Skocz do zawartości

Odchudzanie


Recommended Posts

Gość Leszek4
Napisano
Cytat

Jestem. Pracowałem ciężko i nie miałem dostępu do sieci.

Leszek4 - tu nie ma czego rozwijać. Skoro mamy te 40kg.nadwagi to z zasady nie trzymamy racjonalnego żywienia - oczywiście wszystko potrafimy zwalić na nieodpowiedni tryb życia, stres, słabą wolę, nałóg slodyczowy i wiele, wiele innych.


OK. No bo zrozumiałem początkowo, że osoba z 40-kilogramową otyłością nie powinna się brać za racjonalne odżywianie.

Cytat

...cholernie ciężko jest stosować diety "delikatne" nie dające szybkich efektów, zazwyczaj po tygodniu łaskawiej się patrzy na batonika, chipsy czy bardziej wyrafinowane łakocie. I tak w koło Macieju.
Dieta dająca natychmiastowe efekty 100000 X bardzie motywuje, np. po miesiącu jedzenia śmieci (otręby icon_biggrin.gif ) nie sięgamy po lody czy ciasteczko bo jesteśmy zdeterminowani.



No tak, "cudowna" dieta Dukana to faktycznie "wybawienie" dla ludzi, którzy żądają od swojego ciała błyskawicznego pozbycia się tkanki tłuszczowej, która była budowana latami.

A co po Dukanie? Jakie macie plany wz. odżywiania?

Solange, Tobie wybitnie nie pasuje "dukanie". Dlaczego nie zmienisz więc sposobu odżywiania? To naprawdę działa, a i nie tracisz wtedy "cegiełek"... (hehehehe)

Bobiczek, podoba mi się Twoje podejście do sprawy - nic na hura.
Jeśli jednak chcesz dalej zrzucać zbędne kilogramy, to nie powinieneś dopuścić do tego, aby Twój organizm przestawił się na "tryb oszczędzania energii". A tak się niewątpliwie stanie, jeśli będziesz wprowadzał go w głodówki.
Głodówki powodują niemal błyskawiczne spowolnienie metabolizmu, co sprzyja tyciu.
Gość adiqq
Napisano (edytowany)
Cytat

OWOCE I SOKI
Inna ważna sprawa: nagminny błąd to ignorowanie zawartości węglowodanów w owocach i sokach owocowych. Szklanka soku owocowego (250ml) zawiera 20-30g cukru (czyli 2-3 jednostki chlebowe). Znaczne spożycie owoców i warzyw, nawet w postaci soków, nie jest ani zdrowe, ani dobrze tolerowane przez organizm. Sok owocowy, to prawie wyłącznie słodka woda, z kilkoma utopionymi w niej witaminami. lepiej zjeść naturalny owoc, bo wówczas żółądek mam przynajmniej szansę poczuć sytość, zanim jeszcze spożyjemy zbyt dużo cukru.
Zwyczaj wypijania dużych ilości soków owocowych nie ma uzasadnienia. ludzie dopiero od kilku tysięcy lat uprawiają drzewa owocowe, a wyciskanie soku z owoców jest już zupełnie nowym wynalazkiem. Pomysł, że surowe owoce i warzywa niezwykle służą zdrowiu, narodził się zaledwie kilka dzisięcioleci temu w odpowiedzi na badania nad witaminami, ale teoria ta została ostatnio dyskredytowana.
istnieje wiele warzyw o znikomej ilości węglowodanów, ale właściwie nie ma takich owoców. Sławna amerykańska piramida zdrowia, która zaleca jedzenie 5-9 porcji owoców i warzyw dziennie, jest wręcz niebezpiecznie pozbawiona zasadności. Uważamy, że owoce i warzywa, a także soki z nich otrzymywane, nie przynoszą organizmowi takich korzyści jak tluszcz i produkty białkowe.


icon_biggrin.gif

Cytat

Jeśli jednak chcesz dalej zrzucać zbędne kilogramy, to nie powinieneś dopuścić do tego, aby Twój organizm przestawił się na "tryb oszczędzania energii". A tak się niewątpliwie stanie, jeśli będziesz wprowadzał go w głodówki.
Głodówki powodują niemal błyskawiczne spowolnienie metabolizmu, co sprzyja tyciu.



oczywiście że tak - sprawdzane to było już dawno temu, we wszelkich obozach pracy,koncentracyjnych... Edytowano przez adiqq (zobacz historię edycji)
Gość stach
Napisano
Cytat

icon_biggrin.gif



oczywiście że tak - sprawdzane to było już dawno temu, we wszelkich obozach pracy,koncentracyjnych...


icon_eek.gif Aleś teraz poleciał icon_eek.gif
Gość adiqq
Napisano
Cytat

icon_eek.gif Aleś teraz poleciał icon_eek.gif



wcale nie
kiedyś czytałem taki artykuł
kiedy człowiek ma dzienne zapotrzebowanie np. 2500 kalorii i nagle zaczyna dostawać tych kalorii np. 1500 - to może przejsć w ten tryb oszczędzania o którym pisał leszek - i zużyje 1300 a te 200 kalorii odłoży w postaci tłuszczu na gorsze czasy! (te liczby to tylko przykład)
ten sam mechanizm oszczędnościowy właczał się obozach - inaczej nikt by nie przeżył, bo racje przecież były głodowe
Gość Leszek4
Napisano
Owoce czy wyciśnięte z nich soki (najlepiej takie jednodniowe) mają być uzupełnieniem jadłospisu, a nie daniem głównym. Oczywiście z naciskiem na owoc, nie na sok, który jeśli już, to powinien być świeżo wyciśnięty. Zawierają bowiem bezcenną paletę witamin, minerałów, enzymów i flawonidów oraz błonnik. Są niezbędnym składnikiem diety dobrze zbilansowanej.
W praktyce wystarczy zjeść nieduży owoc przy każdym posiłku. Pominąć można owoce na kolację.

Co ma wspólnego głodówka i związane z nią spowolnienie metabolizmu z otyłością? Ano to, że mózg człowieka odbiera głodówkę jako zagrożenie i potrafi samoczynnie znacznie obniżyć zapotrzebowanie energetyczne organizmu (nie wdaję się w szczegóły, bo to temat-rzeka). Jednocześnie bardzo wyostrza zmysły, które stają się znacznie bardziej wrażliwe na kontakt z pożywieniem. Kiedy więc wygłodzeni znajdziemy się np. w kuchni, to łatwo zauważyć, że mamy ochotę niemal na wszystko, co tam się znajduje. Inaczej reagujemy na zapach gotującego się obiadu, kiedy wchodzimy do domu syci, a inaczej kiedy jesteśmy głodni. Zważcie na różnicę, jak kupujemy w sklepie spożywczym, kiedy jesteśmy tam głodni.

No i wsuwamy. Do oporu. Nie umiemy skończyć na racjonalnej porcji. To dlatego, że mózg każe nam zrobić zapas na kolejną głodówkę, której się obawia. Taka jednorazowa bomba energetyczna nie może być jednak spożytkowana, bo to za dużo. Nie ma też mechanizmu magazynowania energii jako takiej. Naddatki są więc transformowane do tkanki tłuszczowej, z której mózg każe czerpać energię, jeśli kolejna głodówka się przeciągnie. Nie tylko zresztą z niej, bo także z tkanki mięśniowej.

PS. Do zwolenników gwałtownego obniżenia swojej wagi: szybka utrata masy ciała nie oznacza li tylko utraty tkanki tłuszczowej. Następuje przede wszystkim ubytek wody i masy mięśniowej.
Gość gawel
Napisano (edytowany)
Cytat

Owoce czy wyciśnięte z nich soki (najlepiej takie jednodniowe) mają być uzupełnieniem jadłospisu, a nie daniem głównym. Oczywiście z naciskiem na owoc, nie na sok, który jeśli już, to powinien być świeżo wyciśnięty. Zawierają bowiem bezcenną paletę witamin, minerałów, enzymów i flawonidów oraz błonnik. Są niezbędnym składnikiem diety dobrze zbilansowanej.
W praktyce wystarczy zjeść nieduży owoc przy każdym posiłku. Pominąć można owoce na kolację.

