daggulka Napisano 17 lutego 2016 Udostępnij #4851 Napisano 17 lutego 2016 Cytat Smacznego...Ja pod prysznic mykam... może po ćwiczeniach spać będę... Rozwiń Dobrej nocki Link do komentarza
MrTomo Napisano 17 lutego 2016 Udostępnij #4852 Napisano 17 lutego 2016 Cytat A u mnie kolasją właśnie na stole [attachment=24257:SAM_1211.JPG] Rozwiń UhhDaj tą samą kolację na mniejszy talerz to chociaż oszukasz mózg Link do komentarza
daggulka Napisano 17 lutego 2016 Udostępnij #4853 Napisano 17 lutego 2016 Cytat UhhDaj tą samą kolację na mniejszy talerz to chociaż oszukasz mózg Rozwiń Nie muszę oszukiwać .... śśśśśssie obżarłam Ale zapamiętam na przyszłość Link do komentarza
daggulka Napisano 17 lutego 2016 Udostępnij #4854 Napisano 17 lutego 2016 Czas spać ... Dobranoc Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 18 lutego 2016 Udostępnij #4855 Napisano 18 lutego 2016 Czeee...Śniadaniowo...był jogurt naturalny Modlimy się, co by głód nie przycisnął, bo owocka se zapomniałam zabrać do szpitala...Daga, jak samopoczucie? Link do komentarza
Leszek4 Napisano 18 lutego 2016 Udostępnij #4856 Napisano 18 lutego 2016 Cytat Czeee...Śniadaniowo...był jogurt naturalny Modlimy się, co by głód nie przycisnął, bo owocka se zapomniałam zabrać do szpitala... Rozwiń Nie tędy droga.Ty masz chodzić syta. To będzie oznaką, że organizm dostał wszystkich potrzebnych składników, ale z niedoborem paliwa (kalorii). Wtedy nie będzie efektu jojo, bo po zakończeniu diety nie rzucisz się na to wszystko czego dzisiaj przy pomocy silnej woli i modlitwy się wystrzegasz. Nie bój się jeść. Tylko patrz, co jesz.Jogurt naturalny. Sam? Okropnie ubogo. Wrzuć do niego ze dwie łyżki musli orzechowego (patrz na skład musli przy kupowaniu, bo sklepowe półki zalegają kaloryczne i chemiczne badziewia) i pół banana pokrojonego w kosteczkę (fajnie dosłodzi).Jeszcze raz: nie zaczynaj dnia od głodówki. Jeśli po śniadaniu ciągle martwisz się głodem, to znaczy, że było zbyt ubogo.Z biegiem czasu zaczniesz nadrabiać braki wieczorem, a tu trzeba te proporcje odwrócić.Trzymam kciuki. Link do komentarza
daggulka Napisano 18 lutego 2016 Udostępnij #4857 Napisano 18 lutego 2016 Cytat Nie tędy droga.Ty masz chodzić syta. To będzie oznaką, że organizm dostał wszystkich potrzebnych składników, ale z niedoborem paliwa (kalorii). Wtedy nie będzie efektu jojo, bo po zakończeniu diety nie rzucisz się na to wszystko czego dzisiaj przy pomocy silnej woli i modlitwy się wystrzegasz. Nie bój się jeść. Tylko patrz, co jesz.Jogurt naturalny. Sam? Okropnie ubogo. Wrzuć do niego ze dwie łyżki musli orzechowego (patrz na skład musli przy kupowaniu, bo sklepowe półki zalegają kaloryczne i chemiczne badziewia) i pół banana pokrojonego w kosteczkę (fajnie dosłodzi).Jeszcze raz: nie zaczynaj dnia od głodówki. Jeśli po śniadaniu ciągle martwisz się głodem, to znaczy, że było zbyt ubogo.Z biegiem czasu zaczniesz nadrabiać braki wieczorem, a tu trzeba te proporcje odwrócić.Trzymam kciuki. Rozwiń Podpisuję się wszystkimi łapkami.U mnie śniadanie na szybko , bo zaraz mam wybyć z domu ... trzy łyżki musli plus mala mandarynka i kilka kawałków orzeszków włoskich , zalane mlekiem 0,5%No i kawa ... kawa...kawa Link do komentarza
