Skocz do zawartości

Odchudzanie


Recommended Posts

Gość adiqq
Cytat

A , kochany jakże się mylisz ....
Wiele diet w internecie kończy się informacją: po zakończeniu diety nie należy wracać do starych nawyków żywieniowych . Doprawdy bardzo cenny przepis na brak efektu jojo icon_wink.gif icon_lol.gif .
Wszystkie diety i suplementy diety mają jakieś swoje "drobnym druczkiem".
Diety to tylko diety , wszystkie kiedyś kończą się i zaczyna się problem.


Dukan ma chyba taką fazę o ile dobrze pamiętam, w diecie Lutza wielokrotnie można przeczytać, że osoby które pozostały na tym modelu żywienia miały się dobrze, a osobom które wróciły do poprzednich nawyków - pogorszyło się
ale masz rację, zapomniałem o dietach sensu strikte odchudzeniowych, szczególnie tych, które trwają jakiś ściśle określony okres - pewnie dlatego, że nie uznaję ich za diety....

Cytat

Taaaak, wiemy Adrianku .... piszesz o diecie , która Ci służy, na której schudłeś i chudniesz.
Fakt jest taki, że co pasuje jednemu niekoniecznie pasuje innemu.
Jeden woli wpierniczać tłusty boczek i golone .... innemu nie przejdzie to przez gardło bo woli lekkie jedzenie do którego nie musi się zmuszać.
Ile osób - tyle upodobań i sposobów na dietę . Żaden nie jest superextrathebest dla każdego.


gdybyś zadał sobie trochę trudu i chociaż zerknęła jakie są założenia diety Lutza, to zobaczyłabyś że nie ma nic wspólnego z golonkami...nie wiem co się czepiłaś tego golonka. Pisałem nie raz, że można jejść wszystko, trzeba pilnowiać limitu węglowodanów. Z własnego doświadczenia mogę napisać, że ostatnie golonko które u mnie gościło, jadłem 3 dni...bo nie byłem w stanie więcej jeść....
dieta ta jest uniwersalna - można jeśc więcej tłuszczu lub mniej, panuje także pełna dowolność jeśli chodzi o produkty - kryterium jest tylko maksymalny poziom węglowodanów (w przeciwieństwie od np diety Atkinsa, czy Diety optymalnej)
Wręcz można same warzywa jeść - pod warunkiem nie przekraczania liczy węglowodanó - większość warzyw ma ich niewiele, więc to nie problem, a białka i tłuszcze niejako same przyjdą z innymi produktami...

Cytat

Dlatego - okażmy nieco tolerancji, empatii i kultury i dajmy wolną wolę w wypowiadaniu się i dietowaniu każdemu - na swój sposób . Bo każdy ma inne doświadczenia, inną widzę, inne pomysły .... które mogą coś wnieść.
To , co pomogło jednemu niekoniecznie pomoże drugiemu.
Dyskutować można- ale mając otwarty umysł , i nie będąc zamkniętym na wszystkie inne rozwiązania.


ugryzłem się w język, na szczęście delikatnie Edytowano przez adiqq (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość Leszek4
Daggulka, nie będę kontynuował, bo moje wpisy stały się przyczynkiem do złej atmosfery, a ja tutaj nie chcę z nikim wojować.
Napiszę tylko tyle co poniżej i że ten obrazowy wstęp był niezbędny do późniejszego zrozumienia pewnych mechanizmów, do przejścia do konkretów.
No ale nie ma już tematu.
Przepraszam panowie, że was zdenerwowałem. icon_smile.gif

Cytat

Przy okazji pierwszego odchudzania sie dukanem dałabym się zarżnąć w obronie tej diety - bo dzialała i skutkowała spadkiem wagi u mnie. Teraz też byłam perwna, że bedzie tak samo .... a jednak nie - czuję, że coś się zmieniło ....



To naturalne. Organizm szybko się uczy i to jest jego naturalna reakcja obrona przed powtórzeniem tej złej diety.

Skoro lubisz warzywa, to je jedz! Najlepiej surowe. Do każdego posiłku. 5 posiłków dziennie (odstęp pomiędzy posiłkami nie dłuższy niż 3-4 godz.). Śniadanie najpóźniej do godziny po wyjściu z łóżka. Pamiętaj - nie jesz śniadania, nie chudniesz. Kolacja 3 godziny przed snem, nawet jeśli miałoby to oznaczać godzinę 21, czy jeszcze później.
Do warzyw nieco białka (chudy ser, jogurt, mleko, wędlina, ryba, pierś z kurczaka czy indyka, wołowina, orzechy, pestki) i węglowodanów złożonych (np. pieczywo pełnoziarniste, chrupkie, musli), a z węglowodanów prostych tylko owoce na koniec posiłku.
Nie podjadaj pomiędzy posiłkami, ogranicz sól i to bardzo. Zbilansuj kaloryczność swojego odżywiania mniej więcej na poziomie Twojej PPM. Kalorie brakujące do CPM organizm pociągnie z Twojej "oponki".
Nie ma cudów. Przy dobrze zbilansowanym odżywianiu waga ciała musi spaść, a wyniki badań krwi, biochemia zaczną wracać do idealnych poziomów. Ma to wpływ na wszystko, w tym tak ważne dla kobiet włosy, paznokcie itd.

To tak baaaardzo skrótowo, ale nie zamierzam tutaj kruszyć kopii stawiając prawidłowe odżywianie do boju ze zwolennikami "technik odchudzających".

Życzę wytrwałości i sukcesu!
Link do komentarza
Gość adiqq
Cytat

Przepraszam panowie, że was zdenerwowałem. icon_smile.gif


nie bądź miętki. Co najwyżej mnie rozbawiłeś....


Cytat

To naturalne. Organizm szybko się uczy i to jest jego naturalna reakcja obrona przed powtórzeniem tej złej diety.

