Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    23 572
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    400

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Pierwsze spostrzeżenia użytkownika instalacji fotowoltaicznej z magazynem energii. Moc zainstalowana paneli - 3,15 kWp (6 szt. LONGI 525W), pojemność magazynu - 5,2 kWh. Nachylenie dachu ok. 45 stopni, kierunek południowy zachód. Gospodarstwo emerytów, przeciętne zużycie energii niskie. podgrzewanie c.w.u. - elektryczne, ale kuchenka gazowa. Piekarnik elektryczny. Początek września. Już od godz. 8 rano, produkcja z paneli jest rzędu 200 W, co niemal wystarcza na potrzeby gospodarstwa (lodówka, dwa laptopy, radio, kilka punktów oświetlenia led.. Po godzinie 9 rano, produkcja przekracza 500 W i zaczyna się ładowanie magazynu. Około godz. 11. produkcja przekracza 2 kW. Jeśli nie jest załączony duży odbiornik (bojler, pompa ogrodowa do wody, lub inne urządzenia gospodarcze, część produkowanej energii jest oddawana do sieci. I tak do około godz. 18. Później produkcja spada, ale kiedy mocy brakuje, rozpoczyna się pobieranie z magazynu. Nie z sieci! Summa, summarum, bilans jednej doby. Rano stan magazynu energii wynosił około 30% jego pojemności znamionowej. Czyli jeszcze zostało z wczoraj. Ponadto produkcja paneli pokryła wszystkie potrzeby gospodarstwa, oraz do sieci oddano ponad 6 kWh, pobrano ok. 0,4 kWh. Mogę potwierdzić jednoznacznie, ze dopiero instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii jest tym, o co chodziło od początku w programach produkcji energii odnawialnej. Czyli zaspokajanie własnych potrzeb. Szczególnie cenny tu jest czas od godz. 18 do 23. Kiedy w sieci występuje szczyt obciążenia i energia ma najwyższe ceny. W instalacji z magazynem, magazyn jest wieczorem naładowany po brzegi i gospodarstwo energii z zewnątrz nie potrzebuje. Sercem całego systemu jest falownik hybrydowy, który stanowi centrum decyzyjne i odpowiednio łączy trzy źródła energii, czyli sieć, panele oraz magazyn - z instalacją odbiorcy. Przy czym ma chyba ustawione preferencje, w których sieć jest na ostatnim miejscu. Na pierwszym są panele, potem magazyn, sieć na końcu. No i ważna rzecz, instalacja może pracować również w systemie off-grid. W razie zaniku napięcia nawet nie ma mrugnięcia żarówek, falownik radzi sobie sam bez żadnych problemów. Aha, instalacja ma 5-letnią gwarancję.
  2. To już zależy od oceny, czy wykonane wklejenie będzie spełniało swoje zadanie, czy nie. Wg mnie, brak takiego brzegu na odcinku kilku cm, nie wpływa w sposób istotny na całość narożnika, więc wytnij luźne części i tyle. Albo przejedź teraz masą i przyklej. Bo tak czy inaczej, luźnych części być nie może.
  3. Odciąć to co nie przylega. I wtedy ocenić, czy potrzebna poprawa tego miejsca, czy może zostać.
  4. Może masz rację, ale ja pokazuję kierunek możliwych rozwiązań. Opierać się można tylko o elementy pewne, stabilne.
  5. Właśnie. Konstrukcja stojąca, a mocowanie do płyt kominka będzie ją jedynie utrzymywać w pionie, a nie obciążać swoją masą.
  6. Śrubami się nie da? Bo jeśli to 2 - 3 cm, to kotwy chyba wyłamią ściankę. Ta parasolka może być, ale to zależy od ciężaru jaki chcesz powiesić. Żeby nie wyłamało ścianki.
  7. 1. Odległość jest normalna, jeśli masz nie spać z tego powodu to osłoń drewno paskami blachy i już. 2. Wykończenie drewna jest paskudne, Poszli po taniości. Ale o ile znam te sprawy, ponad połowa drewna w budownictwie ma impregnację udawaną. Machną pędzlem kolor, lub nawet zanurzają w korytku na pół sekundy i to wszystko. Ale stać to będzie, bo drewno ma dużą wytrzymałość. 3. Takie pęknięcia wzdłużne są rzeczą naturalną. Tutaj nie należy się przyczepiać, Belki tak mają i to wcale ich nie osłabia. Podobnie rurka jest bardziej odporna na zginanie niż pręt o takiej samej średnicy. A źdźbła traw są wewnątrz puste dla większej wytrzymałości.
