Skocz do zawartości

Pralka w kuchni ?


NOTO

Recommended Posts

Napisano
Jeśli nie ma naprawdę miejsca w łazience, to kuchnia jest napewno drugim miejsce gdzie pralka może stać. Jest wiele modelów, które mogą się wpasować do otoczenia kuchni, więc uważam to za rozsądne rozwiąznie.
Napisano
Cytat

Jeśli nie ma naprawdę miejsca w łazience, to kuchnia jest napewno drugim miejsce gdzie pralka może stać. Jest wiele modelów, które mogą się wpasować do otoczenia kuchni, więc uważam to za rozsądne rozwiąznie.


Modelów być może.
Jeśli pralka w kuchni, to w zabudowie, całkowicie niewidoczna.
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Zdecydowanie kwestia gustu, choć wydaje mi się, że w zabudowie wyjdzie ładniej. Teraz to też nie problem coś takiego zorganizować, my naszą pralkę do zabudowy kupiliśmy za 900 złotych
Napisano
Bo dalej jest różnica między " jakoś tragicznie to nie wyglądało" a tragicznie icon_biggrin.gif

A poważnie, to co nie razi jak m2 brak zaczyna w oczy szczypać gdy powierzchnia się zgadza.
W bloku kuchnia 6-7m2 to standard, ale w starej kamienicy gdzie dwupokojowe mieszkania mają 80m2 już to wygląda zgoła inaczej.
Napisano
Wszystko jest dla ludzi. Choć sam nie wybrałbym takiej opcji. Pralka strasznie hałasuje, a ja w kuchni nie mam drzwi. Te od łazienki można zamknąć i jest ciszej. A poza tym, jak to wygląda: przychodzą goście i widzą w kuchni piorące się ciuchy?
Napisano
Popularność popularnością czy moda modą, ale pralkę się kupuje w/g własnych potrzeb, tudzież gabarytowo dopasowaną do miejsca które udało się na nią wygospodarować... szczególnie w ciasnej przestrzeni mieszkania blokowego.
Napisano
Oczywiście aczkolwiek rośnie świadomość m.in. ekologiczna a przy większych pralkach jest to i ekologia i oszczędność. Oczywiście o ile ktoś pierze pełny wkład.
Napisano
Tu się zgadzam. Nie zmienia to faktu, że na dużą, ekonomiczną pralkę zdecydowałbym się tylko wtedy, gdyby mieściła się w łazience. W kuchni, nawet przestronnej, nie postawiłbym takiego pudła. Czy dobrze myślę, że istnieje związek między wielkością pralki a stopniem wydawanego przez nią hałasu?
Napisano
Niekoniecznie icon_smile.gif Wszystko zależy jak stary był poprzedni model.
Wymieniliśmy swego czasu indesita na bossza icon_smile.gif i zrobiło się ciszej. Mi większego wkładu jest mniej drgań a to głównie irytowało.
Ale dla mnie to nieistotne bo stoi w osobnym pomieszczeniu. Kuchnia za mała i raczej reprezentacyjna.
Napisano
Nie jestem przekonany do stawiania pralek w kuchni - głównie ze względu na estetykę i hałas. Wg mnie najodpowiedniejszym miejscem na tego typu sprzęt jest łazienka, jeżeli ktoś ma swój dom i odpowiednie pomieszczenie, to można urządzić pralnię. I to ostatnie rozwiązanie chętnie bym wdrożył, niestety mieszam w bloku.
Napisano
Cytat

Wg mnie najodpowiedniejszym miejscem na tego typu sprzęt jest łazienka,




Łazienka dla pralki i jej użytkowników jest najgorszym możliwym miejscem, bo najbardziej niebezpiecznym.
Niestety, jest też miejscem, najczęściej koniecznym, bo innego nie ma (w bloku).
Trzymanie natomiast pralki w łazience nowo wybudowanego, obszernego domu, to skrzyżowanie niewiedzy, kiepskiego gustu i braku zwyczaju używania komórek mózgowych.
Napisano
Retro znów ma rację.
Zamiast "zapasowych" pokoików jak "mamusia" przyjedzie, czy inni goście (wykorzystywanych dwa razy do roku)
trzeba w porę pomyśleć o pralni czy innych pomieszczeniach gospodarczych, które w domku jednorodzinnym są niezbędne. Pralka w łazience domku jednorodzinnego to delikatne nieporozumienie.

pozdrawiam

PS
Czasem "mamusię" przenocuję, choć pokoiku dla niej nie przewidziałem icon_wink.gif
Napisano
Cytat

Łazienka dla pralki i jej użytkowników jest najgorszym możliwym miejscem, bo najbardziej niebezpiecznym.
Niestety, jest też miejscem, najczęściej koniecznym, bo innego nie ma (w bloku).



