Skocz do zawartości

Irbis Strzecharstwo

Uczestnik
  • Posty

    1 697
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    40

Wszystko napisane przez Irbis Strzecharstwo

  1. Może większość, ta której bardziej się spieszy niż zależy na poprawności wykonania - wśród osób wykonujących ocieplenie dla siebie... Sam wymiar nie jest wyznacznikiem niczego - wkręty na zachodzie maja dużo większą wytrzymałość, materiał i sposób wykonania decyduje o rodzaju zastosowania. Odnoszę tez wrażenie, że tam grubość wkręta to grubość rdzenia, a nie grubość "gwintu" - często miałem z tym problem zamawiając materiały w Polsce. Właściwe pytanie brzmi: jaką wytrzymałość powinien mieć wkręt którym przykręcimy wieszak. Znając tę wartość można by na piechotę dobrać grubość wkręta, ale nikt się nad tym tak naprawdę nie zastanawia, przyjmując, że wkręty do płyt gipsowych stosuje się do płyt, a wkręty do drewna też mają różne możliwe kombinacje, zwracać uwagę trzeba na grubość, kształt łba, nacięcie, pełny bądź ograniczony gwint i kilka innych czynników... O tym mówię. Te wkręty służą właśnie do przykręcania płyt gipsowych do stelażu drewnianego!!! edit: Jak wyżej napisał Jani_63 wieszak do profili to nie płyta gipsowa, choć i to i to przykręcać możemy do drewna. Ręce opadają.
  2. Tu nie ma mowy o rolnictwie, a o standardach w budownictwie - wiem, wiem - ty nie jesteś od standardów tylko pomocnikiem altruistą ;) Widzę, że nie rozumiesz słowa standard?! Nikt nie broni ci wiązać nawet sznurkiem, ale nie twórz standardu, który zaleca takie rozwiązanie. Ja nie jestem od tworzenia standardów - jako wykonawca staram się je znać i stosować aby unikać podstawowych błędów. Twój problem polega na braniu wszystkiego do siebie, zamiast analizować i adaptować do własnych potrzeb standardy, czyli coś, co ktoś kompetentny wcześniej zbadał, przetestował i zaleca jako prawidłowe rozwiązanie. Pisząc "ktoś kompetentny" nie mam na myśli siebie ;) Nie trzeba do tego wiele - wystarczą chęci aby je poznać. Chcesz się kopać z koniem, twoja sprawa, ale nie zachęcaj do takich rozrywek innych, bo tytuł "ostoja forum" do czegoś chyba zobowiązuje? Ale może twoja pewność siebie wynika z tego, że obliczyłeś jakie mogą na takim wieszaku występować obciążenia: ciężar ocieplenia, płyt gipsowych, samego stelaża, uwzględniłeś siłę odkształcających się pod wpływem różnicy temperatur krokwi i wiele, wiele innych możliwych czynników i wyszło ci, że wkręt fosfatowany do płyt gipsowych, którego faktyczna grubość rdzenie mieści się w okolicy 1.5-2mm (bo 3.5mm to grubość razem z nacięciami gwintu - tyle ile potrzeba aby utrzymać płytę gipsową mnożąc wytrzymałość jednego wkręta przez ich ilość przypadającą zgodnie ze standardami na jedną płytę!!!)... W takim przypadku sorry!
  3. Pozwolę sobie skorygować powyższy, radosne, acz mało rzeczowe wypowiedzi mhtyla. Wkręty do płyt g-k (fosfatowane) absolutnie nie powinny służyć do mocowania wieszaków!!! Nie ze względu na hartowanie bądź nie (bo hartowane są oba rodzaje), ale po prostu ze względu na grubość, czyli wytrzymałość (do mocowania wieszaków minimum 4mm, a standardowo używam 35x5). To, że ktoś zrobił fosfatowanymi i jeszcze się nie zerwało... co ma do standardu wykonania? Co do krzyżyków - jeśli dysponujecie właściwym bitem to nie ma większego problemu. Pomimo podobnego wyglądu nacięć na wkrętach fosfatowanych do płyt gipsowych i wkrętach zółtych, każdy z nich wymaga innego bita (i nie mam tu na myśli rozmiaru bita, a inny profil "krzyżyka" - np. PZ czy PH i ich odmiany). W zastosowaniach profesjonalnych preferuję jednak nacięcie "gwiazdka" - podobnie jak w przypadku krzyżyków, mają one też różne standardy, ale każdy z nich jest lepszy (wymagający znacznie mniej uwagi i siły) od nacięcia krzyżyk. Ponadto są sytuacje kiedy nie widzę wkręta (np. przedłużka 40 cm i brak widoczności jej końca), a muszę mieć pewność, że wkręt został dokręcony - wtedy tylko gwiazdka (tzw. TORX lub ASSY).
  4. Opcja numer 2 - otrzymasz podwójną warstwę emalii. Przy opcji nr 1 będziesz miał jedną - stosuje się ją raczej w przypadku dużej presji czasowej.
  5. Irbis Strzecharstwo

