daggulka Napisano 18 września 2014 Autor #902 Napisano 18 września 2014 Cytat Przyjemnego wypoczynku Dziękuję bardzo
daggulka Napisano 18 września 2014 Autor #903 Napisano 18 września 2014 Ty jesteś ruda, na pewno ruda ..... Teraz mogę jechać na urlop .... już nie jestem nijaka , koniec szarości
daggulka Napisano 18 września 2014 Autor #905 Napisano 18 września 2014 Cytat ależ się wylaszczyłaś a nieeee , nieeeee, skąd .... tylko kolor włosów zmieniłam
bajbaga Napisano 18 września 2014 #906 Napisano 18 września 2014 i na dodatek kokietka Ps. Pamiętaj, że na liście jestem 1
daggulka Napisano 31 października 2014 Autor #907 Napisano 31 października 2014 (edytowany) HALLOWEEEEEEN!!! Stworzyłam potwora .... wrrrrróć .... Stefana, Stefana stworzyłam I Halloweenową lalkę ... właśnie poszła do kina z innymi stworami Ja dziś też zaszaleję koncertowo ... czas się ogarniać Udanego Halloween wszystkim Edytowano 31 października 2014 przez daggulka (zobacz historię edycji)
Gość mhtyl Napisano 31 października 2014 #908 Napisano 31 października 2014 Uważaj Daga, coby jak w nocy wstaniesz napić się herbaty i jak zobaczysz Stefana żeby Ci się coś złego nie przytrafiło A ta Halloweenowa lalka to Kasiula? Ale wyrosło dziewczę
daggulka Napisano 2 listopada 2014 Autor #909 Napisano 2 listopada 2014 Cytat Uważaj Daga, coby jak w nocy wstaniesz napić się herbaty i jak zobaczysz Stefana żeby Ci się coś złego nie przytrafiło A nie nie .... Stefan jest pokojowy Cytat A ta Halloweenowa lalka to Kasiula? Ale wyrosło dziewczę No wyrosło, wyrosło ..... czas nie stoi w miejscu
Gość mhtyl Napisano 2 listopada 2014 #910 Napisano 2 listopada 2014 Cytat No wyrosło, wyrosło ..... czas nie stoi w miejscu Ano tak to jest, że starzy do tyłu a młodzi do przodu
demo Napisano 10 listopada 2014 #911 Napisano 10 listopada 2014 (edytowany) Co dobry wybór ?, mieszkanie w bloku ?.Jaja sobie waść czynisz ? , każdy kto może spierdala z bloku. Edytowano 10 listopada 2014 przez demo (zobacz historię edycji)
daggulka Napisano 10 listopada 2014 Autor #912 Napisano 10 listopada 2014 (edytowany) Cytat Co dobry wybór ?, mieszkanie w bloku ?.Jaja sobie waść czynisz ? , każdy kto może spierdala z bloku. Nie kazdy. Ja wrocilam do bloku bo tak a nie inaczej sprawy sie potoczyly ale nie rwe z tego powodu wlosow z glowy.To czy czlowiekowi jest lepiej w domu na wsi czy w bloku w mieszkaniu w miescie - zalezy od indywidualnych predyspozycji.Kochalam swoj dom, bo w budowe wlozylam cale serce i mam do tego domu sentyment. Ale - w miescie jest mi wygodniej. Czynsz zaplace, awarie wszelakie mnie nie dotyczá - dzwonie , przychodzi fachman ze spoldzielni , naprawia i mam klopot z glowy. Metraz do sprzatania trzy razy mniejszy, piwnica na oponki zimowe do Renusia jest. Mieszkanie na parterze , za oknem spory skwer i deptak z laweczkami- wiec i Jaga jest zadowolona. Kaska ma niedaleko do szkoly i kolezanek, wozic nie trzeba. Galerie, sklepy, park, kino, basen .... w pieszym zasiegu , a jednak blok tak usytuowany ze jest cicho.Sasiedzi ok - slizg wiec mieszkan w bloku 40 - nie jest zle Jak bede chciala pogrzebac sobie w ziemi albo sie poopalac , to kupie sobie mala rekreacyjna dzialke na przedmiesciach , zasieje trawke , nadmucham latem basen i finito. Nie narzekam, Demo. I nie dlatego, ze tak mam, tylko dlatego, ze tak lubie.Wiec prosze - wypowiadaj sie za siebie. Sorry za brak polskich znakow ... nie mam mozliwosci uzywac chwilowo... Edytowano 10 listopada 2014 przez daggulka (zobacz historię edycji)