Co ma wspólnego głodówka i związane z nią spowolnienie metabolizmu z otyłością? Ano to, że mózg człowieka odbiera głodówkę jako zagrożenie i potrafi samoczynnie znacznie obniżyć zapotrzebowanie energetyczne organizmu (nie wdaję się w szczegóły, bo to temat-rzeka). Jednocześnie bardzo wyostrza zmysły, które stają się znacznie bardziej wrażliwe na kontakt z pożywieniem. Kiedy więc wygłodzeni znajdziemy się np. w kuchni, to łatwo zauważyć, że mamy ochotę niemal na wszystko, co tam się znajduje. Inaczej reagujemy na zapach gotującego się obiadu, kiedy wchodzimy do domu syci, a inaczej kiedy jesteśmy głodni. Zważcie na różnicę, jak kupujemy w sklepie spożywczym, kiedy jesteśmy tam głodni.

No i wsuwamy. Do oporu. Nie umiemy skończyć na racjonalnej porcji. To dlatego, że mózg każe nam zrobić zapas na kolejną głodówkę, której się obawia. Taka jednorazowa bomba energetyczna nie może być jednak spożytkowana, bo to za dużo. Nie ma też mechanizmu magazynowania energii jako takiej. Naddatki są więc transformowane do tkanki tłuszczowej, z której mózg każe czerpać energię, jeśli kolejna głodówka się przeciągnie. Nie tylko zresztą z niej, bo także z tkanki mięśniowej.



PS. Do zwolenników gwałtownego obniżenia swojej wagi: szybka utrata masy ciała nie oznacza li tylko utraty tkanki tłuszczowej. Następuje przede wszystkim ubytek wody i masy mięśniowej.



No jasne na 40 kg mojej nadwagi to składają się 2 wiadra wody i 2 wiadra tłuszczu bo wyglądam jak barbapa a nie jak Szwarceneger . Poza tym to "gwałtownie" to według Ciebie co oznacza????. Mnie wyszło że fazy II czyli równomiernego zrzucania wagi mam ok 300 dni, a nastepnie odpowiadając na Twoje tendencyjne i przepraszam ale głupie pytanie dotyczące tego co dalej po diecie Dukana informuję Cię że trzeci etap czyli utrwalania wagi potrwa u mnie ok rok czyli do 2016 natomiast IV etap jest dożywotni tak przewiduje że może do 2051 icon_rolleyes.gif jak Bóg da.

Zapoznaj się z dietą Dukana a potem zadawaj pytania.

PS. Z tym wyostrzeniem zmysłów na jedzenie podczas diety to akurat się zgadzam icon_confused.gif Edytowano przez gawel (zobacz historię edycji)
Gość Leszek4
Napisano
Cytat

No jasne na 40 kg mojej nadwagi to składają się 2 wiadra wody i 2 wiadra tłuszczu bo wyglądam jak barbapa a nie jak Szwarceneger . Poza tym to "gwałtownie" to według Ciebie co oznacza????. Mnie wyszło że fazy II czyli równomiernego zrzucania wagi mam ok 300 dni, a nastepnie odpowiadając na Twoje tendencyjne i głupie pytanie dotyczące tego co dalelej po diecie Dukana informuję Cię że trzeci etap czyli utrwalania wagi potrwa u mnie ok rok czyli do 2016 natomiast IV etap jest dożywotni tak przewiduje że może do 2051 icon_rolleyes.gif jak Bóg da.

Zapoznaj się z dietą Dukana a potem zadawaj pytania.



"Pałowanie" się z Tobą spowoduje, że "okopiesz" się na swojej pozycji i nie będzie możliwa konstruktywna dyskusja. A ja tego nie chcę. Chcę tutaj mieć kumpli, a nie wrogów. [attachment=18695:stout.gif]
Trzymam za Ciebie kciuki. Serio. icon_smile.gif
Mamy dużo czasu na zweryfikowanie swoich poglądów - zarówno ja, jak i Ty, bez wojennej ścieżki.

PS. Znam dietę Pierra Dukana. Mechanizm ubytku wagi jest w niej stosunkowo prosty. Spróbuj (ale bezemocjonalnie!) poczytać o tym mechanizmie opinie znawców żywienia, a nie samego Dukana. Lektura taka nie zaszkodzi, a przecież zgadzać się z nią nie musisz. icon_smile.gif

Pozdrawiam.

DSC01446.jpg

Gość gawel
Napisano
Wiesz unoszę się bo odchudzałem się już w życiu z kilka razy i dieta Dukana to w sumie nie dieta a jakiś sposób odżywiania. Zawiera 4 etapy i wskazania do utrzymania wagi. Wbrew temu co sie powszechnie pisze na temat tej diety najgorszy jest etap III czyli utrwalania wagi na nim poległem 3 lata temu i mam za swoje. Ale tym razem zamierzam to przeprowadzić do końca i wszystko tu opisze. Jeżeli faktycznie okaże się to nieskuteczne to Ok powiem że to lipa tzn dieta Dukana.

Z 2 strony tobie udało się jakoś pomimo poruszania się na wózku doprowadzić do obniżenia wagi w cywilizowany sposób w sumie bez diety dla tego na prawdę mam dla ciebie dużo szacunku i za to to szczerze podziwiam. Ja nie dałbym rady na pewno.
Gość Leszek4
Napisano
Cytat

Ja nie dałbym rady na pewno.



Dałbyś, dałbyś... icon_smile.gif
Problem polega na tym, że dieta Dukana nie jest tajemnicą - jest podana na talerzu! Wystarczy wdrożyć i tyle.

Natomiast o zasadach racjonalnego odżywiania bębni się na okrągło, ale bez konkretnych receptur, więc ludzie nie wiedzą, jak się w tym poruszać.
Dietetykom nie jest na rękę szczegółowe upublicznianie swojej wiedzy, bo to piękna gałąź biznesowa - przyjdź i zapłać, to ułożymy ci plan żywieniowy.
Inaczej do sprawy podszedł P. Dukan, który biznes zrobił na masowym informowaniu o swojej diecie.

Ja z tego tajemnicy nie robię, bo z tego nie żyję.
Więc jeżeli Cię kiedyś wqrwi mozolność d. Dukana (bo po początkowych, szybkich efektach nadchodzi to najtrudniejsze), to być może będę pomocny.
Na razie jednak trzymam kciuki za Twoją determinację! icon_smile.gif
Gość Leszek4
Napisano
Solange, tak - jest to możliwe, lecz bez ciasteczek, ale też bez odczuwania głodu. Stereotyp diety, jako przejścia na racje głodowe jest mitem.
Musiałabyś jednak co jakieś 3 godziny wygramolić się z tego łóżka, by wsunąć w siebie trochę warzyw, mięska lub nabiału i pieczywa. Można to zrobić przy okazji wyjścia w celu oddania moczu... icon_biggrin.gif
Napisano
No wlasnie o te ciasteczka sie rozchodzi. Nie ma to jak popoludniowa kawka i ciacho icon_redface.gif

W obu ciazach mialam cukrzyce, wiec troche sie znam na zywieniu, ale prawda jest taka, ze moja nietolerancja glukozy, byla na nizszych poziomach i grzech w postaci kawalka ciasta, wychodzonego na spacerze, nie zostawial sladu w moich wynikach.

Mniej optymistyczna informacja jest taka, ze skoro wystepowala u mnie cukrzyca ciazowa, jestem narazona na klasyczna cukrzyce w starszym wieku lub jesli za bardzo "poplyne" z nieodpowiednim odzywianiem.

