Skocz do zawartości

Buster

Uczestnik
  • Posty

    2 539
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    31

Wszystko napisane przez Buster

  1. Nie wiem jak teraz ale przed laty kominiarze sprawdzali czy kanał jest drożny wkładając do niego małe lusterko i ustawiając pod odpowiednim kątem widzieli czy "widać niebo".Oczywiście pod warunkiem że kanał jest prosty. Ale u Ciebie to już chyba zbyteczne bo cugu nie ma,kanał jest niedrożny
  2. Wentylator ciągnie,ale to powietrze co wciągnie to wyrzuca bokami,on po prostu "miele" powietrze
  3. Nie mam zdjęcia więc opiszę Na początku lat 90-tych ubiegłego wieku z hurtowni stali wyjechał transport.Tzn motorower marki Komar z nazwijmy to szumnie dłużycą.Wiózł 12-metrowe pręty zbrojeniowe.Może z 5 albo 10 szt ale wiózł
  4. No tutaj to jest pole do rozmowy z kilkoma forumowiczami.Pewnie będą chcieli wdać się w dyskusję.
  5. Witaj Batmanie Pewien etap już za Tobą i dobrze. W "domach z drewna" jestem cienki i z tym większą przyjemnością będę śledził to co napiszesz,zamieścisz w swoim DB.
  6. Z tego co pamiętam to Ewa Sałacka zmarła po ukąszeniu osy/pszczoły w okolice ust. Moja mama była uczulona na pszczoły i osy,podobno jedyny wówczas taki przypadek w województwie.Uczulenie uaktywniło się gdy była już w średnim wieku.Woziłem Ją na zastrzyki.Po ukąszeniu kilka razy ledwo Ją odratowano.Nawet wycieranie szmatką zabitej na szybie przez tatę osy spowodowało drętwienie ręki. Teraz ja boję się ukąszenia chociaż te owady użądliły mnie co najmniej kilkaset razy.Ale to było dawno,w większości w czasie wakacji.Boję się uaktywnienia uczulenia. Ale dzielnie walczę z nimi Pewnego roku zlikwidowałem 4 gniazda szerszeni ulokowane na strychu i w stropodachu. Wg mnie najbardziej "zadziorne" są pszczoły.Osy i szerszenie krążą i krążą ale da się je opanować,uciec.Natomiast wkurzona pszczoła leci po linii prostej i żądli.Jak to się mówi "jeszcze w oczach mam obraz" gdy taka leci prosto na mnie i żądli w czoło lub policzek. Przykrywajcie butelkę lub puszkę z piwem,raz jedną żądlącą nabrałem z łykiem tego boskiego napoju do ust.Zdążyłem zorientować się co to jest,w ułamku sekundy wyplułem.Osa/pszczoła otrzepała się,pochodziła i poleciała.A ja żyję
  7. Rozumiem że myślisz o pile do Cięcia gałęzi,konarów. Bo jeśli chodzi o rozłupywanie pociętych "pniaków" to tylko siekiera.Jeszcze nadaje się do tego łuparka hydrauliczna i rębak świdrowy ale to nie dla Ciebie.Ja też tego nie mam.Na youtube są jeszcze inne wynalazki samoróbki ale ja nie będę czegoś takiego konstruował i nie polecam, jeszcze chcę trochę pożyć. To co przedstawiłaś na zdjęciu to pilarka nadająca się do desek,płyt i niewiele więcej. Bo jeśli chodzi o cięcie z długości,cięcie również przywiezionego przez dostawcę drewna to jednak rozważ kupno elektrycznej piły łańcuchowej.Pewnie miałaś już ją w rękach i wydawała Ci się ciężka.Ale wierz mi że jeśli robisz na luzie,nic Cię nie goni to praca nią nie jest trudna.Przede wszystkim jeśli masz dobrze naostrzony łańcuch to zagłębia się on w cięte drewno sam pod ciężarem piły. Nie musisz kupować drogiej,dla twoich potrzeb wystarczy jakaś no name.Ja przed laty pilarką za 157 zł z LM pociąłem ze 20 m drewna zanim popsuła sie pompka podająca olej na łańcuch.Ale i to naprawiłem.Nie namawiam Ciebie do napraw tylko pokazuję że i chińszczyzną można trochę popracować. Pamiętam,pisałaś Ja też pisałem o wyschniętej na słońcu i w upale pociętej topoli która umieszczona pod ścianą domu w 3 rzędach jednak nie całkiem wyschła.Niektóre szczapy są mocno czarne. Też tak lubię tylko że na kanapie
  8. Tak,kozy nie są tak duże i sprawne jak wkłady kominkowe ale grzeją potężnie.Dają więcej ciepła i szybciej niż niejeden słabszy obudowany wkład kominkowy. Czy kanał rozgrzewa się wzmagając ciąg powietrza? Tak ,oczywiście ale zwykle nie zdąży się mocno rozgrzać bo w kilka minut,może 3 może 5 muszę zamykać prawie wszystkie dopływy powietrza do spalania bo rozpuściłbym się albo zesmażył na skwarkę edit:usunąłem zdublowanego posta
