od razu pod blat? Znaczy nowa rasa? Już nic nie rozumiem. Ale ja to ze wsi jestem, w świecie pewnie inaczej niż u nas...
  7. ale za to będzie wysoko!
  8. Coby całość wnętrza i zewnętrza była wyemaliowana równiutko, bez śladów podtrzymywania wanienki w trakcie procesu technologicznego.
  9. Pralka w łazience to porażka! Relikt komunistycznych blokowisk.
  10. Przejdzie Ci to szybciej niż myślisz. Zdziwisz się wtedy. Ściemnianie światła męczy wzrok. Oświetlenie jest o wiele zdrowiej regulować zmieniając jego natężenie, czyli włączając/wyłączając kolejne źródła, a nie regulować napięcie. Ale cóż! Widocznie większość musi sie o tym sama przekonać.
  11. Niektórzy nawet kochają wręcz pokemony, więc i Tobie wolno mieć swoje poglądy.
  12. A my se czekamy... pewnie już ostatnia (albo przedostatnia) okazja tu zagościć. Nie sromotajcie się, żem tu... jak stodoła. C'est la vie! Ciemiężycielka spieniężyła mi chatę, piniondzorów nie daje, trza się wyprowadzić, więc neta nie będzie! A jak nawet będzie, to czasów nie będzie. W dodatku trza się nieprzyzwoicie pilnie zająć moszczeniem dla niej gniazdka na stare lata. Bo z tego mnie juz wyciepła, a sama też ma go opuścić. Prze...majerankowane, jak mawiał Chef Paul.
  13. Bezpieczeństwo dzieci jest najważniejsze. Ale dzieci bywają wredne, więc któremu dzisiaj urywamy głowę?
  14. Ilu elektryków potrzeba do wymiany żarówki?
  15. E tam... Kilkadziesiąt razy, najwyżej...
  16. Za uprawianie i propagowanie nauki alternatywnej. Według niego wszystkie instytuty budowlane, uczelnie, oraz ośrodki badawcze opanowali oszuści, a on jeden jest wyposażony w prawdziwą wiedzę. Poza tym twórców norm chciał oddać pod sąd wojenny, a właściwie to rozstrzelać bez sądu..
  17. Brakuje Ci go? Ale wtedy dodawano jajka do zaprawy.
  18. E tam, jakoś nie wiedzę, żeby Ci ktoś zdanie odebrał.
  19. A nie przyszło Ci do głowy, że to juz... bezradność? Po prostu ręce opadły...
  20. I się dostaje papierek z wytwórni, co nie jest ostatnie, bo upierdliwy inspektor nadzoru moze zażyczyć sobie wykonania badań betonu robionego samodzielnie i wyjdzie drożej niż z wytwórni. A jak się inwestor postawi, to walnie wpis w dziennik budowy i rzuci dziennikiem, zostawiając inwestora z całym ambarasem.
×
×
  • Utwórz nowe...