demo Napisano 11 listopada 2014 #913 Napisano 11 listopada 2014 (edytowany) Cytat Ja wrocilam do bloku bo tak a nie inaczej sprawy sie potoczyly Cytat tylko dlatego, ze tak lubie. Więc potoczyły, czy lubisz ?. A ja piszę o wyborze nie o losach ludzi, wyborze o którym wspomniał keddim.Wyborze pomiędzy mieszkaniem w bloku i we własnym domu na własnej posesji.Nie piszę o ludzkich perypetiach, więc proszę to mieć na względzie. Wielu chwali mieszkanie w bloku w centrum miasta, które niewątpliwie ma też wiele zalet, ale gdyby przyszło do wyborów to już widzę tych pchających się po kluczyk do własnego M na piątym piętrze i pustkę pod okienkiem wydającym kluczyki do tej drugiej opcji. Edytowano 11 listopada 2014 przez demo (zobacz historię edycji)
daggulka Napisano 11 listopada 2014 Autor #914 Napisano 11 listopada 2014 Nadal uwazam, ze to wszystko zalezy. Gdybym miala dzis wybierac miedzy domem na wsi a mieszkaniem w bloku- wybralabym mieszkanie w bloku. Ale nie na piatym pietrze - tylko takie jakie mam teraz Nie wrocilabym teraz do domu na wies za zadne skarby . Oprocz tych powodow wymienionych we wczesniejszym wpisie (wygoda ) ... jest jeszczse szereg innych powodow. Na przyklad - dom to skarbonka bez dna. Pieknie jest wszystko jak jest nowe i trzeba TYLKO splacac kredyt . Po kilku latach dom zaczyna wolac o remont , po 10 latach zaczynaja sie awarie rozmaite. Koszty, koszty, koszty .Kolejny - czlowiek coraz starszy i odpoczac by chcial a nie zapingalac przy domu na metrazu czesto niemalym tudziez pokonywac schody srylion razy dziennie ;) . Nastepny - mlodzi ludzie - na wakacje by pojechac moze chcieli bo ile mozna siedziec na doopie i nic z zycia nie miec? No ale - kredyt trza splacac , przydaloby sie w koncu po latach zrobic kostke przed domem , albo fundnac sobie automatyczna brame wjazdowa bo sasiedzi maja . I jeszcze wiele innych . Zmienily mi sie priorytety- nie mowie ze dom to samo zlo, ale tez nie samo dobro A ... i jeszcze jedno ... przedstawiam Wam Czeslawa - prezent urodzinkowy Czeslaw bedzie teraz bohaterem w moim domu
demo Napisano 11 listopada 2014 #915 Napisano 11 listopada 2014 (edytowany) Oczywiście że dom to koszty, ale i satysfakcja.Jasne że przy niewielkim dochodzie będzie ciężej utrzymać dom i czasami lepiej się na to nie porywać, ale wtedy rozmawiamy o konieczności ekonomicznej, nie o żadnych wyborach, czy jakoś tak.Dom porządnie zbudowany, z nowoczesnych materiałów wcale nie jest większym psują niż M w bloku, jest akurat odwrotnie. A w bloku to Ci wszystko zreperują za friko kurde, czy jak?.Dziwne jakieś podejście - jak dom to na wsi. Nigdy nie słyszałaś o całych dzielnicach domków w miastach?. Powstających od zera jak i starych rozbudowujących się. Edytowano 11 listopada 2014 przez demo (zobacz historię edycji)