daggulka Napisano 18 lutego 2016 Udostępnij #4858 Napisano 18 lutego 2016 A , zapomniałam dodać, że zakwasy mam na brzuchu - w sensie napierniczają mnie mięśnie w miejscu gdzie powinien być sześciopak a jest bojler . Trochę wykonałam wczoraj ćwiczeń na mięśnie brzucha "poza konkursem" - w sensie po treningu cardio ... i chyba dobrze je wykonywałam skoro dziś bolą? Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 18 lutego 2016 Udostępnij #4859 Napisano 18 lutego 2016 Cytat Nie tędy droga.Ty masz chodzić syta. To będzie oznaką, że organizm dostał wszystkich potrzebnych składników, ale z niedoborem paliwa (kalorii). Wtedy nie będzie efektu jojo, bo po zakończeniu diety nie rzucisz się na to wszystko czego dzisiaj przy pomocy silnej woli i modlitwy się wystrzegasz. Nie bój się jeść. Tylko patrz, co jesz.Jogurt naturalny. Sam? Okropnie ubogo. Wrzuć do niego ze dwie łyżki musli orzechowego (patrz na skład musli przy kupowaniu, bo sklepowe półki zalegają kaloryczne i chemiczne badziewia) i pół banana pokrojonego w kosteczkę (fajnie dosłodzi).Jeszcze raz: nie zaczynaj dnia od głodówki. Jeśli po śniadaniu ciągle martwisz się głodem, to znaczy, że było zbyt ubogo.Z biegiem czasu zaczniesz nadrabiać braki wieczorem, a tu trzeba te proporcje odwrócić.Trzymam kciuki. Rozwiń Leszku... przyznaję bez bicia...I proszę o łaskę i wybaczenie...Odkąd pamiętam mam problem ze śniadaniami.Nie jadam rano, jak normalni ludzie. Jeśli wstaję kole 7-mej, to śniadanie kole 10-tej.Wiem, ze to nie dobrze i teraz chociaż jogurcikiem się wsparłam.Jeśli już wiem, ze nie będzie czasu, to wystarczają/ły mi 2-3ciasteczka i wio.Latami żyłam na dwóch posiłkach dziennie...kole 10-tej i kole 16-17-tej. Plus jakieś przegryzki, owocki.To nie dieta była, tylko tryb życia taki.Staram się przestawić myślenie, zeby rano zmuszać się do jedzenia, ale to nie takie proste.Dlatego też nie jadam, albo bardzo rzadko, po 18-tej, żeby rano być głodną... ale nie jestem.Druga sprawa, ze, gdy po nocach nie śpię, to rano wstać nie mogę, czyli wyłażę z wyra na ostatnią minutę i szkoda mi czasu na jedzenie... łatwiej wtedy skubnąć ciacho i wszamać w biegu Co do bycia głodną... raczej nie bywa tak, żeby mnie skręcało czy coś podobnego... raczej idzie to w stronę... "inni takie dobre rzeczy jedzą"Czyli coś zobaczę, poczuję zapach itp. Choćby to był regał ze slodyczami. Pypeć po prostu.Teraz jestem po obiedzie, a mam ochotę na czekoladę... czuję jej smak na kubkach smakowych... I jeszcze jedna rzecz...Po ponad roku awersji jedzeniowej, mam wrażenie, że mój organizm domaga się tego, czego mu do tej pory brakowało.Czyli np czekolady, bo ma magnez itd.Możliwe to?Ponad rok słodyczy prawie nie tykałam, paczka ciastek starczała na tydzień, albo dłużej, czekolady w tym czasie zjadłam może 3-4szt.A teraz tak mnie pędzi do słodkiego, że masakra.Praktycznie każdy posiłek mogłabym "dopchać" czymś słodkim, najlepiej z czekoladą. Mimo, że brzusio pełny. Link do komentarza