    Schody - czym malować

    To ja dodam tylko, że lakiery o których pisałem nie służą do malowania pędzlem! A i jeszcze uważałbym na lakier o ktorym piszesz - "Sigma" ... bo piszę o oryginalnych wyrobach Sigma Coatings Pisałeś coś o stodole... Lakier "pędzlowy" za 90 zł/l nie koniecznie musi być najlepszy - są marki, których niezawodność decyduje o pozycji na rynku, jednak technologicznie nie nadają się do zastosowań dla majsterkowiczów.
  6. Irbis Strzecharstwo

    Schody - czym malować

    Nooo, wtedy to materiały budowlane kupowano za paciorki, albo groty do strzał I tu kolego pojechałeś po całości - owszem, aktualnie poliuretanowy to jest wyznacznik jakości, ale nie znaczy to, że musi kosztować krocie. Za Sigmę płacę coś ok. 25-35 złotych, w zależności od rodzaju - grunt, podkład, top!
  7. Taak - mój wątek nie aspiruje do miana artykułu, ale krok po kroku można zobaczyć cały proces budowy wraz z komentarzem jeśli uznaję, że jakiś fragment robót tego szczególnie wymaga. Budowa krok po kroku - z komentarzami
  8. Zaleciało ostro arogancką komercją, nie liczącą się z dobrym obyczajem... Za samo to ban byłby wskazany!
  9. U mnie przeważyła bonusowa funkcja filtrowania powietrza z powszechnych zanieczyszczeń (zarodniki, bakterie, pyłki itp.), czego nie daje rurowy. Mam jednak idealne warunki dla żwirowego - woda gruntowa na 4m w porze roztopów, glina od 1,5m, poprzecinana żyłami piasku, które skutecznie osuszają teren.
  10. Jestem akurat kilka dni na miejscu, więc jak najbardziej jest to możliwe.
  11. Pierwsza rzecz to badania geotechniczne - jaki masz grunt, jaki poziom wód gruntowych! Co takiego w temacie "GWC żwirowe" Cię natchnęło nadzieją? Wokół słupów musisz wykonać izolację pionową z XPS! Proponowałbym wstrzymać się z decyzją do wyników badań geotechnicznych. Sam drenaż w przypadku wysokiego poziomu wód gruntowych nie wystarczy. Nie na dno - cały wkład żwirowy musi być zabezpieczony geowłókniną: dno, boki i góra - dodam dobrej jakości (czyli grubą, czyli ciężką)! To załatwi pionowa izolacja cieplna. Powinno spokojnie dać radę. Nie ryzykowałbym bez badań - ważny jest układ warstw, rodzaj gruntu (przepuszczalny lub nie) i poziom wód gruntowych. Jeśli okaże się, że lustro wody gruntowej masz powyżej dna GWC, to raczej daj sobie spokój, bo cała zaleta takiego GWC, to bezobsługowość, a w Twoim przypadku tego może braknąć Niestety nie dopatrzyłem się tego wcześniej - najbardziej efektywna odległość zasilania i odbioru w złożu to ok. 3m U Ciebie wyjdzie ok. 8m - wentylatory przeciągające powietrze przez taki dystans zjedzą Ci oszczędności! Musisz rury poprowadzić wzdłuż dłuższych boków, tak aby powietrze miało do pokonania mniejszy dystans w złożu Ja upatrywałbym tu pozytywów - skoro sączy się, to znaczy, że masz warstwy przepuszczalne! Sączenia to nie poziom wód gruntowych! Jak już pisałem wcześniej - jeśli zdecydujesz się na GWC żwirowe, to musisz zaizolować słupy, a głębokość ich posadowienia powinna załatwić resztę.
  12. Niektóre elementy systemu już istnieją, inne dopiero się krystalizują, ogólny brak czasu powoduje, że na dziś nie wiem kiedy to ruszy. Więcej o detalach w wątku: GWC żwirowe I o to chodzi - od teorii do praktyki brakuje tylko impulsu, który w trakcie dyskusji może zadziałać Tu chyba samo mieszanie nie da rady - system musi być wszechstronnie dopracowany, poczynając od ocieplenia budynku. Swój domek "wbiłem" częściowo w ziemię, właśnie z tego powodu, dalej idąc trzydzieści centymetrów ocieplenia wentylowanego, gdzie powietrze z pustki wentylacyjnej jednocześnie wentyluje ocieplenie dachu (25 wełna i ok. 40 strzecha), duże okapy zasłaniające ściany latem, GWC, kanały wentylacji grawitacyjnej wykorzystane do zbierania powietrza brudnego (zero pająka, bo zasilanie w stropie monolitycznym, który okazuje się nie jest takim monolitem), pompy PW i PP uzupełniające system i kominki jako awaryjne żródło ciepła. Mało!