Skoro lubisz warzywa, to je jedz! Najlepiej surowe. Do każdego posiłku. 5 posiłków dziennie (odstęp pomiędzy posiłkami nie dłuższy niż 3-4 godz.). Śniadanie najpóźniej do godziny po wyjściu z łóżka. Pamiętaj - nie jesz śniadania, nie chudniesz. Kolacja 3 godziny przed snem, nawet jeśli miałoby to oznaczać godzinę 21, czy jeszcze później.
Do warzyw nieco białka (chudy ser, jogurt, mleko, wędlina, ryba, pierś z kurczaka czy indyka, wołowina, orzechy, pestki) i węglowodanów złożonych (np. pieczywo pełnoziarniste, chrupkie, musli), a z węglowodanów prostych tylko owoce na koniec posiłku.
Nie podjadaj pomiędzy posiłkami, ogranicz sól i to bardzo. Zbilansuj kaloryczność swojego odżywiania mniej więcej na poziomie Twojej PPM. Kalorie brakujące do CPM organizm pociągnie z Twojej "oponki".
Nie ma cudów. Przy dobrze zbilansowanym odżywianiu waga ciała musi spaść, a wyniki badań krwi, biochemia zaczną wracać do idealnych poziomów. Ma to wpływ na wszystko, w tym tak ważne dla kobiet włosy, paznokcie itd.

To tak baaaardzo skrótowo, ale nie zamierzam tutaj kruszyć kopii stawiając prawidłowe odżywianie do boju ze zwolennikami "technik odchudzających".

Życzę wytrwałości i sukcesu!



widzisz, wreszcie jakieś konkrety.
Tylko wytłumacz mi, jak nie podjadać między posiłkami, skoro jesz "pierdylion" posiłków dziennie? po każdym takim posiłku rośnie ci poziom cukru,trzustka zaczyna produkować insulinę i za chwilę znowu jesteś głodny.
Z tym śniadaniem, to też mit - jak dla mnie. Jedząc 1 zbilansowany pode mnie posiłek dziennie, będę chudnąć. Przykładowy jadłospis takiego posiłku był kilka stron do tyłu. I chudłem. Tak,tak, to wszystko wina tych technik odchudzających.
w tych twoich wywodach brakuje mi jeszcze tylko wprost o szkodliwości tłuszczu i cholesterolu....(bo między wierszami jest że trzeba jeść chudo i że wyniki badań krwi i biochemia wróci do idealnych poziomów :plotki: :takaemotka:
Link do komentarza
Gość Leszek4
Zarówno tłuszcz, jak i cholesterol są niezbędne do funkcjonowania organizmu człowieka.
Wybaczcie jednak panowie, nie będę się zniżał do poziomu waszego ignoranctwa. Jeszcze raz przepraszam, że nieopatrznie zaburzyłem wasz tok myślenia, nie zamierzam pałować się o to żeby go zmienić. No bo niby po co mi to? Żeby udowodnić komuś głupotę? Ludzie, ja chcę zbudować dom! I jestem tu dlatego, bo się na tym nie znam i (w przeciwieństwie do części naszej populacji) jestem otwarty na wiedzę i na pomocną dłoń.
Dlatego wypadam z tego tematu i zakładam dziennik budowy, gdzie będę mógł czytać i uczyć się, zamiast pouczać innych.
Pozdrawiam
Link do komentarza
Gość adiqq
Cytat

Zarówno tłuszcz, jak i cholesterol są niezbędne do funkcjonowania organizmu człowieka.
Wybaczcie jednak panowie, nie będę się zniżał do poziomu waszego ignoranctwa. Jeszcze raz przepraszam, że nieopatrznie zaburzyłem wasz tok myślenia, nie zamierzam pałować się o to żeby go zmienić. No bo niby po co mi to? Żeby udowodnić komuś głupotę? Ludzie, ja chcę zbudować dom! I jestem tu dlatego, bo się na tym nie znam i (w przeciwieństwie do części naszej populacji) jestem otwarty na wiedzę i na pomocną dłoń.
Dlatego wypadam z tego tematu i zakładam dziennik budowy, gdzie będę mógł czytać i uczyć się, zamiast pouczać innych.
Pozdrawiam



:ih:
zatem jest jeszcze dla ciebie nadzieja....o boski
Link do komentarza
Cytat

Skoro lubisz warzywa, to je jedz! Najlepiej surowe. Do każdego posiłku. 5 posiłków dziennie (odstęp pomiędzy posiłkami nie dłuższy niż 3-4 godz.). Śniadanie najpóźniej do godziny po wyjściu z łóżka. Pamiętaj - nie jesz śniadania, nie chudniesz. Kolacja 3 godziny przed snem, nawet jeśli miałoby to oznaczać godzinę 21, czy jeszcze później.
Do warzyw nieco białka (chudy ser, jogurt, mleko, wędlina, ryba, pierś z kurczaka czy indyka, wołowina, orzechy, pestki) i węglowodanów złożonych (np. pieczywo pełnoziarniste, chrupkie, musli), a z węglowodanów prostych tylko owoce na koniec posiłku.
Nie podjadaj pomiędzy posiłkami, ogranicz sól i to bardzo. Zbilansuj kaloryczność swojego odżywiania mniej więcej na poziomie Twojej PPM. Kalorie brakujące do CPM organizm pociągnie z Twojej "oponki".
Nie ma cudów. Przy dobrze zbilansowanym odżywianiu waga ciała musi spaść, a wyniki badań krwi, biochemia zaczną wracać do idealnych poziomów. Ma to wpływ na wszystko, w tym tak ważne dla kobiet włosy, paznokcie itd.


przykro mi bardzo, ze ja zostalam przez Ciebie zignorowana, bo opisany schemat najbardziej do mnie trafia. Coz, trudno. Moze i ja powinnam wypasc z watku skoro jestem warzywolubna i tluszczoniechetna icon_rolleyes.gif
Link do komentarza
Cytat

No ale nie ma już tematu.
Przepraszam panowie, że was zdenerwowałem. icon_smile.gif


Leszku4,
z autentycznym zainteresowaniem czytam Twoje wypowiedzi. Sarkazm dotyczący cegieł był jedynie dowcipem i służył rozluźnieniu atmosfery (bez podtekstów, w kontekście jedzenia). A że Gaweł się zapienił, to go dobrze rozumiem, bo cegły to cegły, nikt ich jeść nie lubi.
Apeluję, pisz, kwardym czeba być nie miętkim.
Pozdrowienia.
Link do komentarza
Gość Leszek4
Cytat

przykro mi bardzo, ze ja zostalam przez Ciebie zignorowana, bo opisany schemat najbardziej do mnie trafia. Coz, trudno. Moze i ja powinnam wypasc z watku skoro jestem warzywolubna i tluszczoniechetna icon_rolleyes.gif


Przepraszam. Moje przeoczenie zostało spowodowane atakiem chłopaków na moje "głupie" wpisy.
Nie ignoruję Cię. Chciałem pomóc, ale teraz już nie chcę robić tego publicznie, bo nie ma tutaj ku temu atmosfery, a ja chce zbudować dom, a nie kłócić w sprawach dla mnie oczywistych.
A ta opowieść o cegiełkach była b. istotnym wstępem do zrozumienia zasad postępowania. Nie tylko w okresie gubienia kilogramów, ale na zawsze. Nie, nie jako niewolnica diety, ale jako świadoma konsumentka, dla której właściwe odżywianie to przyjemność, a nie katowanie się.