I tu leży pies pogrzebany.

Cytat

Trzymanie natomiast pralki w łazience nowo wybudowanego, obszernego domu, to skrzyżowanie niewiedzy, kiepskiego gustu i braku zwyczaju używania komórek mózgowych.



Myślę, że gdby zrobić rekonesans po nowo wybudowanych domach, nawet tych obszernych, to pralka w łazience trafiłaby się w niejednym. Niekoniecznie może to świadczyć o " braku zwyczaju używania komórek mózgowych", lecz być wynikiem przyzwyczajenia.
Napisano
od samego początku budowania - załozyłem że będę miał w domu pralnię.
Typową.
Stoi tam sobie kosz na brudne szmaty - kosz na te świeże jeszcze nie wyprasowane - pralka - i mały zlewozmywak, na mycie wszystkiego tego co może zagrozić wannie (korki dzieciaków po meczu, płukanie wiader po malowaniu, itd,itd....
Pomieszczenie jest minimalne - wykafelkowane z góry do dołu, z odpływem w podłodze dla wygody...
Uważam że zrobiłem optymalnie - i strasznie sobie to malutkie pomieszczenie chwalę.
Szczególnie że nie wącham tych smrodów z kosza na brudne szmaty w żadnym momencie - prócz tego kiedy trzeba odpalić pralkę icon_smile.gif
Napisano
W przypadku domu jednorodzinnego osobna pralnio - suszarnia to rzeczywiście najlepszy pomysł. Rodzice kumpla zrobili jeszcze inaczej. Nie wygospodarowali osobnego pomieszczenia na pralnię, tylko umieścili pralkę w piwnicy, gdzie mają sporo przestrzeni. Męczące może być tylko to łażenie po schodach.
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
Pralka u mnie jest w kuchni i teraz mogę powiedzieć, że ważne żeby była cicha, tak więc lepiej trochę tańsza amicę niż gorenje a później żałować kasy i hałasu icon_smile.gif ale ogólnie pomysł nie jest zły jak masz mało miejsca. Jak masz dużo miejsca to lepiej w łazience
Napisano
Cytat

Obecnie coraz większą popularność zdobywają pralki wieksze 7-8 kg. Wymagają więcej miejsca i trudno je ustawić w kuchni.


Nie masz racji.
Zewnętrzny wymiar jest dokładnie taki sam. Wiem, bo mam takową w chwili obecnej - stoi dokładnie w tym samym miejscu, w którym stała ta z bloku - niewyglądająca tragicznie w kuchni icon_biggrin.gif.
Różnią się "wnętrznościami" icon_wink.gif - bęben jest większy i amortyzatory mocniejsze (to wiem napewno), a czym jeszcze się różnią - nie wiem.


Cytat

A poza tym, jak to wygląda: przychodzą goście i widzą w kuchni piorące się ciuchy?


U mnie akurat - tak jak pisałam - stała na samym końcu ciągu szafek i goście nie widzieli kłębiącego się prania. Aczkolwiek je słyszeli icon_cool.gif.
Napisano
Cytat

... Męczące może być tylko to łażenie po schodach.