Leszek4 Napisano 18 lutego 2016 Udostępnij #4860 Napisano 18 lutego 2016 Cytat Odkąd pamiętam mam problem ze śniadaniami.Nie jadam rano, jak normalni ludzie. Jeśli wstaję kole 7-mej, to śniadanie kole 10-tej.(...)Latami żyłam na dwóch posiłkach dziennie...kole 10-tej i kole 16-17-tej. Plus jakieś przegryzki, owocki.To nie dieta była, tylko tryb życia taki.(...)Dlatego też nie jadam, albo bardzo rzadko, po 18-tej, żeby rano być głodną... ale nie jestem.Druga sprawa, ze, gdy po nocach nie śpię, to rano wstać nie mogę Rozwiń Przy tym trybie musisz mieć nadwagę (co najmniej).Łatwo oduczyć się jedzenia śniadań. MUSISZ to zmienić. Dobrze, że zaczęłaś chociaż tym jogurcikem. Zacznij teraz go utreściwiać (musli i owoc).Za 3-4 godziny kolejny posiłek. Na początek niedużo, żeby tylko przyzwyczajać organizm, że nie musi niczego magazynować, bo o odpowiedniej porze i tak dostanie. Teraz magazynuje, bo wie, że czeka go nastogodzinna głodówka.Wszystko powolutku, bez żadnej terapii szokowej. Trzeba rozbujać Twój spowolniony metabolizm. Te bóle głowy, kłopoty ze snem, to książkowe przykłady. Tak reaguje niedożywiony organizm, choć wygląd zewnętrzny z pewnością mówi co innego. Ale to pozory.Najpierw naucz się jeść o właściwych porach.Po każdym posiłku jakiś owoc (taki, na którego masz pypcia) - to pozwoli Ci wyeliminować potrzebę słodkiego.Wywal z zasięgu wzroku wszelkie słodycze.Jemy kolację! 3 godz. przed snem, a więc jak idziesz spać o 24.00, to papusiasz o 21.00.Żadnych "przegryzek" między posiłkami. Żadnych.Nie kombinujemy na razie ze składnikami diety. To potem. Teraz uczymy się jeść. I zapominamy, że istnieje coś takiego jak waga. Nigdzie się nie spieszymy. Ale dojedziemy. PS. Trochę to mentorskie, no nie? Link do komentarza
daggulka Napisano 18 lutego 2016 Udostępnij #4862 Napisano 18 lutego 2016 Fitness mam już dziś za sobą .... przynajmniej częściowo .... pralka zalała mi chałupę. Nie zauważyłam w porę bo w kuchni z drugiej strony mieszkania przygotowywałam obiad, a Kaśka była w swoim pokoju przy kompie i dopiero jak woda zaczęła jej się wlewać do pokoju to narobiła paniki .... zebrałam tego z podłóg dobre 5 litrów albo i więcej Rzeźnia normalnie Karma .... po odkurzaniu przedpołudniem stwierdziłam że się polenię i nie umyję dziś podłóg No to teraz musiałam Dlategóż kochani obiad szamnęłam dopiero teraz - czyli o 17 zamiast o 15.30 Poczekam godzinę i odbębnię dziś może takie cuś, co ćwiczyłam kiedyś ... pot się przy tym leje po zadku Dam se spokój z brzuszkami bo za chiny nie dam rady przy takich zakwasach Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 18 lutego 2016 Udostępnij #4863 Napisano 18 lutego 2016 Cytat Przy tym trybie musisz mieć nadwagę (co najmniej). Rozwiń Od dziecka byłam większa. Tzw.grubej kości. Czyli wygląd wskazuje na mniej niż waga.Zawsze było trochę sadełka na brzuchu i obfite uda, ale mieściłam się w górnej granicy BMI.Najgorzej było z 10 lat wstecz, kiedy to będąc na lekach bazujących na sterydach, po ciąży, nie wróciłam do "swojej" wagi. 79/170 Z biegiem czasu jakoś się zawzięłam i zeszło parę kg, a najlepszą dietkę zrobił mi rok ubiegły.Gdybym piła kawę, mogłabym powiedzieć, że żyłam kawą i fajkami... Cytat Łatwo oduczyć się jedzenia śniadań. Rozwiń Ja się nie oduczyłam...ja się chyba nigdy nie nauczyłam... a wszystko przez problemy z zasypianiem, bo już jako dziecko to miałam. Cytat Jemy kolację! 