To że lubisz warzywa, to świetna sprawa, bo bardzo ułatwia samodzielne komponowanie dobrze zbilansowanych posiłków i dochodzenie do prawidłowej sylwetki.
Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam.

PS. Poczytaj jeszcze w googlarce o IG (indeksie glikemicznym) i nie zniechęcaj się, niezależnie do wieku, hormonów i innych "wytłumaczaczy" rzekomej niemożności pozbycia się nadmiaru wagi.

O! PeZet się odezwał. Dobra, może coś jeszcze skrobnę, ale muszę - że tak powiem - nieco ochłonąć. ;)
Link do komentarza
Cytat

bo nie ma tutaj ku temu atmosfery, a ja chce zbudować dom, a nie kłócić w sprawach dla mnie oczywistych.



Chłopie nie sądzę abyś był aż tak małostkowy - raczej delikatny jesteś.
To się hartuj, bo budując dom, będziesz potrzebował bardzo dużo szorstkości. icon_cool.gif icon_mrgreen.gif

Kurcze chyba się całkiem zestarzałem, żęm aż tak delikatny z Tobą był. icon_idea.gif
Link do komentarza
Gość Leszek4
Cytat

Chłopie nie sądzę abyś był aż tak małostkowy - raczej delikatny jesteś.
To się hartuj, bo budując dom, będziesz potrzebował bardzo dużo szorstkości. icon_cool.gif icon_mrgreen.gif

Kurcze chyba się całkiem zestarzałem, żęm aż tak delikatny z Tobą był. icon_idea.gif


Oj, potrafię być szorstki. Ale równie ważne są dla mnie dobre maniery. Ot, nie wypada zarejestrować się na forum i walić od razu ludziom po głowach. Na to zawsze jest czas... icon_razz.gif
Link do komentarza
Gość 3of5
Cytat

A ta opowieść o cegiełkach była b. istotnym wstępem do zrozumienia zasad postępowania. Nie tylko w okresie gubienia kilogramów, ale na zawsze. Nie, nie jako niewolnica diety, ale jako świadoma konsumentka, dla której właściwe odżywianie to przyjemność, a nie katowanie się.



Mi przypowieści kojarzą się z taką starą, nudną książka....aha i jeszcze z takim bajaniem - czyli postawa w stylu - i tak nie zrozumiecie tego co wam chce powiedzieć, więc opowiem wam bajkę, może to zrozumiecie


Zapytam wprost - jesteś lekarzem/dietetykiem? (lub ktoś z twojej bliskiej rodziny jest?)
Bo nie można odmówić ci wiedzy, natomiast moim zdaniem zbyt jednostronnie patrzysz na sprawę (co u lekarzy się często zdarza)
Link do komentarza
Gość 3of5
nadziwić się nie mogę, następuje rehabilitacja tłustego jedzenia icon_biggrin.gif
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdr...chudzaniu/fzpc9
Cytat

Zajadasz się chudym serem, mlekiem i jogurtami typu light, bo chcesz zrzucić zbędne kilogramy? Nie zdziw się, jak ci ich przybędzie! Jeśli chcesz utrzymać formę, sięgnij po produkty pełnotłuste – radzą dietetycy. One nie tuczą!

Dietetycy nie mają wątpliwości: decydujesz się na nabiał w diecie, wybierz ten tłusty! Mało kto wie, że jedzenie chudego nabiału może nam przynieść więcej szkody niż pożytku. A przecież właśnie po takie produkty sięga każdy, kto rozpoczyna dietę! Skutki? – Odchudzony nabiał prowadzi do rozwoju w organizmie drożdżaków, a te powodują wzdęcia, zwiększony obwód brzucha czy zatrzymywanie wody w organizmie. Jakby tego było mało, gdy jemy chudy nabiał, organizm zdecydowanie gorzej przyswaja rozpuszczalne w tłuszczach witaminy, jak A, D, E czy K. Podobnie jest z przyswajalnością wapnia, który wpływa na kondycję stawów i kości – tłumaczy Agnieszka Arendarczyk, lekarz dietetyk z wrocławskiej Kliniki Dietetycznej "Revita".

Co w takim razie zalecają specjaliści od zdrowego żywienia? Aby mieć dobre samopoczucie i zgrabną sylwetkę, należy sięgnąć po pełnotłuste mleko, sery czy twarogi. – Dzięki dużej zawartości kwasu CLA, czyli sprężonego kwasu linolowego, tłusty nabiał zdecydowanie lepiej wspomaga odchudzanie i zachowanie stałej wagi niż nabiał odchudzony czy w wersji light – dodaje dietetyk. – Im mleko czy sery są bardziej tłuste, im bardziej ekologiczne, tym lepiej nie tylko dla procesu zbijania wagi, ale też dla zdrowia.

Link do komentarza
Gość Leszek4
Cytat

Mi przypowieści kojarzą się z taką starą, nudną książka....aha i jeszcze z takim bajaniem - czyli postawa w stylu - i tak nie zrozumiecie tego co wam chce powiedzieć, więc opowiem wam bajkę, może to zrozumiecie


Zapytam wprost - jesteś lekarzem/dietetykiem? (lub ktoś z twojej bliskiej rodziny jest?)
Bo nie można odmówić ci wiedzy, natomiast moim zdaniem zbyt jednostronnie patrzysz na sprawę (co u lekarzy się często zdarza)


Ta przypowieść jest pomocna w zrozumieniu mechanizmu, bo pokazuje w przyswajalny sposób o co chodzi w dostarczaniu organizmowi wszystkiego, co on potrzebuje. Te "cegiełki", to wszystkie te składniki, które są niezbędne dla zdrowia. A więc witaminy, minerały, aminokwasy i tłuszcze. Łatwiej zrozumieć jeśli zrobi się obrazkowe porównanie, zamiast naukowych wywodów, którymi znacznie łatwiej się znudzić.
Wracając do cegiełek, to chyba nie musimy sobie udowadniać, że długotrwały brak różnych grup witamin czy minerałów prowadzi w końcu do rujnowania naszego organizmu porównanego tutaj do domu (w końcu to forum budowlane!).

