retrofood

Wysiewaną trawą szkody nie narobisz. Terenu nie zachwaścisz. Przeciwnie, zmniejszysz chwastom możliwości rozwoju.

Czyżby Syberia się zbliżała?

Mam podobne zdanie. Wymyślanie cudów wianków i zmuszanie wykonawcy by robił doktorat ze stawiania płotu to jest zwyczajne naigrawanie się z klienta. Omijałbym firmę szerokim łukiem.

Jakie to inteligentne żarówki?

80 metrów to nie, ale taka ruska pompka to jest pompka tłocząca. Ona zasysa wodę bezpośrednio ze studni. A jeśli chodzi o wysokość tłoczenia, to oczywiście, że jest znacznie więcej niż 10 metrów. Jednak już przy około 20 metrach jest problem z wężem, bo te powszechne lubią pękać. I to tuż przy mocowaniu na króćcu pompy.

Mam to samo, ale kluczowe w tych przypadkach jest to 6 - 7 metrów. Gdyby było głębiej, to zaczynają się "schody".

Jeszcze należy zwrócić uwagę na słowa "co najmniej".

No i nie ma żurawi przy studniach ani sławojek na podwórkach...

Zależy od głębokości lustra wody, Czyli ile poniżej poziomu zamontowania pompy. Jeśli do 7 metrów, to może być pompa ssąca. Jeśli więcej, to w praktyce ssąca będzie miała trudne warunki, więc musi być ssąco - tłocząca. Wprawdzie teoria mówi o 10 metrach, ale to teoria.

E tam. Kable i tak musisz doprowadzić, a kozę można wnieść w jednej ręce. I palić szyszkami.

Trapez wytrzyma dłużej z jednego względu. Otóż tłoczenia blachodachówki mają mniejsze promienie gięcia i więcej takich miejsc. Czyli znacznie więcej punktów podatnych na uszkodzenia powierzchni i w efekcie korozję. Dlatego radzą Ci trapezówkę.

W przytkanym odpływie zbiorczym. Kup pojemni "kreta" i wykorzystaj zgodnie z instrukcją. pojemnik miało być

Jeśli przesiąknie i najlepiej głęboko, to szkodliwy nie będzie. Azbest szkodzi przede wszystkim w płucach.

Jeśli nie znajdziesz tak szerokich listew, to można je składać z dwóch, a szparę pomiędzy nimi wypełnić szpachlówką do drewna i wyszlifować, a potem całość pomalować. Też tak robiłem i nawet szwagier, który mi w tym pomagał, nie potrafi teraz odróżnić które listwy są "składane" a które pełne.

Liczysz wymiary po ramie, czy samych szyb? Po ramie się nie liczy.

Panowie, wszystko się zgadza, ja jednak pamiętam, że data od której stosowanie azbestu zostało zabronione, była podana z dużym wyprzedzeniem. I zakłady produkujące eternit z azbestem miały czas aby przestawić się na nowy rodzaj produkcji, już bez azbestu. I to robiły. Wprawdzie nowy materiał był nieco droższy, ale zachowywał starą formę zewnętrzną, czyli pofalowanie powierzchni arkuszy. Jak to jest teraz, tego nie wiem, nie śledzę tematu. Oczywiście, niczego tutaj nie przesądzam, jednak pamiętam takie pofalowane arkusze w których już nie było azbestu. I to trzeba również brać pod uwagę. Dobrze by było aby ktoś z Redakcji sprawdził ustawę, która zakazywała stosowania azbestu.

Jeśli to eternit współczesny, to nie zawiera on azbestu. Wysonduj najpierw skąd to ma i co to jest.

Wszystko jest kwestią umowy, u mnie wiercili, a właściwie wycinali. Ale gdyby nie zrobili to bym se sam powycinał.

E tam, takie przewiercenie niewiele go osłabi. Ja robiłem to najprościej. otwór stopniowany, żeby łeb wkrętu z podkładką się schował i na zwykłe dyble. Mogą być dziesiątki albo dwunastki. Ważne tylko osadzenie słupa na dole. Jeśli grozi stałe chlapanie deszczem to na podstawce ciesielskiej. Jeśli pod dachem, to i na suchym betonie niewiele się będzie działo.

Nie. Ja to robiłem inaczej. Usunąłem istniejące listwy maskujące, a na ościeżnicy zamontowałem nowe, szersze o tyle, aby zakryły szpary. Te nowe - drewniane kupiłem w sklepie budowlanym. Wszystkie sieci pewnie takie listwy mają. Całość malować w kolorze ościeżnicy (ją też pomalować). Wygląda teraz jak nówka.

Po to słupki mają daszki, żeby nie zamakały. I żeby mróz był im nie straszny. Widziałem setki słupków i ogrodzen, które nie mają i nigdy nie miały zbrojenia wzdłużnego i trwają niewzruszenie. A to co piszesz, czyli wymóg wrzucenia kilku ton stali w zwyczajne ogrodzenie, bo inaczej nie można, wywołuje jedynie śmiech na sali. To jest ogrodzenie chyba przeciwczołgowe, a nie cywilne.

Ale żaden bez tegoż wiązania też pęknąć nie powinien, a jednak... To taki mur dyskwalifikuje.

Ale na noc można opuścić, gdy w dzień się zbytnio nagrzeje.

To w zasadzie zależy od zazbrojenia boków tak, aby obydwie warstwy dobrze zespolić. A teoria głosi, że stal zabezpiecza przed korozją warstwa co najmniej 5 centymetrów betonu. Myślę, że jesli umocujesz na bokach siatkę np. Rabitza, to 5 cm wystarczy. Ja to bym "owinął" istniejący fundament siatką Rabitza tak, aby całość nadlewu była jednolita.

No to będziesz musiał również poszerzyć, bo łączenie warstw będzie bardzo widoczne. Tego nie da się ukryć. Jedynie przez nadlanie po bokach do podłoża, aby zasłonić stary fundament.