Skocz do zawartości

Recommended Posts

Jak to mawiają. Mam donicę i nie zawaham się jej użyć.

No właśnie. Tylko jak.

Donica to pokaźny klomb który wygląda tak:

IMG_20190405_140057.thumb.jpg.1557854c6d4d7b74d7a90733ea9aee54.jpg

 

Jest od południowej strony. Wyeksponowany i mocno nasłoneczniony.

Choć dom jest w terenie lekko górzystym i mamy zawsze 1 czy 2 stopnie mniej niż miasto.

 

Decyzją żony będzie tam lawenda (Takie marzenie).

Pytania:

  1. Z czym ona może współżyć w tej donicy. Najlepiej by to było coś zimozielonego.
  2. Co na dno? Czy keramzyt to dobry pomysł?
  3. Zamierzam wyłożyć wewnętrzne boki styropianem by korzenie nie przemarzały. Czy to też dobry pomysł?

 

Link do komentarza

Lawenda może podmarzać. Musi mieć glebę przepuszczalną, lekko zasadową, więc nie wsypuj do donicy workowanej ziemi do kwiatów (bo to głównie sam torf).

 

Czy ta donica nie ma odpływu? Jeśli tak, to najwyżej można posadzić tam gatunki jednoroczne.

 

Z lawendą ładnie komponują się trawy ozdobne, np. ostnica trzcinnikowata, kostrzewy. 

 

Można też posadzić krzewy szczepione na pniu - np. podobne wymagania co lawenda będzie miała karagana Walker. 

 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Agawę raczej nie bo jest niebezpieczna dla małych dzieci, a tym bardziej w takim miejscu.

Nie wytrzyma też naszych zim bo to nie ten minus ileś tam ją zabija ale nasze zmienne warunki pogodowe.

Żona chce lawendę to ma być lawenda i już.

U siebie mam na takiej wyniesionej półce kilka sztuk i ładnie zimują. Trzeba tylko przed największymi mrozami okryć włókniną.

Wyłóż w tę doniczkę 3 cm warstwą XPS, na dno możesz dać trochę czegoś ale nie musisz bo zastoin i tak nie będzie gdyż donica jest wyniesiona, a ziemia jak pisze Elfir.

Ja bym nie mieszał z niczym tej lawendy bo będzie wyglądać jak chwastowisko. Najlepiej wygląda sama lawenda a najładniejsza jest odmiana francuska, choć jest najmniej mrozoodporna.

No i ten zapach ! 

 

Link do komentarza
2 godziny temu, bajbaga napisał:

Agave parryi ssp. parryi var. parryi   odporna do  -29 °C  :icon_cool:

 

agave-2Bneomexicana.jpg

 

 

Jak dużo widziałeś ich w Polsce?Nawet nie w ogrodach prywatnych, co botanicznych? To, ze na pustyni jest w stanie znieść jednorazowy spadek takiej temperatury, nie oznacza, że w Polsce jest w stanie znieść mokrą zimę z - 10 stopni. 

Link do komentarza
19 minut temu, Elfir napisał:

Jak dużo widziałeś ich w Polsce?Nawet nie w ogrodach prywatnych, co botanicznych? To, ze na pustyni jest w stanie znieść jednorazowy spadek takiej temperatury, nie oznacza, że w Polsce jest w stanie znieść mokrą zimę z - 10 stopni. 

Jakby z połowę soku przedestylować, to te - 10 stopni będzie drobiazgiem. 

Link do komentarza
20 minut temu, Elfir napisał:

Bajbaga - nie bądź naiwny. Sprzedawcy w necie mają w ofercie też "mrozoodporne" palmy i eukaliptusy. 

O tym, jak zimuje się w Polsce palmy "mrozoodporne" możesz poczytać na forum oaza-palmy. Kabel ogrzewający + gruby chochoł. 

 

Zdjęcie jest z pixabay, wiec pewnie cyknięte w Kalifornii. 

A jakie znaczenie ma gdzie zdjęcie zostało wykonane? Bajbaga podał źródło a raczej dwa i udowodnił że są takie agawy. Pod artykułem podpisała się pani Agnieszka która jest mgr inż  więc nie jest jakaś osoba pierwsza lepsza. 

Link do komentarza
4 godziny temu, mhtyl napisał:

A jakie znaczenie ma gdzie zdjęcie zostało wykonane? Bajbaga podał źródło a raczej dwa i udowodnił że są takie agawy. Pod artykułem podpisała się pani Agnieszka która jest mgr inż  więc nie jest jakaś osoba pierwsza lepsza. 