Ale zgodzę się, że moje wpisy były trochę niestosowne, bo nacechowane przemądrzałością, której nikt nie lubi, a przed którą się nie uchroniłem.
Wszystko przez to, że pomyślałem sobie, że skoro chcę tutaj czerpać wiedzę na tematy, w których moja wiedza jest mizerna (budowa domu), to może chociaż pomogę w sprawach, o których coś tam wiem.

No to jeszcze jedna wkurwi***ca bajeczka icon_biggrin.gif icon_razz.gif
Organizm to auto. Jeśli ma wszystkie materiały eksploatacyjne i nasmarowane wszystkie punkty smarne (witaminy, minerały itd.), to będzie świetnie działało. Jeśli auto ma wszystko co potrzebuje, to nie zatrzemy silnika, nie sypniemy łożysk itd.
Paliwo to kalorie, a rezerwa to tłuszcz. Jeśli jednak damy mu za mało paliwa, to zacznie ciągnąć z rezerwy, bez szkody dla stanu technicznego całego pojazdu.
Te przypowieści są istotne, nim przejdziemy do konkretów.

PS. Może te moje wypociny dałoby się przenieść do osobnego wątku, żeby oddzielić te moje przynudzanie. Tam czytałby sobie tylko ten, który jest w stanie to znieść. icon_biggrin.gif
Odżywianie to mój konik. Nie utrzymuję się z tego - gdyby tak było, to zapraszałbym do mojej poradni dietetycznej, zamiast trąbić o tym na forum.
Link do komentarza
Cytat

PS. Może te moje wypociny dałoby się przenieść do osobnego wątku, żeby oddzielić te moje przynudzanie. Tam czytałby sobie tylko ten, który jest w stanie to znieść. icon_biggrin.gif
Odżywianie to mój konik. Nie utrzymuję się z tego - gdyby tak było, to zapraszałbym do mojej poradni dietetycznej, zamiast trąbić o tym na forum.



Możesz założyć taki wątek równolegle , nic nie stoi na przeszkodzie . Każdy może założyć swój temat na forum icon_smile.gif .

Link do komentarza
Gość 3of5
Cytat

No to jeszcze jedna wkurwi***ca bajeczka icon_biggrin.gif icon_razz.gif
Organizm to auto. Jeśli ma wszystkie materiały eksploatacyjne i nasmarowane wszystkie punkty smarne (witaminy, minerały itd.), to będzie świetnie działało. Jeśli auto ma wszystko co potrzebuje, to nie zatrzemy silnika, nie sypniemy łożysk itd.
Paliwo to kalorie, a rezerwa to tłuszcz. Jeśli jednak damy mu za mało paliwa, to zacznie ciągnąć z rezerwy, bez szkody dla stanu technicznego całego pojazdu.
Te przypowieści są istotne, nim przejdziemy do konkretów.


Widzisz, problem w tym, że ja troche inaczej na to patrze - mam na mysli tą opowieść o aucie. To auto nie jest głupie i wie na jakim paliwie najlepiej będzie jeździć. I niekoniecznie musi to być paliwo zgodne z oficjalną piramidą żywieniową.
Można żywić się inaczej i nie mieć żadnych niedoborów, dobrze się czuć i chudnąć....
Bo to co ty piszesz, jest wbrew pozorom podobne do tego co ja stosuję, tylko różni się paliwem do tego auta icon_lol.gif
I silnik ma sie dobrze i łozyska.....tylko szlaki metaboliczne i procesy zachodzące są trochę inne....


Cytat

PS. Może te moje wypociny dałoby się przenieść do osobnego wątku, żeby oddzielić te moje przynudzanie. Tam czytałby sobie tylko ten, który jest w stanie to znieść. icon_biggrin.gif
Odżywianie to mój konik. Nie utrzymuję się z tego - gdyby tak było, to zapraszałbym do mojej poradni dietetycznej, zamiast trąbić o tym na forum.


widzisz, mój konik też...lepiej pisz tutaj....zaczniesz pisać gdzieś indziej, to nikt nie będzie tego czytać...a tutaj wiele osób podczytuje ;)
Link do komentarza


Cytat

nadziwić się nie mogę, następuje rehabilitacja tłustego jedzenia icon_biggrin.gif
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdr...chudzaniu/fzpc9


Mi zarzucaliście, że piszę pitu pitu, puste slogany kiedy wklejałam tekst o ilości posiłków, a co to ma być?

dlaczego nie wspomniano o tym, że produkty "light", lub odtłuszczone, by trzymały formę muszą być czymś zlepione (zamiast tłuszczu), do tego celu używa się gum guar i innych chemikaliów, które są niezdrowe i zalepiają nam jelita.

Powinni też wspomnieć o tym, że miło byłoby zjeść pełnotłusty twaróg, ale np. 50 gram na kanapkę, a nie 3 kostki odrazu.

Dla mnie żadne odkrycie.
Link do komentarza
Gość 3of5
Cytat

Mi zarzucaliście, że piszę pitu pitu, puste slogany kiedy wklejałam tekst o ilości posiłków, a co to ma być?

dlaczego nie wspomniano o tym, że produkty "light", lub odtłuszczone, by trzymały formę muszą być czymś zlepione (zamiast tłuszczu), do tego celu używa się gum guar i innych chemikaliów, które są niezdrowe i zalepiają nam jelita.

Powinni też wspomnieć o tym, że miło byłoby zjeść pełnotłusty twaróg, ale np. 50 gram na kanapkę, a nie 3 kostki odrazu.

Dla mnie żadne odkrycie.



napisałem to w kontekście tego, że jeszcze do niedawna, królowały kategoryczne sformułowania, straszenie tłuszczem i cholesterolem. Straszono jajkiem jako bombą cholesterolową. Od jakiegoś czasu postepuje stopniowa rehabilitacja, tak jajka jak i produktów tłustych, jak i pojawia się też krytyka oficjalnej piramidy żywieniowej...

dla mnie to też żadne odkrycie, ale zaczyna się pisać o rzeczach, o których jakiś czas temu się nie pisało, lub pisało w zupełnie inny (przeciwny) sposób
Link do komentarza
Gość Leszek4
3of5, paliwo nie ma nic wspólnego z "piramidą żywienia". Nim są zawsze kalorie. Ich nadmiar jest magazynowany w coraz większej rezerwie. Auto staje się coraz bardziej ociężałe jeśli ta rezerwa zaczyna stanowić np. połowę jego masy całkowitej...