P.S. bylam u lekarza i przy okazji stanelam na wadze; 57 kg, czyli jeszcze 3 do upragnionego wyniku icon_biggrin.gif
Gość adiqq
Napisano
Cytat

Owoce czy wyciśnięte z nich soki (najlepiej takie jednodniowe) mają być uzupełnieniem jadłospisu, a nie daniem głównym. Oczywiście z naciskiem na owoc, nie na sok, który jeśli już, to powinien być świeżo wyciśnięty. Zawierają bowiem bezcenną paletę witamin, minerałów, enzymów i flawonidów oraz błonnik. Są niezbędnym składnikiem diety dobrze zbilansowanej.
W praktyce wystarczy zjeść nieduży owoc przy każdym posiłku. Pominąć można owoce na kolację.

Co ma wspólnego głodówka i związane z nią spowolnienie metabolizmu z otyłością? Ano to, że mózg człowieka odbiera głodówkę jako zagrożenie i potrafi samoczynnie znacznie obniżyć zapotrzebowanie energetyczne organizmu (nie wdaję się w szczegóły, bo to temat-rzeka). Jednocześnie bardzo wyostrza zmysły, które stają się znacznie bardziej wrażliwe na kontakt z pożywieniem. Kiedy więc wygłodzeni znajdziemy się np. w kuchni, to łatwo zauważyć, że mamy ochotę niemal na wszystko, co tam się znajduje. Inaczej reagujemy na zapach gotującego się obiadu, kiedy wchodzimy do domu syci, a inaczej kiedy jesteśmy głodni. Zważcie na różnicę, jak kupujemy w sklepie spożywczym, kiedy jesteśmy tam głodni.

No i wsuwamy. Do oporu. Nie umiemy skończyć na racjonalnej porcji. To dlatego, że mózg każe nam zrobić zapas na kolejną głodówkę, której się obawia. Taka jednorazowa bomba energetyczna nie może być jednak spożytkowana, bo to za dużo. Nie ma też mechanizmu magazynowania energii jako takiej. Naddatki są więc transformowane do tkanki tłuszczowej, z której mózg każe czerpać energię, jeśli kolejna głodówka się przeciągnie. Nie tylko zresztą z niej, bo także z tkanki mięśniowej.

PS. Do zwolenników gwałtownego obniżenia swojej wagi: szybka utrata masy ciała nie oznacza li tylko utraty tkanki tłuszczowej. Następuje przede wszystkim ubytek wody i masy mięśniowej.



Problem w tym, że ja nie chodzę głodny. W ogóle. Różnica między moim a twoim sposobem żywienia sprowadza się do tego, że inne jest główne źródło energii. Ja uważam że moje jest lepsze, ty że twoje. Ja nie przekonam ciebie, ty nie przekonasz mnie. I póki nam obojgu to służy - to niech tak zostanie icon_lol.gif
I owoce w mojej diecie nie są mi niezbędnie potrzebne...w drobnych ilościach czasami zjem...te niskowęglowodanowe...
Gość Leszek4
Napisano
Cytat

P.S. bylam u lekarza i przy okazji stanelam na wadze; 57 kg, czyli jeszcze 3 do upragnionego wyniku.



Tiaaaa, no to masz potężny problem! :takaemotka:
Hmmm.... ja chyba nigdy nie zrozumiem kobiet. icon_biggrin.gif

A co do kawy i ciastka po południu, które tak uwielbiasz, to trzeba je po prostu w diecie zostawić.
Potraktować np. jako czwarty posiłek (pomiędzy obiadem a kolacją) i tyle. Moim zdaniem można także przy ciastku chudnąć. A już wspaniale byłoby, gdybyś tak do pół godziny po czymś takim zrobiła sobie jakiś ofensywny spacerek, albo jakieś inne fizyczne zajęcie, np. w ogródku.
Cudów nie ma - jeśli spożyte w ciągu całego dnia posiłki nie zapewnią kalorycznie CPM, to organizm pociągnie brakujące kalorie z "rezerwy" (och, te przypowieści... icon_mrgreen.gif )

Adi, nie żebym Cię chciał przekonywać, bo naprawdę życzę Ci osiągnięcia celu, a co najważniejsze - bez negatywnych skutków dla zdrowia.
Wiele osób przechodzi tę dietę bez jakichś drastycznych zdarzeń.
To co zacytuję poniżej ma na celu jedynie włączenie lampki ostrzegawczej u osób, które czują, że ta dieta jednak im nie służy:

Cytat

Dlaczego dieta Dukana daje szybkie efekty pomimo braku ograniczeń ilościowych w spożywaniu żywności?

U osób stosujących tę dietę obserwuje się dość szybki i znaczny ubytek masy ciała, co jest głównym powodem jej popularności. Odpowiedź na pytanie o przyczyny osiągania szybkiego efektu jest prosta i taka sama jak w odniesieniu do wszystkich innych, zarówno zdrowych, tradycyjnych diet redukujących masę ciała, jak i tych „cudownych”. Otóż w przypadku każdej diety odchudzającej spożywa się mniej kalorii, niż wynosi tzw. należne zapotrzebowanie człowieka, a więc na pewno mniej, niż otrzymywał każdy przed rozpoczęciem odchudzania. Dotyczy to również diety Dukana ograniczającej zakres, ale nie ilość spożywanych produktów, a najważniejsze powody spożywania mniejszej ilości produktów akceptowanych w tej diecie są następujące:

- Monotonia diety w trzech pierwszych fazach diety białkowej nie zachęca do zwiększania objętości posiłków – ilość spożywanej żywności, a więc i jej kaloryczność jest automatycznie mniejsza.

- Białko daje najwyższy efekt nasycenia spośród wszystkich innych makroskładników, a więc hamuje powrót głodu i zwiększa uczucie sytości bardziej niż węglowodany i tłuszcz.

- Trawienie i przemiany białka w organizmie wymagają najwyższego wydatku energetycznego, a więc przy stosowaniu tej diety zwiększone jest zużycie rezerw energetycznych człowieka, czyli w tym wypadku tłuszczu, co powoduje szybszą utratę masy ciała i tkanki tłuszczowej przy tej samej ilości spożytej energii.

- W wyniku przemian metabolicznych białka w organizmie powstaje cała masa szkodliwych produktów, a przede wszystkim mocznik i amoniak. Brak apetytu jest objawem zatrucia organizmu produktami przemiany materii. Jeżeli jest ich zbyt wiele, pojawia się zagrożenie, że nerki nie będą w stanie sobie z nimi poradzić.

- Wykluczenie z jadłospisu węglowodanów chroni osoby pozostające na diecie Dukana przed możliwością pojawienia się gwałtownych wyrzutów insuliny, powodujących wzrost łaknienia.

W rezultacie, pomimo braku ograniczeń ilościowych w spożywaniu posiłków, osoby stosujące dietę Dukana jedzą mało, łatwiej jest im utrzymywać ograniczenia energetyczne, a więc rzadziej rezygnują z odchudzania.



Napisano
Cytat

Tiaaaa, no to masz potężny problem! :takaemotka:
Hmmm.... ja chyba nigdy nie zrozumiem kobiet. icon_biggrin.gif



a gdzies bylo napisane, ze ten watek jest dla ludzi, co zrzucaja 10 i wiecej? Tacy z "kosmetycznymi poprawkami", to juz nie sa brani na powaznie? icon_razz.gif Juz to pisalam, ale 3 kg robia roznice w tym, jak ubrania na czlowieku leza. Mam cala szafe "ubran sprzed ciazy" i taniej bedzie zrzucic dodatkowe kilosy, niz wymieniac garderobe icon_razz.gif

Cytat

A co do kawy i ciastka po południu, które tak uwielbiasz, to trzeba je po prostu w diecie zostawić.
Potraktować np. jako czwarty posiłek (pomiędzy obiadem a kolacją) i tyle. Moim zdaniem można także przy ciastku chudnąć. A już wspaniale byłoby, gdybyś tak do pół godziny po czymś takim zrobiła sobie jakiś ofensywny spacerek, albo jakieś inne fizyczne zajęcie, np. w ogródku.
Cudów nie ma - jeśli spożyte w ciągu całego dnia posiłki nie zapewnią kalorycznie CPM, to organizm pociągnie brakujące kalorie z "rezerwy" (och, te przypowieści... icon_mrgreen.gif )


oczywiscie! mam psa z ktorym spaceruje i staram sie biegac (srednio mi to idzie), skacze na skakance okolo 300 powtorzen i (moje ulubione) dzwiganie ciezarow. Moze to i dziwne, ale podnoszenie ciezarow sprawia mi najwiecej radosci... tylko maz pilnuje, zebym nie miala wiekszych bicepsow od niego icon_wink.gif
Napisano
Cytat

Tiaaaa, no to masz potężny problem! :takaemotka:
Hmmm.... ja chyba nigdy nie zrozumiem kobiet. icon_biggrin.gif



Bo One widzą te swoje 3kg, a my nie widzimy swoich 20kg. icon_lol.gif



Cytat

oczywiscie! mam psa z ktorym spaceruje i staram sie biegac (srednio mi to idzie), skacze na skakance okolo 300 powtorzen i (moje ulubione) dzwiganie ciezarow.



