Nic na gębę - projektant, ma napisać opinię, dokonać oceny czy zmiany istotne, czy nieistotne, wykonać projekt zastępczy lub nanieść zmiany na projekcie i potwierdzić to swoim podpisem. Ten kierbud to osioł, a jako osioł, ma tylko wykonać zalecenia projektanta, a nie proponować rozwiązania. Do jego zasranego obowiązku należało dopilnowanie, aby budowa była zgodna z projektem - to jego podstawowy i ustawowy obowiązek. Wszelkie koszty związane z tym faktem (projekt, dodatkowe prace wyburzeniowe i budowlane, materiał, koszty przestoju,itp.) obciążają kierownika budowy, a ściślej mówiąc pokryte zostaną z obowiązkowego OC kierbuda. Jeśli kierbud nie ma aktualnego OC, to załóż mu sprawę sądową i puść w skarpetkach - coby nigdy więcej nie brał się za budowę. Skontaktuj się z ubezpieczycielem kierbuda i zgłoś roszczenia. Nie daj się wpuścić w maliny jakimiś obiecankami - bądź twardy, bo to jest Twoja krwawica. Kierbud ma za wszystko zapłacić.