I źle zrobisz. Posłuchaj, ja nikogo nie posądzam o złą wolę, chcę Ci tylko uświadomić, że na tzw. zwykłego obywatela, który nie miał w życiu do czynienia z systemem prawnym, czeka na poczatku mnóstwo niespodzianek. To, że masz do czynienia z dorosłymi ludźmi niczego nie zmienia, oni mogą wierzyć w to co mówią, ale w sensie prawnym mogą nie mieć racji, nawet tego nie wiedząc!. Dlatego jeszcze raz powtarzam, zapytaj niewinnie czy są jakieś dokumenty na potwierdzenie tego co wam obiecują, przecież pytanie nie jest zbrodnią. A poza tym, to co prezentujesz, to tchórzostwo, a nie dbałość o swoją rodzinę. Jesli nie chcesz zapytać sama, poproś męża, bo jeśli takowych nie zobaczysz, to miej świadomość, że to wszystko jest bajką. A bajki różnie się kończą.