Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    23 695
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    405

Wszystko napisane przez retrofood

  1. A czemu ten śmietnik pod spocznikami nie jest uprzątnięty? Szopy nie mają na odpadki? Karaluchy będą sobie chwaliły takie zakamarki.
  2. Niestety, jak powietrze jest wilgotne, to para włazi wszędzie. Ale gdy powietrze się wysusza, para w takich "zbiornikach" zostaje. I się skrapla, tworząc miejsce dla następnej pary z wilgotnego powietrza. Bez wietrzenia wszystko gnije.
  3. Więc jak ta para ma stamtąd wyleźć? Którędy? Kiedyś, przed laty, malowałem drzwi. Takie drewniane, robione przez stolarza. Malowałem na zewnątrz, żeby w domu nie śmierdziało. No i kiedy zakończyłem, było już późno. Więc zostawiłem je na płask, do rana. Ale w nocy spadł deszcz. Woda znalazła drogę do środka, przez różne szpary i szczeliny i drzewo spuchło. Drzwi nie chciały się zamykać. Nawet po dwóch latach! Bo z wodą tak jest. Żeby wejść, to drogę znajdzie. Ale wyjść nie chce bez zachęty.
  4. Jeszcze raz powtórzę. Wszystko jest kwestią umowy! Zakres robót uzgadnia się PRZED a nie PO wykonaniu pracy.
  5. Dość popularne jest od dłuższego czasu montowanie np. gniazdek w ramkach. Czyli takie 4 lub 5 gniazdek w jednej ramce, ile to jest punktów? A sterowanie lampy w korytarzu, dwa przełączniki schodowe i trzy krzyżowe, ile to jest punktów? Punkty miały jakąś tam rację bytu w czasach prostych instalacji i jednorodnego materiału ścian. Pustaki albo cegła. Bo podobnie trzeba było ryć bruzdy. Ale dzisiaj? Przy tylu różnych materiałach ścian? Przy instalacjach ze scenami świetlnymi? Nie da rady. "Punkt" o niczym nie mówi i nie daje żadnego porównania. Po prostu jest nieprzydatny.
  6. Pojęcie punktu w instalacjach elektrycznych, w dzisiejszych czasach jest archaiczne i zupełnie nieprzydatne do niczego. Bo jak go zdefiniować? Ilu rozmówców, tyle definicji. Więc nigdy punkt punktowi nie jest równy. Dlatego w umowach cywilno - prawnych tym bardziej nie można stosować określenia tak niejednoznacznego. Podstawą wyceny wykonawstwa instalacji elektrycznej, jak też innych robót budowlanych, jest kosztorys. Może być uproszczony, może być przybliżony, ale kiedy potrzeba określeń dokładnych, ma swoją ustaloną bazę. I tego się trzymajmy w profesjonalnym poradniku. A punkt niech odejdzie do lamusa historii, gdzie jego miejsce.
  7. Jeśli takie zadanie wyszczególniono w umowie, to powinna. Jeśli natomiast takiego punktu w umowie nie było, to niby z jakiej paki?
  8. Owszem, z tym, że na zewnątrz nie ma takiego ograniczenia powierzchni do dyspozycji. Więc można rozwinąć skrzydła. Wcale nie musisz odpowiadać, nie ma problemu. Ja chciałem sie dowiedzieć co na piętrze, znaczy w sensie jak często schody będą używane. Ale skoro uznajesz, że zbytnio wtrącam się w prywatność, to spoko. Już uciekam.
  9. 1. Wtedy, kiedy zezwolono na budowę na zgłoszenie, też były takie zamierzenia. Szybko okazało się, że nic z tego. Poza tym wymogi urzędników bywają różne w różnych powiatach. 2. Z rysunkami "na kolanie" może nawet wybudujesz, ale ze sprzedażą mogą być i będą problemy, o czym mówi artykuł. Miałbyś zaufanie do "dokumentacji" rysowanej w przedszkolu, gdybyś Ty miał zostać nabywcą?
  10. Nie mam propozycji dopóki nie wiem, co ma być na piętrze. Przecież w domach na poddasze robi się wejścia o wiele bardziej dyskretne.