Tyle, że waga w takim przypadku nieco "okłamuje" tłuszczyk ginie, ale masy nie ubywa, bo tłuszczyk jest lżejszy od mięśni.


Napisano
Cytat

Tyle, że waga w takim przypadku nieco "okłamuje" tłuszczyk ginie, ale masy nie ubywa, bo tłuszczyk jest lżejszy od mięśni.


tak, wiem. wage traktuje orientacyjnie, ubrania prawde mi powiedza icon_wink.gif
Gość gawel
Napisano
Jak tam dzisiaj? WSpołodchudzacze. No nie mówcie że w niedzielę diety nie ma
Napisano
Super jak zawsze icon_biggrin.gif . Dodatkowo staram się sporo ruszać (rower, nordic walking) - wczoraj wybraliśmy się ze szwagrem na 20km szybki spacer po lesie icon_cool.gif. Dzisiaj czuję się jak książę i z przyjemnością odhaczam kolejny 1 kg.
Mieszkam w pięknej okolicy - wręcz idealnej na takie eskapady icon_biggrin.gif Puszcza Knyszyńska http://www.turystyka.puszczaknyszynska.org/ .
Gość gawel
Napisano
To się chwali i ruch faktycznie bardzo wspomaga dietę. Ja przez miniony tydzień pracowałem aktywnie na działce wykonując prace wiosenne i dodatkowo 3 razy korzystałem z sauny. Jutro się zważę aż ciekaw jestem czy trochę ubyło :scratching:
Gość gawel
Napisano
Aha to już nie rozumiem to chcesz schudnąć wspomniane wyżej 40 kg czy nie?
Napisano (edytowany)
Cytat

ubrania prawde mi powiedza icon_wink.gif



Nie tylko Ci, nie tylko ....

To jest bardzo poważny argument - finansowy.

Na mnie wszystkie portki tak wiszą że krok mam, w rozkroku ,miedzy kolanami icon_mrgreen.gif

Wymiana garderoby kilka lub (raczej) kilkanaście tysięcy złotych - warto ? icon_biggrin.gif Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

Nie tylko Ci, nie tylko ....

To jest bardzo poważny argument - finansowy.

Na mnie wszystkie portki tak wiszą że krok mam, w rozkroku ,miedzy kolanami icon_mrgreen.gif

Wymiana garderoby kilka lub (raczej) kilkanaście tysięcy złotych - warto ? icon_biggrin.gif


w tę stronę nie warto icon_wink.gif ale, ale skoro portki są za duże to zawsze łatwiej je pozwężać niż dosztukować (jak w moim przypadku).

poza tym ten krok w rozkroku jest nadal bardzo modny icon_lol.gif icon_wink.gif
Gość adiqq
Napisano
tia, szczególnie wśród skoczków narciarskich ;)
Gość adiqq
Napisano
Cytat

Jak tam dzisiaj? WSpołodchudzacze. No nie mówcie że w niedzielę diety nie ma



była. była, jak zawsze....tylko że zapomniałem podać stan "licznika" icon_smile.gif
dzisiaj nadrobie....
Gość adiqq
Napisano
wczoraj było równo 4 tygodnie od rozpoczęcia.
Dzisiaj było równo -9 icon_smile.gif

Cytat

Adi, nie żebym Cię chciał przekonywać, bo naprawdę życzę Ci osiągnięcia celu, a co najważniejsze - bez negatywnych skutków dla zdrowia.
Wiele osób przechodzi tę dietę bez jakichś drastycznych zdarzeń.
To co zacytuję poniżej ma na celu jedynie włączenie lampki ostrzegawczej u osób, które czują, że ta dieta jednak im nie służy:



wybacz, ale tego nie ogarniam......nie mam pojęcia dlaczego to napisałeś i zaadresowałeś do mnie...
Gość gawel
Napisano
Cytat

wczoraj było równo 4 tygodnie od rozpoczęcia.
Dzisiaj było równo -9 icon_smile.gif



wybacz, ale tego nie ogarniam......nie mam pojęcia dlaczego to napisałeś i zaadresowałeś do mnie...


To było nie do mnie ale tez nie ogarniam icon_lol.gif
Gość gawel
Napisano
Gratki Adiq , u mnie waga bez zmian jakiś pierwszy zastój sie pojawił ale cóż nic to jakoś to przeczekamy. Nie miałem dziś nic do jedzenia bo wczoraj padłem te zmiany ciśnienia objawiające się wściekłymi wiatrami do szału mnie doprowadzają. Ale dziś sie poprawiłem zrobiłem rybkę po grecku, upiekłem chleb i piernik i zrobiłem kurczaka w cieście jakoś na prawdę dobry wyszedł icon_eek.gif
Gość Leszek4
Napisano (edytowany)
Cytat

To było nie do mnie ale tez nie ogarniam icon_lol.gif



No cóż, to było adresowane do miłośników diet niskowęglowych (nie tylko P. Dukana).
Hehehe, myślę, że musi jeszcze upłynąć trochę czasu nim moje wymądrzanie się będzie brane nieco poważniej pod uwagę. icon_biggrin.gif
No ale to przecież nie wyścigi... mamy dużo czasu. icon_razz.gif

Spadek ogólnej masy ciała o 9 kg w ciągu 4 tygodni jest możliwy.
Nie jest natomiast możliwy w ciągu tego czasu ubytek 9 kg tkanki tłuszczowej. Nie rozwinę teraz tej tezy, bo przypowieści nie lubicie, a na matematyczną wyliczankę musiałbym poświęcić nieco więcej czasu.

W każdym razie - zamiast przyjmowania gratulacji - lepiej włączyć sobie lampkę ostrzegawczą.

Gawel, u Ciebie zastój spowodowany jest prawdopodobnie tym, że organizm przeszedł już proces adaptacji do nowych warunków żywieniowych (tutaj: drastycznego obniżenia dostarczanego "paliwa"), co oznacza m.in. spowolnienie metabolizmu do tak niskiego poziomu, że to co teraz mu dostarczasz w pożywieniu wystarcza do zaspokojenia jego kalorycznych potrzeb.

PS. Niezmiennie jednak trzymam za Was kciuki! icon_smile.gif


Dopisałem:
Bajbaga, super spostrzeżenie życiowe! (chodzi o te 3 kg u kobiet i 20 kg u facetów) icon_mrgreen.gif
Edytowano przez Leszek4 (zobacz historię edycji)
Gość gawel
Napisano (edytowany)
Cytat

No cóż, to było adresowane do miłośników diet niskowęglowych (nie tylko P. Dukana).
Hehehe, myślę, że musi jeszcze upłynąć trochę czasu nim moje wymądrzanie się będzie brane nieco poważniej pod uwagę. icon_biggrin.gif
No ale to przecież nie wyścigi... mamy dużo czasu. icon_razz.gif

Spadek ogólnej masy ciała o 9 kg w ciągu 4 tygodni jest możliwy.
Nie jest natomiast możliwy w ciągu tego czasu ubytek 9 kg tkanki tłuszczowej. Nie rozwinę teraz tej tezy, bo przypowieści nie lubicie, a na matematyczną wyliczankę musiałbym poświęcić nieco więcej czasu.

