Niesamowite i w sumie zabawne, jak ludzie próbują na siłę usprawiedliwiać swoje złe wybory.
Teść ma rozrusznik i przy nim, gdy jest w kuchni, gotuję na indukcji. Musiałby się POŁOŻYĆ na polu grzewczym piersią, by miało jakikolwiek wpływ na rozrusznik. Owszem, instrukcja zawiera ostrzeżenie, bo ludziom przychodzą do głowy czasem idiotyczne pomysły.
Podobnie jest z mikrofalówką - aby szkodziła trzeba ją uruchomić otwartą lub stać tuż przy niej.
U mnie w rodzinie mnóstwo osób przesiadło się w ciągu ostatnich lat z gazu na indukcję i nie działały im WYŁĄCZNIE garnki aluminiowe. Które i tak nie są specjalne polecane do gotowania ze względu na reakcje chemiczne z kwasami. Ale wszystkie stare patelnie, kilkunastoletnie emaliowane garnki z Olkusza, tanie garnki z marketów działają normalnie. Bo każda stal jest ferromagnetyczna.
Bez problemu gotuję w malutkich garnuszkach, jak kawiarka, które są mniejsze od okręgu pola grzejnego.
Moja płyta się wyłącza całkowicie po pewnym czasie nieużytkowania, wiec nie ma jakiegoś dodatkowego poboru prądu w przeciwieństwie do takiego piekarnika, któremu wyświetlacza wyłączyć nie idzie.