Gość gawel Napisano 11 listopada 2014 #916 Napisano 11 listopada 2014 No Powiem,że jednak zgadzam się z DEMO w kwestii wyższości domu na mieszkaniem w bloku. Mam jednak takie uwagi.Po 11 latach nic się w domu nie dzieje,wydaje mi sie że jakieś remonty to co najmniej po 20-25 latach;Mieszkanie w domu jest tańsze niż w bloku, mnie utrzymanie domu kosztuje tyle co kawalerki w Warszawie;Człowiek nie jest coraz młodszy i owszem ,ale gdybym miał na starość siedzieć w klatce i nic nie robić to pewno byłbym emerytem rok góra 2 i do piachu. Na działce człowiek ma ruch zawsze coś do zrobienia i tez(o czym wspomniałeś) satysfakcję. Dom to moje miejsce na Ziemi, blok to kawałek takiego miejsca na Ziemi w którym mam tylko kawałek zdania w kwestiach go dotyczących i tak udaję że żyję ale płacę normalnie jak w domu (przeważnie więcej)A jeszcze zapomniałem,wbloku płacimy czynsz co jest dla mnie niezrozumiale i chore,nawet w lokalach własnościowych i dodatkowo podobnie jak i w domu spłacamy kredyt hipoteczny,z tym że kredyt kiedyś się skończy a czynsz NIGDY
Baszka Napisano 11 listopada 2014 #917 Napisano 11 listopada 2014 Te dywagacje to trochę tak jak o wyższości Bożego Narodzenia nad Wielkanocą.Każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Właśnie przy okazji budowy roztrząsając różne kwestie, boleśnie się o tym przekonuję. Co do meritum. Buduję dom nieco większy od swojego mieszkania, za które- jak Gaweł przytomnie zauważył- co miesiąc płacę czynsz. Mimo, że jest własnościowe. Zakładam, że awarii dłuuuuuugo nie będzie. Być może to optymistyczna wersja.Poza tym na nasze preferencje mają wpływ okoliczności życiowe i one nakładają nam okulary, przez które patrzymy.
Gość gawel Napisano 11 listopada 2014 #918 Napisano 11 listopada 2014 Cytat Te dywagacje to trochę tak jak o wyższości Bożego Narodzenia nad Wielkanocą.Każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Właśnie przy okazji budowy roztrząsając różne kwestie, boleśnie się o tym przekonuję. Co do meritum. Buduję dom nieco większy od swojego mieszkania, za które- jak Gaweł przytomnie zauważył- co miesiąc płacę czynsz. Mimo, że jest własnościowe. Zakładam, że awarii dłuuuuuugo nie będzie. Być może to optymistyczna wersja.Poza tym na nasze preferencje mają wpływ okoliczności życiowe i one nakładają nam okulary, przez które patrzymy. Z tym się nie zgadzam absolutnie pomimo okoliczności i preferencji dom i tak wygrywa pod każdym względem a finansowym na pewno.
Baszka Napisano 11 listopada 2014 #919 Napisano 11 listopada 2014 Jaki Ty" niezgodliwy" jesteś . Popatrz na zagadnienie oczami Dagi i wtedy się zgodzisz.A skoro, jak piszesz, dom wygrywa, to ja się cieszę, ale to moja perspektywa.
Gość gawel Napisano 11 listopada 2014 #920 Napisano 11 listopada 2014 Cytat Jaki Ty" niezgodliwy" jesteś . Popatrz na zagadnienie oczami Dagi i wtedy się zgodzisz.A skoro, jak piszesz, dom wygrywa, to ja się cieszę, ale to moja perspektywa. Tzn wygrywa na pewno jest kwestia finansów na jego pozyskanie . w moim przypadku to byłoby podobnie. Gdyby mni e nie było stać to pewno wylądowałbym bardzo małym mieszkaniu na zadupiu albo i nie nawet. Ale to za długo opowiadać .
