-
Posty
25 098 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
467
Wszystko napisane przez retrofood
-
1. Czy wystarczy? A jak podepniesz wyłączniki? Twoja instalacja elektryczna to skansen przedpotopowy, trzeba to jasno powiedzieć. I czas najwyższy pomyśleć o jej całkowitej przebudowie. Po pierwsze, aby była wygodna w użytkowaniu, a po drugie bezpieczna. 2. Oczywiście, ze są nierozdzielone. Tę instalację wykonał kompletny amator, nie mający pojęcia o tym co robić należy. A w ogóle to się dziwię ludziom, że odmalowują ściany, wyrównują tynk, szpachlują, na Twoich fotkach to widać, a instalacja nie ruszona od czasów króla Ćwieczka. A przecież przy takim bieżącym remoncie byłoby niedrogo i można to wykonywać etapami. Brak myślenia, po prostu.
-
I jak, następna zima dotarła?
-
Tylko że taka sytuacja może być zmienna. Na jak długo jesteśmy pewni swoich planów? A ile razy życie już nas zaskoczyło? Budowanie i organizowanie swojego życia pod techniczne możliwości ładowania elektrycznego auta nie wygląda zbyt dobrze. A szanse na to, że sytuacja się zmieni, troszkę się oddalają.
-
Tak samo jak nie ma nawet mowy o ładowaniu ze zwykłego gniazdka sieciowego. Bo ileż można czekać na naładowanie baterii i gotowość do jazdy? Dwie doby? To byłby bezsens. A wracając do FV. Instalacja + magazyn energii odpowiedniej wielkości (gdzie to umieścić?) kosztowałaby więcej niż nówka Tesla i nie dawałaby gwarancji wykorzystania (ile było dni słonecznych od początku listopada chyba wszyscy z FV wiedzą). Po co więc jeść taką żabę?
-
A jak chodzisz po tym stropie to co się dzieje? Przecież całą swoją masą naciskasz na nie więcej niż 300 cm2 podeszwy. Weźmy 90 kg wagi, to daje obciążenie ok. 0,3 kg/cm2, Weź teraz zsumuj pola powierzchni podpór legara i podziel przez to ogólne pole masę na nim spoczywającą... To przecież proste obliczenia porównawcze. Spokojnie dasz radę. Ty tam parę ton możesz rozmieścić bez szkody dla stropu.
-
Pewnie, że wytrzymają i jeśli wiesz, ze tak będzie, to nie ma sprawy. Nic się nie stanie. Trudno wyrokować nie znając dokładnie tego styrobetonu, ale jeśli da się po nim chodzić, to niby dlaczego ma się odkształcić pod legarami? Przecież porównaj ilość centymetrów kwadratowych podeszw dwóch butów z ilością centymetrów kwadratowych ścianki legara na długości przecież kilku metrów. To są inne naciski! Ten od stóp i butów jest znacznie większy.
-
O jakie rury Ci chodzi? Woda, czy c.o.? Jest do nich dostęp? Przecież jeśli za 5 lat planujesz większy remont, to ja bym czekał. Na rury cieknące punktowo zawsze można założyć opaskę i wyciek zatamować. U mnie w firmie (rury z lat 70-tych, najgorsza jakość) to opaska była na opasce i tak wszystko parę lat działało. A skoro Ty nie masz jeszcze żadnych dziur, to spoko.
-
Jakie ogrzewanie nowy dom 150m2 .Ekonomiczne.
retrofood odpisał Mikolaj01 w kategorii Instalacje grzewcze
Tego Ci nikt dokładnie nie powie, gdyż z pompą ciepła tak wiele zależy od wykonania i prawdę powiedziawszy od jakości pompy, ze wszystkie rachunki mogą wziąć w łeb. I tak ostatnio było w programie "Czyste Powietrze", ze się ludzie przejechali na tym, na czym nie powinni. -
Jakie ogrzewanie nowy dom 150m2 .Ekonomiczne.
