gawel Napisano 16 maja 2021 #5251 Napisano 16 maja 2021 Ja pierdzielę ale waga niska chyba że masz 170 cm wzrostu to trochę zmienia postać rzeczy
vlad1431 Napisano 16 maja 2021 #5252 Napisano 16 maja 2021 176cm. Teraz waga jest ok. Wcześniej był problem tradycyjnie ze sznurówkami. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
Buster Napisano 17 maja 2021 #5253 Napisano 17 maja 2021 6 godzin temu, vlad1431 napisał: Wcześniej był problem tradycyjnie ze sznurówkami. A co to są sznurówki? Dawno nie widziałem
gawel Napisano 18 maja 2021 #5254 Napisano 18 maja 2021 https://ketomaniak.pl/artykuly/jak-szybko-wrocic-do-ketozy-6-krokow/
aaaa Napisano 24 maja 2021 #5255 Napisano 24 maja 2021 i jak tam? z dużej chmury mały deszcz? Dnia 16.05.2021 o 19:09, daggulka napisał: Adrian był chyba na czymś podobnym o ile nie tym samym. Może On się wypowie Na tym to ja się nie znam nie wiem dlaczego użyłaś czasu przeszłego w moim przypadku to jest sposób na życie, a nie żadna dieta...niestety, muszę wszystkich rozczarować - żaden sposób żywienia nie pomoże, jak się bedzie za dużo jeść...
gawel Napisano 24 maja 2021 #5256 Napisano 24 maja 2021 10 minut temu, aaaa napisał: i jak tam? z dużej chmury mały deszcz? nie wiem dlaczego użyłaś czasu przeszłego w moim przypadku to jest sposób na życie, a nie żadna dieta...niestety, muszę wszystkich rozczarować - żaden sposób żywienia nie pomoże, jak się bedzie za dużo jeść... No Adrian nie mów że Ciebie dopadł również naturalny spadek testosteronu, wszak trzydziesci parę lat to już też dawno skończyłeś Ale tak czy siak to Ci gratuluję konsekwencji. Z resztą dieta jest jak wszystko w życiu, musi po prostu odczekać. Ja już nie miałem na nic ochoty do jedzenia więc przeszedłem na dietę bo już się jakoś czułem oklapły.
daggulka Napisano 24 maja 2021 #5257 Napisano 24 maja 2021 51 minut temu, aaaa napisał: i jak tam? z dużej chmury mały deszcz? Falstart zaliczyłam .... nie miałam czasu w ubiegłym tygodniu nawet na jakieś ludzkie zakupy, więc jadłam byle co .... do tego wpierdzieliłam dziś kebsa na mieście Doooobra. Daj mi kilka chwil na opracowanie planu. Ogarnę się.
gawel Napisano 24 maja 2021 #5258 Napisano 24 maja 2021 A co tu planować, nie bądź dla siebie taka surowa. Kebab nie jest zły jak w cienkim i dużo mięsa jest OK jak najbardziej.
aaaa Napisano 27 maja 2021 #5259 Napisano 27 maja 2021 Dnia 24.05.2021 o 20:54, daggulka napisał: Falstart zaliczyłam .... nie miałam czasu w ubiegłym tygodniu nawet na jakieś ludzkie zakupy, więc jadłam byle co .... do tego wpierdzieliłam dziś kebsa na mieście Doooobra. Daj mi kilka chwil na opracowanie planu. Ogarnę się. Taka dobra rada - w sumie dla wszystkich....żeby mieć bardzo dobre wejście - to dobrze jest zacząć od 1 dniowej głodówki. Tyle to kazdy powinien dać radę - to niby niewiele, ale bardzo pomaga, bo organizm przestawia się na mniejszą ilość pożywienia...kolejna rzecz - jedzenie powoli...może się okazać, że po zjedzeniu połowy zwyczajowej porcji bedziemy najedzeni.....jak wieczorem przychodzi ssanie i uczucie głodu, to pijemy wodę (!) - tam samo przed posiłkiem, warto napić się wody...w ten sposób trochę oszukujemy organizm, ale w zbożnym celu ;) nie można też zapominać, żeby z tą wodą nie przesadzać...bo to nie jest konieczne https://paleosmak.pl/mit-8-szklanek-wody/
gawel Napisano 27 maja 2021 #5260 Napisano 27 maja 2021 Przed chwilą, aaaa napisał: Taka dobra rada - w sumie dla wszystkich....żeby mieć bardzo dobre wejście - to dobrze jest zacząć od 1 dniowej głodówki. Tyle to kazdy powinien dać radę - to niby niewiele, ale bardzo pomaga, bo organizm przestawia się na mniejszą ilość pożywienia...kolejna rzecz - jedzenie powoli...może się okazać, że po zjedzeniu połowy zwyczajowej porcji bedziemy najedzeni.....jak wieczorem przychodzi ssanie i uczucie głodu, to pijemy wodę (!) - tam samo przed posiłkiem, warto napić się wody...w ten sposób trochę oszukujemy organizm, ale w zbożnym celu Wszystko racja i cenne porady, jednak co do picia wody bezpośrednio przed posiłkiem mam wątpliwości. Spotkałem się z poglądem, że picie bezpośrednio przed posiłkiem lub w trakcie powoduje rozcieńczenie kwasów żołądkowych i rozpycha żołądek. Ma to sens bo na przykład osoby po beriatrii mają żołądek o pojemności 50 -100 ml więc zapełnienie go wodą wyklucza raczej posiłek.
