ja też nie rozumiem, ale lepiej powiedzieć to głośno i wyraźnie .... bo kto wie .... ludzie mają różne lęki i fobie ja na przykład przed pierwszym spotkaniem forumowym miałam stresa ... a później , to już jeździłam jak na imprezy rodzinne - ale nie takie wymuszone ze sztucznymi uśmiechami a'la proteza , tylko na takie .... z klimatem, prawdziwe i ciepłe.... i do dziś tak jest .... były różne sytuacje które stawiały pod znakiem zapytania mój wyjazd , czasem także finansowe .... ale znalazłam sposób : co miesiąc odkładam sobie stówkę w mnie tylko znane miejsce , i jest to kasa tylko na ten cel - bo czasem faktycznie ciężko wydać w jednym miesiącu kilka stówek ... a tak , stosunkowo bezboleśnie i ten akurat problem odpada a problemy inne załatwiam w ten sposób , że jak tylko znam datę zlotu - od razu w terminarz pracowy i domowy wpisuję dużymi czerwonymi literami ZLOT , URLOP - i nie ma opcji , do tego wszystko dostosowuję .... czyli mam prawidłowo ustawione priorytety wtedy ... wszystko się da zrobić, nie ma rzeczy niemożliwych - jeśli ktoś tylko chce .... oczywiście rozumiem , że czasem wyskakują sytuacje "nagłe" których nie da się przeskoczyć .... nie jest wykluczone, że i mnie kiedyś to może dopaść , ale wierzcie mi - wtedy będę siedzieć i ryczeć w sobotni wieczór zlotowy wiedząc , że wszyscy się tam świetnie bawią... tudzież popadnę w ciężką depresję , bo będę świadoma tego co mnie omija Bo atmosfera spotkań zlotowych czy to naszych , czy to harleyowych , czy to innych - zlotów , jest niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju . Jeśli ktoś był i połknął bakcyla - to jeździć będzie żeby naładować akumulatory pozytywną energią