Niczego nie udowodnił.

To, że jest taka roślina, jak agawa nigdzie nie zaprzeczałam.

Zaprzeczałam, że nadaje się do uprawy w Polsce, w gruncie czy w takim korytku. 

 

A pani Agnieszka sama pisze:

"Niestety częste w naszym kraju deszczowe i bezśnieżne zimy znacznie obniżają mroozoodporność uprawianych w gruncie agaw i zwykle temperatura poniżej -15°C jest już dla nich niebezpieczna. "

 

Ja nie czytam reklamowych tekstów, tylko opinie realnych posiadaczy, którzy z nią eksperymentowali. Warto poczytać jak ją zimowali ludzie w Polsce: w szklarniach, pod prowizorycznie budowanymi daszkami na okres zimowy, ogrzewane kablami grzejnymi (lub lampkami choinkowymi - wersja budżetowa), owinięte.

Czyli podobnie jak "mrozooporne" palmy.

 

Ale cóż, możesz mi udowodnić, ze się da :): kup i przezimuj.

W każdym razie eksperymentuj za własne pieniądze a nie za cudze (radząc innym źle)

 

 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
1 godzinę temu, Elfir napisał:

  Warto poczytać jak ją zimowali ludzie w Polsce: w szklarniach, pod prowizorycznie budowanymi daszkami na okres zimowy, ogrzewane kablami grzejnymi (lub lampkami choinkowymi - wersja budżetowa), owinięte.

Czyli podobnie jak "mrozooporne" palmy.

 

Coś w tym jest. Posadzilim koło domu kilka hortensji i jedna wypadła w nieszczęśliwym miejscu, bo zimą zsuwa się się na nią śnieg z dachu. Nikt nie zadarł wtedy głowy do góry, było ciepło, deszcz nie padał... No i rośnie wspaniale, ale nie kwitnie, bo wszystkie pędy zimą przemarzają. Na innych nie, tylko na tej jednej. Owszem, wiosną wyrastają nowe, bardzo ładnie wyrastają, ale na pierwszorocznych nie ma kwiatów. :(

Link do komentarza

wiek-ro%C5%9Blinnych-obj%C4%99tych-%C5%9

 

obj%C4%99te-agawa-%C5%9Bnieg-583043.jpg

 

11 godzin temu, Elfir napisał:

Ja nie czytam reklamowych tekstów, tylko opinie realnych posiadaczy, którzy z nią eksperymentowali.

Szczególnie gdy piszą to ludzie pochodzący z łapanki a łączy je z ogrodnictwem tylko to, że kupili kwiatka ale nikt im nie powiedział że trzeba go podlewać i kwiatek usechł. Jak czytasz takich "realnych posiadaczy" co niegdyś jakiś tam profesor który raki hodował w oczku wodnym to fajne masz źródła informacyjne i autorytety :) 

Link do komentarza
Dnia 5.04.2019 o 16:32, Elfir napisał:

Czy ta donica nie ma odpływu? Jeśli tak, to najwyżej można posadzić tam gatunki jednoroczne.

Donica jest na gruncie, choć grunt gliniasty. Czy dorobić jeszcze jakiś odpływ? Wybrać ziemię i dosypać żwir i piasek. Keramzyt?

 

Dnia 5.04.2019 o 15:18, bobiczek napisał:

Pomysł z lawendą porzuciłem po 2 latach nieudanych prób. Wymagająca, chimeryczna....Mnie się nie udało

Jednak spróbuję. Jeszcze mi połowica zarzuci, że nie chcę jej marzeń spełniać. A przecież chcę ;)

 

Dnia 5.04.2019 o 16:57, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

agawę wsadź, wytrzyma mrozy

Temat Agawy zamykam. Jest to jedyna roślina do której pałam autentyczną nienawiścią (o ile istnieje coś takiego jak nienawiść gatunkowa). Długa historia i bolesna ;) .

Wybaczcie mythl, bajbaga ale w temacie ogrodowym bardziej ufam Efir. Wystarczy mi, że sama lawenda będzie wyzwaniem.

 

Dnia 5.04.2019 o 16:32, Elfir napisał:

Musi mieć glebę przepuszczalną, lekko zasadową,

Jak taką nie dysponuję, to wystarczy, że zmieszam dostępny humus z piaskiem i dosypię wapna dla uzyskania odczynu?