vlad1431 Napisano 27 maja 2021 #5261 Napisano 27 maja 2021 Ja wiem jedno, jak ktoś ma zapotrzebowanie na kalorie, to tego się nie oszuka. Też na początku diety przeszedłem na pieczywo chrupkie, ale po dwóch tygodniach wróciłem do razowego, potem do żytniego, a i tak chudłem na początku 2kg na miesiąc. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
daggulka Napisano 28 maja 2021 #5262 Napisano 28 maja 2021 Dnia 24.05.2021 o 21:37, gawel napisał: A co tu planować, nie bądź dla siebie taka surowa. Kebab nie jest zły jak w cienkim i dużo mięsa jest OK jak najbardziej. Tiiia .... wiesz, jak to się u mnie odbywa? Rano na śniadanko owsianka. Drugie śniadanie serek wiejski z warzywami. A potem koleżanka idzie do Maca i pyta, czy coś komuś wziąć. I tradycyjnie odpowiadam "no way", po czym ona tradycyjnie przynosi mi frytki, bo wie, że lubię. SKANDAL!!!! A potem, to już równia pochyła .... uj z tym, frytki zjadłam, nici dziś z diety Dramat! Moja córa mi powtarza: mamo - ćwiczę po to z Chodakowską, żeby móc jeść ciasteczka Aluzja taka delikatna, żeby zad ruszyć Dnia 27.05.2021 o 09:02, aaaa napisał: Taka dobra rada - w sumie dla wszystkich....żeby mieć bardzo dobre wejście - to dobrze jest zacząć od 1 dniowej głodówki. Tyle to kazdy powinien dać radę - to niby niewiele, ale bardzo pomaga, bo organizm przestawia się na mniejszą ilość pożywienia.. Chyba nie dałabym rady Dnia 27.05.2021 o 09:02, aaaa napisał: kolejna rzecz - jedzenie powoli...może się okazać, że po zjedzeniu połowy zwyczajowej porcji bedziemy najedzeni..... Córa tak mi kazała .... staram się stosować, ale nie zawsze się udaje. Dnia 27.05.2021 o 09:02, aaaa napisał: jak wieczorem przychodzi ssanie i uczucie głodu, to pijemy wodę (!) - Z cytryną wypijam wieczorem Dnia 27.05.2021 o 09:02, aaaa napisał: tam samo przed posiłkiem, warto napić się wody...w ten sposób trochę oszukujemy organizm, ale w zbożnym celu nie można też zapominać, żeby z tą wodą nie przesadzać...bo to nie jest konieczne https://paleosmak.pl/mit-8-szklanek-wody/ Dnia 27.05.2021 o 10:10, vlad1431 napisał: Ja wiem jedno, jak ktoś ma zapotrzebowanie na kalorie, to tego się nie oszuka. Też na początku diety przeszedłem na pieczywo chrupkie, ale po dwóch tygodniach wróciłem do razowego, potem do żytniego, a i tak chudłem na początku 2kg na miesiąc. Pieczywo można jeść, jednak z umiarem ... najlepiej pełnoziarniste. Chleb chrupki też czasem wcinam, ale najlepszy na ssanie w żołądku jest wafel ryżowy. Mało kcal, a zapycha
gawel Napisano 28 maja 2021 #5263 Napisano 28 maja 2021 Owies jest dla koni. Lubię konie w galopie na wolności. Ale nie aż tak żeby przejąć ich dietę i upodobania, co pewno jest nieuniknione. Ja jestem dziś 14 dzień na diecie IF16/8 i ja na razie 4 kilo w dół fajnie polecam, i nic nie ssie ai wieczorem ani w ogóle.