3 godz. przed snem, a więc jak idziesz spać o 24.00, to papusiasz o 21.00. Rozwiń Cytat Żadnych "przegryzek" między posiłkami. Żadnych. Rozwiń Nooo...tu mamy problem...zwłaszcza, że rzucam palenie...yyy...znaczy zmniejszam ilości, jakoś tak samoistnie...co przechodzi jednak w podjadanie... Cytat Nie kombinujemy na razie ze składnikami diety. To potem. Teraz uczymy się jeść. I zapominamy, że istnieje coś takiego jak waga. Nigdzie się nie spieszymy. Ale dojedziemy. Rozwiń Dietę mam w miarę dobrą, gorzej z czasem i wielkością posiłków Wagi nie posiadam Moim miernikiem jest lustro, pasek od spodni itp Cytat PS. Trochę to mentorskie, no nie? Rozwiń Mnie to pasi. Leszku priv Link do komentarza
daggulka Napisano 18 lutego 2016 Udostępnij #4864 Napisano 18 lutego 2016 Dziś obejrzałam bajkę ... Straszny Dom - i pedałowałam na steperze 45 minut oglądając ... przyjemne z pożytecznym Darowałam sobie dziś intensywny trening cardio na rzecz stepera - zakwasy dały mi w kość Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 18 lutego 2016 Udostępnij #4865 Napisano 18 lutego 2016 Ja właśnie idę zakwasy po rozciąganiu na żebrach dobijać...A potem lekka kolacyjka warzywna z meksykanów.Raz, że po treningu, dwa i tak spać nie pójdę, więc lepiej teraz papu niż podjadać po północy, jak na prawdę mi się zachce. Link do komentarza
coolibeer Napisano 18 lutego 2016 Udostępnij #4866 Napisano 18 lutego 2016 Leszek po dragach imprezach i kumplowaniu się z prezesem wyglądam tak ;) Link do komentarza
Leszek4 Napisano 18 lutego 2016 Udostępnij #4867 Napisano 18 lutego 2016 Cytat Mnie to pasi. Rozwiń Ufff... bo mój wpis nie był w stosunku do Ciebie zbyt szarmancki. Zmień tryb życia. Dzisiaj jesteś nocnym markiem - w nocy czujesz, że żyjesz, a w dzień raczej łazisz rozdrażniona. Tak działa mechanizm obronny przy niedożywieniu (obniżanie metabolizmu). Znam z autopsji. Mając 125 kg byłem niedożywiony, co pewnie u większości zakrawa na herezje. Cytat Leszek po dragach imprezach i kumplowaniu się z prezesem wyglądam tak ;) Rozwiń Bawisz się kolejkami? Hmmm... Czekaj no, Michałku. Sięgnę po jakąś książkę medyczną...PS. Sam bym się pobawił! Link do komentarza