retrofood odpisał Mikolaj01 w kategorii Instalacje grzewcze
Można dojście zrobić tunelem. -
Jakie ogrzewanie nowy dom 150m2 .Ekonomiczne.
retrofood odpisał Mikolaj01 w kategorii Instalacje grzewcze
Zdecydowanie!!! Piętra się stawia tam, gdzie działka kosztuje miliony. A na wsi czy pod miastem na co komu piętro? Projekt można wymienić, nawet ci wymienią bez kasy jeśli weźmiesz inny. Taki z garażem. -
Jakie ogrzewanie nowy dom 150m2 .Ekonomiczne.
retrofood odpisał Mikolaj01 w kategorii Instalacje grzewcze
Na stare lata krew stygnie, więc trzeba przewidzieć co najmniej 2 stopnie więcej. Uwierz mi. Spróbuj zainteresować się kotłem na biomasę. -
Ty nie masz prowadzić przewodów PO ścianie, a PRZY ścianie, co zmienia sposób przekazywania ciepła (słabe przewodnictwo) i jest w pełni dozwolone. A w prawo też możesz iść, przecież trasa podróży z Krakowa do Katowic może prowadzić i przez Gdańsk, kto komu zabroni. Taż piszę od początku o takich. Obciążenie żadne i nie o prąd obciążenia tu chodzi.
-
To zmienia postać rzeczy. Po kominach nie prowadzi się instalacji ze względu na wyższą temperaturę i przyspieszone starzenie się izolacji przewodów. Podajesz błędne informacje i oczekujesz prawidłowych odpowiedzi. tak się nie da. I dobrze, więc poprowadź przewody od puszki nad wyłącznikiem na dół, do podłogi i dalej w listwie przyściennej, albo pod nią. Jeśli schodowe, to mogą być, drugie da przy łóżku.
-
Jakie by nie było, to energetyka nie lubi mieć swojej instalacji gdzieś schowanej, więc wyniesienie licznika na zewnątrz to priorytet. A że przeciążone to pewne, poza tym powiedzą, że się grzeje i stwarza zagrożenie, a to jest koniec dyskusji. Przyjadę plombować licznik to papiery przywiozą. Oczywiście, jak znajomi będą zmieniać przyłącze.
-
Przeważnie dawni pracownicy energetyki. Zlecanie im wykonawstwa ma ten plus, ze wszelkie papiery załatwiają między sobą i nagle się okazuje, że wszystko jest zrobione na tip - top. Ale na koszt wnioskodawcy. Więc lepiej już zlecić to bezpośrednio, bo jeden pośrednik mniej. Oczywiście, byle komu zlecić nie da rady i żadne uprawnienia nie pomogą. Nie tylko w dziale technicznym. Inni pracownicy też odpowiednio skierują. To zależy na kogo prawnie jest istniejące. Nie możesz mieć dwóch, a jeśli zostawisz stare, a złożysz wniosek o nowe, to zapłacisz za każdy kilowat mocy przydzielonej. Tu trzeba mieć wszystkie informacje aby to odpowiednio rozegrać. Za przydział mocy się płaci. Nie. Najlepiej podać powód, że to wyniesienie układu pomiarowego na zewnątrz. Wtedy, jeśli nie będzie zmiany wielkości zabezpieczeń przedlicznikowych, to nic nie zapłacisz za przydzial mocy. Ten wykonawca, który wykona nowe przyłącze powinien wszystko Ci załatwić, aby było jak najkorzystniej. To jest naprawdę taki układ, że ja załatwiłem u siebie wymianę przyłącza w ciągu 24 godzin i żadnych papierów nie tworzyłem. Wykonałem tylko jeden telefon. Gość przyjechał o 17-tej wieczorem, pooglądał sytuację, oznajmił, że o 7 rano następnego dnia się stawia z ekipą i do południa następnego dnia wszystko było zrobione, licznik przeniesiony. Tylko ja nie miałem sąsiada. PS. Do kogo zadzwonić, dowiedziałem się "na wsi". Ludzie wiedzą, kto takie sprawy załatwia.