Buster Napisano 12 listopada 2014 #921 Napisano 12 listopada 2014 (edytowany) Myślę że wybór mieszkanie czy dom to również kwestia przyzwyczajenia,upodobania.Do 23 roku życia mieszkałem w bloku (ale każde wakacje w czasach szkolnych spędzałem z rodziną na działce pod miastem w malutkim domku).Po ślubie zamieszkałem z żoną i dzieckiem w większym domu na tej samej działce.Potem 17 lat mieszkania w domu jednorodzinnym w dużym mieście.A teraz,od 10 lat z powrotem na tejże działce.Żona podobnie jak ja,do ślubu w bloku.Teraz deklaruje że za nic nie chciałaby wrócić do miasta.Ja też.Nasza córka po swoim ślubie od 3 lat mieszka z mężem i córką w bloku w mieszkaniu 48mkw.Wiosną tego roku stwierdzili że "to nie to".I obok mnie buduję dla Nich nie za duży dom jednorodzinny.Za 2-3 tyg będzie SSZ.Jak to mówią - przyzwyczajenie drugą naturą człowieka Mimo niedogodności mieszkanie w domu ma swoje wielkie zalety.Każde zakupy to wyjazd samochodem,każde wyjście gdziekolwiek również.Ale opłaty mniejsze,w zasadzie cisza,ukochany ogródek żony no i teren do zabaw i biegania dla wnusi - bezcenne Edytowano 12 listopada 2014 przez Buster (zobacz historię edycji)
demo Napisano 12 listopada 2014 #922 Napisano 12 listopada 2014 (edytowany) Dagmara Ty się nie denerwuj bo i tak jeszcze kiedyś wrócisz na "swoje", jak nie to do córki - babciować. Musisz jej tylko już teraz zaszczepiać ten pęd do własnego - wcale nie na wsi.Moje pisanie w tym temacie nie miało złych intencji, było tylko odpowiedzią na słowa tego spamera keddim - zdaje się naganiacza deweloperskiego. Pozdrawiam. Edytowano 12 listopada 2014 przez demo (zobacz historię edycji)
daggulka Napisano 12 listopada 2014 Autor #923 Napisano 12 listopada 2014 Gdzies tak mi tu pasuje w tej dyskusji , ze ''kazda sroczka swoj ogonek chwali'' ... czy tak jakos Moze dlatego, ze kazdy tu piszacy ma to co lubi i chce miec. Buster - masz duzo racji w tym co napisales o przyzwyczajeniu. Wychowalam sie w miescie ''na blokach''. Mieszkalam tak ponad 33 lata takze wiele lat w mieszkaniach swoich (nie z rodzicami), po czym przenioslam sie do domu na lat kilka. Nawet pomimo tego , ze kochalam ten dom, czegos mi brakowalo. Nie nadaje sie. Lepiej czuje sie w centrum miasta - mieszczuch ze mnie i nie poradze. Lubie ruch , lubie kiedy cos sie dzieje. Kiedy mam wybierac miedzy wakacjami w gorach czy nad morzem a w Londynie - wybieram Londyn. Lubie miasto. Gdyby w przyszlosci mnie napadlo, zeby cos wybudowac - bylaby to w pieszym zasiegu centrum miasta malutka ciepla parterowke ogrzewana gazem lub pradem na malej dzialeczce - byc moze bym sie skusila. Tylko ze w bloku przynajmniej mi przechodnie do okien nie zagladaja bo to wysoki parter . No i w miastach to niestety tak jest , ze domki jak sledzie - jeden obok drugiego ...sasiedzi sobie w okna zagladaja.... i jak tu opalac sie topless w ogrodku? Jak widzicie - w kazdym rozwiazaniu sa plusy i minusy .
Gość gawel Napisano 12 listopada 2014 #924 Napisano 12 listopada 2014 (edytowany) topless jest jak najbardziej na + i na wsi i w mieście. i w bloku i w domu i nawet w Londynie Edytowano 12 listopada 2014 przez gawel (zobacz historię edycji)
Buster Napisano 23 listopada 2014 #925 Napisano 23 listopada 2014 I w Nowym Jorku https://coedtoplesspulpfiction.wordpress.com/
daggulka Napisano 24 listopada 2014 Autor #926 Napisano 24 listopada 2014 Cytat topless jest jak najbardziej na + i na wsi i w mieście. i w bloku i w domu i nawet w Londynie Nie no , jednak w tym wieku już lepiej nie .... grawitacja nie oszczędza Cytat I w Nowym Jorku https://coedtoplesspulpfiction.wordpress.com/ Pragnę zauważyć, iż 95% z tych delikwentek nosi rozmiar 36-40 i ma sexi ... nienaganne ciało. Najwyraźniej nie mają jak i gdzie się tym pochwalić .... to se wymyśliły ideę
Afrodytaa Napisano 24 listopada 2014 #927 Napisano 24 listopada 2014 Cytat I w Nowym Jorku https://coedtoplesspulpfiction.wordpress.com/ Na czwartym zdjęciu od góry faceta wyczaiłam Ale to chyba paparazzi, bo później sam sobie foto w łazience zrobił...Jednakowoż co zobaczył, to jego
demo Napisano 24 listopada 2014 #928 Napisano 24 listopada 2014 (edytowany) A tą czarną, krótko strzyżoną w tych legginsach w azteckie wzory, możesz obracać jak klepsydrę a cycek jak z granitu stoi.I to mi się podoba.Cuś pięknego.Ałaaaaaaa.Zakładam nowy podwątek w temacie "mieszkania do kapitalnego remontu" - która/y komu najbardziej pasi. Edytowano 24 listopada 2014 przez demo (zobacz historię edycji)
daggulka Napisano 24 listopada 2014 Autor #929 Napisano 24 listopada 2014 Cytat Na czwartym zdjęciu od góry faceta wyczaiłam Ale to chyba paparazzi, bo później sam sobie foto w łazience zrobił...Jednakowoż co zobaczył, to jego Otóż to Cytat A tą czarną, krótko strzyżoną w tych legginsach w azteckie wzory, możesz obracać jak klepsydrę a cycek jak z granitu stoi.I to mi się podoba.Cuś pięknego.Ałaaaaaaa.Zakładam nowy podwątek w temacie "mieszkania do kapitalnego remontu" - która/y komu najbardziej pasi.