 

Wszystkim powyższym dziękuję za pomoc - również tą, która mnie i żonę rozbawiła ;) 

 

Link do komentarza
1 godzinę temu, Szwajcar napisał:

Wybaczcie mythl, bajbaga ale w temacie ogrodowym bardziej ufam Efir.

Tyle, że akurat ja, nie doradzałam w tym temacie - raczej, sprostowałem niefortunne stwierdzenie.

 

Ale uwaga teraz będę doradzał  :D

 

Niedaleko nas (od Rynku jakieś 8 km), w Unisławiu,  jest coś takiego jak Lawendowe Sudety - Spółdzielnia rolnicza  Unisław Sląski 97  www.facebook.com/lawendowesudety.

Pogadaj z dziewczynami, doradzą, sprzedadzą własne ekologiczne wyroby (polecam mydło i sok), być może kupisz u nich sadzonki "przyzwyczajone" do naszego wałbrzyskiego klimatu.

 

 

Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
54 minuty temu, Szwajcar napisał:

Wybaczcie mythl, bajbaga ale w temacie ogrodowym bardziej ufam Efir.

Tylko, że podobnie jak bajbaga, nie doradzałem Tobie tylko podważałem zdanie "nieomylnej ogrodniczki".

Nie mam żalu że słuchasz się jej zdania, ani nie mam urazy o to że bardziej cenisz jej zdanie niż innych w tym moje.

Ja bym na Twoim miejscu posiał jakieś kwiatki/rośliny jednoroczne, co roku będziesz miał coś nowego, monotonia sie znudzi po jakimś czasie.

Link do komentarza
2 godziny temu, Szwajcar napisał:

Donica jest na gruncie, choć grunt gliniasty. Czy dorobić jeszcze jakiś odpływ? Wybrać ziemię i dosypać żwir i piasek. Keramzyt?

Tak, musisz zrobić drenaż. Lawenda znosi spokojnie mrozy, za to zimą nie toleruje wilgoci. 

Czy żwir, czy keramzyt - nie ma znaczenia. Tak czy inaczej chodzi o odprowadzenie wody. Dobry będzie też tłuczeń betonowy - lawenda potrzebuje zasadowe podłoże. 

Cytat

Jak taką nie dysponuję, to wystarczy, że zmieszam dostępny humus z piaskiem i dosypię wapna dla uzyskania odczynu?

Ziemia z ogrodu + drobny żwirek, piasek, pokruszony drobno beton + dolomit lub kreda.

Dolomit to mielona skała, działa delikatniej od typowego wapna nawozowego.

 

Jak pisałam wcześniej, możesz zrobić tę kompozycję bardziej trójwymiarową - dołem lawenda, a pomiędzy nią szczepiona na pniu karagana. 

 

Ja też jestem mgr inż, jeśli to ma dla kogoś znaczenie :D

 

4 godziny temu, mhtyl napisał:

 

 

 

obj%C4%99te-agawa-%C5%9Bnieg-583043.jpg

 

Szczególnie gdy piszą to ludzie pochodzący z łapanki a łączy je z ogrodnictwem tylko to, że kupili kwiatka ale nikt im nie powiedział że trzeba go podlewać i kwiatek usechł. Jak czytasz takich "realnych posiadaczy" co niegdyś jakiś tam profesor który raki hodował w oczku wodnym to fajne masz źródła informacyjne i autorytety :) 

To, że w Maroku i Algeri na pustyni czasem spadnie śnieg, nie oznacza, że możesz w ogrodzie trzymać oliwki, oleandry czy bougenvillę, bo one tam też rosną. 

To, ze czasem w Nowej Zelandii spada temperatura  poniżej zera, nie oznacza, że możemy w Polsce w gruncie uprawiać paprocie drzewiaste.

 

Pokaż jedno zdjęcie z polskiej uprawy gruntowej (ale klasycznej, bez dogrzewania zimą) to cię przeproszę :D

 

A na forach ogrodniczych piszą ludzie, którzy mają ogromne doświadczenie w uprawie egzotyków i lekceważenie ich wiedzy to bufonada :)

 

Rozwalasz kolejny wątek tylko z powodu niechęci do mnie, nie mając kompletnie pojęcia w temacie.

Wstyd! 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
3 godziny temu, Elfir napisał:

Rozwalasz kolejny wątek tylko z powodu niechęci do mnie, nie mając kompletnie pojęcia w temacie.