daggulka Napisano 28 maja 2021 #5264 Napisano 28 maja 2021 2 godziny temu, gawel napisał: Owies jest dla koni. Lubię konie w galopie na wolności. Ale nie aż tak żeby przejąć ich dietę i upodobania, co pewno jest nieuniknione. Ja jestem dziś 14 dzień na diecie IF16/8 Brzmi, jak nazwa myśliwca Doczytałam .... nie dla mnie Ale Tobie życzę pwoodzenia 2 godziny temu, gawel napisał: i ja na razie 4 kilo w dół fajnie polecam, i nic nie ssie ai wieczorem ani w ogóle. Gratuluję
vlad1431 Napisano 28 maja 2021 #5265 Napisano 28 maja 2021 Te 16/8 stosowałem nieświadomie i skończyło się hiperinsulinemią. Wszystko było ważniejsze tylko nie jedzenie. I kawa, tak z 1.5L dziennie. Teraz jem co 4-5 godzin 4 posiłki do syta na dobę. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
gawel Napisano 29 maja 2021 #5266 Napisano 29 maja 2021 14 godzin temu, daggulka napisał: Brzmi, jak nazwa myśliwca Doczytałam .... nie dla mnie Ale Tobie życzę pwoodzenia Gratuluję Dzięki, na razie jest ok i jestem psychicznie mega zmotywowany i jakoś tak lżej się czuje choć to dopiero zrzucony czubek góry lodowej.
PeZet Napisano 29 maja 2021 #5267 Napisano 29 maja 2021 4 godziny temu, gawel napisał: Dzięki, na razie jest ok i jestem psychicznie mega zmotywowany i jakoś tak lżej się czuje choć to dopiero zrzucony czubek góry lodowej. Nie wiedziałem, że ma to swoją nazwę. Stosuję ten rodzaj żywienia z powodzeniem, bo pozwala obżerać się w środku nocy. Bo z tymi 16 godzinami niejedzenia chodzi o to, że trzeba tyle godzin przerwy zrobić kiedy tam komu pasuje. Ja jem dwa razy dziennie, a ten drugi w środku nocy uwielbiam. Więc jak się tak objem o 24, to potem jem dopiero o 16. I tyle. W ten sposób można jeść do oporu i nie tyć, a nawet chudnąć. 16 godzin jest potrzebne, by organizm w pełni przerobił to co dostał, a nawet spalił trochę zapasów.
vlad1431 Napisano 29 maja 2021 #5268 Napisano 29 maja 2021 Tak, ale są tacy którym to nie sluży i dziwią się dlaczego mają bebech, albo w ogóle calej nadwagi 40kg. Chodzi o to, że każdy człowiek trawi 4 godziny, przynajmniej tak od diabetologa usłyszalem. I jak się zrobi przerwę większą niż 4 godziny, to odczuwa się większy głód i w rzeczywistości je się więcej i bardziej kalorycznie, bo organizm robi sobie rezerwę na te kolejne kilka godzin przez które nie ma co trawić. Poza tym żeby strawić na raz tak wielką porcje tłustego, bogatego w węglowodany żarcia musi wytworzyć sporo więcej insuliny, a np w nocy nie ma gdzie tego spalić i musi tej insuliny jeszcze więcej wytworzyć. Stąd wszystkie narządy a przedewszystkim trzustka jest wiele bardziej nadwyrężona niż przy normalnym jedzeniu co 4 godziny. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
daggulka Napisano 29 maja 2021 #5269 Napisano 29 maja 2021 Kurcze .... wydaje się to ciężkie, ale może do zastanowienia i zrobienia? A co z kawą z mlekiem? Można pić w czasie tych 16 godzin niejedzenia?