daggulka Napisano 19 lutego 2016 Udostępnij #4868 Napisano 19 lutego 2016 Weekend mamy ... se wstawię celem dokonania wyboru Kalorie w różnych alkoholachNapoje alkoholoweBrandy 30 ml - 65 kcalGin 20 ml - 60 kcalKoniak (1 kieliszek) 50 ml - 160 kcalRum (1 kieliszek) 30 ml - 120 kcalWhisky 30 ml - 65 kcalWódka czysta (1 kieliszek) 50 ml - 110 kcalWódka słodka (1 kieliszek) 50 ml - 130 kcalWinaBiałe wytrawne (1 kieliszek) 120 ml - 80 kcalBiałe wytrawne (1 butelka) 0,75 l - 500 kcalBiałe półwytrawne (1 kieliszek) 120 ml - 90 kcalBiałe półwytrawne (1 butelka) 0,75 l - 560 kcalBiałe słodkie (1 kieliszek) 120 ml - 110 kcalBiałe słodkie (1 butelka) 0,75 l - 700 kcalCzerwone wytrawne (1 kieliszek) 120 ml - 80 kcalCzerwone wytrawne (1 butelka) 0,75 l - 500 kcalCzerwone półsłodkie (1 kieliszek) 120 ml - 92 kcalCzerwone półsłodkie (1 butelka) 0,75 l - 575 kcalCzerwone słodkie (1 kieliszek) 120 ml - 115 kcalCzerwone słodkie (1 butelka) 0,75 l - 718 kcalRóżowe (1 kieliszek) 120 ml - 85 kcalRóżowe (butelka) 0,75 l - 531 kcalDomowe, owocowe (1 kieliszek) 120 ml – 110 kcalDomowe, owocowe (1 butelka) 0,75 l – 700 kcalDomowe, owocowe (bardzo słodkie, 1 kieliszek) 120 ml – 120 kcalDomowe, owocowe (1 butelka) 0,75 I – 750 kcalMadera (1 kieliszek) 120 ml – 118 kcalMadera (1 butelka) 0,75 l – 718 kcalMalaga (1 kieliszek) 120 ml – 163 kcalMalaga (1 butelka) 0,75 l – 938 kcalPorto (1 kieliszek) 50 ml – 83 kcalSherry wytrawne (1 kieliszek) 50 ml – 60 kcalSherry słodkie (1 kieliszek) 50 ml - 71 kcalWermut wytrawny (1 kieliszek) 120 ml - 114 kcalWermut słodki (1 kieliszek) 120 ml – 146 kcalLikieryAdvocat 30 ml - 75 kcalAjerkoniak (domowy) 30 ml - 82 kcalCuracao (mały kieliszek) 20 ml - 84 kcalKminkowy 20 ml - 32 kcalOrzechowy 20 ml - 54 kcalZiołowy 20 ml - 40 kcalPiwaPiwo ciemne pełne (1 butelka) 0,33 l - 250 kcalPiwo bezalkoholowe (1 butelka) 0,33 l - 80 kcalPiwo Guinness (1 butelka) 0,33 l - 216 kcalPiwo jasne pełne (1 butelka) 0,33 l - 230 kcalPiwo Pilsner (1 butelka) 0,33 l - 144 kcalPiwo słodowe (1 butelka) 0,33 l - 152 kcalPiwo Porter (1 butelka) 0,33 l - 300 kcal Link do komentarza
bajbaga Napisano 19 lutego 2016 Udostępnij #4869 Napisano 19 lutego 2016 Cytat Kalorie w różnych alkoholach...................................Whisky 30 ml - 65 kcal Rozwiń Potwierdzam - pijąc whisky - odchudza się. Link do komentarza
daggulka Napisano 19 lutego 2016 Udostępnij #4870 Napisano 19 lutego 2016 Cytat Potwierdzam - pijąc whisky - odchudza się. Rozwiń Ja wiem, że whisky pije sie samo , bo dodawanie coli i cytryny to ponoć profanacja , ale ja zawsze piłam z dodatkami. Nie wiem, czy przełknę samą wódę ... trza się będzie naumieć, albo na imprezach pić wodę jak zwierzęta A w ogóle to dziś zaspałam na śniadanie ... wstałam olaboga - o 12 ... pogoda chyba tak wpłynęła - nie nastawiłam sobie budzika i oczka otwarłam w południe ... dlategóż śniadanie zjadłam w porze drugiego śniadania , a drugiego śniadania nie będzie tylko od razu obiad Tak to już u mnie jest z tą systematycznością Link do komentarza
Leszek4 Napisano 19 lutego 2016 Udostępnij #4871 Napisano 19 lutego 2016 Cytat Potwierdzam - pijąc whisky - odchudza się. Rozwiń Tequila + cytrynka = zdrowie! Na zdrowie!Czasem odchudza... twarde dyski z zawartości... PS. Zapojka, jeśli już, to woda mineralna. Link do komentarza
daggulka Napisano 19 lutego 2016 Udostępnij #4872 Napisano 19 lutego 2016 Cytat Tequila + cytrynka = zdrowie! Na zdrowie! Rozwiń Toto z robalem? Nie , dziękuję ... już wolę whisky Link do komentarza