Kto rozwala? piszę cały czas w temacie, ja stosuję normalną wymianę zdań, a to że Tobie to nie pasi to teraz użalasz się i próbujesz na siłę udowodnić że masz rację, ale jej nie masz i cóż, musisz się z tym pogodzić czy chcesz czy nie.

3 godziny temu, Elfir napisał:

Pokaż jedno zdjęcie z polskiej uprawy gruntowej (ale klasycznej, bez dogrzewania zimą) to cię przeproszę :D

 

6 godzin temu, Szwajcar napisał:

Temat Agawy zamykam. Jest to jedyna roślina do której pałam autentyczną nienawiścią (o ile istnieje coś takiego jak nienawiść gatunkowa).

I kto rozwala temat? skoro Szwajcar napisał, że zamyka temat agawy.

3 godziny temu, Elfir napisał:

Tak, musisz zrobić drenaż. Lawenda znosi spokojnie mrozy, za to zimą nie toleruje wilgoci. 

Spokojne mrozy?!, mróz to mróz nie słyszałem aby był spokojny :) istota żywa może być spokojna albo bardzo niespokojna. 

Nie jestem wybitnym ogrodnikiem aby nie wiedzieć, że lawenda występuje w kilkudziesięciu odmianach i różnej mrozoodporności. Temperatura ponad  -20 stopni chyba do "spokojnych mrozów" nie należy, prawda?

Cytat

Do bardziej mrozoodpornych należy lawenda wąskolistna L. angustifolia. Roślina ta dobrze zaaklimatyzowała się także w południowych rejonach Polski. Sadzona jest głównie w ogrodach, pożytkowana na plantacjach. Biorąc pod uwagę południowe pochodzenie, najlepsze pod uprawę tej rośliny są pola osłonięte od zimnych wiatrów i nasłonecznione. Najlepiej udaje się na glebach ciepłych, przepuszczalnych, piaszczystych o odczynie zasadowym.

W Polsce nie jest w pełni mrozoodporna (strefy mrozoodporności 6-10) i wymaga dobrego okrycia na zimę. Wymaga też słonecznego stanowiska oraz przepuszczalnej, ale żyznej gleby.

0000Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.jpg

W moim rejonie jest dwóch potentatów, producentów nasion i od lat mam styczność poprzez znajomych tam pracujących jak również i styczność fizyczną z uprawami jakie owe firmy prowadzą na okolicznych polach, więc o lawendzie słyszałem już kilkanaście lat temu.

Owe firmy to Legutko lub Vera Agra kiedyś WOMIR można spokojnie dokonywać u nich zakupów, między innymi lawendy również.

 

I jeszcze dwa słowa o tej mrozoodporności, od kilkunastu lat zimy mamy coraz bardziej łagodniejsze, to nie są zimy z lat 70 - 80 ubiegłego wieku, a nawet gdyby owa lawenda wymarzła to spokojnie można ją od nowa wysiać i będzie sobie dalej rosła.

Edytowano przez mhtyl (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
1 godzinę temu, mhtyl napisał:

istota żywa może być spokojna albo bardzo niespokojna. 

I właśnie Ty jesteś ta

 

1 godzinę temu, mhtyl napisał:

istota żywa

 

1 godzinę temu, mhtyl napisał:

 bardzo niespokojna

Czytaj powolutku, literka po literce...

Elfir napisała, że  Lawenda znosi spokojnie mrozy, a nie spokojne mrozy... ale: za to zimą nie toleruje wilgoci. 

 

Oj, mhtylu, mhtylu...

 

Link do komentarza
1 godzinę temu, uroboros napisał:

I właśnie Ty jesteś ta

I tu mnie masz :) 

1 godzinę temu, uroboros napisał:

Czytaj powolutku, literka po literce...

Elfir napisała, że  Lawenda znosi spokojnie mrozy, a nie spokojne mrozy... ale: za to zimą nie toleruje wilgoci. 

No właśnie, jedna literka zadecydowała że się "wywaliłem" ale udzieliło mi się to od tej agawy, ale fakt jest taki że napisałem o lawendzie że jest mrozoodporna ale nie każda.

Nie wiem jak to sie stanęło bo przecież nawet Elfir zacytowałem i pogrubiłem to spokojnie, normalnie chyba SKS mnie dopada :) 

Zdanie o tej spokojności napisałem w tonie żartobliwym a nie zgryźliwym co zresztą widać  po dodanej emotikonce.

