Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    24 978
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    454

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Sens jest, chociażby rzadsze remonty kuchni.
  2. A serwis przyjedzie, ujrzy, ze podłączenie niewłaściwe i raz, że nie uzna gwarancji, a dwa, narobi koło pióra temu, który podpił pieczątkę. Tak to działa. Najpierw wrócić do instrukcji obsługi. I poczytać. Ja radzę najpierw wezwać prawdziwego elektryka i sprawdzić, czy kuchenka jest podłączona właściwie.
  3. Owszem, ale to są problemy przejściowe. Dzisiejsze nastawienie dostawców energii się zmieniło i jeśli zarządca dobrze zaplanuje remont instalacji, to i z energetyką się dogada. Kwestia czasu. Przeszliśmy to w naszej wspólnocie. Dało się.
  4. Masz do tego aplikację? Za starymi kompami z XP-kiem moja działała bezbłędnie. No ale stacjonarnego kompa nie będę nosił. A z nowymi ani ze smartfonem działać nie chce.
  5. Tego Ci nie podpowiem, bo nie wiem.
  6. Sama pianka unieruchomi okno na amen. Mam doświadczenie z futryną drewnianą na wsi, w ganku. Osadzona miedzy cegłami, nie dała się niczym ustabilizować na dłużej. To bylo dawno, szwagier przywiózł mi wtedy fińską piankę i pierwszy raz piankę widziałem. Opiankowałem futrynę i trzymała się kilkanaście lat, aż do remontu ganku. A przecież takie drzwi są eksploatowane intensywnie. Dlatego byłbym spokojny, jeśli dać piankę na całej szerokości futryny, to okno samo nie wypadnie nigdy. Chyba, że ktoś piankę przetnie.
  7. Nie zgodzę się z tym. Bo jeśli spękało i pianki nie ma, to mimo "napaćkania", będzie tutaj mostek termiczny. Dlatego trzeba poszerzyć tę szparę chociażby na grubość wężyka do pianki, żeby piankę natrysnąć na calej szerokości. Wtedy nawet bez zakotwienia pianka okno utrzyma i żadnych spękań nie będzie. Oczywiście, to jest błąd montażowy, bo wystarczy nóż czy brzeszczot dookoła i złodziej okno wyciągnie, ale dopóki nikt się nie domyśli, to trzymać będzie. Tylko śzparę zwilżyć przed piankowaniem.
  8. Niestety, trzeba odkryć te szczeliny i sprawdzić wzrokowo.
  9. Rozwód jest rozwodem, a podział majątku jest oddzielną sprawą, jeśli nie ma zgody. Jeśłi masz akt notarialny że jesteś współwłaścicielką, to teściowie nic zrobić nie mogą. Sprzedać można, ale tylko w przypadku zgodnej woli.
  10. A ja się wprowadziłem do bloku z lat 50-tych. I też radzę stare. Przede wszystkim dlatego że większe niż nowe. Ale z innymi argumentami też się zgadzam. Poza tym nie wierzę z tymi rurami. Wodę na 100 procent, a gaz moglibyśmy podpowiedzieć, gdybyśmy znali realny układ ścian i rur. Poza tym... Ja zamontowałem bojler elektryczny, a kuchenka indukcyjna też lepsza niż gaz.
  11. Właśnie pisałem, że chyba nie są właściwie osadzone. A może nie umocowane?
  12. Ale to trzeba sprawdzić, czy w sytuacji obecnej pianka nie zablokuje porządnego uszczelnienia i zamocowania. Te szczeliny trzeba by powiększyć tak, żeby była pełna jasność co do stanu osadzenia okna.
  13. Od tego masz kierownika budowy.
  14. Mam wrażenie, że okna w ogóle nie są "opiankowane". Czyli należałoby je po prostu poprawnie obsadzić. A wykończenie akrylem.
  15. A i owszem, ale to było dość dawno temu. Ze dwadzieścia lat. Jakość produktów była wtedy normalna, powiedziałbym, że nawet powyżej średniej. Bo jakość to przede wszystkim jakość styropianu i jakość blachy. Klej był importowany z Belgii. Całość było na całkiem wysokim poziomie. A jak jest teraz? Nie wiem. A skąd jesteś?
  16. A czytałeś postu #4? Tę przestrzeń trzeba wentylować. Wełna skalna nie ma prawa gnić, jest materiałem mineralnym, a nie organicznym.
  17. Trzeba mieć tyle lat co Ty. Jak tyle miałem, to niejeden raz z imprezy jechałem prosto do pracy, nawet o dom nie zahaczając. PS. Czemu zamilkłaś? Mam nadzieję, że wojna do Ciebie nie dotarła?
  18. Zatrzymywanie pary wodnej w drewnie, czyli utrudnione wietrzenie desek. Nawet gdybyś w tym pomieszczeniu nie przesadzał z parowaniem wody, to i tak są takie dni pogodowe, ze powietrze miewa wysoką wilgotność względną. Wtedy drewno wchłania parę wodną z powietrza. no i nie może się jej pozbyć w dni z powietrzem suchym, bo folia pary nie przepuści. A wtedy masz przyspieszony rozkład drewna. Dlatego żadnej folii paroizolacyjnej. W domku rodziców dawano kiedyś wełnę szklaną (innej nie było) na takie deski pióro - wpust. Bez żadnej folii parooprzepuszczalnej, bo też nie było. I nie zauważyłem, żeby tam się coś sypało, a minęło już sporo lat, grubo ponad trzydzieści. Ale jeśli pomieszczenie na górze będzie intensywnie eksploatowane, to folię paroprzepuszczalną dać możesz.
  19. Zamieść tę odpowiedź tutaj. Chcemy poznać argumenty i podstawę prawną.
  20. Dokładnie tak. A może być nawet szkodliwa.
  21. No to stawiaj na takim jak jest, podkładając jedynie przekładkę izolacyjną. Na cholerę Ci tam lustrzany poziom? Drewno się podda na końcu i samo ustabilizuje. Ile masz tych nierówności? Pół centymetra? Centymetr? Pokaż tę powierzchnię.
  22. Z czego te słupy?
  23. A kto Ci powiedział, ze ma się znajdować?
  24. Czyli tak, jak kiedyś na wsiach stawiano stodoły. Porozglądaj się po okolicy. Stopa słupa była wylewanym fundamentem, a słupy murowane z tego co było pod ręka. Teraz zamiast murowanych słupów często stosuje się rury stalowe.
×
×
  • Utwórz nowe...