Racja . Ktoś z moich znajomych tak se w kolano strzelił icon_confused.gif A już jak słonko świeci to z tym (mokrym) praniem dają po schodach zalamka.jpg
A człek nie młodnieje ...niestety icon_cry.gif
  • 4 tygodnie temu...
Napisano
hmmm to chyba kwestia przyzwyczajenia ale ja powiem tak ... nie wyobrażam sobie żeby podczas jedzenia obiadu miała mi wirować pralka pod blatem ... czy jak robie sobie kolację ... chyba do tego jeszcze nie dorosłem ...
  • 2 miesiące temu...
Napisano
Ja chyba będę musiał wstawić pralkę do kuchni. Jak słusznie zauważono, najlepiej byłoby ją gdzieś schować. Co z mniejszych pralek jest godnego uwagi?
Napisano (edytowany)
Cytat

to już jest na tyle klasyk, że niektore pralki specjalnie przygotowują pralki pod blat



Znaczy, że rozmnażają się te pralki jak? Przez pączkowanie czy podział? Bo chyba nie drogą płciową. Nie widziałem pralki - samca. Samice może są, skoro się rozmnażają. I te nowe, to już tak od razu pod blat? Znaczy nowa rasa?
Już nic nie rozumiem.
Ale ja to ze wsi jestem, w świecie pewnie inaczej niż u nas... Edytowano przez retrofood (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)
To zależy - jak ma się dużą kuchnię i dużo miejsca to chyba lepiej przenieść pralkę do kuchni. Jeśli pralka jest pod zabudowę i zwróci się szczególną uwagę na to, by kupić cichą pralkę to nic to nie przeszkadza, a nawet czasem jest to lepszym rozwiązaniem, gdy np. w połączeniu kuchni z salonem mamy wyjście na balkon. Latem kapitalna sprawa - bo pranie od razu można wyłożyć na zewnątrz, a zimą...no cóż zawsze gdzieś to pranie trzeba w domu ulokować;/ Edytowano przez emako (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)

Od niedawna sam stałem się posiadaczem pralki w kuchni. Miałem jakiś czas temu w łazience ale była ładowana od góry i to nie bardzo mi pasowało + mała pojemność. Pralka do zabudowy w kuchni wygląda i jest ok. Ale najlepiej, żeby była zasłonięta i pasowała do reszty mebli.

pralka-pod-zabudowe.jpg

A ja kupiłem pralkę whirlpool Whirlpool AWOC 0714 za małe pieniądze.

Wygląda:

Brak obrazka

Jeśli nie masz miejsca w łazience to dobrym wyborem będzie pralka w kuchni. Pozdrawiam Bartek

Edytowano przez Redakcja (zobacz historię edycji)
Napisano
Jeżeli zasłonięta i pasująca do innych mebli to jak najbardziej. Ja akurat mam bardzo małą kuchnię, więc pralki bym już tam raczej nie wepchała, ale znam wiele osób, które skorzystały z takiego rozwiązania.
  • 2 miesiące temu...
Napisano
Każdy chciałby oddzielne pomieszczenie na pralkę i suszarnię, no ale realia są różne. Dla mnie bardziej istotne było to jaką pralkę kupić a nie gdzie będzie stała.
  • 9 miesiące temu...
  • 2 miesiące temu...
Napisano
Ja zdecydowałabym się na takie rozwiązanie tylko wtedy, gdybym w łazience nie miała miejsca aby ustawić pralkę. Jakoś nie chciałabym gotować z pralką szumiącą mi za uszami - wolę inną muzykę;)
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
W wielu mieszkaniach można spotkać pralkę w kuchni, choć mnie jakoś to razi ;) Po prostu pralka tam nie pasuje i już. Ale jeśli ktoś ma małą łazienkę, to w zasadzie nie ma innego wyjścia niesttey....Ale odpowiednie ustawienie wszystkich sprzętów pozwoli jakoś tak pralkę ustawić, że nie będzoe ona raziła i nie pasowała.
Napisano
Cytat

W wielu mieszkaniach można spotkać pralkę w kuchni, choć mnie jakoś to razi ;) Po prostu pralka tam nie pasuje i już. Ale jeśli ktoś ma małą łazienkę, to w zasadzie nie ma innego wyjścia niesttey....Ale odpowiednie ustawienie wszystkich sprzętów pozwoli jakoś tak pralkę ustawić, że nie będzoe ona raziła i nie pasowała.