an-bud Napisano 25 listopada 2014 #930 Napisano 25 listopada 2014 (edytowany) Cytat Gdzies tak mi tu pasuje w tej dyskusji , ze ''kazda sroczka swoj ogonek chwali'' ... czy tak jakos Moze dlatego, ze kazdy tu piszacy ma to co lubi i chce miec. Cześć Daga Kiedyś dziwiłem się kumplowi jak narzekał że znów musi skosić 100m2 trawki koło swojego bliźniaka...Jak kupiłem swoje 0,5h.... ciężko było znaleźć chętnego aby traktorkiem kosić, a jak wychodziłem z domu to zastanawiałem się długo... od czego zacząć... robotę.... chałupa czy teren...Pozdrawiam dopisałemPrzeczytałem cały dziennik.... jesteś Wielka Edytowano 25 listopada 2014 przez an-bud (zobacz historię edycji)
daggulka Napisano 25 listopada 2014 Autor #931 Napisano 25 listopada 2014 (edytowany) Cytat Cześć Daga Kiedyś dziwiłem się kumplowi jak narzekał że znów musi skosić 100m2 trawki koło swojego bliźniaka...Jak kupiłem swoje 0,5h.... ciężko było znaleźć chętnego aby traktorkiem kosić, a jak wychodziłem z domu to zastanawiałem się długo... od czego zacząć... robotę.... chałupa czy teren...Pozdrawiam No i właśnie - jedni lubią kosić trawkę albo grzebac w ziemi , inni odpoczywać przed tv a jeszcze inni lubią wyskoczyć sobie pieszo z kumpelami na piwko do pubu tudzież mieć mały metraż do sprzatania . Dla każdego coś innego Cytat dopisałemPrzeczytałem cały dziennik.... jesteś Wielka Tak tak, wiem .... przytyłam ostatnio Ostatnio wygrzebane w sieci ... spodobało mi się "A jakie kobiety są ładne?- Kobiece. Duże. Nie znoszę chudych bab. Przecież cielesność nas w nich pociąga, ciepło, dotyk, a jak tu przytulić się do szkieletu?! Przepraszam, że tak mówię, ale współczesna kultura hodowli takich samych egzemplarzy to coś strasznego. Kobieta ma pierdolca, bo parę kilogramów więcej waży! To jest morderstwo na człowieku! Ludzie! Obsesja zdrowia i chudości! W Hamburgu poszedłem po południu na spacer do parku i myślałem, że mnie kurrrrr..... stratują. Nie było ani jednego spacerującego! Wszyscy w tych strojach, wszyscy chudzi jak kościotrupy i myślę: gdzie ja jestem!? Atak szkieletorów! A ja chciałem się przejść niespiesznie, wypiwszy piwo, będąc nieco grubym. Czułem się dyskryminowany. Poszedłem stamtąd."Andrzej Stasiuk Edytowano 25 listopada 2014 przez daggulka (zobacz historię edycji)
daggulka Napisano 25 listopada 2014 Autor #932 Napisano 25 listopada 2014 (edytowany) Z cyklu:Keep calm and .... don't panic - to tylko Czesław sprząta Oj tam od razu ucieka ... nie ucieka, nie ucieka tylko się spieszy .... gdzieś .... Pomiziam ławę ... może mnie obroni Jeśli nie obroni to przynajmniej schowa ... Mówie wam .... bardzo niebezpiecznie .... masakra jakaś, co ona wymysliła ?! Co to za dziwadło ?! Poszedł se .... czas się oddalić w kierunku najlepszego czworonożnego przyjaciela każdego kota , czyli łóżka pańci Strasznie ten Czesław nudny, mamo ... Jaga też odważna Ale że niby ja zjadłem Twoją makrelę z talerza w Twoim pokoju ? W żżżżżyciu ..... jak możesz ? To, że się oblizuję od 5 minut to nic nie znaczy . Poza tym trzeba zamykać drzwi bo jakieś podejrzane typy sie kręcą ... Czesławy jakieś, a potem wszystko na mnie !!! Edytowano 25 listopada 2014 przez daggulka (zobacz historię edycji)
PeZet Napisano 25 listopada 2014 #933 Napisano 25 listopada 2014 Daga, ten cytat ze Stasiuka - tak, tak, tak. Dokładnie tak.
