Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    24 978
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    454

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Generalnie Unia nie dofinansowuje prywatnych kieszeni, z wyjątkiem działalności gospodarczej. Ale w sytuacji działek, aby zwiększyć nimi zainteresowanie, warto gardłować na gremiach samorządowych za czymś, co będzie szło w tym kierunku. A więc kanalizacja, droga, światłowody, itp. Z doświadczenia wiem, że naporu ludu nie jest łatwo zlekceważyć. Kiedyś, gdy mieszkałem w wieżowcu, jedną zorganizowaną akcją, wymusiliśmy docieplenie budynku. Poszliśmy po prostu wszyscy mieszkańcy jednej klatki na Walne Zgromadzenie. No i opanowaliśmy zebranie. Dlatego sam się zastanów, posłuchaj co mówią tubylcy, czego pragną, a to wszystko będzie korzystne dla wzrostu wartości terenu.
  2. Za mało danych. U nas np. gmina planuje uzbrojenie działek leżących cięgiem, znaczy tworzących jedną ulicę. Za srodki unijne. A o Twojej działce, jej usytuowaniu, położeniu, sąsiadach, itp. nic nie wiemy.
  3. W zasadzie to ja głośno myślę, na podstawie tego, co mi w głowie zostało z różnych artykułów i opisów. Bo prawo w zakresie działek rolnych i to budowlane, ostatnio zbyt szybko się zmieniało, żebym był na bieżąco. Dlatego nie traktuj tego co piszę jako wyroczni. Ja tylko wskazuję na trudności, które mogą, ale nie muszą wystąpić. Dlaczego piszesz "w tej gminie"? Ojciec ma siedlisko w innej? W takim razie chęć budowy w innym miejscu może być dobrym uzasadnieniem. Tak samo zabudowa sąsiednich działek może wpłynąć pozytywnie na stanowisko gminnych urzędników. Nie mógłbyś zamieścić mapki?
  4. Ale Twój ojciec pewnie posiada zabudowania, więc działka nie będzie jego siedliskiem. Mylę się? Poza tym, 80 arów to za mało na gospodarstwo rolne. Jeszcze pytanie takie. Jak wygląda otoczenie działki, czy parcele sąsiednie są zabudowane?
  5. Na żartach się nie znasz? Piratu muchy nie skrzywdzi.
  6. Nie ulegaj pozorom! Piratu jest w porzo. A że lubi się droczyć...
  7. Przystawki z reguły służą do tego, żeby coś ułatwiać, a nie utrudniać. Rzeczywiście, ten kałach przypomina makitę...
  8. Ty to byś od razu spuszczał ... za chęć zjedzenia szynki bez chlebka, kiedy dopiero omawia się wyprawę w celu zakupu prosiaczka do wychowania. Powoli, bo się tu zasapiemy.
  9. Polskie rządy wyszły z założenia, że w kraju mamy tak wiele ziemi klas niskich, czyli IV - VI, że uchwaliły zakaz zabudowy działek z ziemią rolną klas I - III. Dlatego czarno to widzę, niezależnie od sposobu, który zastosujesz.
  10. Rębaki są jednofazowe. Te zwyczajne, nie mówię o profi. Poza tym, trzy fazy mieć powinnaś, bo późniejsza ewentualna rozbudowa przyłącza jest kłopotliwa, ale z trzech korzystać teraz nie musisz. Posadź tak, aby w przyszłym roku była już jedyną na działce. Abyś nie kupowała już ani sztucznej, ani naturalnej.
  11. W sezonie trzeba jeszcze sprawdzać, czy nie robi się to wylęgarnią komarów. Bo one lubią takie warunki. Ale larwy są widoczne.
  12. Uważaj, bo się przeliczysz. Taki podgrzewacz do prysznica musi mieć co najmniej 12 - 15 kW mocy i trzy fazy. Mniejszy nie wydoli. Dlatego radzę iść w tę stronę 40 litrów na prysznic wystarczy swobodnie. I wtedy starcza 1,5 kW mocy.
  13. Nawet wiaderko będzie korzystne. Bo woda lubi wypłukiwać ziemię. Ja widziałem. Znajomy miał podobne odprowadzanie ścieków bytowych (bez ubikacji), ale w zbiornik wkładał elektropompkę z kilkudziesięcioma metrami węża ogrodniczego i pompował to okresowo na pobliską łąkę. Elektropomka to takie cuś, co podaje chłodziwo w obrabiarkach. Czyli wydajność niewysoka, ale za to niewrażliwa na chemię i nawet wióry metalowe z obróbki. Wada jest taka, że mimo małej mocy, przeważnie jest trójfazowa. Ale bardzo przydatne urządzenie w gospodarstwie.
