Ja napisałem wyraźnie, że nie mam wujka i jego opowiadań, tylko znam temat z autopsji. a demencji starczej też nie mam. Dlatego wiem co piszę. Stawki za wodę ustalono tak, aby przychody (a więc i dochody) wodociągów po zainstalowaniu wodomierzy były na zbliżonym poziomie. Bo co jak co, ale ile w sumie one wody dostarczały, to wiedziano dokładnie. I przez miesiąc, dwa, te sumy się bilansowały. Ale ludzie zorientowali się, że dość prosto można na wodzie zaoszczędzić (znałem takie lokale, gdzie kran odkręcano do umycia warzyw przed przygotowaniem obiadu, a zakręcano dopiero po umyciu obiadowych naczyń), a wtedy przychody wodociągów spadły o połowę. Więc w efekcie podniesiono cenę wody dwukrotnie.
Proszę se poczytać prasę z tamtego okresu, wtedy jeszcze królowała papierowa, w czytelniach bibliotecznych jest dostępna.