  13. A jeszcze wcześniej owiać nim powietrze wlatujące z GWC tak jak u mnie
  14. Masz rację - moja odpowiedź wynikła w ogóle z pytania o ocieplenie szczytu, więc założyłem, że jeśli szczyt ma być ocieplony to i dach. W tym przypadku zrobiłbym jednak wypełnienie szkieletu wełną i na to folia paro przepuszczalna (w Danii na ten przykład zastosowano by tu "folię" z tektury - damspaper, bo trwałość i odporność na UV dużo większa), a od środka paroizolacyjna. Elewację obił szalówką i to wszystko. Całe realne ocieplenie na ścianach kondygnacji mieszkalnej i stropie (choć gdyby jednak ocieplić dach tak jak w projekcie, to byłby spory lamus na poddaszu...). Sądzę, że przy takim układzie dodatkowe ocieplanie szczytu na wysokość 1m jest zbędna (pod warunkiem zachowania ciągłości ociepleń). Dodatkowo dałbym jeszcze folię paroizolacyjną pod wełnę na stropie, czego brak w projekcie.
  15. Dużo pytań i mało danych, ale tak szybciutko spróbuję: Czy pomiędzy konstrukcję drewnianą szczytów będziecie wkładali ocieplenie? W te 15 cm? Od tego warto zacząć! Od środka w takim razie na konstrukcję drewnianą folia paroizolacyjna żółta, pomiędzy konstrukcję wełna, na to dałbym płytę osb i spokojnie styropian od zewnątrz. Później to już typowe rozwiązania - klej, siatka, klej i szalówka na ruszcie drewnianym. Mniej zabawy, bezpieczeństwo pożarowe zapewni wełna w konstrukcji i dochodzi Wam 15cm ocieplenia. Opisany przez Ciebie sposób ułożenia jest dość kłopotliwy, bo nie bardzo jest do czego mocować tę wełnę (kołki, klej!)... chyba, że pomiędzy konstrukcją wymurujecie pustki cegłą??? Wtedy na zewnątrz, pod szalówką powinna być folia wiatrochronna, czyli popularnie zwana paro przepuszczalna, następnie pustka i wełna mocowana do ściany na klej, ewentualnie uzupełniona kołkami i jeszcze ten nieszczęsny ruszt, bo do czegoś musicie zamocować folię i szalówkę. Jeśli ocieplisz szczyty, to koniecznie wykonaj opierzenia, chyba, że dach wychodzi poza obrys murów. W obu przypadkach należy zachować ciągłość ocieplenia ściany i dachu. Tyle na dziś - dobranoc
  16. Zaraz tam wyrocznia - to tylko lata praktyki. Moja pierwsza altana będzie niedługo obchodziła swoje 30 lecie, a nie jest wcale "pancerna" - użyłem do jej budowy właśnie kantówki 10x10, która została mi z podłóg (legary) i brukowego granitu z rozbiórki. Chętnie pomagam kiedy mogę - jeśli ktoś czuje się na siłach we własnym zakresie coś sobie wystrugać, to dlaczego nie! Bursztynowy trunek zażywam tylko latem - nie znam nic lepszego na pragnienie wywołane upałem Degustacja przy grillu - dlaczego nie! Jeśli będziesz miał po drodze zapraszam! "Rzeźbię" właśnie w okolicach Kamienia Pomorskiego - jeszcze 10 dni takiego oddechu...
  17. Zgodzę się z Tobą, że altankę o powierzchni 6m2 z płaskim dachem można zrobić nawet z bambusa (ciekawe czy Adam_50 potwierdzi to wyliczeniami Załączone przeze mnie zdjęcie prezentuje konstrukcję altany o powierzchni nakrytej dachem równej 30m2 i powierzchni dachu coś ok. 48m2. Dyletantowi może się ta konstrukcja wydawać pancerna W każdym razie zdjęcie posłużyło raczej do zaprezentowania możliwych rozwiązań zarówno stężeń, połączenia w szczycie jak i oparcia krokwi na płatwi, umożliwiającego zbliżenie powierzchni dachu kształtem do powierzchni stożka, niż do przekonywania, że tyko "pancerna" konstrukcja sprosta zadaniu. Jednak co do degustacji trunków jak najbardziej się zgadzam! Ważna jest temperatura, rodzaj i towarzystwo w jakim się oddajemy... degustacji oczywiście Kielich szkarłatnego mniam-mniam wznoszę, za to aby nigdy nikomu się na głowę nic nie zwaliło - podczas degustacji!
  18. Dla jasności wklejam zdjęcie takiej (sześciokątnej) altany na którym widać w miarę dokładnie wszystkie opisywane elementy.
