Skocz do zawartości

Irbis Strzecharstwo

Uczestnik
  • Posty

    1 697
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    40

Wszystko napisane przez Irbis Strzecharstwo

  1. Doczytałem, doczytałem, ale rozmawiamy o impregnacji zabezpieczającej drewno konstrukcyjne przed grzybami, owadami na czas wykonania i eksploatacji konstrukcji, a nie na czas składowania drewna w tartaku Chyba, że twierdzisz iż mokre drewno zbierze na swojej powierzchni tyle składnika aktywnego, ile wysuszone jest w stanie wchłonąć wraz z impregnatem... o dokładnie takim samym stężeniu. Być może masz rację, że taka impregnacja jaką opisujesz powinna być wykonywana obligatoryjnie przez tartaki, w celu właśnie przerwania drogi rozprzestrzeniania się owadów i grzybów na miejsce wbudowania drewna! Niestety dziś jest to usługa dodatkowo płatna i reklamowana jako eliminująca konieczność zabezpieczania drewna przed szkodnikami i patogenami.
  2. Waszeć się nie tłumacz, bo jakoś nieskładnie Ci to wychodzi - to, że mokre drewno wbudowane w konstrukcję dachu może podeschnąć powierzchniowo, w upalne lato, to jeszcze nie znaczy, że osiągnie zakładaną dla drewna konstrukcyjnego wilgotność! Po wbudowaniu i wyschnięciu element nie będzie przede wszystkim trzymał zaprojektowanych wymiarów a po drugie pęknięcia powstałe na skutek zbyt szybkiej (wysoka temperatura) utraty wilgoci decydują o obniżeniu klasy drewna a tym samym powodując iż jest on klasyfikowany jako niekonstrukcyjny.
  3. Myślę, że to o czym piszesz jest oczywiste, ale zważ skuteczność tej dyfuzji w czasie kilkuminutowego (sekundowego) zanurzenia. Z obserwacji wynika, że jest ona nieskuteczna, bo dyfuzja potrzebuje czasu, a tu wspomniane minuty w impregnacie i z powrotem na powietrze, na deszcz, mgłę itp., które skutecznie zmyją to, co pozostało na powierzchni, a drewno o takiej wilgotności długo jeszcze nie będzie mogło stanowić elementów konstrukcyjnych, nawet przechowywane we właściwych warunkach!
  4. Drewno ma to do siebie, że przestaje wchłaniać, oddawać wilgoć dopiero w stanie równowagi z otaczającym je powietrzem. Jak wiesz wilgotność powietrza zmienia się dość znacznie w krótkich okresach czasu, drewno potrzebuje dłuższego aby osiągnąć równowagę - stąd różnica w wilgotności. Reszta to marketing Więc może warto nie uogólniać, a napisać wyraźnie do czego się odnosisz? Nie pozostawia pola dla domysłów i interpretacji Wątek dotyczy drewna na konstrukcję zakupionego właśnie w tartaku, a nie wysezonowanego drewna konstrukcyjnego...
  5. Pogoda w miarę dopisuje, więc i efektów pracy przybywa:
  6. No popatrz - drzewo może mieć ponad 50% wilgotności latem, a ścięcie go czyli przekształcenie w drewno sprawia, że ma tylko 15%. Znaczy zimą pewnie będzie bardziej wilgotne, a to z powodu opadów śniegu??? Czego to się człowiek może dowiedzieć na forum... Wilgotność drewna wcześniej wysuszonego zależy od wilgotności powietrza jakim jest otoczone, ale nie zapominajmy, że wcześniej musi ono pozbyć się naturalnej dla żywego organizmu roślinnego wilgoci, która standardowo szacowana jest dla drewna na poziomie 35%! Jeśli kupujesz w tartaku drewno latem, to najpewniej jest to drewno jeszcze ociekające naturalną wilgocią wegetacyjną, a zanurzenie go w tartaku w wannie z impregnatem nie daje wtedy zupełnie nic. Nie raz widziałem zaimpregnowane mokre drewno, które porosło pleśnią. Następne w kolejce do dobrego stanowiska wegetacji są grzyby, które uwielbiają zmiękczone przez pleśnie drewno. Pozbycie się wilgoci w sposób naturalny (sezonowanie) może trwać i kilka lat, w zależności od przekroju elementu.