  14. To Ci pod lotnisko zabiorą.
  15. I miałaś świętą rację. Oraz prawdopodobnie masz ją nadal. Bo niektórzy ludzie, szczególnie tacy co to kiedyś (za komuny) byli nazywani "członek z ramienia wysunięty na czoło..." nie są w stanie zrozumieć, że architektura i budownictwo chociaż tematycznie podobne, są jednak odrębnymi dziedzinami! Ja tu na forum, temu "specjaliście" z Bożej łaski, takim z ramienia, wysuniętym na czoło, wiele razy tłumaczyłem, że na Politechnikach były i są Wydziały Budownictwa i Architektury. Tam jest spójnik "i". Czyli budownictwo i architektura to jednak nie jest to samo. Tyle, że on jest odporny na wiedzę, on zna wyłącznie partyjne przekazy. Dlatego nie szukaj architektów, szkoda czasu i atłasu. No chyba, że masz przynajmniej milion do dyspozycji. Inaczej tylko Cię wyśmieją. Przede wszystkim usiądź i zastanów się (dokładnie!) co chcesz zrobić i do czego będziesz dążyła. Możesz podyskutować z rodziną. I kiedy będziesz znała dokładnie to, o co Ci chodzi, a czego zarys zamieściłaś w pierwszym poście, możesz skorzystać z usług architekta wnętrz (To nie to samo co architekta). On skoryguje Twoje plany, może coś podpowie, doradzi, albo skrytykuje, że Twoje zamiary wymagają tego, tego i tamtego. Chodzi mi o takie zmiany, które wymagają np. projektów osób uprawnionych. Czyli projektantów branż, a nie architektów. Remonty, nawet generalne, jeśli nie są związane ze zmianą kubatury budynku, rzadko potrzebują zezwoleń urzędowych. Chociaż w niektórych gminach np. dowolna zmiana fasady nie jest akceptowana (np. zmiana ilości okien i tym podobne). Ale to rzadkie sytuacje. Więc nie bój się urzędów, nie będą Ci potrzebne. Skup się na tym, co chcesz osiągnąć. Plan zmian musi być rozpisany szczegółowo. I chociaż życie zawsze wprowadza w nim jakieś zmiany, to przynajmniej będziesz mogła sprawdzać, czy o czymś nie zapominasz. Pewnie, że tak. Fachmani bez trudu zrobią sobie pobieżną inwentaryzację i określą co jest potrzebne, aby osiągnąć Twój cel. PS. Pytaj tutaj, tylko nie tak ogólnie, a o rzeczy konkretne. Pomożemy.
  16. Zamieść rysunek wykonawczy więźby z projektu. Działówki nie stanowią podpory.
  17. Nie mieszaj opłaty za moc przyłączeniową - czyli opłaty właściwie administracyjnej - z kosztami (i ceną) wykonania przyłącza, zależnymi od jego długości i warunków terenowych. To są różne opłaty.
  18. Po pierwsze, drzewa ścinało się wyłącznie w okresie wstrzymanej wegetacji. Czyli w okresie zimowym. I nikt jako budowlane nie zakwalifikowałby drzewa ze słojami skręcanymi (teraz bez różnicy). Poza tym oceniało się sęki, ich ilość i wielkość, bo to one decydują o dopuszczalnej wytrzymałości kantówki na danej długości. No i sposób cięcia wzdłużnego. Jakoś tak się składa, że na cztery zakupione przeze mnie meble do spania, w trzech dzieci już po paru tygodniach złamały ramę. I musiałem boki ramy wymieniać. Z czasów Gierka było to nie do pomyślenia, żeby na ramy dawano listwy z sękami na połowę i więcej przekroju. Dzisiaj nikt sobie tym głowy nie zawraca.
  19. W jakim regionie leży ta działka?
  20. Przecież nawet nie podałeś długości krokwi, więc jak to oceniać? Trzeba znać całą konstrukcję dachu, rozpiętości między punktami podparcia, itd. Tym niemniej, przy 8 x 20 dach się nie zawali, bo przecież przy projektowaniu zakłada się współczynniki bezpieczeństwa. Kiedyś, na budynkach o podobnych rozmiarach, standardem były krokwie 14 x 14. I też wytrzymywały dziesiątki lat. Przy obciążeniu dachówką ceramiczną albo cementową.
  21. Nie podałeś żadnych odległości, a najlepiej zamieść szkic poglądowy.
  22. To nie działa tak prosto jak Ci się wydaje. Oprócz krokwi są jeszcze łaty, one mają wymiary i uginają się pod wpływem obciążenia. A mają się wyginać jak najmniej. Poza tym wytrzymałość krokwi 8x22 jest całkiem inna niż krokwi 22x8. Dlatego też, takie fragmentaryczne dywagacje nie prowadzą do niczego. Skoro masz projekt, podpisany przez uprawnionego konstruktora, to się go trzymaj. On miał wszystkie informacje potrzebne do zaprojektowania, a my ich nie mamy. Bo tu nie tylko o wytrzymałość chodzi. Gdybym Ci powiedział, że w projekcie uwzględnia się również maksymalne obciążenie opadem śniegu czy napór wiatru, to powie Ci to coś?
  23. Właśnie odwrotnie. Nie dla mnie, a dla ciebie. Ale masz prawo do takich zachwytów, nie neguję.
×
×
  • Utwórz nowe...