1 godzinę temu, MrTomo napisał:

Nie spokojne :-)

O uroboros mnie wyprzedził :-)

Tak więc spokojnie, spokojnie 

Dobrze, że mam takich kolegów co cenzurują moje wypowiedzi :) 

Link do komentarza
20 godzin temu, Elfir napisał:

Dobry będzie też tłuczeń betonowy - lawenda potrzebuje zasadowe podłoże.  

Przeanalizowałem położenie donicy. W sumie jest lepiej niż podawałem.

Jest w miejscu rozebranego kawałka tarasu na około metrowej warstwie podbudowy ze żwiru. Podbudowa jest zdrenowana.

Wystarczy bym tylko stłukł nadmiar betonu trzymającego obrzeże donicy i użył go jako podkład.

Ewentualnie uzupełnił to jeszcze gruzem, którego mam w nadmiarze. Zrobię jeszcze test wsiąkania ;) (zaleję wodą i będę patrzył).

Czyli jakiś metr kwadratowy ogrodu już zorganizowany i ogarnięty.

Pozostaje jeszcze jakieś 1499 :zalamka:

Link do komentarza
7 godzin temu, Szwajcar napisał:

Czyli jakiś metr kwadratowy ogrodu już zorganizowany i ogarnięty.

Pozostaje jeszcze jakieś 1499 :zalamka:

Dasz rade :) zrobisz to sam i będziesz bohaterem w swoim domu :) 

Córka mojego kolegi wydała za zaprojektowanie i urządzenie ogrodu prawie 100 tys. Fakt, ogród jak z bajki, gdybym nie widział powiedziałbym, że ma on kilka lat. Ale do czego zmierzam, czy taki ogród zaprojektowany i urządzony przez firmę da więcej radości i czy w ogóle da niż robiony i urządzany  własnoręcznie?

Link do komentarza

Agawy przywiozłem sobie z Chorwacji. Zimują w piwnicy u mamy w bloku. Tam im jest najlepiej (piwnice nieogrzewane).

Palmy zresztą stoją obok Agaw.

To chyba najlepsze dla nich miejsce na zimę.

Czytałem że można (a jakże) ponakładać zimą stare opony, porobić im takie gumowe domki, dogrzewać je w dni silnie mroźne.....

Dejcie spokój ludziska.

Opon se nastawiam na zimę, latem będę je chował gdzieś po kątach.

A idź mi!

Wolę maminą chłodną piwnicę 2 razy w roku. Raz przed zimą wywożę i po raz drugi jak wiosną przywożę.

Trzymam tam zresztą wszystkie bulwy wszelakie, cebule......I skrzynki balkonowe z zeszłorocznymi pelargoniami.

Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...

Ostatecznie stanęło na samej lawendzie.

Nadmiar betonu na dnie stłukłem kilofem. Zostawiłem tylko ten konstrukcyjny, podtrzymujący obrzeża.

Dosypałem gruzu betonowego obkładając wnętrze styropianem o grubości 2 cm.

 

IMG_20190424_193137.thumb.jpg.6814806bc4780d731f066e89474c4c60.jpg

 

Zasypałem to ziemią dosypując - pod dyktando córki - wapna ogrodniczego i z kurzym obornikiem.

Na to nałożyłem warstwę uniwersalnej ziemi ogrodniczej.

Córka z małżonką posadziły zakupione krzaki.

 

IMG_20190425_070626.thumb.jpg.17fd8923156e542f5dfb264133cc656b.jpg

 

IMG_20190425_070637.thumb.jpg.f8aaad2d6ffff6582a84cf0c397cec99.jpg

 

