Skocz do zawartości

Moose"owa ostoja...


Recommended Posts

Napisano
Cytat

Moose, nie wiem czy tu zaglądasz, ale może zaglądniesz. Moja brama ma wybrzuszenie, lekko nadrdzewiałe... Dziurę wywiercę, bo w środku pewnie woda jest.


No widzisz... icon_evil.gif
Moja odwiercona i wylana a nawet zaspawana ponownie kątownikiem...

Zaglądłam przypadkiem... dziennik mnie gdzieś w kompie wetło icon_evil.gif i przylazłam skopiować moje wpisy, się udało a przy okazyji wpis zoczyłam icon_smile.gif
Napisano
Cytat

To jutro idę wiercić.
A, pedz mi, maluje się bramę? Skrobie?


Ten kawałek co był spuchnięty, to był skrobany i na to kątowniki z dwóch stron - tam gdzie się rozszczelniło... jeszcze nie malowaliśmy potworka icon_cool.gif
Napisano
Cytat

Różowa brama - wypas.
Wywierciłem. Litra wylało - na buty, spodnie...


po nogawce?
nie gadaj że potem do sklepu się wybrałeś - i w kolejce.....
wiesz
między ludźmi icon_smile.gif
  • 3 miesiące temu...
Napisano
Jakoś tak się złożyło, że wspomniałam mojej współlokatorce, że uwielbiam, jak Oś klnie przez internet.
Chciałam coś zapodać dla przykładu, więc poleciałam trochę wstecz w dzienniku i czytalim wczoraj kole pierwszej w nocy...tak czytalim, czytalim, że ze śmiechu płakalim i obudzilim drugą współlokatorkę...

Czytalim poniższe



Cytat

31.01 ZAMARZŁA ŹLE ZAIZOLOWANA RURA... po trudach i znojach ;) przy użyciu palnika, farelki i suszarki uruchomiliśmy wodę z powrotem...
02.02
Noszszszkarwajejzamrożonazimowamać czyli z dowcipów zimowych... rano o 5:20 mój małż wstający do pracy obudził mnie i grobowym głosem oświadczył, że piec nie działa icon_rolleyes.gif NA TERMOMETRZE 15 STOPNI
No nie działał a co... w dodatku we połowie chałpy prund był a we drugiej ni huhu...
Wywlokłam przedłużacz i podpięłam gada DO INSZEGO GNIAZDKA - DZIAŁA!!!
Paląc w kominku i przysypiając ODCZEKAŁAM PRZYZWOICIE DO 7 i zadzwoniłam do elektryka... Wypytał o objawy i oświadczył, że to nie w domu jeno w sieci cóś zdechło i, że sprawdzi, a o 8 już dowieźli brakującą fazę...
NIECH ŻYJE PAN STASIO!!! icon_smile.gif
MOŻE JAKOŚ PRZETRWAM TĄ ZAJE...Ą ZIMĘ... WRRRR