gawel Napisano 29 maja 2021 #5270 Napisano 29 maja 2021 1 minutę temu, vlad1431 napisał: Tak, ale są tacy którym to nie sluży i dziwią się dlaczego mają bebech, albo w ogóle calej nadwagi 40kg. Chodzi o to, że każdy człowiek trawi 4 godziny, przynajmniej tak od diabetologa usłyszalem. I jak się zrobi przerwę większą niż 4 godziny, to odczuwa się większy głód i w rzeczywistości je się więcej i bardziej kalorycznie, bo organizm robi sobie rezerwę na te kolejne kilka godzin przez które nie ma co trawić. Poza tym żeby strawić na raz tak wielką porcje tłustego, bogatego w węglowodany żarcia musi wytworzyć sporo więcej insuliny, a np w nocy nie ma gdzie tego spalić i musi tej insuliny jeszcze więcej wytworzyć. Stąd wszystkie narządy a przedewszystkim trzustka jest wiele bardziej nadwyrężona niż przy normalnym jedzeniu co 4 godziny. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka Jeżeli jesz węglowodany to prawda, ale jak nie to bzdura wcale tak nie jest bo spalasz glikogen z tkanki tłuszczowej zamiast glukozę z węglowodanów. 2 minuty temu, daggulka napisał: Kurcze .... wydaje się to ciężkie, ale może do zastanowienia i zrobienia? A co z kawą z mlekiem? Można pić w czasie tych 16 godzin niejedzenia? Ja pije 2 czarne bez dodatków ale z ekspresu, z mlekiem w ciągu 8h
vlad1431 Napisano 29 maja 2021 #5271 Napisano 29 maja 2021 To tak, z tym się jak najbardziej zgodzę. Tylko ja sobie nie wyobrażam życia np bez chleba. Poza tym ważne są jakie to są węglowodany, nie znam sie na tym na tyle, ale np te z niskim indeksem glikemicznym trawi się wolniej, bo są lepiej przyswajalne niż np kopa ziemniaków czy frytek. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
gawel Napisano 29 maja 2021 #5272 Napisano 29 maja 2021 Przed chwilą, vlad1431 napisał: To tak, z tym się jak najbardziej zgodzę. Tylko ja sobie nie wyobrażam życia np bez chleba. Poza tym ważne są jakie to są węglowodany, nie znam sie na tym na tyle, ale np te z niskim indeksem glikemicznym trawi się wolniej, bo są lepiej przyswajalne niż np kopa ziemniaków czy frytek. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka Można jeść chleb orkiszowy 2 kromki mają mnożnik 50, nawet cukrzyk może zjeść bez insuliny. Ja piekę chleb dukanowski z otrębów, jajek i twarogu. Tłuszcz nie jest wrogiem w diecie, ale naturalny. Najfajniejszym daniem wegetariańskim wbrew pozorom są frytki z keczupem. Dobry keczup jest zdrowszy niż świeże pomidory.
vlad1431 Napisano 29 maja 2021 #5273 Napisano 29 maja 2021 Każda dieta raczej jest indywidualnie dla każdego. Ja o wiele lepiej się czuję jak jem reguralnie duże porcje z niskim indeksem glikemiczny. Ja byłem głodny, ale olewalem to, bo tak jak pisałem, wszystko było ważniejsze niż jedzenie. A raz w zaprzyjaźnionej knajpie wrzucili mi na wagę pojemnik ze spaghetti i okazało się że jest 1kg, a ja to bez problemu wciągałem i dziwiłem że flak rośnie i źle się czuje. Słabo mi się robiło po zjedzeniu takiej kopy. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
gawel Napisano 29 maja 2021 #5274 Napisano 29 maja 2021 Makaron nie jest niczim wrogiem, ale gotoany w 1/2 czasu na aldente i ma wtedy niski indeks ale nie da sie go aż tyle zjeść.
daggulka Napisano 29 maja 2021 #5275 Napisano 29 maja 2021 7 minut temu, gawel napisał: Ja pije 2 czarne bez dodatków ale z ekspresu, z mlekiem w ciągu 8h Właśnie. I to mi nie spasuje. Dzień rozpoczynam od śniadania o 8 i kawy o 9 w pracy. Czyli, ostatni posiłek powinnam zjeść o 16 - a tak naprawdę jak wracam do domu po pracy, to dopiero wtedy jem obiad. Z kolei bez kawy o 9 w pracy na rozruch nie dam rady. Czyli niestety nie dla mnie takie ekscesy Pozostaje liczenie kcal i stosowanie się do zasad wpajanych mi przez mojego nadwornego dietetyka, czyli córę
gawel Napisano 29 maja 2021 #5276 Napisano 29 maja 2021 2 minuty temu, daggulka napisał: Właśnie. I to mi nie spasuje. Dzień rozpoczynam od śniadania o 8 i kawy o 9 w pracy. Czyli, ostatni posiłek powinnam zjeść o 16 - a tak naprawdę jak wracam do domu po pracy, to dopiero wtedy jem obiad. Z kolei bez kawy o 9 w pracy na rozruch nie dam rady. Czyli niestety nie dla mnie takie ekscesy Pozostaje liczenie kcal i stosowanie się do zasad wpajanych mi przez mojego nadwornego dietetyka, czyli córę Nie musi być 16/8 moja Mama stosuje 12/12 ale ostatni posiłek je o 17 , ty możesz przedłużyć do 18
vlad1431 Napisano 29 maja 2021 #5277 Napisano 29 maja 2021 Jak widać się da i jeszcze się oblizywałem. A potem przyszła pandemia, 5 godzin przed komputerem, w domu mielony z ziemniaczkami i kapustą albo pierogi na przemian. I przyszedł dzień, że leżałbym i nic nie robił. I tak po miesiącu żona wysłała mnie na badania i wyszło szydło z wora. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
gawel Napisano 29 maja 2021 #5278 Napisano 29 maja 2021 BTW najfajniejsza była dieta Monignaca o ile ktoś pamięta, tam sie liczyło jakieś posrane indeksy i można było zmieścić się w limicie dobowym, można było wypić 200ml whiski i kawa woda i nic więcej 1 minutę temu, vlad1431 napisał: Jak widać się da i jeszcze się oblizywałem. A potem przyszła pandemia, 5 godzin przed komputerem, w domu mielony z ziemniaczkami i kapustą albo pierogi na przemian. I przyszedł dzień, że leżałbym i nic nie robił. I tak po miesiącu żona wysłała mnie na badania i wyszło szydło z wora. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka szydło w sensie sfrustrowaną przedszkolanka z miną jakby miała kija w dupie.