W każdym razie - zamiast przyjmowania gratulacji - lepiej włączyć sobie lampkę ostrzegawczą.

Gawel, u Ciebie zastój spowodowany jest prawdopodobnie tym, że organizm przeszedł już proces adaptacji do nowych warunków żywieniowych (tutaj: drastycznego obniżenia dostarczanego "paliwa"), co oznacza m.in. spowolnienie metabolizmu do tak niskiego poziomu, że to co teraz mu dostarczasz w pożywieniu wystarcza do zaspokojenia jego kalorycznych potrzeb.

PS. Niezmiennie jednak trzymam za Was kciuki! icon_smile.gif


Dopisałem:
Bajbaga, super spostrzeżenie życiowe! (chodzi o te 3 kg u kobiet i 20 kg u facetów) icon_mrgreen.gif


"Trochę" przesadziłem z otrębami , a to powoduje zastój wagowy trzeba na spokojnie kontynuować dietę. Mój organizm nie miał problemów ze spalaniem z tym że dopiero jak warzyłem poniżej 80 kg to już ubytek wagi był bardzo powolny , ale póki co to na razie mam kosmos do zrzucenia więc dopóki moje zapotrzebowanie kaloryczne przekracza 3400 kcl na dobę to jeszcze lekko powinno pójść Edytowano przez gawel (zobacz historię edycji)
Gość Leszek4
Napisano
Cytat

... dopóki moje zapotrzebowanie kaloryczne przekracza 3400 kcl na dobę to jeszcze lekko powinno pójść


No właśnie! Te "książkowo" wyliczone 3400 obawiam się, że jest już odległą historią. Bowiem niemal wszystko co tutaj piszesz wskazuje na pracę Twojego organizmu w "trybie oszczędzania":
- zmęczenie,
- senność (wczoraj spałeś zmęczony),
- rozdrażnienie ("wściekłe wiatry do szału mnie doprowadzają"),
- zatrzymanie spadku wagi, po początkowo szybkiej utracie.

To dlatego prawidłowy proces odchudzania, aby nie wpaść w spiralę spowolnienia metabolizmu, powinien zaczynać się od niewielkich deficytów kalorycznych i na takich deficytach pozostać lub po pewnym czasie nieco ten deficyt pogłębić.
To ważne, bo przecież chcemy redukować jedynie tkankę tłuszczową, a nie mięśnie. A tego nie da się zrobić szybko. Tutaj niezbędna jest cierpliwość, a nie codzienne stawanie na wadze i wyciąganie na tej podstawie jakichś wniosków.

Redukcja mięśni to jedna z pierwszych reakcji obronnych organizmu na zbyt duży deficyt kaloryczny...
Może wydawać się to komuś dziwne, ale faktem jest, że jednocześnie organizm zaczyna oszczędnie postępować z tkanką tłuszczową.

PS. Sorki, jeśli moje posty trącą jakobym "zjadł wszystkie rozumy świata", bo nie zjadłem! icon_mrgreen.gif
Gość gawel
Napisano
Jestem meteoropata i pogoda ma na mnie duży wpływ zawsze się tak czuje bez wzgledu na dietę to u mnie normalne niestety. Po 2 to nie spieszę się do donikąd więc niech sobie waga ubywa jak chce przestoje miałem zawsze 2 tygodniowe raz w miesiącu więc to też normalne . Ważę się raz w tygodniu. Zapotrzebowanie 3400 jest aktualnie wyliczone według podanego przez ciebie linku stosownie do posiadanej przeze mnie wagi , Skąd wiesz jakie ono było poprzednio?????. Ja nie chce jedynie redukować tkanki tłuszczowej mam to gdzieś ważna jest dla mnie waga i samopoczucie.

Widzę że znowu Ci odwaliło wciskasz mi w usta pełno kitu którego sam masz nadmiar.
Gość Leszek4
Napisano
Cytat

Widzę że znowu Ci odwaliło wciskasz mi w usta pełno kitu którego sam masz nadmiar.


Hehehe, potem Ci odpisze nt. "3400", bo teraz mi odwala... icon_mrgreen.gif
A tak serio, to muszę teraz coś załatwić.

A Ty się nie denerwuj. Przecież grunt to dobre samopoczucie! Pozdrofka!
Napisano
Cytat

To ważne, bo przecież chcemy redukować jedynie tkankę tłuszczową, a nie mięśnie.



a mi sie porobiło odwrotnie
Mięśnie zwiotczały - a tkanka tłuszczowa to w ich masie - masie wyśmienicie! icon_smile.gif
Gość Leszek4
Napisano
Cytat

Hehehe, potem Ci odpisze nt. "3400"...



Wyliczona kalkulatorem całkowita przemiana materii jest orientacyjna i zakłada normalnie pracujący organizm. Ten sam organizm, kiedy włączy "tryb oszczędnościowy", może potrzebować już tylko np. 2000 kcal (do poziomu energetycznego, jaki mu przez dłuższy czas dostarczałeś).
Dlatego napisałem, że te "3400 kcal" może być już u Ciebie historią.
Jeśli tak jest, to następuje zatrzymanie redukcji wagi (nie mylić z redukcją tłuszczu!), a każda ewentualna nadwyżka ponad te przykładowe 2000 kcal jest transportowana do tkanki tłuszczowej.

Kolejne obniżenie dostarczanej w pokarmie energii skutkuje kolejnym obniżeniem metabolizmu - takie błędne koło.

W efekcie ludzie często dają za wygraną i cieszą się tym, co zdołali uzyskać (np. spadek wagi o 10 kg), wracając do nawyków żywieniowych sprzed diety (bo nie mają innych wzorców, a znana im dieta właśnie wylazła im uszami). W krótkim czasie nabierają wagę, głównie w postaci tkanki tłuszczowej.

Bobiczek (o ile piszesz serio), tak się właśnie dzieje przy zbyt znacznym obniżeniu dostarczanych kalorii.
Jako że mięśnie są największym "odbiornikiem" kalorii, to przy zbyt małej ich podaży organizm zaczyna je (mięśnie) redukować. Oszczędza natomiast tłuszcz. Dlatego tak ważne jest, aby deficyt kalorii początkowo wynosił 300-400 kcal, a po kilku tygodniach 500 do 1000, przy zachowaniu odpowiednich jeszcze proporcji białko-tłuszcz, dopełniając resztę "węglami".

Skoro już tyle się tutaj mądruję, to policzmy jeszcze bezpieczną redukcję wagi, co przy odpowiednich proporcjach białko-tłuszcz w pożywieniu oznaczało będzie redukcję tkanki tłuszczowej:

Deficyt 500 do 1000 kcal x 7 dni = 3500 do 7000 kcal - to jest bezpieczny deficyt tygodniowy.
1 g "spalonego" tłuszczu dostarcza organizmowi (bodajże) 7,5 kcal.

3500 do 7000 kcal : 7,5 kcal = 466 - 933 g/tydzień - w zaokrągleniu 0,5 kg do 1 kg/tydzień - to jest przedział bezpiecznego zrzucania wagi.

PS. Wiem, że wyglądam tutaj jak głosiciel prawd objawionych, ale w moim przypadku, chcąc schudnąć, musiałem podejść do sprawy wyjątkowo starannie. icon_smile.gif
Napisano
Cytat

Bobiczek (o ile piszesz serio), tak się właśnie dzieje przy zbyt znacznym obniżeniu dostarczanych kalorii.
zrzucania wagi.



nieee:)
żartowałem oczywiście
nie stosuję żadnych diet - żrę po nocach, czasami nad ranem, porę wybiera na posiłek mój głód!
A mięśnie zawsze znajdą czas aby sobie popracować i nie zwiotczeć - zresztą żadnemu właścicielowi wybudowanego domu nie grozi.
Nie ma takiej możliwości, aby mięśnie zapomniały o pracy i rozwoju
Ale podczytywać lubię, Twoje argumenty trafiają do mnie i z większą większością zgadzam się z nimi.



