Skocz do zawartości

Elfir

Uczestnik
  • Posty

    2 509
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    81

Wszystko napisane przez Elfir

  1. Sok z cytryny lub ocet - nasączasz jakiś wacik, ręcznik papierowy i obkładasz kran na kilka minut.
  2. A może jednak lepiej kupić tanie, co się rozwalą za 5 lat, dzięki czemu można odświeżyć sobie wnętrze a nie męczyć się 20 lat z trwałymi, ale niemodnymi meblami?
  3. Czy zięć kiedykolwiek zaprosił kumpli na piwo do tego domu w którym mieszka z teściową? Czy poszedł w gaciach wieczorem do kuchni zrobić sobie kanapkę? Ja bym chciała poznać jego opinię. Bo to że córeczce miło się mieszka z mamusią, to uwierzę.
  4. Od tego, co ogrzewanie każdym innym medium - od zapotrzebowania budynku na ciepło. Dom potrzebuje określonej ilości kW energii. Czym jest dostarczysz, to twój wybór. Co najwyżej można się zastanawiać przy jakim zapotrzebowaniu domu różnice kosztów wytworzenia ciepła pomiędzy poszczególnymi mediami się zacierają. Bo w takim pasywnym czy bardzo energooszczędnym koszty montażu instalacji na paliwo stałe robią się nieopłacane. Nawet gaz (koszty instalacji, przyłącza, abonamentu) wychodzi drożej od czystego prądu. A jesteś pewny, że wyliczenia EP były wykonane rzetelnie czy tylko "na papierze", żeby projekt był zgodny z przepisami? Bo ja czasem oglądam projekty gotowe i zastanawiam się w jaki sposób osiągają deklarowane Ep przy wielu mostkach cieplnych, które zauważam.
  5. Ale dlaczego bruk ma takie "fale"? Trochę się kojarzy z tyczeniem linii patykiem na ziemi przez wstawionego majstra.
  6. Pytanie czy to nie jest czasem dom o dwóch odrębnych mieszkaniach? Z osobnymi wejściami, osobno grzany? Kwestia druga - zawsze istnieli ludzie, którzy lubili żyć w komunach, jak hippisi.
  7. Tak. Zdecydowanie poziom obecnego rządu...
  8. Ale co Rodzina? Ja mam bardzo zagraną rodzinę ze strony matki - każde święta razem, w dużych gronie - babcie i dziadkowie, ciotki i wujowie, dzieci i kuzynostwo, wnuki. 24 osoby na Wigilii. Spotkania na grilla. Wspólne wypady połączone z piknikiem. I NIKT z kuzynów i rodzeństwa nie chce mieszkać z "mamusią". Człowiek dorasta i ma potrzebę samodzielności. Chce urządzić dom/mieszkanie po swojemu, wg. własnych gustów. Poznaje przyszłego męża/zonę. I ma się rodzicom na głowę zwalać z w sumie obca osobą, o obcych zwyczajach, upodobaniach, nawykach? Moja teściowa jest uczynną osobą i mnie lubi. Ale to nie wyklucza tego, że ma apodyktyczny charakter i w jej domu ma być wszystko tak jak ona chce. Z resztą to JEJ dom, więc to jej prawo. Czego zazdrościć wielopokoleniowej rodzinie tłoczącej się pod wspólnym dachem? Kłótni? Frustracji? Braku prywatności? Braku swobody? Bo moja teściowa mieszkała w wielopokoleniowym starym domu. Z własną matką, mężem i dziećmi. Jedyny plus, ze miał kto dzieci przypilnować. Ale pierwszy większy remont, w tym budowę ŁAZIENKI (sic!) w domu, mogli zrobić dopiero gdy matka zaniemogła fizycznie i przestała się "liczyć" jako osoba podejmująca kluczowe dla funkcjonowania rodziny decyzje. Im matka była starsza tym bardziej wtrącała się w prywatne życie teściowej oraz jej brata. Mój mąż, który w końcu pochodzi z tego wielopokoleniowego domu zastrzegł, że pod żadnym pozorem nie chciałby w takim mieszkać. Serio chciałbyś zamieszkać z własną teściową i szwagrem/szwagierką (i ich rodzinami) w jednym domu?
  9. Przesuwna, cofnięta względem granicy. Te 50-100 cm na froncie, które podarujesz brzozom, nie zuboży cię, a przynajmniej masz już na działce duże drzewa. Nie bądź Szyszko, nie wycinaj bez potrzeby.
  10. Wielopokoleniowy raczej oznacza zamieszkiwanie równolegle ze sobą co najmniej dorosłych rodziców i dzieci. Bo dziedziczenie domu po rodzicach/dziadkach to raczej się nie nazywa "wielopokoleniowym"
  11. Przyznam, że jestem zaskoczony - nikogo nie interesuje dom wielopokoleniowy? Naprawdę? Jakiś masochista z ciebie? Uzależniony od mamusi-kwoki, niezaradny życiowo? Czy marzyciel z syndromem pustego gniazda, nadopiekuńczy, trzęsący się o swoje dzieci? W życiu nie chciałabym zamieszkać z teściową pod jednym dachem. Może 100 lat temu to się sprawdzało, bo cała rodzina pracowała na wspólnej roli a teściowa/matka i teść/ojciec rządzili młodszymi. Albo zaraz po wojnie, gdzie mieszkań i tak nie było dla chętnych, więc z musu mieszkali "na kupie" wielopokoleniowo. (Raczej się nie sprawdzało - patrz: "Chłopi", gdzie Antek Boryna marzy by uciec "na swoje" od ojca) Teraz ludzie idą za pracą, pragną wolności, samodzielności i nie wtykania nosa w ich prywatne sprawy, co wyklucza mieszkanie z rodzicami i rodzeństwem. Nie da się posłuchać wieczorem głośniej muzyki, bo starszym przeszkadza. Nie da się pospać do późna, bo teściowa zrywa się o świcie zaganiając wszystkich "do pracy", bo leżenie w łóżku do południa "to grzech". Nie da się głośno i swobodnie uprawiać seksu, bo zgorszenie. A już w łazience pod prysznicem, czy w salonie przed kominkiem to zupełnie odpada. Nie można się normalnie pokłócić, bo zaraz pytanie "o co wam poszło?". Nie można w ogrodzie posadzić ulubionego kwiatka, bo teściowa planowała w tamtym miejscu posiać marchewkę. Nie można kupić psa, bo teść woli koty, a córka szwagierki jest uczulona na sierść. I tak dalej, setki konfliktowych sytuacji. Dom ma być miejscem relaksu, odpoczynku, samorealizacji a nie źródłem trudnych kompromisów i ustępstw. Teraz tylko jakieś maminsynki, mające problem z przecięciem pępowiny poszłyby na taki układ. Albo ci, których bieda przyciśnie do mieszkania kątem u rodziców. Ja po wsiach widzę takie domy z lat 70-80-tych po 300-400 m2 i cztery kondygnacje. Puste, wystawione od wielu lat na sprzedaż, popadające w ruinę.
  12. Bo masz maksymalne doświetlenie salonu i jednego pokoju od południa. Widok z salonu i pokoju na ogród a nie na ulicę. Garaż jest też buforem między domem a ulicą. A po zmianach masz pom. uzupełniające (spiżarka, wiatrołap, łazienka) od północy a mieszkalne od południa. kuchnia od wschodu z pośrednim oświetleniem przez salon od południa - idealnie na dom energooszczędny lub pasywny. I umebluj sobie salon. Bo w tym kształcie nie jest specjalnie ustawny.
  13. aru - obróć dom o 90 stopni, przestaw drzwi w garażu na boczną ścianę i przysuń dom nieco bliżej drogi i usuń okna od północy
  14. Na pewno trzeba odpowiednio spulchnić ziemię przed sadzeniem przekopując ją z materiałem organicznym - trociny, sieczka słomiana, suche liście, pokos trawy, kompost. Dołek do sadzenia wykopać większy niż normalnie i naciąć szpadlem boki i dno. Z roślin na takie iły na pewno dobrze poradzą sobie derenie: biały, rozłogowy, świdwa.
  15. pomiędzy domem a drogą musisz zrobić korytko odwadniające, odprowadzające wodę do studzienki chłonnej lub na rabatę.
  16. Elfir