  7. Dlaczego strzecha jest ekologicznym pokryciem? Pytanie postawione w taki sposób to czystej wody prowokacja do określenia co rozumiemy pod pojęciem "ekologia". Dziś wszystko może być "ekologiczne", ale tak naprawdę pojęcie to jest po prostu masowo nadużywane w celach czysto marketingowych. Dlaczego zapytacie! Chyba dlatego, że podświadomie człowiek dąży jednak do harmonii z naturą i wszystko co sugeruje nam zbliżenie się do niej automatycznie zyskuje. Tę prawdziwą harmonię właśnie, nie marketingową, chciałem pokazać na zdjęciach z Narwiańskiego Parku Narodowego, a jak najdalszy byłbym od nadużywania powyższego pojęcia, bo wodę z mózgu można próbować zrobić, ale nijak się ona ma do tej płynącej wartko Narwią, rozlewającej się po trzcinowiskach i wyrzynającej nowe koryta w przyrzeczu! Jestem przekonany, że uważny czytelnik zauważył, iż obiecałem właśnie fotograficzną relację z pobytu na terenie NPN. Wzmianka wyjęta z dyskusji marketingowych miała tylko podkreślić dysonans.
  8. Poza tym, że lubię się bawić trzciną czy słomą, to jeszcze pasjami bawię się słowami Przeczytaj jeszcze raz ostatnie posty, może sam sobie odpowiesz - trzymam kciuki.
  9. Zgodnie z obietnicą mała, fotograficzna dygresja na temat... dlaczego strzecha to ekologiczne pokrycie To tylko ok. 2 godziny jazdy z Warszawy, a świat jakby z innej bajki i ludzie od wieków związani z tą ziemią, mało urodzajną, ale dającą wiele innych możliwości... uczciwi, gościnni i w jakiś sposób będący częścią tego krajobrazu
  10. Dwa dni bez deszczu i zbliżam się do końca... ale w międzyczasie muszę lotem błyskawicy zwiedzić okolice Narwi w poszukiwaniu specjalnego materiału do wykonania ostatnich warstw strzechy. Na szczęście mazowieckie i podlaskie nie są tak usiane fotoradarami jak koszalińskie, więc proszę o wyrozumiałość na trasie od Wiskitek do Basiut W zamian obiecuję fotoreportaż z okolic Narwiańskiego Parku - jeśli tylko pogoda dopisze, bo dziś padało! A na dachu pierwsze zakończenie połaci nad ogrodem zimowym. Jest to dobry moment, aby pokazać jak powinno wyglądać zakończenie połąci - aby zapewnić szczelność tego najbardziej wrażliwego miejsca strzechy należy ostatnie kilka warstw (w zależności od długości trzciny) zaginać na połać przeciwległą. Jest to warunek nie tylko szczelności kalenicy, ale też trwałości - zagięta trzcina nie będzie się wysuwała spod docisku. Jeśli zaś zostanie obcięta na wysokości kalenicy, to prędzej czy później zacznie się wysuwać luzując kolejne warstwy!!! Prawidłowe wykonanie tego elementu wymaga jednak od strzecharza umiejętności, większego zużycia materiału i przede wszystkim chęci, aby wykonać swoją pracę zgodnie z zasadami sztuki strzecharskiej, a obcięcie trzciny... - "fachowcy" zwykle wmawiają inwestorowi, że tak ma być...
  11. Jaki to będzie kocioł, do którego powietrze nie będzie doprowadzone przewodem współosiowym...? Może wystarczy wstawić w ceramikę przewód spalinowy i konektor pobierający powietrze do spalania z ceramiki ... Warto porozmawiać z monterem który zainstaluje kocioł - jak on to widzi.