  11. Przecież od dawna tak jest, znaczy od kilkudziesięciu lat. Bez jakichkolwiek zezwoleń. Tylko na zgłoszenie. Jeszcze przed Palikotem tak było. Ale nikt nie dodaje, że do zgłoszenia trzeba dołączyć praktycznie te same rysunki, projekty i załączniki jak do pozwolenia na budowę. I kółko się zamyka. Znam te sprawy od lat 70-tych ubiegłego wieku, bo wtedy wżeniłem się w rodzinę projektantów budowlańców. Rzeczywiście, zwiększa się tylko ilość wymaganych załączników. No i ilość egzemplarzy projektu. Kiedyś wystarczało trzy. Teraz to już nie wiem, ale dwadzieścia lat temu były obowiązkowe cztery.
  12. O, angielskiego nie wymagają? Co to się na świecie porobiło... Kiedyś szukali ludzi do czyszczenia stawu i angielski był obowiązkowo.
  13. U nas nie ma mowy, aby komukolwiek zamontowano wodomierz, jeśli nie ma zaworu antyskażeniowego. Trochę inaczej jest w blokach, bo tam poszczególni odbiorcy nie są rozdzieleni (zawór jest tylko na wejściu do budynku) i instalacja ma sumarycznie znacznie większą pojemność. Dlatego w blokach nie ma takich skokowych wzrostów ciśnienia. Natomiast wysokie ciśnienie na wejściu to kwestia złej regulacji reduktora. Przecież sieć wodociągowa (np. u mnie na wsi) pracuje na średnim ciśnieniu. I każdy odbiorca ma ciśnienie redukowane na wejściu.
  14. Podejrzewam, że nikt Ci nie odpowie na takie pytania, bo podejście władz może być różne. U nas we wsi była taka sytuacja, że gmina swoją działkę podzieliła na cztery budowlane i wystawiła na przetarg. Wszystkie cztery kupił jeden dziany gość i chciał je znowu scalić i wybudować na nich dom. Ale gmina się nie zgodziła. Burmistrz powiedział jasno, że po to działkę podzielono, żeby były cztery działki i finito. Minęło już ponad 20 lat i nic się nie dzieje, Gość nic nie buduje, bo musiałby w obrębie jednej z 4 działek, a tego nie chce. A gmina zdania nie zmienia. Facet utopił kasę i nic z tego nie ma, na działkach, niegłupio położonych w centrum, rosną chwasty,
  15. Silikon jest elastyczny, nie sądzę, żebyś miał jakieś problemy. A swoją drogą, ja też mam pod panelami gruby i dość miękki podkład. Ale nie zauważyłem takich problemów, jak u Ciebie. Może dlatego, że meble mam po całej ścianie i cokoły są mało widoczne. A gdybyś już chciał całkiem uniezależnić podłogę od silikonu, to wystarczy na panele podłożyć folię i po zasilikonowaniu szpar ją odciąć po prostu. Wtedy folia oddzieli silikon od panela i wszelakie przesunięcia będą całkowicie niezależne.
  16. Nie. Przecież mają zamki. Jeśli są dobrze położone, to zamek nie puści. Dobrze położone - mam na myśli pomiędzy sobą. A to widać na oko. Jeśli nie ma szpar to jest ok.
  17. Bo w instalacji powinien być zbiornik wyrównawczy. W tej chwili obowiązkowy jest montaż zaworu antyskażeniowego i przy wahaniach temperatury, a jeszcze w przypadku eksploatowania bojlera i układu o małej pojemności, wzrosty ciśnienia są niebotyczne. I gdzieś musi puścić. Albo rura, albo któreś łączenie. Zbiornik wyrównawczy niweluje te skoki. Nie w sieci, a w instalacji. Zawór antyskazeniowy jest zaworem zwrotnym. Nie puści z powrotem, nie ma cudów.
  18. Ale na czyjej działce stoi te 50 cm. Na jego? No to jego cyrk! Niech se trzyma, aż mu zgnije.
  19. No własnie piszą, że może być nawet gorzej. Bo decyzja obowiązuje obydwie strony, a jeśli jej nie ma, urząd zawsze może coś wymyślać.
×
×
  • Utwórz nowe...