Cytat

No tak... trzymie siem jeszcze... ale marnawo bywa :(


KATAKLIZMÓW CIĄG DALSZY...
02.02
Donoszę z placu boju, iż:
Po grzaniu fundamentu palnikiem przez pół pier...nego dnia udało nam się rozmrozić drugą ( kuchenną i zmywarkową icon_smile.gif ) rurę, więc nie grozi nam jedzenie z gazety icon_wink.gif
Poza tym jak już woda ruszyła i ruszyłam doopsko coby odwieźć naszego Cudotwórcę ( któremu się spieprzyło wozidełko - sic! - plaga jakaś czy co??? ), okazało się, że piec zamiast zatrzymać się na ustanowionej przeze mnie temperaturze, zaczął grzać wściekle podłogówkę i kaloryfery rycząc przy tym jak zarzynany prosiak... icon_evil.gif
Noszszszszkarrrrrrrrwa, ile można znieść???
Dzwonię bez żadnych nadziei do pana od serwisu, któren to Mąż Uczony jest z miasta oddalonego ode mnie o jakieś 60 km, a on z uśmiechem mówi, że dziś za godzinę będzie w moich okolicach i chętnie mnie nawiedzi... icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif Dżizusiekrajstowaty, tegom to sie nie spodziewała...
Zjechał kole 21..m Obmacał piec, pogrzebał we kabelaskach i stwierdził, że jest OK icon_smile.gif, jeno, że w czujniku temp cóś zdechło...
wymienili my baterie - nie działa icon_evil.gif
strzelili restet - nie działa icon_evil.gif
rozłączyli wsio i załączyli z powrotem - nie działa icon_evil.gif
kolejny restet... JEST DZIAŁA!!! icon_lol.gif
Pan Piecowy, dostał kawki, ciasteczko i 20 pln na coś na rozgrzewkę i przed 23 oddalił się w kierunku swojego miejsca zakwaterowania.
Pławiliśmy się tym luxusie sprawnych instalacji cóś ze 40 minut... ( nawet winko na to konto se otworzyliśmy icon_wink.gif)
I co...?
Ano po tym czasokresie, znów fazę wcięło... fuck!!! PIEC NIE DZIAŁA icon_eek.gif
Znów przedłużacze, przepięcie pieca i czujnika pod inne gniazdo... DZIAŁA!!! icon_smile.gif
Dzwonimy na pogotowie energetyczne, a pan mówi, że jest sam i nic nie zrobi... dopiero rano... icon_evil.gif icon_evil.gif
icon_evil.gif
To po cholerę to się POGOTOWIE nazywa... icon_rolleyes.gif wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Rano o 7:30 wyszła reszta prundu... zadzwoniłam po raz kolejny i nie byłam zbyt uprzejma... icon_lol.gif
O 8:30 ODDALI CAŁY PRUND!!!
JEST SAKRAMENCKO ZIMNO, I MAM JUŻ DOŚĆ...




Cytat

09.02
Epopeja goowienna icon_wink.gif
Dziś wielki dzień…
Podpięli nam wreszcie kanalizację… a sprawa cała w sumie śmierdząca jakby na to nie patrzyć icon_wink.gif , ciągnie się od zeszłego roku…
Na wsi od 4 lat była w planach budowa kanalizacji z dofinansowaniem unijnym oczywiście.
Ponieważ ja zdecydowałam o budowie dopiero w 2010, więc w planach ujęta nie byłam… aliści, że gmina jest wielce obywatelowi ( czyli mnie) icon_twisted.gif przyjazna, więc rzutem na taśmę postanowili mnie włączyć w ów plan.
No i w zimie zeszłego roku, przyjechali, wykopali dół, położyli jakieś rurki, wkopali jakąś beczkę, zrobili jakiś hopsztos coby to wszystko ze szambem połączyć icon_rolleyes.gif , dali pompę i odjechali w siną dal, mówiąc, że jak już się wprowadzę to przyjadą i uruchomią ustrojstwo…
W grudniu przed świętami se przypomniałam, że pompa leży i nudzi się niemożebnie w garażu… postanowiłam zadziałać, więc rzne w uśmiechach do gminy i mówię, iż życzyłabym sobie ową pompę włączyć do infrastruktury gminnej już, nał, natentychmiast, coby mnie goowna bez święta nie zaatakowały… pan urzędnik oświadczył iż następnego dnia przyjedzie ktoś owego goownożercę podłączyć. OK.!!!
A jakże przyjechał i co się okazało??? Ano, że pompa nie działa, choć NÓWKA SZTUKA I NIE ŚMIGANA ANI ANI icon_eek.gif
Pan Podłączyciel poskrobał się w czerep i odjechał uwożąc zarazę do producenta. Obiecał jednakże, iż za tydzień będzie z powrotem i ją zamontuje…
Jaaaassssneeee…
Nie powiem, bo informował mnie co tydzień, iż pompy niet, gdyż aliboż nie wróciła z Krakowa ;) ( Sądząc po czasie jaki tak przebywała to zdążyła chyba wszystkie zabytki zwiedzić i nie wiem czy o tydzień w Zakopcu nie zahaczyła…) icon_evil.gif
2 tygodnie temu pan Podłączyciel zadzwonił i poinformował mnie, iż urządzenie dotarło na miejsce i przyjedzie w przyszłym tygodniu… cały zeszły tydzień siedziałam jak na szpilkach, bo i zamarzaniem problemy i z prundem i szambo pełne ( a szambowóz popsuty… icon_evil.gif ), w dodatku spodziewałam się najazdu całej zgrai gościów na łykenda i co…? Do lasu mieli chadzać za potrzebą??? No bo jak się domyślacie pompa nie dotarła, gdyż Podlączyciel zachorzał…
Na szczęście w łykenda nic się złego nie wydarzyło, chałpa stoi ( choć wesolutko było wielce), goowna nas nie zalały, prundu nie zbrakło, przybył jeno złomniak do którego w zasadzie już się zaczynam przyzwyczajać… hehehehe.
W poniedziałek Szambelan naprawił wóz i wykradł ( pod naszą nieobecność icon_wink.gif ) zawartość srajtanka (że pozwolę sobie użyć formowego słowotwórstwa), a dziś panowie z wdziękiem i w lansadach tudzież z przeprosinami za nieobecność długą, zamontowali pompę podłączając nas do goownociągu. Ufff…
Jutro mają odholować złomniak i może życie wróci do jako takiej icon_rolleyes.gif równowagi…