  8. Ta po lewej to sąsiaduje z dwiema drogami? Co to za drogi? Osiedlowe?
  9. 1 Tylko w tej samej linii. Nie mogą Ci ograniczać możliwości zabudowy z drugiej strony. 2. W nocy o północy to wyłącznie w przypadku awarii i konieczności wejścia. Inne przypadki za porozumieniem. 3. Zawsze i wciąż. Chociaż tak naprawdę to i tak sporo zostaje do zrobienia. Trawy na przykład Ci nie zwrócą. Ale ostatnio firmy coraz bardziej dbają o porządek po sobie. 4. Nowi właściciele nie. Ale być może (nie ma pewności) może to zrobić gminne przedsiębiorstwo, 5. Możesz tam postawić wszystko nietrwałe, posadzić winorośl, nikt nie chodzi i tego nie sprawdza. Jednak w przypadku konieczności np. kopania w tym miejscu, nie otrzymasz żadnej rekompensaty za wyrządzone w tym pasie szkody. Można ryzykować, bo awarie rur kanalizacyjnych nie są częste. Szczególnie na prostych odcinkach. ,
  10. Tylko do projektanta - konstruktora z takim problemem. I najpierw trzeba wykonać inwentaryzację, żeby się zorientować czy w ogóle będzie to możliwe.
  11. U nas ładniej się mawia, konopi nic nie zastąpi! Ale uwaga słuszna.
  12. Żywe jest bardziej giętkie i łatwiej jest ściągać. Tyle, ze więcej liści to przeszkoda we właściwej ocenie.
  13. Jak można się pozbyć? Usunąć! Ciąć i rżnąć. Nie ma innego wyjścia, bo nawet jeśli wytrujesz, to suche pozostaną pomiędzy dachówkami i tak samo będą szkodzić. Dlatego najpierw wszystko odciąć od wewnątrz, To co widać pomiędzy dachówkami, Aby potem na zewnątrz ciągnąć i nie łamać dachówek. Wszystkie łodygi, łodyżki, z dachówki muszą zniknąć! Inaczej dach przestaje być szczelny. Kto to może zrobić? Każdy chętny.
  14. Fundamenty przeniosą obciążenie? I po co Ci to piętro, dla turystów? Pytam, bo wielu moich znajomych żałuje budowy piętra.
  15. Na tym pierwszym filmie jest to pokazane nie najgorzej. Zauważ, że on tam wprawdzie pozostawia zaszpachlowane połączenia cięte płyt, które wysychają, ale dlatego, ze szpachluje sobie wtedy wkręty. Tak mu wygodnie i niech tam. Na fabrycznych krawędziach tego nie robi! Taśmę wkleja na mokre. Natomiast ze swoich zdjęć które wstawiłeś w pierwszym poście wynika, ze Ty popełniasz błąd w długości ruchu ręki. Zauważ, jak długo ten gość na filmie ciągnie ręką, Wtedy pozostawiona powierzchnia jest gładka i jednolita. A przy ruchach krótkich, powstają doły i garby. Ty je równasz, równasz i tak powstaje górka, która jest tylko zbędnym zużyciem materiału. I zauważ, to przekładanie masy z jednej szpachli na drugą nie jest bez sensu! Tak się materiał uplastycznia, likwiduje zaczątki grudek, które przecież tworzą się nieustannie gdzieś na brzegach narzędzi, a potem przeniesione, nie daj Boże, na ścianę, tworzą zgrubienia, które znowu wymagają wyrównania i tak dalej. Więc górki się nie robi wtedy, jeśli jest jak najmniej poprawiania. Cieniutkie podłoże do taśmy robić trzeba jednym ruchem, nałożyć taśmę i drugim ruchem ją zaszpachlować na taką grubość, aby tylko, tylko, pokryć oczka. Nie więcej!
  16. To znaczy zastygnąć powinna jedynie odrobinę, dla niewprawnych szpachlarzy, żeby się im taśma nie zwijała. Wprawni zrobią to od razu i nawet mucha nie siada. Otóż to.
  17. Skonstruowanie odpowiedniej automatyki, która dbałaby o właściwy poziom wody wcale nie jest trudne. Gotowy taki układ u Chińczyków kosztuje poniżej 20 PLN. Do tego jakiś stycznik sterujący pompą, A układ zabezpieczający pompę to już full wypas, Teraz tylko musisz znaleźć majsterkowicza, który połączy to w sensowną całość i tyle.
×
×
  • Utwórz nowe...