zawsze można ją wstawić w zabudowaną szafkę i razić nie będzie icon_biggrin.gif

Napisano
Cytat

Ja zdecydowałabym się na takie rozwiązanie tylko wtedy, gdybym w łazience nie miała miejsca aby ustawić pralkę. Jakoś nie chciałabym gotować z pralką szumiącą mi za uszami - wolę inną muzykę;)



Tak, szum zmywarki, bo to inny szum. Woda w zmywarce inaczej dopływa, wypływa, inaczej szumi, inaczej się grzeje i w ogóle jest mniej... wodnista! A szum jest szumem pozytywnym, a nie wkoorwiajacym.
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
W Polsce mało kto decyduje się na pralkę w kuchni. Ja byłam do tego zmuszona, bo nie zmieściła mi się do łazienki. Ale przecież można teraz dostać szafki kuchenne do zabudowy nie tylko piekarnika i zmywarki, ale też pralki.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Zgodnie z polskimi przepisami, zawartymi w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, minimalna długość kanału wentylacji grawitacyjnej, liczona od kratki wentylacyjnej do wylotu ponad dach, powinna wynosić od 2,5 do 3 metrów. Źródła podają również, że dla zapewnienia optymalnej wydajności, wysokość ta powinna wynosić co najmniej 4 metry.   Przepisy dotyczące minimalnej wysokości kominów wentylacyjnych  powstawały w czasach, gdy dominującą technologią były murowane, nieocieplone kominy. Inżynierowie i prawodawcy opierali się na dekadach obserwacji i obliczeń dla tych właśnie, "klasycznych" rozwiązań. Minimalna wysokość została ustalona jako bezpieczny margines, który gwarantował wytworzenie minimalnego, stabilnego ciągu w różnych, także niesprzyjających warunkach:   Należy pamiętać, że wszystkie kanały wentylacyjne w jednym systemie grawitacyjnym powinny mieć zbliżoną długość. Znaczne różnice mogą prowadzić do zakłóceń w działaniu, gdzie dłuższe kanały o silniejszym ciągu mogą "wysysać" powietrze z krótszych, powodując ciąg wsteczny. Wentylacja grawitacyjna w domu to system naczyń połączonych. Zasada równowagi: Aby system działał poprawnie, wszystkie kanały wywiewne powinny mieć zbliżoną siłę ciągu. Zastosowanie jednego, bardzo sprawnego (ocieplonego, z mniejszymi oporami przepływu) kanału w systemie z innymi, (murowanymi) mniej sprawnymi, może pogorszyć działanie w tej części  wentylacji! Przepisy nie nadążają za technologią: Prawo budowlane często jest aktualizowane wolniej, niż rozwija się technologia. Minimalna wysokość pozostaje w przepisach jako uniwersalna, bezpieczna wartość gwarantująca działanie systemu w każdych warunkach, niezależnie od użytej technologii.  Ocieplony kanał jest sprawniejszy, ale przepisy pozostają konserwatywne. Co więcej, jego wysoka sprawność, jeśli nie będzie  zrównoważona w całym systemie, może prowadzić do problemów z działaniem wentylacji.
    • Raz jeszcze dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.    Chciałbym jeszcze poruszyć dwie kwestie związane z tym tematem:   1. Rozdzielacz mam na korytarzu, umiejscowiony w takim miejscu, że rura po podłodze od rozdzielacza do pokoju ma ok. 1.5m długości. Na tym odcinku także nie zauważyłem aby podłoga była dużo cieplejsza niż w pokoju, mimo że korytarz jest w centralnym punkcie domu. Jednakże w tym miejscu nie ma żadnego grzejnika i przechodzi tylko 2x1.5 metra rury (zasilenie i powrót). Mimo to mam jednak obawy, że nieocieplony dom to tylko 1 z kilku powodów dla których podłogówka słabo grzeje. No i ostatecznie, woda w rurze też drastycznie się nie wychładza. Nakleiłem taśmę malarską na belki rozdzielacza aby precyzyjniej zmierzyć ich temperature za pomocą pirometru i wyszło że różnica między nimi to ok 3*C. Delta T wydaje się być w normie, ale specjalistą nie jestem.  