vlad1431 Napisano 29 maja 2021 #5279 Napisano 29 maja 2021 Podejrzewała że mam problem z insuliną i jakby nie to że poszedłem na badania miałbym dziś pewnie cukrzuce. Pierwszy na okresowych badaniach wyszedł przekroczony cukier. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
gawel Napisano 29 maja 2021 #5280 Napisano 29 maja 2021 Przed chwilą, vlad1431 napisał: Podejrzewała że mam problem z insuliną i jakby nie to że poszedłem na badania miałbym dziś cukrzuce. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka Może warto jednak wyobrazić sobie życie bez chleba.
vlad1431 Napisano 29 maja 2021 #5281 Napisano 29 maja 2021 Nie da rady, jem zwykle półtorej bochenka na dzień inaczej się przewracam z głodu. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
daggulka Napisano 29 maja 2021 #5282 Napisano 29 maja 2021 4 minuty temu, gawel napisał: Nie musi być 16/8 moja Mama stosuje 12/12 ale ostatni posiłek je o 17 , ty możesz przedłużyć do 18 Ok, poczytam o tym i rozeznam temat 4 minuty temu, vlad1431 napisał: Jak widać się da i jeszcze się oblizywałem. A potem przyszła pandemia, 5 godzin przed komputerem, w domu mielony z ziemniaczkami i kapustą albo pierogi na przemian. I przyszedł dzień, że leżałbym i nic nie robił. I tak po miesiącu żona wysłała mnie na badania i wyszło szydło z wora. Ja tak mam cały czas .... praca etatowa siedząca za biurkiem, po pracy druga praca również siedząca za biurkiem. Ruchu tyle, co z biurka do drukarki i na zakupach Kiedyś lubiłam jeździć na rowerze, ale niestety od ponad 2 lat borykam się z astmą i nawet lekka zadyszka kończy się atakiem. Pozostają spacery nie za szybkie ...a to za mało. Ponadto zażywam sterydy wziewne w zwiększonych dawkach, co zdecydowanie nie pomaga schudnąć Pocieszam się wspomnieniem kolegi, który jeździ na wózku i pięknie schudł swego czasu kilkadziesiąt kilo pod okiem dietetyka... czyli da się. No i przecież udało mi się niedawno tę dychę zrzucić Pora spiąć poślady i zrzucić jeszcze te 6 kilo dla świętego spokoju. Niestety nie jest to łatwe
gawel Napisano 29 maja 2021 #5283 Napisano 29 maja 2021 5 minut temu, daggulka napisał: Ok, poczytam o tym i rozeznam temat Ja tak mam cały czas .... praca etatowa siedząca za biurkiem, po pracy druga praca również siedząca za biurkiem. Ruchu tyle, co z biurka do drukarki i na zakupach Kiedyś lubiłam jeździć na rowerze, ale niestety od ponad 2 lat borykam się z astmą i nawet lekka zadyszka kończy się atakiem. Pozostają spacery nie za szybkie ...a to za mało. Ponadto zażywam sterydy wziewne w zwiększonych dawkach, co zdecydowanie nie pomaga schudnąć Pocieszam się wspomnieniem kolegi, który jeździ na wózku i pięknie schudł swego czasu kilkadziesiąt kilo pod okiem dietetyka... czyli da się. No i przecież udało mi się niedawno tę dychę zrzucić Pora spiąć poślady i zrzucić jeszcze te 6 kilo dla świętego spokoju. Niestety nie jest to łatwe Daga będzie dobrze , mnie pomaga lektura niniejszego wątku i wspominki. Natomiast odchudzanie to kwestia psychiczna , wszystko jest w głowie. Można się owszem akceptować, ale w końcu spojrzy się w lustro i powie się no kurwa ale z tym Rubbensem przesadziłem i to jest ten impuls żeby się zacząć odchudzać.