Cytat

PS. Wiem, że wyglądam tutaj jak głosiciel prawd objawionych, ale w moim przypadku, chcąc schudnąć, musiałem podejść do sprawy wyjątkowo starannie. icon_smile.gif


i to jest właśnie jedna z tych prawd
To nie może być impuls, chwila, jakaś reklama...
To musi być przygotowane, trzeba mieć samozaparcia dużo
Ja nie mam
Inaczej dawno bym porzucił kosztowny nałóg palenia MArlborasków codzienny
Gość adiqq
Napisano
Cytat

No cóż, to było adresowane do miłośników diet niskowęglowych (nie tylko P. Dukana).
Hehehe, myślę, że musi jeszcze upłynąć trochę czasu nim moje wymądrzanie się będzie brane nieco poważniej pod uwagę. icon_biggrin.gif
No ale to przecież nie wyścigi... mamy dużo czasu. icon_razz.gif

Spadek ogólnej masy ciała o 9 kg w ciągu 4 tygodni jest możliwy.
Nie jest natomiast możliwy w ciągu tego czasu ubytek 9 kg tkanki tłuszczowej. Nie rozwinę teraz tej tezy, bo przypowieści nie lubicie, a na matematyczną wyliczankę musiałbym poświęcić nieco więcej czasu.

W każdym razie - zamiast przyjmowania gratulacji - lepiej włączyć sobie lampkę ostrzegawczą.



Nie obraź się, ale niewiele wiesz chyba na temat diet niskowęglowodanowych - szczególnie diety Lutza.
Po 30 dniach mam -9,6.



Cytat

Wyliczona kalkulatorem całkowita przemiana materii jest orientacyjna i zakłada normalnie pracujący organizm. Ten sam organizm, kiedy włączy "tryb oszczędnościowy", może potrzebować już tylko np. 2000 kcal (do poziomu energetycznego, jaki mu przez dłuższy czas dostarczałeś).
Dlatego napisałem, że te "3400 kcal" może być już u Ciebie historią.
Jeśli tak jest, to następuje zatrzymanie redukcji wagi (nie mylić z redukcją tłuszczu!), a każda ewentualna nadwyżka ponad te przykładowe 2000 kcal jest transportowana do tkanki tłuszczowej.

Kolejne obniżenie dostarczanej w pokarmie energii skutkuje kolejnym obniżeniem metabolizmu - takie błędne koło.

W efekcie ludzie często dają za wygraną i cieszą się tym, co zdołali uzyskać (np. spadek wagi o 10 kg), wracając do nawyków żywieniowych sprzed diety (bo nie mają innych wzorców, a znana im dieta właśnie wylazła im uszami). W krótkim czasie nabierają wagę, głównie w postaci tkanki tłuszczowej.



to o czym piszesz, to masz rację - pisałem to już wcześniej. Tylko że ja nie mam zamiaru zmieniać nawyków żywieniowych, bo dlaczego mam zmieniać nawyki żywieniowe, które są o niebo lepsze niż poprzednie odżywianie i dodatkowo wygodniejsze? To jest taka dieta która raczej nie wychodzi uszami, bo można ją na wiele sposobów stosować. Nie ma takich ograniczeń jak np. dieta Dukana (Daga swego czasu pisała że już na wiele rzeczy patrzeć nie umie)
U mnie czegoś takiego nigdy nie było.




Cytat

Skoro już tyle się tutaj mądruję, to policzmy jeszcze bezpieczną redukcję wagi, co przy odpowiednich proporcjach białko-tłuszcz w pożywieniu oznaczało będzie redukcję tkanki tłuszczowej:

Deficyt 500 do 1000 kcal x 7 dni = 3500 do 7000 kcal - to jest bezpieczny deficyt tygodniowy.
1 g "spalonego" tłuszczu dostarcza organizmowi (bodajże) 7,5 kcal.

3500 do 7000 kcal : 7,5 kcal = 466 - 933 g/tydzień - w zaokrągleniu 0,5 kg do 1 kg/tydzień - to jest przedział bezpiecznego zrzucania wagi.

PS. Wiem, że wyglądam tutaj jak głosiciel prawd objawionych, ale w moim przypadku, chcąc schudnąć, musiałem podejść do sprawy wyjątkowo starannie. icon_smile.gif

\

jem do syta - żeby chudnąć wolniej, musiałbym się przejadać....mam się przejadać??
I nie wiem jaki mam deficyt...
a jeśli chodzi ci o to, że spalam mieśnie, to podejrzewam, że nie masz racji. Pilnuję tego i jem dużo najlepszego białka jakie jest.

I też podchodzę do tych spraw wyjątkowo starannie....
Gość Leszek4
Napisano (edytowany)
Cytat

Nie obraź się, ale niewiele wiesz chyba na temat diet niskowęglowodanowych - szczególnie diety Lutza.
Po 30 dniach mam -9,6.


Adi, nie obrażam się. icon_smile.gif
A o tych dietach wiem dość dużo, aczkolwiek z pewnością nie wszystko. icon_mrgreen.gif

Co by jednak nie powiedzieć, to wszystkie diety (zarówno te tradycyjne, jak i te mniej konwencjonalne) łączy jedno:
- spożywa się mniej kalorii, niż wynosi normalne zapotrzebowanie danego osobnika, a więc na pewno mniej, niż otrzymywał przed rozpoczęciem odchudzania.

Dopisałem: Aczkolwiek bywają też sytuacje, w których początkowo trzeba wręcz zwiększyć dzienną ilość kalorii. Dotyczy "wybudzenia" ze stanu uśpionego metabolizmu, spowodowanego głodzeniem organizmu.

Zawsze przyczyną spadku wagi jest spadek spożywanych kalorii, niezależnie od sposobu, w jaki się do tego dochodzi, diety Lutza nie wyłączając.

Zgoda? icon_wink.gif Edytowano przez Leszek4 (zobacz historię edycji)
Gość adiqq
Napisano
Zgoda, ale nie rozumiesz do końca tych mechanizmów.
Spadek kg - pisałem o tym już nie raz - jest jedynie efektem ubocznym stosowania tego rodzaju żywienia.
Napisano
Cytat

Adi, nie obrażam się. icon_smile.gif
A o tych dietach wiem dość dużo, aczkolwiek z pewnością nie wszystko. icon_mrgreen.gif

Co by jednak nie powiedzieć, to wszystkie diety (zarówno te tradycyjne, jak i te mniej konwencjonalne) łączy jedno:
- spożywa się mniej kalorii, niż wynosi normalne zapotrzebowanie danego osobnika, a więc na pewno mniej, niż otrzymywał przed rozpoczęciem odchudzania.

Dopisałem: Aczkolwiek bywają też sytuacje, w których początkowo trzeba wręcz zwiększyć dzienną ilość kalorii. Dotyczy "wybudzenia" ze stanu uśpionego metabolizmu, spowodowanego głodzeniem organizmu.

Zawsze przyczyną spadku wagi jest spadek spożywanych kalorii, niezależnie od sposobu, w jaki się do tego dochodzi, diety Lutza nie wyłączając.

Zgoda? icon_wink.gif



Zgadzam się z tym o czym piszesz i jestem twoim fanem. icon_smile.gif


Gość Leszek4
Napisano
Cytat

Zgoda, ale nie rozumiesz do końca tych mechanizmów.
Spadek kg - pisałem o tym już nie raz - jest jedynie efektem ubocznym stosowania tego rodzaju żywienia.


To prawda, że nie rozumiem do ich końca. Konia z rzędem temu, kto faktycznie do końca rozumie ich złożoność. Ja sobie tego nie uzurpuję.
Ale policzyć to i owo potrafię.

Czy zrzucenie 10 kg wagi w ciągu 30 dni jest równoznaczne z pozbyciem się 10 kg tkanki tłuszczowej?