  12. O tym czy dane narzędzie jest wygodniejsze od innych decyduje kilka czynników - na dachu precyzja cięcia jest mniej ważna od wygody użycia (piła spalinowa), a dodatkowo nawet "kablowa" pilarka łańcuchowa odpada przy cięciu belek dębowych, akumulatorowa tym bardziej, ale to chyba OT. Poczytaj wątek, np. pierwszy post... tam jest informacja o odzieży ochronnej dla operatora narzędzia. Chyba, że uważasz iż pile potrzebna jest taka sama ochrona przed operatorem
  13. Żadne zabezpieczenie tego typu nie jest skuteczne w 100% i dlatego producenci pił łańcuchowych wprowadzają dodatkowe zabezpieczenia w postaci np. specjalnej odzieży.
  14. Ciągle pada... ale strzechy jednak powoli przybywa Niżej można zobaczyć przekrój pokrycia strzechą
  15. Przy wprawnym użytkowniku zgadza się, ale dla amatora odbicie prowadnicy w połączeniu z bezwładnością napędu (łańcuch obracający się jeszcze przez kilka sekund) może być niebezpieczne! Przy pracy na dachu w zasadzie odpadają narzędzia zasilane po kablu, stąd kolejne zastosowanie dla łańcuchówki - przycinanie łat. Tu też wykorzystujemy wkrętarki akumulatorowe.
  16. Tu nie przesadzałbym - kabel ma wiele narzędzi i jakoś nie zauważyłem aby to była jakaś znacząca przeszkoda dla osoby zdającej sobie sprawę z właściwości narzędzia, w przeciwieństwie do nie kontrolowanego odskoczenia prowadnicy piły spalinowej. Nie wiem jakim sprzętem pracowałeś, ale ja pracuję na co dzień dwoma piłami elektrycznymi (Stihl, Skil) i gwarantuję Ci, że w żadnej z nich, dla osoby używającej narzędzia, nie ma innych regulacji niż naciąg łańcucha. Ja pracuję spalinową i elektrycznymi, ale służą one do innych celów. W zasadzie spalinową nie odważyłbym się wykonywać precyzyjnych cięć przy wykonywaniu konstrukcji... jednak jeśli potrzebna jest duża moc (cięcie zgrubne np. drewna dębowego) jest niezastąpiona. Nie skomentowałeś właściwości Skila, w którym łańcuch staje w tej samej sekundzie w której zwalniasz spust włącznika?
  17. Warunki pogodowe nie sprzyjają takiej pracy, ale na przykład w Wielkiej Brytanii strzecharze nie przerywają pracy z powodu deszczu. W zwyczaju mają przerywać pracę tylko po to aby napić się gorącej herbaty, a przy okazji zmienić przemoczoną odzież roboczą. Pierwsze warstwy trzciny już na dachu. Wyprofilowany jest okap i wiatrówki, a z pod spodu wystaje zabezpieczenie przeciwpożarowe konstrukcji i łat. Jutro zamierzam wykonać opierzenie komina od strony kalenicy - którego szerokość (niemal 90 cm) wymusza wykonanie dodatkowej konstrukcji drewnianej z własnymi spadkami na boki. Poniżej kilka zdjęć pokazujących zaawansowanie prac
  18. Cóż - habilitacja z paro przepuszczalności ocieplenia wykonanego z natryskiwanej pianki poliuretanowej i jej wpływu na degradację biologiczną konstrukcji drewnianych - mogłoby być ciekawie, ale niestety - brak czasu, bo życie pędzi i co dzień przynosi nowe wyzwania. Jestem pewien, że potencjalny czytelnik tego tematu potrafi wyciągnąć istotne informacje z tego co już napisaliśmy
  19. Jeszcze dwa dni temu rozkoszowałem się smakiem rydzów na masełku, w swojej ostoi na wybrzeżu, a dziś "stacjonuję" pod Warszawą, gdzie rozpocząłem realizację strzechy z zabezpieczeniami. Pracy sporo, ale deszcz daje chwilę wytchnienia... więc dlaczego nie pokazać w jaki sposób to robię... Dla urozmaicenia zacznę od rydzyków które nawet w warunkach biwakowych da się przygotować w kilka minut: ale do rzeczy - kryję strzechą nowo budowany dom, którego elewacja obłożona jest częściowo łupanym kamieniem, co powinno idealnie współgrać ze strzechą.