Przyjmujesz różne dietetyczne newsy zero-jedynkowo. W przytoczonym tekście jest prawda, ale nie cała. Czyżby zrobiono to celowo? Zaczynam w to wierzyć, bo mam świadomość, że gałąź dietetyczna do kura znosząca złote jaja. Jeśli ludzie zrozumieją mechanizmy, to dietetycy nie będą potrzebni. Dlatego mętlik w głowach grubasów jest wskazany.
Żeby nie przynudzać powiem tylko, że Solange świetnie to zripostowała.
Nie powinno się jeść nabiału totalnie odchudzonego, typu Menu B 0% tłuszczu. Tłuszcz jest nośnikiem witamin i jest potrzebny. Ważne są jednak jego odpowiednie proporcje - zwłaszcza dla osób, które chcą zredukować tkankę tłuszczową.

Do meritum:
Kwasy tłuszczowe nasycone, to przede wszystkim tłuszcz zwierzęcy (w tym tłusty nabiał). Mogą znaleźć się w codziennym jadłospisie, ale nie powinny przekroczyć 10% ogółu dostarczonej energii. Dlaczego? Bo jeśli je spożyjesz, a nie spalisz, to praktycznie cały nadmiar zmagazynuje się w postaci tkanki tłuszczowej.

Ciekawostka. Byliście kiedyś w coraz bardziej popularnych pijalniach świeżych soków? Tam, najczęściej gdzieś przy kasie, stoi sobie buteleczką z oliwą z oliwek. Na 100 osób tylko kilka z niej skorzysta, dolewając kilka kropel do otrzymanego soku. Reszta chyba myśli, że to stoi ot, tak sobie, bo to teraz taka moda. A prawda jest taka, że jest on nieodzowny, by zawarte w soku witaminy nie poszły w luft. icon_smile.gif
Link do komentarza
Gość 3of5
Cytat

3of5, paliwo nie ma nic wspólnego z "piramidą żywienia". Nim są zawsze kalorie. Ich nadmiar jest magazynowany w coraz większej rezerwie. Auto staje się coraz bardziej ociężałe jeśli ta rezerwa zaczyna stanowić np. połowę jego masy całkowitej...

Przyjmujesz różne dietetyczne newsy zero-jedynkowo. W przytoczonym tekście jest prawda, ale nie cała. Czyżby zrobiono to celowo? Zaczynam w to wierzyć, bo mam świadomość, że gałąź dietetyczna do kura znosząca złote jaja. Jeśli ludzie zrozumieją mechanizmy, to dietetycy nie będą potrzebni. Dlatego mętlik w głowach grubasów jest wskazany.
Żeby nie przynudzać powiem tylko, że Solange świetnie to zripostowała.
Nie powinno się jeść nabiału totalnie odchudzonego, typu Menu B 0% tłuszczu. Tłuszcz jest nośnikiem witamin i jest potrzebny. Ważne są jednak jego odpowiednie proporcje - zwłaszcza dla osób, które chcą zredukować tkankę tłuszczową.

Do meritum:
Kwasy tłuszczowe nasycone, to przede wszystkim tłuszcz zwierzęcy (w tym tłusty nabiał). Mogą znaleźć się w codziennym jadłospisie, ale nie powinny przekroczyć 10% ogółu dostarczonej energii. Dlaczego? Bo jeśli je spożyjesz, a nie spalisz, to praktycznie cały nadmiar zmagazynuje się w postaci tkanki tłuszczowej.



widzisz, ja mam takie samo wrażenie o tobie - że łykasz jak pelikan wszystko co przeczytasz/zobaczysz....bez refleksji na ten temat
u mnie sam tłuszcz stanowi grubo powyżej wspomnianych przez ciebie 10% i nie tylko że się nie odkłada żaden dodatkowy tłuszcz, a wręcz znika....cuda, panie, cuda....
jem białko+tłuszcze do syta, z zachowaniem limitu węglowodanów(72g) - więc szacuję że będzie to około 80%(czasami będzie to 40-40, czasami 20-60 albo i 60-20)
tego tłuszczu jest raz więcej, raz mniej - w zależności od tego co jem...i na co mam aktualnie ochotę.
i dla mnie nieistotne są kalorie - dla mnie istotny jest limit węglowodanów. I nic więcej
Wiec nijak się ma to do tego co pisałeś wyżej, a całość doskonale się sprawdza. Mało tego, pewne choroby cywilizacyjne po ograniczeniu liczby węglowodanów na takiej diecie "znikają" - dziwne prawda? Edytowano przez 3of5 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Tiiiiiiiiiiiia - a co to jest ta wredna kaloria, widział ją ktoś ? icon_mrgreen.gif

A całkiem poważnie, znów pitu, pitu - tyle, że teraz ta wredna kaloria (zawsze) jest winna.

To nie wina paliwa, tylko metabolizmu.
Każdy ma inny - to są w większości predyspozycje osobnicze, dlatego nie ma cudownych diet, piramid ani innych sfinksów dobrych dla wszystkich - no może wyjątkiem są Chiny (ale też w ograniczonym zakresie).

Trzeba umieć słuchać organizmu - on najlepiej wie, a wyznacznikiem tego jest nasza d...a, cofnij, nasz odbyt i konsystencja tego co z niego wylata.
Zabrzmi to może dziwnie, ale kupa prawdę ci powie.
Link do komentarza
Ja pierdziele.
Leszek ma swoje doświadczenia i wiedzę na swój sposób odchudzania który pewnie jemu pomógł, Ty 3of5 masz swój sposób Lutza który Tobie pomaga , Gawel ma Dukana , Mariolka z Zadupowiska Górnego liczy kalorie, a Zyta z Rozpierdziszewa stosuje dietę kopenhaską .... srylion innych ludzi na świecie ma inne sposoby na których chudną niezgodne z Twoimi , 3of5 zasadami.
Dajżesz człowiekowi kontynuować i doprowadzić swój wywód do końca i przestań uważać, że Twój sposób jest najlepszy z najlepszych bo mnie szlag zaraz trafi.
Dlaczego nie dyskutujesz z Gawlem który jest na Dukanie - zupełnym przeciwieństwie Twojej diety a nie dajesz dojść do słowa Leszkowi którego chciałabym wysłuchać do końca bo może akurat mi spasuje to co on proponuje?
Możesz odpuścić i dać człowiekowi skończyć ? bo ja czekam na tą wiedzę ... jeśli ciebie to nie interesuje to po prostu nie wypowiadaj się na ten temat i już.