daggulka Napisano 29 maja 2021 #5284 Napisano 29 maja 2021 1 minutę temu, gawel napisał: Daga będzie dobrze , mnie pomaga lektura niniejszego wątku i wspominki. Natomiast odchudzanie to kwestia psychiczna , wszystko jest w głowie. Można się owszem akceptować, ale w końcu spojrzy się w lustro i powie się no kurwa ale z tym Rubbensem przesadziłem i to jest ten impuls żeby się zacząć odchudzać. No właśnie tego chce uniknąć. Po zrzuceniu tej dychy .... doooobra, 9 kilo, bo 1 wrócił, wyglądam w miarę ok, ale żeby było całkiem ok, to jeszcze te 6 musiałabym schudnąć. Jeśli nic z tym teraz nie zrobię, obudzę się z ręką w nocniku Lato idzie, owoce sezonowe stanieją, to będę wpieprzać na okrągło truskawki, bo uwielbiam z jogurtem 0% No i grill ... ale nie karczki i boczki, tylko cycki z kurczaka Jakoś będzie .... dziś jeszcze zaszaleję z piwskiem (spotkanie z przyjaciółmi z pubie .... nareszcie ), a jutro grzecznie opracuje plan działania. Pomaga mi aplikacja w tel. do liczenia kcal Fitatu .... polecam, jeśli ktoś pilnuje kalorii
gawel Napisano 29 maja 2021 #5285 Napisano 29 maja 2021 2 minuty temu, daggulka napisał: No właśnie tego chce uniknąć. Po zrzuceniu tej dychy .... doooobra, 9 kilo, bo 1 wrócił, wyglądam w miarę ok, ale żeby było całkiem ok, to jeszcze te 6 musiałabym schudnąć. Jeśli nic z tym teraz nie zrobię, obudzę się z ręką w nocniku Lato idzie, owoce sezonowe stanieją, to będę wpieprzać na okrągło truskawki, bo uwielbiam z jogurtem 0% No i grill ... ale nie karczki i boczki, tylko cycki z kurczaka Jakoś będzie .... dziś jeszcze zaszaleję z piwskiem (spotkanie z przyjaciółmi z pubie .... nareszcie ), a jutro grzecznie opracuje plan działania. Pomaga mi aplikacja w tel. do liczenia kcal Fitatu .... polecam, jeśli ktoś pilnuje kalorii 1) tłuszcz nie jest twoim wrogiem, a nawet masełko przyjacielem; 2) jogurt 0% jest ohydny proponuję normalny naturalny 4-6% jak najbardziej z owocami; 3) liczenie kalorii to bzdura i nie jest to skuteczne' 4) pogadaj z Kamilą, czyli fachowcem 22 minuty temu, vlad1431 napisał: Nie da rady, jem zwykle półtorej bochenka na dzień inaczej się przewracam z głodu. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka To ile ty masz wzrostu?? Może po prostu jesteś wielki i faktycznie masz spore zapotrzebowanie na kalorie?
daggulka Napisano 29 maja 2021 #5286 Napisano 29 maja 2021 7 minut temu, gawel napisał: 1) tłuszcz nie jest twoim wrogiem, a nawet masełko przyjacielem; Wiem, wiem Wszystko jest potrzebne ... Fitatu mi liczy spożyty tłuszcz, węglowodany, białka i takie tam inne 7 minut temu, gawel napisał: 2) jogurt 0% jest ohydny proponuję normalny naturalny 4-6% jak najbardziej z owocami; 7 minut temu, gawel napisał: 3) liczenie kalorii to bzdura i nie jest to skuteczne' Jest. Jeśli się ustali dobrze zbilansowaną dietę Nie ma bata, w moim przypadku, żeby schudnąć, musi zaistnieć ujemny bilans energetyczny. Muszę po prostu wrócić do diety, którą mi rozpisała i z powrotem wdrożyć wszystkie rady, które mi dała 7 minut temu, gawel napisał: 4) pogadaj z Kamilą, czyli fachowcem Z kobitą, która ćwiczy po to, żeby móc jeść ciasteczka? Dobra, dobra.... żartowałam. Wylaszczyła się tak, że ma kaloryfer na brzuchu
gawel Napisano 29 maja 2021 #5287 Napisano 29 maja 2021 Wow nieźle, ostatnio oglądałem kanapowców na playerze i padło określenie "kiedyś miałem ryj jak zlew"... dobre A może Daga serniczki dukanowskie i ptasie mleczko i kuleczki otrębowe.