    domek

    A wyobrażasz sobie całe życie na 20m2? Ja nie. Nawet kawalerki miewają bliżej 30-40 m2.
  17. Na "każdej" złamałam w ubiegłym roku nogę.
  18. Mam blat z granitu. Taniego, szarego. Nie impregnowany, więc żadna chemia nie ma kontaktu z żywnością (czy to żywice polimerowe czy oleje do drewna). Nie pielęgnuję, nie wycieram natychmiast każdej plamki, nie mam przebarwień.
  19. Problem z miskantem polega na tym, że ta osłona będzie tak dopiero latem. Miskanty późno wypuszczają liście. Co prawda miskant olbrzymi jest nieco wcześniejszy niż chiński. Miskant olbrzymi jest kępowy. Ekspansywny jest miskant cukrowy. Bambus - z tych kępowych (Fargesia), to raczej w cieniu. Bo Phylostachys chyba łazi nie gorzej od miskant. Chyba, żeby wkopać masywne przegrody korzeniowe.
  20. Grzybnia mikoryzowa może rozbudowywać się kilkanaście lat zanim wyda owocniki! To co zbieramy to nie jest cały grzyb a jedynie jego maleńki fragment służący rozmnażania płciowego, które na dodatek nie jest specjalnie preferowane przez grzyby. Jedynie grzyby rosnące na celulozie, martwej materii organicznej (pieczarka, boczniak) wydają szybko owocniki, bo muszą się rozprzestrzenić w środowisku zanim "zjedzą" pożywkę.
×
×
  • Utwórz nowe...