  20. Tu poszedłbym dalej, dyskwalifikując taką metodę, która wpuszcza do wewnątrz ocieplenia i konstrukcji drewnianej parę wodną, a jednocześnie zamyka jej drogę na zewnątrz aby nie dopuścić do ... zamakania ocieplenia. Ale może ja przewrażliwiony jestem na tym punkcie?
  21. Na podstawie Twoich słów można wysnuć wniosek, że odpowiedź na pytanie zadane w temacie wątku brzmi: wentylacja ocieplenia, przy ociepleniu poddasza pianką, nie ma znaczenia... z czym powinno się polemizować, ale skoro wśród większości bywalców tego forum jest to do zaakceptowania, nie widzę powodu aby kruszyć kopie. Niech każdy robi tak jak uważa za słuszne Dodam tylko, że butwienie desek to najmniejszy problem jaki widzę, bo w piance zatopiona jest drewniana konstrukcja, a jej stan techniczny ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo.
  22. Masz rację, że ta dokumentacja zawiera sporo ogólnych wskazówek jednak swoje GWC zbudowałem na jej podstawie.
  23. Koszt projektu GWC to jakieś 200-300 zł i chyba bez problemu można znaleźć...
  24. Bawimy się słowami, zamiast posiadając jakąś tam wiedzę, oceniać w miarę obiektywnie. Temat mi odpowiada, więc pobawmy się jeszcze Czym różnią się współczesne technologie od strzechy, której sposób układania opracowywano przez wieki? Odpowiedź zawarłem w pytaniu - właśnie ten czas. Myślę, że przypadek wykonania ocieplenia pianką przez oszołomów możemy zostawić na boku, a skupmy się na konkretach poprawnego wykonania! Pianka (nawet ta zamknięto komórkowa) jest paro przepuszczalna - jak długo nie zobaczę aprobaty która mówi inaczej przyjmijmy to za pewnik - średnia paro przepuszczalność na poziomie paro przepuszczalności betonu. Gniazdowałeś kiedyś element drewniany w betonie (nawet pomalowanym , bez przekładki z papy? Piana może być nienasiąkliwa (minimalnie nasiąkliwa) w przypadku zamknięto komórkowej, ale nie zmienia to powyższego faktu! Papa na "zajzajerze" jest paroizolacyjna, drewno w połączeniu z wilgocią ulega szybkiej degradacji. Czy gdzieś się mylę? Wracając do naszej zabawy nie omawiamy przypadków wadliwego wykonania, mówimy na temat wad technologii, które pomijacie milczeniem lub przekręcacie przedstawiając jako wybitne zalety. Napisałem na samym początku, że zobaczymy za kilkanaście lat - to było skierowane do niedowiarków omamionych pięknymi słówkami marketingowców. Jeśli się mylę wystarczy przedstawić aprobatę techniczną "piany paroizolacyjnej" - proste, nie potrzeba bicia piany i "szantażu" za jaki uznaję odniesienie do strzechy. Obie te technologie mają tylko jedną cechę wspólną - są drogie. Mogę się mylić, bo technologia pędzi do przodu, ale chętnie sprawdzę, czy to już. Teraz pozwólcie, że zasmakuję rydzyków w masełku, bo mi stygną
  25. Obawiam się, że zalety pianki nie zasługują na wiekopomność, a wielko(automarketing)pomność Jak słusznie zauważyłeś poprawnie wykonanego bym nie naprawiał, dlatego zrzucałem piankę po czterech latach od momentu kiedy była położona Edit: chciałem się droczyć, ale w końcu nie jesteśmy w serwisie filologicznym.
×
×
  • Utwórz nowe...