  9. A mnie się tak coś przewrotnie kojarzy z tym pięknym obrazem
  10. Wiem że kanał dymowy powinien być większy ale moje kominy tego nie wiedzą i mają właśnie 13x13. Palę w kozie,czasem w dwóch gdy są większe mrozy.Niższy komin ma 4,5 m,większy ze 6 m.W obu buzuje się niesamowicie,muszę blokować dopływ powietrza żeby drewno nie spalało się za szybko.Owszem,koza to nie kominek ale jeśli wkład nie będzie bardzo duży to stawiam dolary przeciwko orzechom że pociągnie,że cug będzie. Domek mam postawiony około 1990 r. nie przeze mnie edit:odmłodziłem domek o 10 lat
  11. Jestem z Tobą.U dzieciaków kazałem wymurować taki samiuśki tylko o większej liczbie kanałów. Decyzję o tym typie komina miałem sprecyzowaną od początku,a dodatkowo o budowie takowego utwierdziło mnie forum i olbrzymia ilość przykładów problemów związanych z kominami systemowymi.
  12. Też byłem wraz z żoną uczestnikiem postępowania spadkowego w sądzie i trwało to podobnie jak w Twoim przypadku może 15 minut i kosztowało wówczas (ok 5 lat temu) 50 zł Drugie postępowanie,to u notariusza dotyczyło córki.Otrzymała w spadku pół mieszkania a resztę wykupiła od właściciela drugiej połowy.W sądzie musiałaby czekać kilka miesięcy a była w ciąży,chcieliśmy zdążyć wyremontować mieszkanie przed rozwiązaniem.I dlatego,mimo że kosztowało to co najmniej kilkanaście razy więcej niż w sądzie zdecydowała się na notariat. Ale i tak nie wytrzymała w tym mieszkaniu długo bo tylko 3 lata i wybudowała się obok mnie mimo że w tej sytuacji musiała zapłacić podatek od spadku(bo była w dalszej grupie podatkowej) i podatek od sprzedaży-że nawiążę do innego wątku w którym pisaliśmy kilka dni temu
  13. Właśnie sprawę spadkową przeprowadziłem u notariusza.Tylko wymagana była zgoda wszystkich stron.I tych uprawnionych do przyjęcia spadku i nieco dalszych,nieuprawnionych do spadku ale nie wiadomo czemu koniecznych na "otwarciu testamentu"Jeśli by nie było zgody to koniecznie sąd. Ale tak jak piszę sprawa dużo prostsza od sprawy MrTomo
  14. A ilu chętnych z rodziny zgłasza się żeby coś uszczknąć dla siebie,zwłaszcza jeśli jest duża rodzina.Przerabiałem to. Ale udało się załatwić wszystko u notariusza,tylko że sprawa była dużo prostsza niż u Ciebie i retro.
  15. Być może niekonieczny jest sąd,jeśli jest zgoda co do podziału i wiadomo co będzie MrTomo a co siostry wystarczy notariusz.Jeśli nie ma zgody potrzebny będzie sąd. Tak jak pisze retro za dużo tu niewiadomych.
  16. Robi się coraz frywolniej Ale na dzisiaj starczy,idę spać
  17. Może masz inaczej niż ja wiem ,może jest inaczej w różnych bankach ale zanim nie będzie odbioru domu i zgłoszenia tego do banku to spłacasz same odsetki,nie kapitał.Będziesz dłużej spłacał odsetki to więcej ich zapłacisz.A kapitał dopiero potem.Dopiero wtedy zaczniesz spłacać kredyt.
  18. Tak,masz rację że brama będzie przesuwać się w tempie jednostajnym ale tak jak pisałem kilka linijek wyżej np widzisz "katastrofę" i nie zdążysz zareagować bo pilot gdzieś obok.A zębatka będzie dalej bramę przesuwać. Brrrr....dosyć tych okropnych tematów
  19. Leszku da się ,naprawdę się da.Wszystko się da.Jeśli mojej drugiej połowie udało się wytłumaczyć mi że fusy po wylanej do zlewozmywaka resztce kawy trzeba spłukać to znaczy że się da.Trwało to dziesięciolecia ale nauczyłem się
  20. Ja u dzieciaków dzień przed Wigilią tylko rok wcześniej
  21. Tutaj masz absolutną rację. U mnie tak było,nie myślało się "co je moje a co twoje" i jakoś razem ciągniemy ten wózek.
  22. W pozostałe dni zmywacie ręcznie? Czy może naczynia do zmywarki wkładacie czyste? Bo jeśli brudne to po tygodniu macie w środku pajęczynę pleśni. Latem jeśli nie myje się dwa dni to tak wali po nozdrzach jakby no...jakby....resztę sobie dopowiedz
×
×
  • Utwórz nowe...