Zakładając, że nasz organizm w 100% czerpie energię z tłuszczu (jest to tylko hipotetyczne założenie, gdyż fizjologicznie nigdy tak się nie dzieje), to aby spalić 10 kg tkanki tłuszczowej potrzebny jest wysiłek energetyczny na poziomie 75 000 kcal (spalenie 1g tłuszczu to wydatek 7,5 kcal). Jeśli 75 tys. podzielimy przez 30 dni w miesiącu, to otrzymamy deficyt kaloryczny równy 2500 kcal/dziennie. Zakładając, że przeciętna osoba ma zapotrzebowanie dobowe na poziomie średnio 2500 kcal dziennie, to musiałaby ona w zasadzie nic nie jeść.
No ale załóżmy, że jej CPM wynosi 3000 kcal - wtedy musiałaby spożywać posiłki o dziennej równowartości 500 kcal(!) (+2500 ze "spalonego" tłuszczu).
Tylko że procesy metaboliczne zadziałają wtedy tak, jak to opisałem w którymś poście powyżej (m.in. "uśpienie" metabolizmu z powodu zbyt drastycznego spadku ilości "paliwa").

Dlaczego to napisałem? - Nie, nie po to żeby negować czyjeś osiągnięcia. Absolutnie.
A już na pewno nie Twoje, Adi. Wszak nigdzie nie napisałeś, że zrzuciłeś 10 kg tłuszczu!

Napisałem po to, żeby zwrócić uwagę na urządzenie do analizy składu masy ciała, np. taką elektroniczą wagę-analizator
Ta może wydawać się nieco droga, ale wujek Google chętnie znajdzie coś trzykrotnie tańszego.

W każdym razie dietetycy postępowanie z pacjentem zaczynają od ustawienia go na tym ustrojstwie i robią to przy każdej kolejnej wizycie... icon_mrgreen.gif

Pozdrawiam

PS. Dostałem już odpowiedź ze "szkód górniczych", że mam kategorię "0", a jutro geolog podciepnie mi badanie gruntu. icon_smile.gif

PS.2. Pozdrofka dla mojego... fanclubu! icon_wink.gif icon_mrgreen.gif
Gość adiqq
Napisano (edytowany)
nie zdawałem sobie sprawy że są takie "wagi" icon_biggrin.gif może to dlatego, że nie bywam u dietetyków....
i tę którą podałeś, to wcale nie jest taka droga icon_eek.gif

spożywam dziennie w zależności od dnia 1500-2000kcal (jak mi liczydło usłużnie policzyło) - ale raczej te 2000 średnio
ale wagi które przyjąłem do obliczeń, to tak na oko....w rzeczywistości może być nawet więcej.
Jakie mam CPM nie wiem i nie interesuje mnie to. Dla mnie to takie sztuczne parametry - nie potrzebuję ich.

im więcej tłuszczu spożywam, tym szybciej chudnę. Jak mam dni bardziej białkowe(więcej % białka w całości), to chudnę mniej....zadziwiające prawda?

przekroczyłem magiczną granicę -10 i chyba przestanę podawać icon_eek.gif Edytowano przez adiqq (zobacz historię edycji)
Gość Leszek4
Napisano
Cytat

Jakie mam CPM nie wiem i nie interesuje mnie to. Dla mnie to takie sztuczne parametry - nie potrzebuję ich.


Sztuczne parametry?
Adi, to że na d. Lutza nie trzeba liczyć kalorii, nie oznacza, że całkowita przemiana materii, to "sztuczny parametr".
On obowiązuje w każdej diecie, w Lutza także, ale jej autor tak ją skonstruował, że użytkownik nie musi się nim interesować, bo w praktyce dieta ta dostarcza mniej niż parametr ten wynosi. Dlatego jest ona dietą redukcyjną.
Gdybyś się nim bardziej zainteresował, to byś sobie wyliczył, że jeśli Twoja CPM wynosi 3000 kcal, a dostarczasz 2000 kcal, to deficyt wynoszący 1000 kcal jest pobierany z tkanki tłuszczowej i w jakiejś mierze z mięśniowej.
Przeliczając to dalej, za żadne cuda nie wyjdzie, że "spaliłeś" 10 kg tłuszczu.

A o "sztucznym parametrze" nie powinna pisać osoba, która twierdzi, że "przygotowała się wyjątkowo starannie". icon_razz.gif

PS. Gdybyś miał ustrojstwo, do którego link podałem wcześniej, to mógłbyś się przekonać ile z tych zrzuconych 10 kg to tłuszcz, ile woda, a ile mięśnie, bez przekomarzania się.

Cytat

im więcej tłuszczu spożywam, tym szybciej chudnę. Jak mam dni bardziej białkowe(więcej % białka w całości), to chudnę mniej....zadziwiające prawda?


Co jest zadziwiające? To że jak zajadasz się słodkim, to nie robisz się słodziutki, lecz grubiutki? Jak pijesz dużo wody, to nie stajesz się baniakiem z wodą, tylko ją z organizmu tracisz? Czy to, że spożywany tłuszcz nie jest transportowany do opony wokół brzucha, lecz jest zwyczajnym, aczkolwiek najbardziej wydajnym paliwem dla organizmu?

Zadziwiające jest natomiast to, jak ktoś pisze, że w czasie tak krótkiego okresu stosowania jakiejkolwiek diety jest w stanie określić tak precyzyjnie zależności opisane w książce... icon_razz.gif

PS. Dieta tradycyjna, to de facto nie tyle dieta, co zmiana sposobu odżywiania, wprowadzenie dobrych nawyków żywieniowych. I ma tę zaletę, że nawet na niej wskazane wręcz jest pohulanie sobie raz w tygodniu do woli (golonki, pączki, browary i co tylko dusza zapragnie). Natomiast po jej zakończeniu można w zasadzie jeść wszystko. Byle z odpowiednią częstotliwością.

Napisano
Cytat

Natomiast po jej zakończeniu można w zasadzie jeść wszystko. Byle z odpowiednią częstotliwością.



Położyłbym nacisk na ilością.

Zawsze aktualne:

