Tu jest trochę inna sytuacja, bo budynek, przed remontem, był użytkowany. Ja znam trochę inną sytuację, bo szwagier ma uprawnienia zarowno projektowe konstrukcyjne jak i kierownika budowy, więc takie sprawy załatwia sam. Jak - nie wiem dokładnie, ale załatwia. W kazdym razie, jak się trafi kumaty kierbud, to nadzór się nie czepia drobiazgów, bo im także zależy, żeby temat zakończyć. Tym niemniej, trzeba wznowić pozwolenie na budowę, w gestii kierbuda jest wpis do dziennika o przyczynach opóźnień, a po wyprowadzeniu dziennik idzie normalna procedura, czy li odbiory częściowe,: kominiarski, elektryczny, gazowy itd. Za to trzeba płacić, ale to nie są astronomiczne pieniądze. A jak się zbierze (z pomocą kierbuda) papiery, to on już wszystko powie co potem.