daggulka Napisano 29 maja 2021 #5288 Napisano 29 maja 2021 5 minut temu, gawel napisał: Wow nieźle, ostatnio oglądałem kanapowców na playerze i padło określenie "kiedyś miałem ryj jak zlew"... dobre A może Daga serniczki dukanowskie i ptasie mleczko i kuleczki otrębowe. Obawiam się, że mam teraz za słaby organizm na takie ekscesy białkowe
vlad1431 Napisano 29 maja 2021 #5289 Napisano 29 maja 2021 @gawel mam 176cm i teraz 89kg, ale muszę zjeść, takie mam zapotrzebowanie. Po 4 godzinach zaczyna mnie ssać, robię się nerwowy i słaby. A najgorszy jest stres, ostatnio mocno go ograniczyłem, ale co z tego jak sobie zaplanujesz np wymianę poszycia dachowego, a tu nagle kolo mówi 8 tys więcej za materiał. No każdego ch. by strzelił. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
gawel Napisano 29 maja 2021 #5290 Napisano 29 maja 2021 35 minut temu, vlad1431 napisał: @gawel mam 176cm i teraz 89kg, ale muszę zjeść, takie mam zapotrzebowanie. Po 4 godzinach zaczyna mnie ssać, robię się nerwowy i słaby. A najgorszy jest stres, ostatnio mocno go ograniczyłem, ale co z tego jak sobie zaplanujesz np wymianę poszycia dachowego, a tu nagle kolo mówi 8 tys więcej za materiał. No każdego ch. by strzelił. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka To jesteś fit skąd ta cukrzyca?
aaaa Napisano 29 maja 2021 #5291 Napisano 29 maja 2021 2 godziny temu, vlad1431 napisał: To tak, z tym się jak najbardziej zgodzę. Tylko ja sobie nie wyobrażam życia np bez chleba. Poza tym ważne są jakie to są węglowodany, nie znam sie na tym na tyle, ale np te z niskim indeksem glikemicznym trawi się wolniej, bo są lepiej przyswajalne niż np kopa ziemniaków czy frytek. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka Głębokie wyrazy współczucia. Uzależnienia to straszna rzecz. Ja chleba nie jest od kilkunast lat i jest super. Węglowodany są organizmowi niezbędne w naprawdę niewielkich ilościach - a właściwie to tylko mózg potrzebuje 30g glukozy dziennie. Całą resztę można zastąpić ciałami ketonowymi...no ale to elementarz 1 godzinę temu, gawel napisał: Makaron nie jest niczim wrogiem, ale gotoany w 1/2 czasu na aldente i ma wtedy niski indeks ale nie da sie go aż tyle zjeść. Moim wrogiem jest...wiesz ile to ma W?
gawel Napisano 29 maja 2021 #5292 Napisano 29 maja 2021 To fakt ty jesteś żyjącym tego przykładem, zazdraszaczam.
aaaa Napisano 29 maja 2021 #5293 Napisano 29 maja 2021 1 godzinę temu, daggulka napisał: No właśnie tego chce uniknąć. Po zrzuceniu tej dychy .... doooobra, 9 kilo, bo 1 wrócił, wyglądam w miarę ok, ale żeby było całkiem ok, to jeszcze te 6 musiałabym schudnąć. Jeśli nic z tym teraz nie zrobię, obudzę się z ręką w nocniku Lato idzie, owoce sezonowe stanieją, to będę wpieprzać na okrągło truskawki, bo uwielbiam z jogurtem 0% No i grill ... ale nie karczki i boczki, tylko cycki z kurczaka Jakoś będzie .... dziś jeszcze zaszaleję z piwskiem (spotkanie z przyjaciółmi z pubie .... nareszcie ), a jutro grzecznie opracuje plan działania. Pomaga mi aplikacja w tel. do liczenia kcal Fitatu .... polecam, jeśli ktoś pilnuje kalorii właśnie dlatego nie przepadam za grillem - bo to najlepsze to sie wytapia....a jest takie powiedzienie - chude mięso psy jedzą, czy jakoś tak... 1 godzinę temu, daggulka napisał: Wiem, wiem Wszystko jest potrzebne ... Fitatu mi liczy spożyty tłuszcz, węglowodany, białka i takie tam inne Jest. Jeśli się ustali dobrze zbilansowaną dietę Nie ma bata, w moim przypadku, żeby schudnąć, musi zaistnieć ujemny bilans energetyczny. Muszę po prostu wrócić do diety, którą mi rozpisała i z powrotem wdrożyć wszystkie rady, które mi dała Z kobitą, która ćwiczy po to, żeby móc jeść ciasteczka? Dobra, dobra.... żartowałam. Wylaszczyła się tak, że ma kaloryfer na brzuchu Mam wrażenie, że określenie "dobrze zbilansowana dieta" to jakaś abstrakcja. Nie da się wszystkich mierzyć jedną miarą....