  19. Cóż - są różne szkoły wykonania. Ktoś mi na tym forum zarzucił że to co robię bardziej przypomina swą konstrukcją lądowisko dla helikoptera , ale taki już "mój urok". Najbardziej popularną metodą jest właśnie "wieniec" i klinowanie w szczycie krokwi. Ja dla odmiany preferuję (wynika to głównie z ciężaru strzechy) konstrukcję łączącą krokwie w szczycie łącznikiem stalowym, do tego solidny "wieniec" z dobrze połączonych płatwi i dodatkowo poziome stężenie konstrukcji oparte na płatwi (przykręcam je do krokwi). W centralnym punkcie (pod szczytem - czubkiem dachu) łączę zwykle elementy takiego stężenia łącznikiem stalowym wpuszczanym w drewno (niewidocznym z punktu widzenia obserwatora, za wyjątkiem łbów śrub i nakrętek).
  20. Nie koniecznie - przy podniesieniu krokwi pośrednich także dach kryty gontem bitumicznym będzie bardziej harmonijny... ale wkraczamy w obszar estetyki i gustów, więc to moje niezobowiązujące zdanie Przy goncie jednak musiałbyś przedłużyć te krokwie do czubka, rezygnując z wymianu. Dla pewności dołączę rysunek
  21. To fakt - szczęście trzeba mieć i niech to będzie puenta
  22. Kiedy to wszystko się działo musiałem sporo szczęściu pomagać. W zasadzie to nie chciałem nawet tej całej szopki dochodzeniowej. Kiedy dowiedziałem się kto mnie tak urządził po prostu podjechałem do wsi zatrzymałem jednego z nich i zażądałem zwrotu skradzionego mienia (głównie maszyny i narzędzia). Dopiero kiedy to okazało się bezskuteczne zacząłem grać na nerwach złodziei i klawiaturze wymiaru sprawiedliwości. Chodziło mi o wywołanie sporego szumu, który zniechęcić miał przyszłych amatorów cudzego mienia. Było kilka zajazdów na sąsiednie miejscowości, zakłady kiedy kolejny sprawca usłyszy pukanie do drzwi (a było ich w sumie 5 sztuk), ucieczki i listy gończe. W końcu wyrok. I tu dochodzimy do mniej optymistycznego aspektu: tytuł wykonawczy to nie kasa w kieszeni - jeśli sprawca jest odporny na działania komornika, może długo z tym żyć
  23. Do niuansów jeszcze nie doszedłem ale pada u mnie więc mam chwilę i uzupełnię : W zależności od sposobu postawienia tej (tych) pośrednich krokwi możesz uzyskać różny efekt połaci. Jeśli zależy Ci na uproszczeniu wykonania, to stawiasz ją w jednej płaszczyźnie z dwoma sąsiednimi i nie musisz dodatkowo docinać deskowania i gontem bitumicznym obrabiać połączenia (grzbietu biegnącego od czubka do okapu). Kiedy zależy Ci na bardziej wyszukanym efekcie możesz podnieść tę krokiew na klocek przymocowany do płatwi a drugi koniec, też lekko podniesiony, zamocować na "wymianie" - Uzyskasz wtedy efekt zbliżony do powierzchni stożka (mniejsze załamania, ale większa ich ilość). W taki sposób przygotowuję konstrukcję pod dach kryty strzechą - niwelując załamania trzciną uzyskuję idealny stożek.
  24. Przepraszam za zwłokę, ale ja tylko z doskoku! W przerwach zabawy z prawdziwym drewnem Dobrze czujesz i masz rację: "płatwie" w pierwszym poście są cienkie, ale jest to uzasadnione - one nie przenoszą na słupy ciężaru dachu, pełnią wyłącznie funkcję stężenia lekkiej konstrukcji, bo krokwie w liczbie 8szt oparte są na słupach. O ile przy ośmiokącie jest to dopuszczalne rozwiązanie (odstęp w linii prostej pomiędzy słupami o kilkadziesiąt cm mniejszy) to przy sześciokątnej altanie i odległości pomiędzy słupami ok. 2m konieczne, według mnie, są krokwie pośrednie, oparte na środku płatwi, pomiędzy słupami!
  25. Dla mnie wszystko poniżej 14x14 to patyki, ale na zachodzie spotykam często krokwie 4x16... - inna sprawa, że zwykle kiedy przerabiam dach, bo coś z nim jest nie tak Moim zdaniem 5x10 to będzie za mało dla usztywnienia konstrukcji czy podtrzymania ciężaru np. ośnieżonego dachu (niezależnie od pokrycia). 5x10 w Twoim przypadku świetnie nada się na np. miecze czy balustradę wokół...
×
×
  • Utwórz nowe...