I to by było na tyle…


Napisano
Cytat

Ądź, tera to jest śmieszne... :hahaha2:
Drzewiej mnie nieco mniej śmieszyło... icon_confused.gif a już wiem... miałam mniejsze poczucie humoru... icon_mrgreen.gif


Przerwę śniadaniową miałam!! Czytałam i płakałam, krztusząc się nieziemsko. Koleżanki nie zdzierżyli i zażądali przeczytania - tyż pluły po monitorach icon_lol.gif.
Napisano
Cytat

Mnie się dobrze zdaje? Siętu z Ośki śmieją?
No nie wiem. Niewiemniewiem czy to taki do końca dobry pomysł jest .........


Se wypraszam!
Wcale nie z Ośki siem śmiejem, tylko podkreślam jej talent w opisywaniu rzeczy niezbyt przyjemnych, w sposób iście komiczny.
Że nie wspomnę już o tym, że uwielbiam, jak klnie piśmiennie icon_razz.gif icon_mrgreen.gif
Napisano
Cytat

Ano ni...
I nawet nie dzwoniłeś :scratching:



Tydzień mi się rozpędził tak, że jak ocknąłem się w okolicach soboty, to pomyślałem - co tu dzwonić, jak ty pewnie teraz za stołem biesiadnym. Potem niedziela mnie pochłonęła obowiązkami dalekimi od poryreraksu i nic nie zwalnia - już czwartek!
W końcu zadzwonię...
  • 5 miesiące temu...
Napisano
Cytat

Osica rogów nie posiada... icon_mrgreen.gif



O matko, ja nowa i na forum i z planowaną budową... Jak coś źle robię to proszę poprawcie mnie.

Moose poczytałam o perypetiach na Twojej budowie i mimo tego marzę o domu drewnianym.
Bardzo podoba mi się Twój dom icon_biggrin.gif
Myślę, że chciałabym budować taki sam. Proszę napisz ile kosztowała cała budowa. Choć tak orientacyjnie.
Będę wdzięczna.
  • 1 miesiąc temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Koniecznie głębokich, ale i z nimi będie zabawa z upychaniem wszystkiego. Jednak z opisu wnioskuję, że puszki to pewnie już są obsadzone.
    • Niezbadana jest wyobraźnia inwestora, lub może tylko wykonawcy.      
    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... choćby ze względu na układ całego pomieszczenia - sypialni... Ale to taka - tylko moja uwaga...      
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...