Weźże Leszek załóż swój temat najlepiej i tam pisz ciągiem co i jak. Jeśli ktoś nie będzie miał ochoty tego czytać , to nie będzie czytał i już.
Link do komentarza
Gość 3of5
Cytat

To nie wina paliwa, tylko metabolizmu.
Każdy ma inny - to są w większości predyspozycje osobnicze, dlatego nie ma cudownych diet, piramid ani innych sfinksów dobrych dla wszystkich - no może wyjątkiem są Chiny (ale też w ograniczonym zakresie).

Trzeba umieć słuchać organizmu - on najlepiej wie, a wyznacznikiem tego jest nasza d...a, cofnij, nasz odbyt i konsystencja tego co z niego wylata.
Zabrzmi to może dziwnie, ale kupa prawdę ci powie.



to wszysko jest system naczyń połączonych- różny jest metabolizm na różnym paliwie....inny jest metabolizm(szlaki metaboliczne) gdy głównym paliwem są węglowodany, inaczej wygląda dla białek i tłuszczów
Pełna zgoda co do słuchania organizmu. Problem w tym, że jemy różne takie rzeczy, które zagłuszają sygnały dawane nam przez organizm....
Link do komentarza
Cytat

Tiiiiiiiiiiiia - a co to jest ta wredna kaloria, widział ją ktoś ? icon_mrgreen.gif

A całkiem poważnie, znów pitu, pitu - tyle, że teraz ta wredna kaloria (zawsze) jest winna.

To nie wina paliwa, tylko metabolizmu.
Każdy ma inny - to są w większości predyspozycje osobnicze



Dokładnie ... i nie każdemu pasuje to co innym. Albo ktoś nie ma ochoty eksperymentować z tłuszczami jeśli lepiej czuje się na warzywach.
Tak trudno to zrozumieć?
Link do komentarza
Gość 3of5
Cytat

Ja pierdziele.
Leszek ma swoje doświadczenia i wiedzę na swój sposób odchudzania który pewnie jemu pomógł, Ty 3of5 masz swój sposób Lutza który Tobie pomaga , Gawel ma Dukana , Mariolka z Zadupowiska Górnego liczy kalorie, a Zyta z Rozpierdziszewa stosuje dietę kopenhaską .... srylion innych ludzi na świecie ma inne sposoby na których chudną niezgodne z Twoimi , 3of5 zasadami.
Dajżesz człowiekowi kontynuować i doprowadzić swój wywód do końca i przestań uważać, że Twój sposób jest najlepszy z najlepszych bo mnie szlag zaraz trafi.
Dlaczego nie dyskutujesz z Gawlem który jest na Dukanie - zupełnym przeciwieństwie Twojej diety a nie dajesz dojść do słowa Leszkowi którego chciałabym wysłuchać do końca bo może akurat mi spasuje to co on proponuje?
Możesz odpuścić i dać człowiekowi skończyć ? bo ja czekam na tą wiedzę ... jeśli ciebie to nie interesuje to po prostu nie wypowiadaj się na ten temat i już.

Weźże Leszek załóż swój temat najlepiej i tam pisz ciągiem co i jak. Jeśli ktoś nie będzie miał ochoty tego czytać , to nie będzie czytał i już.



zbyt emocjonalnie reagujesz....Z gawłem, Mariolką i Zytą dyskutowałem już wielokrotnie (przeczytaj wątek od początku, to może zadziałać rozwijająco i wyjasnić ci wiele kwestii - było już o tym wcześniej! ), teraz dyskutuję z Leszkiem. Z częścią jego wypowiedzi się zgadzam, ale z częścią już nie - i dlatego dyskusja trwa....

Może faktycznie Leszek powinien założyć własny wątek, ale chyba nie oczekujesz, że nie bedę tam pisał, jesli będą się pojawiały "pewne sformułowania" co do których będę mieć zupełnie inne zdanie?
Link do komentarza
Cytat

- różny jest metabolizm na różnym paliwie....inny jest metabolizm(szlaki metaboliczne) gdy głównym paliwem są węglowodany, .....



icon_eek.gif

Jest "przypisany" osobniczo, a nie paliwowo.
U jednego szlak metaboliczny "konsumuje" do zera węglowodany, a u innego tłuszcze. Są jeszcze tacy, których metabolizm "wybiórczo" przetwarza wszystko, ale w ilościach tylko potrzebnych, resztę (niepotrzebną) wydala w postaci .......(post poprzedni - mój).
Link do komentarza
Gość 3of5
Cytat

icon_eek.gif

Jest "przypisany" osobniczo, a nie paliwowo.
U jednego szlak metaboliczny "konsumuje" do zera węglowodany, a u innego tłuszcze. Są jeszcze tacy, których metabolizm "wybiórczo" przetwarza wszystko, ale w ilościach tylko potrzebnych, resztę (niepotrzebną) wydala w postaci .......(post poprzedni - mój).



nie zgodzę się - zbyt duże uproszczenie
inaczej wyglądają szlaki metaboliczne u kogoś kto spożywa malo węglowodanów (jak np. ja), a zupełnie inaczej u kogoś, dla którego węglowodany są podstawowym źródłem energii. W przypadku zmiany paliwa, organizm przestawia się, adaptuje się do pokarmu który jest mu dostarczany - to trochę trwa,(przyjmuje się 2tyg - 3mies. w zależności od wieku)
jasne że mogą być pewne cechy przypisane osobniczo jak np. nietolerancja pewnej grupy pokarmów, ale organizm ma bardzo duże zdolności adaptacyjne.
Link do komentarza
Cytat

zbyt emocjonalnie reagujesz....Z gawłem, Mariolką i Zytą dyskutowałem już wielokrotnie (przeczytaj wątek od początku, to może zadziałać rozwijająco i wyjasnić ci wiele kwestii - było już o tym wcześniej! ), teraz dyskutuję z Leszkiem. Z częścią jego wypowiedzi się zgadzam, ale z częścią już nie - i dlatego dyskusja trwa....