daggulka Napisano 25 listopada 2014 Autor #934 Napisano 25 listopada 2014 Cytat Daga, ten cytat ze Stasiuka - tak, tak, tak. Dokładnie tak.
Afrodytaa Napisano 25 listopada 2014 #935 Napisano 25 listopada 2014 Też to czytałam. Facet jest the best.Jak tam Czesław, dobrze się sprawuje?
daggulka Napisano 25 listopada 2014 Autor #936 Napisano 25 listopada 2014 Cytat Też to czytałam. Facet jest the best. Też tak uważam Cytat Jak tam Czesław, dobrze się sprawuje? Jest rewelacyjny
Gość 3of5 Napisano 26 listopada 2014 #937 Napisano 26 listopada 2014 Cytat Tak tak, wiem .... przytyłam ostatnio już abstrachując od reszty....to jest to niezaprzeczalnie efekt braku pisania w wiadomym wątku
Buster Napisano 26 listopada 2014 #938 Napisano 26 listopada 2014 (edytowany) Cytat już abstrachując od reszty....to jest to niezaprzeczalnie efekt braku pisania w wiadomym wątku Kurcze,żeby to zależało od pisania w wątku,nawet wiadomym Przydałoby się przykucie do wioseł na galerze.Oczywiście mam na myśli siebie Edytowano 26 listopada 2014 przez Buster (zobacz historię edycji)
Gość gawel Napisano 26 listopada 2014 #939 Napisano 26 listopada 2014 Cytat już abstrachując od reszty....to jest to niezaprzeczalnie efekt braku pisania w wiadomym wątku A nawet nic nie mów ja też mam marne postepy
Gość 3of5 Napisano 26 listopada 2014 #940 Napisano 26 listopada 2014 Cytat A nawet nic nie mów ja też mam marne postepy pisać w wątku nie chcecie, to potem takie efekty mobilizacji brakuje....
Gość gawel Napisano 26 listopada 2014 #941 Napisano 26 listopada 2014 Cytat pisać w wątku nie chcecie, to potem takie efekty mobilizacji brakuje.... no ba
Afrodytaa Napisano 26 listopada 2014 #942 Napisano 26 listopada 2014 (edytowany) Znaczy wiadomy wątek przenosi się tutaj, taaak? No to ja Was po wkurzam...stan obecny -6kg w 8 dni.Przynajmniej jeden wielki plus chorowania Edit:babolA teraz idę zrobić sobie na kolację cordon bleu Edytowano 26 listopada 2014 przez Afrodytaa (zobacz historię edycji)
Buster Napisano 26 listopada 2014 #943 Napisano 26 listopada 2014 No Afrodyta,zawstydziłaś mnie i jednocześnie wbiłaś ostrogi w boki.Biorę się za siebie.Bez kolacji .Roger.
daggulka Napisano 26 listopada 2014 Autor #944 Napisano 26 listopada 2014 Cytat A nawet nic nie mów ja też mam marne postepy U mnie podobnie ... odpuściłam. Cytat mobilizacji brakuje.... I motywacji .... Cytat Znaczy wiadomy wątek przenosi się tutaj, taaak? No to ja Was po wkurzam...stan obecny -6kg w 8 dni.Przynajmniej jeden wielki plus chorowania Edit:babolA teraz idę zrobić sobie na kolację cordon bleu Ech .... jak przez tydzieeń miałam jelitówke to ubyło mi 4 kilo .... raczej na pewno była to woda i zawartośc jelit, bo po chrobie wróciło 3 kilo Cytat No Afrodyta,zawstydziłaś mnie i jednocześnie wbiłaś ostrogi w boki.Biorę się za siebie.Bez kolacji .Roger. Ech .... więc może i ja? Tak bardzo ..... nieśmiało....