Tak jak pisałem, jest to pierwsze pomieszczenie z uruchomioną podłogówką. Niejako cieszę się że tak wyszło, bo w kolejnych pomieszczeniach jest jeszcze szansa na ew. poprawki aby grzało to lepiej.   2. Ostatnio usłyszałem że Sander Standard Alu to był kiepski pomysł i lepiej było wziąć styropian bez aluminium, i powkładać w rowki aluminiowe radiatory które lepiej odbierają ciepło z rury. Niestety nie wiem ile w tym prawdy, a płyty Sandera zostały juz zakupione na całe piętro (poza łazienką i korytarzem, gdzie pójdzie XPS pozwalający na zagęszczenie rur co 10cm). Chyba że jakiś radiator by pasował do nich, to mógłbym jeszcze dodatkowo dokupić o ile miałoby to pomóc. Nie wiem niestety na ile mogłoby to pomóc i czy ma to jakikolwiek sens?   Raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi i cierpliwość do laika.
    • Duża różnica między temperaturą zasilania a temperaturą podłogi oraz niska temperatura w pokoju, mimo stosunkowo ciepłej posadzki, wynikają z kilku powiązanych ze sobą czynników. Kluczową rolę odgrywa tu brak ocieplenia budynku, co w połączeniu ze specyfiką ogrzewania podłogowego prowadzi do opisywanych przez Pana zjawisk.    Brak izolacji termicznej domu.   W takim budynku ciepło ucieka na zewnątrz w znacznie większym stopniu niż w budynkach ocieplonych. Straty ciepła mogą sięgać nawet 20-25% przez same ściany zewnętrzne oraz 10-15% przez podłogi i fundamenty.   W Pana przypadku oznacza to, że ciepło dostarczane przez wodę w rurach ogrzewania podłogowego, zamiast efektywnie ogrzewać jastrych (wylewkę), a następnie pomieszczenie, jest w pewnej mierze "tracone" i przenika przez niezaizolowane ściany zewnętrzne. System grzewczy musi więc pracować ze znacznie wyższą mocą (wyższa temperatura zasilania), aby skompensować te straty. To właśnie ta "walka" instalacji z ciągłą ucieczką ciepła jest głównym powodem, dla którego mimo wody o temperaturze 45°C, podłoga nagrzewa się tylko nieznacznie.     Fakt, że podłoga staje się zimniejsza w miarę zbliżania się do ściany zewnętrznej, mimo że tam również dociera woda z zasilania, wynika z dwóch powodów: Intensywne oddawanie ciepła: Nieocieplona ściana zewnętrzna działa jak duży "odbiornik" zimna, co powoduje bardzo szybkie wychładzanie się fragmentu podłogi znajdującego się w jej pobliżu.   Spadek temperatury wody: Woda w rurze, płynąc w kierunku ściany zewnętrznej, oddaje ciepło do jastrychu. Gdy zawraca i płynie z powrotem, jest już znacznie chłodniejsza, co dodatkowo potęguje efekt chłodniejszej podłogi w dalszej części pętli.   W pomieszczeniach ze strefami o zwiększonych stratach ciepła, jak przy ścianach zewnętrznych, często stosuje się układ ślimakowy lub zagęszcza się rury, aby zapewnić bardziej równomierny rozkład temperatury.   Ogrzewanie podłogowe charakteryzuje się dużą bezwładnością cieplną, co oznacza, że nagrzewa się i stygnie powoli. W dobrze zaizolowanym budynku wylewka po nagrzaniu długo utrzymuje ciepło. W Pana przypadku proces ten jest szybszy. Zanim wylewka zdąży się w pełni nagrzać i zakumulować wystarczającą ilość energii, znaczną jej część traci do otoczenia (przez ściany i grunt). Można to porównać do próby napełnienia dziurawego wiadra – mimo ciągłego dolewania wody, jej poziom nie podnosi się znacząco.   Podłoga nie nadąża się zagrzać, ponieważ ciepło, które otrzymuje od instalacji, jest niemal natychmiast "wysysane" przez nieocieplone przegrody budynku. Duża różnica między temperaturą wody a podłogi oraz niska temperatura w pokoju to bezpośredni skutek ogromnych strat ciepła, charakterystycznych dla starych, nieocieplonych domów.   