Może faktycznie Leszek powinien założyć własny wątek, ale chyba nie oczekujesz, że nie bedę tam pisał, jesli będą się pojawiały "pewne sformułowania" co do których będę mieć zupełnie inne zdanie?


jak długo jesteś na swojej diecie? czy przed przystąpieniem robiłeś podstawowe badania, jaki był ich wynik? Jaki jest wynik po kilku miesiącach diety?

Dla mnie diety wybiórcze (białkowa, węglowodanowa, tłuszczowa, itp.) są po prostu niezdrowe. Po jakimś czasie wylezie niedobór składników, a nadmiar pokaże się w nerkach lub innym narządzie.

Może i chudniesz, super. Tylko pytanie czy Twój organizm jest równie zadowolony?

Przepraszam za porównanie, ale mój pies jak zje za tłusto, to dostaje rozwolnienia (przyznaję, ma wrażliwy układ pokarmowy). Dopuszczasz do siebie opcje, że dieta którą stosujesz w ostatecznym rozrachunku może przynieść więcej szkody, niż pożytku?
Link do komentarza
Gość 3of5
Cytat

tak, bo być może od tej wiedzy którą ma Leszek do przekazania zależy czy będę miała zad jak szafa trzydrzwiowa czy nie .... tak trudno odpuścić facetowi i dać mu dojść do słowa bez negowania jego sposobu?



tak, trudno - nie znasz mnie? icon_lol.gif

cokolwiek napisze ci Leszek, nic nie da ani nic nie pomoże, jezeli nie będziesz stosować się do pewnych ustalonych zasad Tego nie przeskoczysz
I nad tym przede wszystkim powinnaś pracować - reszta przyjdzie sama....alternatywą pozostaje ta szafa trzydrzwiowa....

Cytat

jak długo jesteś na swojej diecie? czy przed przystąpieniem robiłeś podstawowe badania, jaki był ich wynik? Jaki jest wynik po kilku miesiącach diety?

Dla mnie diety wybiórcze (białkowa, węglowodanowa, tłuszczowa, itp.) są po prostu niezdrowe. Po jakimś czasie wylezie niedobór składników, a nadmiar pokaże się w nerkach lub innym narządzie.

Może i chudniesz, super. Tylko pytanie czy Twój organizm jest równie zadowolony?

Przepraszam za porównanie, ale mój pies jak zje za tłusto, to dostaje rozwolnienia (przyznaję, ma wrażliwy układ pokarmowy). Dopuszczasz do siebie opcje, że dieta którą stosujesz w ostatecznym rozrachunku może przynieść więcej szkody, niż pożytku?



Mój organizm jest bardzo zadowolony i ciągle wysyła mi sygnały żeby broń boże nic nie zmieniać w żywieniu.
Sola, jesteś kolejną co się czepiła tego tłuszczu. Nie wiem dlaczego. Jak z wszystkim - jak przesadzę, to jest mi niedobrze - ale jestem już na etapie że słuchanie organizmu dobrze mi wychodzi i nie mam problemu z przejadaniem się (na początku był taki problem!) Jak jest tłuste, to tego zjem po prostu mniej...więc okreslenie za tłusto u mnie właściwie nie funkcjonuje.

napisz mi, niedobór czego mi grozi na mojej diecie.....wtedy odpowiem ci bardziej szczegółowo

I nie, nie dopuszczam mozliwości, że ta dieta może mi zaszkodzić. Jej Autor, dr Lutz dożył 97 lat - ciężko chyba o lepszą rekomendację prawda?....i przeprowadził wiele badań na temat tej diety....
Link do komentarza
Żelazna zasada jest tylko jedna - NWT - zwłaszcza po 20-stej.
Jesz co Ci się podoba i na co masz ochotę - przy czym w przypadku chęci schudnięcia na mniejszym talerzu. icon_mrgreen.gif

A potwierdzeniem tego są 100 latkowie (i starsi), którzy żarli to co chcieli - znasz lepszą rekomendację ?

Ps. Jedzenie jest jedną z niewątpliwych przyjemności człowieka. Mój organizm broni się przed samogwałtem w postaci ograniczenia tej przyjemności - jem na co mam ochotę, a jak będę chciał, to dalej schudnę, ograniczając ilość a nie asortyment wchłanianych produktów.
Link do komentarza
Nie czepiam się tylko tłuszczu. Gawłowego białka też się czepiam icon_razz.gif Napisałam post wyżej; każda dieta głównie jednoskładnikowa, śmierdzi mi na odległość. Nigdy nie próbowałam bo wiem, że nie dałabym rady. Nuda i monotonia, to dwie rzeczy, które od kuchni trzymam najdalej. Padłabym trupem, gdybym kilka dni musiała jeść cyce kurczaka i zagryzać twarogiem.
Ja kocham jeść, smakować, próbować, urozmaicać swój jadłospis. Dla mnie ograniczanie i zbilansowanie są najlepsze i już. Nie wcisnęłabym też w siebie jajecznicy z samych żółtek zagryzając rybą z oleju. W gardle by mi stanęło, a najpewniej wróciło na talerz. No tak już mam, trudno. Wolę jak królik chrupać marchewę i sałatę, przegryźć to stekiem (ale chudym!). Uwielbiam ryże i makarony (ach, te niedobre węglowodany), nie mówiąc o pyrach (wlkp. zobowiązuje icon_wink.gif ).
Nie mogłabym się wyzbyć chleba bo go kocham.
Wybrałam swoją drogę, skoro uwielbiam w/w produkty, to przygotowuje je w jak najbardziej zdrowy sposób; makaron, ryż pełnoziarniste. Ziemniaki bez sosu, a chleb na zakwasie (jak mam czas, robię sama). Edytowano przez solange63 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość 3of5
Cytat

Żelazna zasada jest tylko jedna - NWT - zwłaszcza po 20-stej.
Jesz co Ci się podoba i na co masz ochotę - przy czym w przypadku chęci schudnięcia na mniejszym talerzu. icon_mrgreen.gif

A potwierdzeniem tego są 100 latkowie (i starsi), którzy żarli to co chcieli - znasz lepszą rekomendację ?