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Witam serdecznie pierwszy raz na forum i proszę o poradę.   Chciałbym przeprowadzić kompleksową termo-modernizację sporego domu z lat 80-tych, tj. w pierwszym etapie wymienić okna i docieplić ściany. Dom wybudowany jest w powszechnej wówczas technice ściany 3-warstwowej, patrząc od wewnątrz: warstwa nośna pustak "Max" - pustka powietrzna ~5cm - warstwa osłonowa cegła kratówka Dom wybudowany jest bardzo solidnie bo budował go architekt dla siebie.    I tu pojawia się podstawowy problem na który nigdzie nie znalazłem żadnego fachowego opisu, stąd niniejsze pytanie na tym forum. Chciałbym wymienić okna skrzynkowe na nowoczesne drewniane oraz ocieplić ściany styropianem lub płytami PIR ale nie wiem w którym miejscu ściany zamontować okna. Teoretycznie okna powinny zostać zamontowane w warstwie nośnej, tylko że wtedy bo dodaniu docieplenia płaszczyzna okna będzie oddalona od lica ściany o ponad 30 cm, co będzie wyglądać komicznie. Czy da się zamontować okna w warstwie osłonowej z cegieł żeby uniknąć tego problemu?   Z w/w wiąże się drugie pytanie: czy do warstwy osłonowej z cegły można przymocować ocieplenie?   Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.  
    • Takie spalanie ma plusy i minusy, na plus to bezpieczniejsze spalanie drewna, na minus niestety z dużą stratą kominową, powietrze niebiorące udziału w procesie spalania wychładza kominek.     Szyber na kominie trzeba usunąć dla własnego bezpieczeństwa.   Procesy spalania paliwa reguluje się doprowadzaniem powietrza do komory spalania, a nie zmniejszaniem przekroju kanału odprowadzającym spaliny.    Powietrze pierwotne w palenisku powinno być podawane  u dołu z „pleców”  kominka.(Powietrze doprowadzone z zewnątrz budynku).    Powietrze wtórne powinno być podawane od wnętrza paleniska  na szybę wkładu.(Powietrze doprowadzone z zewnątrz budynku, czasami z pomieszczenia, w którym znajduje się kominek, zależne od budowy kominka).   Powietrze do paleniska nie powinno być podawane z wnętrza pomieszczenia to spora strata na ogrzewaniu.   Dno kominka powinno być pełne wyłożone szamotem, ściany boczne również, u góry  nad paleniskiem powinien wisieć  deflektor. Proszę sobie kupić i postawić.   Czujnik tlenku węgla (czadu) Kidde K10LLDCO LCD (10 lat bateria)    https://allegro.pl/oferta/czujnik-czadu-kidde-k10lldco-z-wyswietlaczem-lcd-12171431511?bi_s=ads&bi_m=productlisting:desktop:query&bi_c=YzQxNjE1ZmItNGYxNS00Njk4LWE0MzUtYjYwNzA0YzNkMTExAA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=bf605530-0a24-4b81-946b-75cf2d5cd1b8    
    • Napotkałem artykuł https://freelancehunt.com/pl/blog/jak-wystawic-fakture-vat-bez-wlasnej-firmy/. To pierwszy raz, kiedy dowiedziałem się, że nie jest obowiązkowe posiadanie JDG, aby wystawiać fakturę. Czy ktoś już korzysta z takiego rozwiązania? Mój budowlaniec zaproponował i nie wiem jak na to reagować
    • To dokładanie powinno wyglądać inaczej, żar przesuwasz na bok i układasz drewno, następnie masz dwa wyjścia, albo szufelką wsypujesz żar na górę wsadu bardziej od tylnej ścianki, drugi sposób to przysuwasz żar z boku drewna i spalasz go sposobem kroczącym.  Jak położysz polano na żar, to gaz drzewny się nie spali, tylko ucieknie kominem, a to spora strata w opale.  Ruszt jest zbędny, powoduje stratę w trakcie spalania drewna.
    • Ja mam piec kaflowy, ale zasady palenia są takie same. Tylko szybra nie ruszam, a reguluję jedynie dopływ powietrza. I zauważyłem, ze wyznacznikiem dobrego palenia są dwie rzeczy. Brak sadzy, o czym wspominaliśmy, oraz obecność popiołu na drugi dzień. Przy czym tu jest dokładnie odwrotnie niż z sadzą. Im więcej popiołu (czystego popiołu) w popielniku, tym lepsze było spalanie. Ekonomiczniejsze. Bo ciąg powietrza ani nie wywiewał ciepła, ani popiołu. Bo nie czarujmy się, duży ciąg oznacza wywiewanie popiołu przez komin. A wraz z nim ucieka i ciepło.    A szybra nie ruszam, bo go zwyczajnie nie mam.  Kanał z pieca do komina jest wykonany na stałe. Z tego też powodu nie kupuję czujnika czadu, bo nie ma racji bytu. Jeśli rozpalam i nie ma ciągu (bardzo rzadko, ale to się zdarza), to po prostu nie palę, bo się nie da. A jak już rozpalę i ciąg kominowy jest, to nie ma siły, wszystkie produkty spalania pójdą w komin, bo nie ma jak tej drogi zamknąć. Chyba, że ktoś zatkałby wylot komina na dachu.   Kiedyś tak bywało, w wieczór wigilijny złym sąsiadom kładziono na kominie szybę. Żeby światło prześwitywało, gdy będą szukać przyczyny.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...