- śniadanie zjedz sam,
- obiad z przyjacielem,
- kolację oddaj wrogowi.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • W większości (zdecydowanej) przypadków zalecenie stosowania wybranego gruntu jest zabiegiem marketingowym, a nie technologicznym. Czyli grunt jest gruntem i nie powinno się nic dziać, jeśli stosuje się inny. A czy jest tak w tym przypadku? Pewnie tak, ale 100% pewności nie mam. Najlepiej wyszukać w necie kartę techniczną jednego i drugiego wyrobu po czym porównać ich właściwości. Jeśli nie różnią się znacznie, to nie ma się co zastanawiać.
    • 現代社会において、対話型AIは私たちのコミュニケーション、情報収集、そして学習のあり方を根本から変革しています。グローバルな情報が瞬時に手に入る時代だからこそ、母国語での円滑かつ自然な対話の重要性は増すばかりです。特に、ChatGPT 日本語 は、その名の通り日本語に特化した高度な理解力と生成能力を持つことで、日本のユーザーにとって計り知れない価値を提供しています。これは単なる翻訳ツールや情報検索エンジンを超え、人間の思考プロセスに寄り添い、複雑なニュアンスや文化的な背景を深く理解する、まさに「対話のパートナー」として機能します。このAIは、ビジネスシーンでの効率化から、個人の学習支援、さらにはクリエイティブな活動まで、あらゆる領域で新たな可能性を切り拓き、私たちがデジタル世界と関わる方法を再定義するでしょう。直感的で使いやすいインターフェースは、AI技術に不慣れなユーザーでも安心してその恩恵を享受できる環境を提供します。 日本語特化の真価:言語の壁を越えた深い理解と共感 多くのAIが英語を基盤に開発される中、日本語の持つ独特な文法構造、豊富な同音異義語、そして繊細な表現のニュアンスを深く理解することは、極めて高度な技術を要します。ChatGPT 日本語は、この課題に対し、大規模な日本語データセットと最先端の機械学習技術を組み合わせることで、驚くべき精度と自然さを実現しました。例えば、日本語特有の敬語表現や婉曲的な言い回し、さらにはインターネットスラングや流行語に至るまで、幅広い言語現象に対応可能です。これにより、ユーザーはまるで人間と話しているかのような、ストレスフリーな対話体験を得ることができます。ビジネス文書の作成時における適切なフォーマル表現の選択、友人間でのカジュアルなメッセージ作成時の自然な口調、学術論文における専門用語の正確な使用など、シーンに応じた最適な言葉選びをAIがサポートします。この深い言語理解は、単なるテキストの生成に留まらず、ユーザーの意図や感情を汲み取り、共感に基づいた対話を実現することで、より本質的なコミュニケーションを可能にします。言語の壁が、もはや情報アクセスの障壁ではなくなる未来が、ここにあります。   ユーザーファーストの設計思想:安心と利便性が生む信頼 デジタルサービスを利用する上で、プライバシー保護とセキュリティは最も重要な懸念事項の一つです。特にAIのような新しい技術においては、個人情報の取り扱いに対する不安は少なくありません。しかし、ChatGPT 日本語は、この点において徹底したユーザーファーストの設計思想を貫いています。その最大の特長は、個人情報の登録が一切不要である点です。煩雑なアカウント作成手続きや、メールアドレス、電話番号といった個人データの提供を求めることなく、ユーザーはプラットフォームにアクセスし、即座にAIとの対話を始めることができます。これにより、情報漏洩のリスクを最小限に抑えながら、ユーザーは安心してAIの高度な機能を活用できるのです。この設計は、単なる利便性だけでなく、ユーザーの信頼を獲得するための揺るぎないコミットメントを示すものです。企業が機密性の高い情報を扱う際にも、個人情報が収集される懸念がないため、安心して業務にAIを組み込むことが可能です。また、ユーザーインターフェースは直感的で分かりやすく、年齢やITリテラシーに関わらず、誰もが迷うことなくAIの恩恵を享受できるよう配慮されています。これは、技術の力をより多くの人々に届けたいという開発チームの強い願いが込められた結果と言えるでしょう。   AIが変える多様な生活シーン:未来の日常を彩る活用術 chatGPTは、私たちの生活のあらゆる側面に深く根差し、単なる情報提供を超えて、創造性や生産性を高める多角的なサポートを提供します。 学生の学習支援において、AIはまさにパーソナルな家庭教師のように機能します。歴史の複雑な出来事の背景を分かりやすく解説したり、科学の難解な概念を具体例を交えて説明したり、数学の問題の解法を段階的に示したりすることで、理解を深める手助けをします。論文やレポートのテーマ選定に悩んだ際には、関連情報の網羅的な収集をサポートし、構成案のアイデア出しにも貢献します。また、英語学習においては、自然な英会話の練習相手となったり、英文ライティングの添削を行ったりすることで、実践的な語学力向上を強力に後押しします。 ビジネスパーソンの業務効率化において、AIは強力な右腕となります。例えば、会議の議事録作成において、議論の主要なポイントをリアルタイムで要約させ、アクションアイテムを抽出することで、後からのまとめ作業を大幅に効率化できます。プレゼンテーション資料の作成では、ターゲット層に響くキャッチコピーやスライド構成のアイデアを瞬時に生成し、説得力のある資料作りを支援します。顧客へのメールやレポート作成においても、丁寧かつ適切な表現を提案し、プロフェッショナルなコミュニケーションをサポートします。市場調査や競合分析においては、大量のデータを迅速に処理し、トレンドやインサイトを抽出することで、戦略的な意思決定を加速させます。 クリエイターの創造性向上において、AIはアイデアの無限の泉となります。小説家や脚本家は、AIに物語のプロットの多様な展開案、キャラクターの深掘り、あるいは特定のシーンの会話文を生成させることで、創作の幅を広げることができます。作詞家は、特定の感情やテーマに基づいた歌詞のフレー想や、韻を踏む言葉のアイデアを求めることで、斬新な楽曲を生み出す手助けとなります。デザイナーは、コンセプトを言語化する際にAIの支援を受けたり、視覚的なアイデアの方向性を探るためのブレインストーミングを行ったりできます。AIとの協業を通じて、クリエイターは自身の潜在的な才能を最大限に引き出し、新たな芸術的表現を追求することが可能となるでしょう。 日常生活の質の向上においても、AIはあなたのパーソナルアシスタントとして活躍します。今日の献立に悩んだ時、冷蔵庫にある食材から栄養バランスを考慮したレシピを提案したり、アレルギー対応の食事アイデアを提供したりします。旅行の計画立案では、目的地の観光スポット、ホテル、交通手段、さらには現地の文化やマナーに関する情報まで、パーソナライズされたプランを迅速に提供し、旅の準備をサポートします。趣味の世界でも、新しい趣味を探す際の情報提供、専門知識の深掘り、あるいはDIYプロジェクトの手順説明など、あなたの好奇心と探求心を刺激し、生活をより豊かなものにします。   AIの進化と未来への展望:共に創る新たな可能性 ChatGPT 日本語の進化は、単なる技術的なブレイクスルーに留まらず、私たち人間とAIの関係性を再定義し、未来社会における新たな可能性を切り拓くものです。AIは、人間の知性を置き換えるものではなく、むしろその能力を拡張し、これまで人間だけでは到達し得なかった領域へと私たちを導くパートナーとなるでしょう。 今後の展望としては、AIの対話能力がさらに洗練され、より複雑な感情や文脈を理解できるようになることが期待されます。これにより、カウンセリングや教育、顧客サービスといった、より人間的な触れ合いが求められる分野でも、AIがその役割を拡大していく可能性があります。また、AIが生成するコンテンツの品質は飛躍的に向上し、クリエイティブな分野での共同作業がさらに深化するでしょう。例えば、AIがデザインの初期スケッチや音楽のデモトラックを生成し、それを人間が洗練させるという共同制作の形が一般化するかもしれません。 さらに、パーソナライゼーションの精度も向上し、ユーザー一人ひとりのニーズや好みに合わせた情報提供やサービスが、よりきめ細やかに行われるようになるでしょう。これは、医療分野における個別化された健康アドバイスから、エンターテイメント分野における個人の好みに合わせたコンテンツ推薦まで、あらゆる分野でユーザー体験を劇的に向上させる可能性を秘めています。 AIの倫理的な側面や、社会への影響についても継続的な議論と配慮が必要です。ChatGPT 日本語の開発チームは、透明性、公平性、そして説明責任を重視し、安全で責任あるAIの発展に貢献することを目指しています。私たちは、AIが人間の生活を豊かにし、社会全体の進歩を促進するためのツールであり続けるよう、技術的な進化と同時に、社会的な受容性を高める努力を続けていきます。 この強力なツールを賢く活用することは、間違いなくあなたの潜在能力を最大限に引き出し、新たな高みへと到達するための鍵となります。ぜひ、この新しい時代の幕開けを体感し、AIがもたらす豊かな恩恵を最大限に享受してください。AIと共に、これまで想像し得なかった未来を創造しましょう。 --------------------- こちらの情報をご利用いただき、お気軽にお問い合わせください: メールアドレス:chatgptjp.jp@gmail.com 電話番号:+81 89525049 ウェブサイト:https://chatgptjp.com/
    • Hej, mam zamiar zrobić hydroizolacje w łazience, kupiłem hydroizolację sikalastic w-220, w karcie produktu piszą zeby do gruntowania podłoża użyć gruntu sikafloor 01 primer. Czy uzycie tego gruntu jest koniecznością? Czy mogę użyć inny grunt np. Atlas unigrunt głęboko penetrujący, albo atlas npk? Zostało mi ponad 5l łącznie npt i unigruntu, wiec nie wiem czy jest sens przepłacać. 
    • Nawet jeśli zwykłe już są to trzeba je wyjąć i obsadzić głębokie, nie ma innego wyjścia. Chyba że już są głębokie.
    • Koniecznie głębokich, ale i z nimi będie zabawa z upychaniem wszystkiego. Jednak z opisu wnioskuję, że puszki to pewnie już są obsadzone.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...