to wszystko jest ze sobą ścisle związane - przy niskiej podaży węglowodanów, nie jestem w stanie dużo zjeść..po zjedzeniu obiadu około 15-17 nic już więcej nie jem, bo zwyczajnie nie jestem głody. To taka automatyczna regulacja. Organizm sam sobie reguluje podaż....
Link do komentarza
Gość 3of5
Cytat

Nie czepiam się tylko tłuszczu. Gawłowego białka też się czepiam icon_razz.gif Napisałam post wyżej; każda dieta głównie jednoskładnikowa, śmierdzi mi na odległość. Nigdy nie próbowałam bo wiem, że nie dałabym rady. Nuda i monotonia, to dwie rzeczy, które od kuchni trzymam najdalej. Padłabym trupem, gdybym kilka dni musiała jeść cyce kurczaka i zagryzać twarogiem.
Ja kocham jeść, smakować, próbować, urozmaicać swój jadłospis. Dla mnie ograniczanie i zbilansowanie są najlepsze i już. Nie wcisnęłabym też w siebie jajecznicy z samych żółtek zagryzając rybą z oleju. W gardle by mi stanęło, a najpewniej wróciło na talerz. No tak już mam, trudno. Wolę jak królik chrupać marchewę i sałatę, przegryźć to stekiem (ale chudym!). Uwielbiam ryże i makarony (ach, te niedobre węglowodany), nie mówiąc o pyrach (wlkp. zobowiązuje icon_wink.gif ).
Nie mogłabym się wyzbyć chleba bo go kocham.
Wybrałam swoją drogę, skoro uwielbiam w/w produkty, to przygotowuje je w jak najbardziej zdrowy sposób; makaron, ryż pełnoziarniste. Ziemniaki bez sosu, a chleb na zakwasie (jak mam czas, robię sama).



nie wiem czy wiesz, ale dominująca jest aktualnie dieta wysokowęglowodanowa. To też dieta jednoskładnikowa icon_razz.gif
i pewnie na takiej jesteś :yellowcard1:
spisz sobie za 1 jeden dzień wszystko co zjadłaś (co i ile) - wyjdzie jednoskładnikowa na bank icon_biggrin.gif
ja też to wszystko jem, tyle że mniej....duuużo mniej....
chleba praktycznie wcale - jak mnie chcica najdzie.....a że mnie bardzo rzadko nachodzi? :bezradny:
Link do komentarza
Cytat

Napisałam post wyżej; każda dieta głównie jednoskładnikowa, śmierdzi mi na odległość.



Ja też ten smród czuję icon_mrgreen.gif

Ale - jedna z moich pracownic, jak jej się wydaje że ma trochę zbyt dużo ciałka (zwykle przed wakacjami), stosuje 2-3 dniową dietę pączkową - wpierdziela tylko pączki i popija wodą. Skutek zadziwiający i w zasadzie natychmiastowy icon_mrgreen.gif potrafi stracić 5 kg. Ale Ona ma niesamowity metabolizm. Na codziennie wchłania spore ilości czekolady i innych słodkości + normalne (dość obfite) posiłki.
Link do komentarza
Cytat

Ja też ten smród czuję icon_mrgreen.gif

Ale - jedna z moich pracownic, jak jej się wydaje że ma trochę zbyt dużo ciałka (zwykle przed wakacjami), stosuje 2-3 dniową dietę pączkową - wpierdziela tylko pączki i popija wodą. Skutek zadziwiający i w zasadzie natychmiastowy icon_mrgreen.gif potrafi stracić 5 kg. Ale Ona ma niesamowity metabolizm. Na codziennie wchłania spore ilości czekolady i innych słodkości + normalne (dość obfite) posiłki.


no wiesz, są modne diety "oczyszczające", np. 5 kg w 3 dni, ale jak przeczytałam program żywienia na ten czas, to od samego czytania rozbolał mnie brzuch. Jak przez 3 dni nic nie jesz i pijesz koktajle jogurtowo- warzywno- owocowe i hektolitry wody, to przepraszam, ale srasz dalej niż widzisz. Niby kilogramy lecą, ale kto by się tam przejmował liczbami, sylwetka i kondycja się liczy.
Link do komentarza
Cytat

no wiesz, są modne diety "oczyszczające", np. 5 kg w 3 dni, ale jak przeczytałam program żywienia na ten czas, to od samego czytania rozbolał mnie brzuch. Jak przez 3 dni nic nie jesz i pijesz koktajle jogurtowo- warzywno- owocowe i hektolitry wody, to przepraszam, ale srasz dalej niż widzisz. Niby kilogramy lecą, ale kto by się tam przejmował liczbami, sylwetka i kondycja się liczy.



Mój Śp. Rodzic dostał kiedyś w szpitalu dietę:
1. śniadanie - butelka soku pomidorowego (0,33 l) i woda do woli.
2. Obiad - butelka soku pomidorowego (0,33 l) i woda do woli.
3. Kolacja - butelka soku pomidorowego (0,33 l) i woda do woli.

Przez 10 dni.


Pewnie dlatego umarł tak młodo...
Link do komentarza
Gość stach
Cytat

przepis na czekowisnie (konfitura z wisni i gorzkiej czekolady),


WIŚNIOLADA, mniammm, to musi być coś icon_mrgreen.gif

Jak pracowałem przy usługach remontowo-budowlanych, przed udarem, który wyeliminował mnie z tych robót, od 35 lat utrzymywała się moja waga w okolicach 78 do 81 (po świętach icon_evil.gif ). Teraz
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

zbyt emocjonalnie reagujesz....Z gawłem, Mariolką i Zytą dyskutowałem już wielokrotnie (przeczytaj wątek od początku, to może zadziałać rozwijająco i wyjasnić ci wiele kwestii - było już o tym wcześniej! ), teraz dyskutuję z Leszkiem. Z częścią jego wypowiedzi się zgadzam, ale z częścią już nie - i dlatego dyskusja trwa....

Może faktycznie Leszek powinien założyć własny wątek, ale chyba nie oczekujesz, że nie bedę tam pisał, jesli będą się pojawiały "pewne sformułowania" co do których będę mieć zupełnie inne zdanie?


Pozdrowienia dla Zyty i Mariolki od Gawła icon_wink.gif

24 dzien diety samopoczucie Ok , jedynie brak pomysłu coby tu ugotować ? Nastąpiło lekkie zmęczenie materiału icon_rolleyes.gif , ale nic to.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...