Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    23 695
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    405

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Niestety, ale dajesz dowód, że to Ty nie rozumiesz podstaw. Odpowiedzi wraz z pytaniami dostałeś optymalne.
  2. Raczej nie było innego miejsca na kabinę... ale to możliwe, chociaż nieprawdopodobne.
  3. Dobrze myślisz, dodaj kolejny profil, musisz uważać jedynie na dwie sprawy. Pierwsza żeby uzyskać sztywność konstrukcji i druga - żeby później płyta g/k i glazura nie "wystawały" ze ściany. Czyli stare i nowe były zlicowane. Ta sprawa nie jest taka trudna, ale widzę znacznie gorszą. Dlaczego płyta g/k pod glazurą nie jest zielona??? To nie jest dobre.
  4. Wszystko jest do sprzedania, Ostatnio się doczytałem, że nawet papierki po lodach.
  5. Tak to się własnie robi. I kantówkę się obraca w korycie, żeby wyssało do czysta.
  6. Oczywiście, że tak. Koryto robi się takiej wielkości, aby ledwo mieścił się element największy gabarytowo. Wtedy kilkanaście litrów wystarcza. Tylko folia musi być nie ta najcieńsza, żeby się nie pokaleczyła przy normalnym użytkowaniu.
  7. Parę rzeczy musi zostać określone. Czy to są rzeczy ruchome, czy nie, czy czyste drewno, czy materiał złożony (z "dodatkiem" metalu, szkła, itp. Jaki gatunek drewna i tak dalej. Nie można dawać odpowiedzi określonych do pytań nieokreślonych. Przyznam, że czytałem o :moczeniu" pobieżnie, ale tu zaprotestuję. Znajomi wytwórcy konstrukcji dachowych, w sytuacjach nagłych, kiedy nie można impregnować ciśnieniowo, "wannę" robią z paru desek i takie korytko wykładają folią. Pół godziny roboty, nie więcej. I moczą drewno w ilości roztworu dziesięć, może dwadzieścia litrów.
  8. Więc próbuj opchnąć. Na przyszły rok będziesz miał tylko problem z utylizacją. Nawet zapakowanie w worki foliowe już nie pomoże.
  9. Gdzie Ty kupca znajdziesz? Lepiej rozejrzyj się dookoła, na podwórku. Może coś jednak dałoby się zrobić. Na przyszły rok będzie kamień. Ściany nie, ale na płot bym spróbował.
  10. Przy wymianie okna na innego typu, bywa tak samo. Znajomy zdun został wezwany (po ponad roku) do pieca, który kiedyś postawił, bo przestało się w nim palić. Okazało się, że winne było okno, które zostało wymienione na szczelne. Otwarcie, lub nawet uchylenie okna, likwidowało usterkę pieca. Znaczy "usterkę", nie usterkę.
  11. Jak nie, jak tak. Typowy przykład to kotłownia. Z drzwiami szczelnymi, oddzielającymi ją od reszty pomieszczeń. I żeby nie było, że nieprawidłowo, obiekt użytkowany przez Straż Pożarną. Rzeczoznawca ppoż własnie tam zatrudniony. Robiłem w nim (budynku) instalację elektryczną to wiem.
  12. Broń Cię Panie i wszyscy Święci też. W żadnym wypadku! Nawet gdybyś próbował przesiewać przez sitko, to grudek nie unikniesz, a dla tynku to zabójstwo. Zrób z niego chodniczek, abo rzeźbę ogrodową.
  13. Przede wszystkim pomyśl o tym, że świat po drugiej stronie drogi stanie się niedostępny. Więc przymierz sie do tego, co jest po tej stronie, gdzie jest działka. Da się żyć spokojnie, nie będzie potrzeby jechania dwudziestu kilometrów po to, żeby znaleźć się w szkole czy przedszkolu, które teraz jest o pięćset metrów? Pod tym kątem analizuj sytuację, reszta to bajka.
  14. Bo teraz wapno się lasuje i studzi krew. Ja to już w ogóle rzadko mam temperaturę wyższą niż 35 stopni. Jak idę do konowała i na wejściu mierzą temperaturę (ze strachu przed COVID-em) to zawsze dwoma termometrami i obydwa zawsze są podejrzewane o usterkę. Znaczy pokazują, że już nie powinienem żyć. Więc jak ogrzać, żeby było ciepło? Byle panele nie starczą...
  15. W starożytnych czasach, to przynajmniej od czasu do czasu padało, a teraz to już bardziej wspomnienie. Szczególnie latem. Poza tym laski, piaski i karaski to nie tylko Podlasie, duża część Galicji tak samo. Aż się kurzy... PS. U mnie nie ma mowy o odprowadzaniu wody do kanalizacji, nawet z opadów tysiącletnich. wszystko w ten piasek włazi i woła o jeszcze.
  16. 21 stopni to będzie obok tego nagrzewającego źródła ciepła, a nie we wnętrzu szafek stojących w domu. Naprawdę przeżyłem już kilkadziesiąt zim w systemie weekendowym, więc swoje wiem. Oczywiście, mówimy o domu realnym, a nie o pudełku im. T. Brzęczkowskiego, pozbawionym pojemności cieplnej.
  17. Nie "rozgrzeje dom", a "będzie rozgrzewał dom". To jest zasadnicza różnica, gdyż w pierwszym przypadku jest sugestia, że dom już jest ciepły. Nie jest i nie będzie. Przez niemal cały czas "rozgrzewania" dom jest i pozostaje zimny. Czyli ten okres należy wykreślić z weekendu.
  18. I nie komentuj, bo chodzi o to, by fajeczka nie rozregulowała systemu wentylacji i nie pozbawiła ciepła obiektu pozbawionego pojemności cieplnej, a nie o cechy charakteru nie wiadomo kogo. Tylko co się stanie, jak na weekend przyjedzie samotna blondynka. Trzeba chyba zamontować czujnik "blondynctwa", który sam będzie to przełączał.
  19. Można, tylko po co, skoro to niczego nie daje? Z równym sensem można jednego dnia kopać dołek, a drugiego ten dołek zasypywać. Chyba, że komuś bardzo pić się chce, to niech się do rur studni podłącza, proszę bardzo.
×
×
  • Utwórz nowe...