Afrodytaa Napisano 26 listopada 2014 #945 Napisano 26 listopada 2014 (edytowany) Cytat Ech .... jak przez tydzieeń miałam jelitówke to ubyło mi 4 kilo .... raczej na pewno była to woda i zawartośc jelit, bo po chrobie wróciło 3 kilo Jak babcię kocham, wolałabym jelitówkę 3x przechodzić, niż to co mam teraz.edit: off top Edytowano 26 listopada 2014 przez Afrodytaa (zobacz historię edycji)
Buster Napisano 27 listopada 2014 #946 Napisano 27 listopada 2014 Cytat Ech .... więc może i ja? Tak bardzo ..... nieśmiało.... czasem wystarczy impuls czyli tzw kop,mam nadzieją że takiego otrzymałem, Tobie też takiego życzę Gorzej że idą święta,w mojej historii wielokrotnego odchudzania się tylko raz udało mi się bezboleśnie przez nie przejść czyli nie odpuściłem diety,Afrodytaa współczuję,jelitówka to "nie byle co" a jeszcze porównanie do trzykrotności tej choroby,szok
Gość 3of5 Napisano 27 listopada 2014 #947 Napisano 27 listopada 2014 Cytat U mnie podobnie ... odpuściłam. I motywacji .... a co na to dietetyk?!? Cytat No Afrodyta,zawstydziłaś mnie i jednocześnie wbiłaś ostrogi w boki.Biorę się za siebie.Bez kolacji .Roger. a ja paradoksalnie zacząłem jeść kolacjetyle że to co ja nazywam kolacją, dla kogoś innego to nawet przekąską nie będzie ze świętami nie mam problemu, już nie...
Gość gawel Napisano 27 listopada 2014 #948 Napisano 27 listopada 2014 (edytowany) Cytat a co na to dietetyk?!?a ja paradoksalnie zacząłem jeść kolacjetyle że to co ja nazywam kolacją, dla kogoś innego to nawet przekąską nie będzie ze świętami nie mam problemu, już nie... Pal 6 dietetyka, ale co to dalej będzie Edytowano 27 listopada 2014 przez gawel (zobacz historię edycji)
daggulka Napisano 1 grudnia 2014 Autor #949 Napisano 1 grudnia 2014 Zmotywowaliście mnie trochę , a także foty z tegorocznych Andrzejek Po odpuszczeniu przyszła pora na pokorę , przemyślenie i decyzję. Spróbuję jeszcze raz , ale tym razem dam z siebie więcej. Przemyślałam gdzie był błąd - błąd był w tym, że myslałam że dietetyk załatwi za mnie sprawę , tak jak wcześniej dukan. Cały widz polega na tym, że trzeba zmienić myślenie i zdać sobie sprawę , że to tylko narzędzia , a praca należy do mnie i to ja świadomie podejmuję decyzje. Zaczełam od wczoraj dietę 4-5 posików dziennie , kaloryczność ogólna 1200-1300kcal. Muszę naoliwić stepper i wyjąć zumbę na kinekta z szafy (wezmę sobie lajtowo, żeby tak jak ostatnio kręgosłup mi nie siadł). Chodzi o to, żeby codziennie godzinę sie ruszać jak zalecał dietetyk. Dziś 1 grudnia ... już cas na ...
daggulka Napisano 2 grudnia 2014 Autor #950 Napisano 2 grudnia 2014 (edytowany) Dietka już jest od przedwczoraj. Ćwiczenia miały być od wczoraj, ale miałam szczepionkę p/żółtaczce (przygotowania do styczniowej operacji) i miałam ochote rękę sobie odgryźć, tak bolała cały dzień. Dziś też jeszcze boli , ale trudno ... przeżyję Więc .... jedziemy .... Edytowano 2 grudnia 2014 przez daggulka (zobacz historię edycji)
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się