gawel Napisano 29 maja 2021 #5294 Napisano 29 maja 2021 1 minutę temu, aaaa napisał: właśnie dlatego nie przepadam za grillem - bo to najlepsze to sie wytapia....a jest takie powiedzienie - chude mięso psy jedzą, czy jakoś tak... Mam wrażenie, że określenie "dobrze zbilansowana dieta" to jakaś abstrakcja. Nie da się wszystkich mierzyć jedną miarą.... ja smażę czasem kotlety z piersi kurczaka ale na masełku w dużej ilości i to jest dobre
vlad1431 Napisano 29 maja 2021 #5295 Napisano 29 maja 2021 Ja też smażę, ale na pergaminie. Fileta i schab, ale wcześniej marynuje w japońskich marynatach, bez żadnej panierki. Sam bylem w szoku z tym cukrem. Tylko że bez sensu przyzwyczajenie, że zamiast sobie pojeść i przedewszystkim zamiast wody piłem tanie soki słodzone, by sobie dostarczyć energii, było szybko, ale skutek przyszedł też szybko. No i żeby się dobić kaloriami to po obiedzie i w między czasie często było coś słodkiego. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
Buster Napisano 30 maja 2021 #5296 Napisano 30 maja 2021 Ale postów natrzepaliście Ja stosuję dietę pewnej dietetyczki z Matki Polki. Powiedziała mi że mogę jeść wszystko,nawet boczek byle nie więcej niż 1800-2000 kcal rozłożone na 5 posiłków. Ale oczywiście boczku nie jem. Kierując się tym schudłem 55 kg ale potem jeszcze więcej odbiłem w górę. Po 10 latach ponownie schudłem równe 60 kg i na szczęście nie utraciłem tego w całości. Teraz znów odchudzam się i wiem że to ostatni raz w życiu. Więc mobilizacja jest. Ale nie ważę się. Mam schudnąć i już. Nie mam cierpliwości do robienia różnych wyszukanych potraw. Ale zawsze lubiłem warzywa i owoce więc nie jest źle. Talerz pomidorów z cebulką i ewent jogurtem to jest to. Plus kromka chleba albo i nie. Teraz dziennie jem 1000-1200 kcal w produktach bardziej kalorycznych plus kilkaset w warzywach. Nie czuję głodu. Córa odchudza się za pomocą diety jaką stosuje aaaa lub podobną. Skuteczność jej jest niesamowita. Nie ta dziewczyna. I to w krótkim czasie. Ale cały czas pod okiem dietetyczki. Diety są lekarstwem dla ciała. Gdy przed kilkunastu laty schudłem te 55 kg zrobiłem sobie mnóstwo badań. Bo wydawało mi się że ze mnie już niewiele będzie. Lekarce trudno było uwierzyć w to jakie dobre mam wyniki, niektóre kazała powtórzyć.
aaaa Napisano 30 maja 2021 #5297 Napisano 30 maja 2021 ale mam tylko nadzieję, że jak się odchudzisz, to nie wrócisz tak jak poprzednie razy do starych "dobrych" nawyków? Jak nie zmienisz nawyków, to niestety...to jest w tym wszystkim najważniejsze...pewne grupy produktów odstaw - i nie wracaj do nich..bo to zawsze tak się zaczyna - tu kawałek ciasta, tu coś innego dobrego tylko kawałeczek...a po jakimś czasie okazuje się, że te kawałki przełożyły się dość konkretnie na całokształt... Bo można jeść nawet same zdrowe rzeczy - ale jak będzie się jadło w nadmiarze - to cudów nie ma...
aaaa Napisano 15 października 2021 #5299 Napisano 15 października 2021 (edytowany) do pooglądania Edytowano 15 października 2021 przez aaaa (zobacz historię edycji)
gawel Napisano 14 grudnia 2021 #5300 Napisano 14 grudnia 2021 Co tam kochani u was na blacie. Jak mawia Daga?
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się