Aby zapewnić samo odpowietrzenie się instalacji, przepływ powinien być większy niż 0,7 l/min. Maksymalny przepływ: Zazwyczaj nie zaleca się, aby przepływ w rurach (np. PEX 16, 17, 18 mm) był większy niż 2,5 l/min, aby nie przekroczyć dopuszczalnej straty ciśnienia (ok. 20 kPa) w pętli.     Dopiero po przeprowadzeniu termomodernizacji budynku (ocieplenie ścian, fundamentów, ewentualna wymiana okien) będzie Pan mógł w pełni docenić efektywność i komfort ogrzewania podłogowego, które będzie mogło pracować przy znacznie niższej temperaturze zasilania oraz będzie można zmniejszyć  przepływ czynnika grzejnego ustawiony teraz na 2.5l.
    • Dziękuję za obszerne wyjaśnienia, jednak nie to było moim pytaniem. Gdyby temperatura podłogi była wyższa, to zapewne przestawiłbym zawór VTA, tak aby bardziej mieszał wode z powrotu. Rozumiem także, że temperatura podłogi, to nie to samo co temperatura wody. Dziwi mnie natomiast aż tak duża różnica pomiędzy nimi oraz fakt, że temperatura w pokoju wynosi zaledwie 20*C przy temperaturze podłogi wynoszącej 28*C.   Jak wcześniej na zasileniu miałem 30*C, to powierzchnia podłogi wynosiła jakieś 24-25*C. Teraz spadł śnieg, pojawiły się temperatury w okolicach 0*C to i kocioł zaczął mocniej grzać. Na zasileniu jest wyższa temperatura, bo zawór VTA mam w pełni otwarty (ustawiony na 45*C), ale temperatura podłogi nie podniosła się jakoś znacząco w porównaniu do temperatury wody. Rurę mam poprowadzoną tak, że wchodzi od rozdzielacza z korytarza do pokoju, następnie wzdłuż przez cały pokój do ściany zewnętrznej i stamtąd wraca meandrem w stronę wejścia. Przy wejściu do pokoju i w miejscu w którym rura przechodzi przez ścianę mam najwyższą temperaturę podłogi. Im bliżej ściany zewnętrznej tym podłoga jest zimniejsza, mimo, że jest bliżej początku (zasilenia). Możliwe więc, że ta podłoga nie nadąża się zagrzać, bo to co uda jej się zakumulować, to musi oddać do otoczenia? Czy stąd może wynikać tak niska temperatura jastrychu mimo dużo wyższej temperatury zasilenia? Dom nie jest ocieplony (pochodzi z lat 70), jestem w trakcie remontu.   Generalnie wątpliwości mam sporo, ale nie chce poruszać wielu kwestii na raz.
    • Dla zapewnienia komfortu i zdrowia użytkowników temperatura powierzchni podłogi nie powinna być zbyt wysoka. Przegrzana podłoga może prowadzić do dyskomfortu, problemów z krążeniem, a także do uszkodzenia materiałów wykończeniowych.      Temperatura podłogi to nie to samo co temperatura wody zasilającej instalację. Aby uzyskać zalecaną temperaturę posadzki, woda w rurach musi mieć wyższą temperaturę. Zazwyczaj mieści się ona w przedziale 30°C–45°C. Maksymalna temperatura wody zasilającej nie powinna przekraczać 55°C.   Pokoje mieszkalne, sypialnie, kuchnie i korytarze: W tych pomieszczeniach maksymalna temperatura powierzchni podłogi nie powinna przekraczać 28°C. Za optymalną wartość, zapewniającą przyjemne odczucie ciepła, uznaje się temperaturę w przedziale 22-26°C.   Łazienki i pomieszczenia sanitarne: Ze względu na specyfikę tych pomieszczeń, gdzie często przebywamy boso, dopuszczalna jest wyższa temperatura podłogi, sięgająca maksymalnie 32-34°C. Pozwala to na uzyskanie wyższego komfortu cieplnego, który w łazienkach powinien oscylować wokół 24°C.   Strefy brzegowe: W miejscach o zwiększonych stratach ciepła, takich jak obszary przy oknach i ścianach zewnętrznych, dopuszcza się lokalne podniesienie temperatury podłogi do 34°C.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...