Leszek4 Napisano 19 lutego 2016 Udostępnij #4873 Napisano 19 lutego 2016 Cytat Toto z robalem? Nie , dziękuję ... już wolę whisky Rozwiń Jakim robalem?!To destylacik z kaktusa! Mexico! Pychoto! Do tego witaminka z cytrynki i sól dla zatrzymania wody w grzbiecie.Pij tequile, bedzie meksyk! PS. Ale se narobiłem smaka. Hmmm... a jest piątek... Link do komentarza
daggulka Napisano 19 lutego 2016 Udostępnij #4874 Napisano 19 lutego 2016 Cytat Jakim robalem?!To destylacik z kaktusa! Mexico! Pychoto! Do tego witaminka z cytrynki i sól dla zatrzymania wody w grzbiecie.Pij tequile, bedzie meksyk! PS. Ale se narobiłem smaka. Hmmm... a jest piątek... Rozwiń Hahahaha .... coś czuję, że Cię namówiłam Link do komentarza
aaaa Napisano 19 lutego 2016 Udostępnij #4875 Napisano 19 lutego 2016 Cytat Weekend mamy ... se wstawię celem dokonania wyboru Rozwiń jak tak będziesz podchodzić do tematu, to za kilka dni będziesz pisać - ratujcie!!! itp itdjak nie zmienisz nawyków, nawet w małym stopniu, to skończy się tak samo jak zawszewiem co mówię Link do komentarza
daggulka Napisano 19 lutego 2016 Udostępnij #4876 Napisano 19 lutego 2016 Raz w tygodniu (czasem dwa) spotykam się z przyjaciółmi i tego nie zmienię . I są to spotkania "wychodzące" i tego też nie zmienię. Pozostaje kwestia alkoholu w diecie. Nie lubię wódek wszelkiego rodzaju - whisky to też wódka. Nigdy nie pijam czystej wódki, bo co tu dużo - rzygam po niej dalej niż widzę Piwo - tuczące Więc niewykluczone, że pozostanę przy wodzie z cytryną Link do komentarza
aaaa Napisano 19 lutego 2016 Udostępnij #4877 Napisano 19 lutego 2016 Cytat Więc niewykluczone, że pozostanę przy wodzie z cytryną Rozwiń i to jest chyba najlepsze wyjście - przynajmniej na teraz....potem, jak trochę już "okrzepniesz", to jak najbardziej..ale teraz zdecydowanie odradzam Link do komentarza
daggulka Napisano 19 lutego 2016 Udostępnij #4878 Napisano 19 lutego 2016 Cytat i to jest chyba najlepsze wyjście - przynajmniej na teraz....potem, jak trochę już "okrzepniesz", to jak najbardziej..ale teraz zdecydowanie odradzam Rozwiń Tak też właśnie chyba zdecyduję Link do komentarza
Leszek4 Napisano 20 lutego 2016 Udostępnij #4879 Napisano 20 lutego 2016 Cytat Hahahaha .... coś czuję, że Cię namówiłam Rozwiń Namówiłaś. Link do komentarza
daggulka Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4880 Napisano 21 lutego 2016 Hej wsjem Z newsów - nie żrem słodyczy od kilku dni (wcześniej nie pytajcie ile potrafiłam zeżreć) , piję co najmniej 1 butelkę wody dziennie (wcześniej w ogóle , tylko kawę i herbatę) ... i z tego jestem dumna. To zdrowe ... w kontekście wcześniejszych obrzęków nóg najbardziej zdrowa ta woda Co do systematyczności posiłków - różnie , wczoraj były tylko 4 bo zaspałam zaś , dziś mamunia zaprosiła nas na obiad wyjściowy do knajpki grillowej więc pewnie szamnę jakiś cycek grillowany z sałatką Co do kaloryczności i zawartości tego co trza - nawet jeśli nie trzymam się książki w kontekście ścisłego menu - staram się żeby każdy posiłek zawierał to co trza . Naumiałam się komponować ... wiem, co każdy ma mieć. Ćwiczenia ... w weekend odpuściłam ... z tym mam najgorzej. Zawsze ćwiczenia i ruch intensywny wszelaki to dla mnie ogromny problem. Myślałam i chciałam wymyślić jakąś formę ruchu która sprawiłaby mi przyjemność ... i nic nie wymyśliłam. Póki co ... na wadze 1 kg mniej. I tak zapytam, czy to możliwe żeby organizm zareagował na nową dietę ( zasadniczo to przecież zdrowe odżywianie) bólami głowy i ospałością? Link do komentarza
retrofood Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4881 Napisano 21 lutego 2016 Cytat To destylacik z kaktusa! Mexico! Pychoto! Do tego witaminka z cytrynki i sól dla zatrzymania wody w grzbiecie.Pij tequile, bedzie meksyk! Rozwiń Na Boga, Leszek, tequilę piją tak tylko w Polsce! Co za mania... Cytat Z newsów - nie żrem słodyczy od kilku dni (wcześniej nie pytajcie ile potrafiłam zeżreć) Rozwiń Przynajmniej sobie nie ściemniasz.A bóle głowy i senność... no cóż, odstawienie nałogu kosztuje. Taka, tak! Batoniki to też nałóg! Link do komentarza
daggulka Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4882 Napisano 21 lutego 2016 Cytat Przynajmniej sobie nie ściemniasz.A bóle głowy i senność... no cóż, odstawienie nałogu kosztuje. Taka, tak! Batoniki to też nałóg! Rozwiń Czekolada ... najlepiej mleczna nadziana toffi, moja ulubiona ... albo pralinki Pewnie dlatego ta gorzka którą sobie kupiłam na wypadek chęci zeżarcia połowy barku - leży nietknięta Link do komentarza
retrofood Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4883 Napisano 21 lutego 2016 To ja już wolę dębiankę... Link do komentarza
Leszek4 Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4884 Napisano 21 lutego 2016 Cytat Na Boga, Leszek, tequilę piją tak tylko w Polsce! Co za mania... Rozwiń Stary, a gdzie piję? Chyba w Polsce? Jak się pije srebrnego śmierdziucha, to bez cytryny/limonki nie podchodzę. Bez zakąchy nie będę tym płukał jamy gębowej!A na chlapanie 100-procentowej agawy i odpowiednio leżakowanej mnie nie stać. Ale w ordynarności pośledniego gatunku tequili w połączeniu z cytruskiem jest coś, co mnie przyciąga. Może temu, że to ponoć dla twardzieli. Daga, te bóle głowy to nie mają czasem jakiegoś związku z weekendem, co? Link do komentarza
daggulka Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4885 Napisano 21 lutego 2016 Cytat Daga, te bóle głowy to nie mają czasem jakiegoś związku z weekendem, co? Rozwiń Nie mają .... w piątek grzecznie (dwa piwka i dużo tańca) w sobotę tak mnie łeb napierniczał że zostałam w domu , dzisiaj nadal boli i bardzo senna jestem Pomimo szczerych chęci - whisky i inna wóda mi nie wchodzi Link do komentarza
MrTomo Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4886 Napisano 21 lutego 2016 (edytowany) Cytat Pomimo szczerych chęci - whisky i inna wóda mi nie wchodzi Rozwiń I dobrze.Lepiej wypić szklankę wody. Może być z cytryną.Bardzo dobrze na czczo (w w sensie przed śniadaniem) Edytowano 21 lutego 2016 przez MrTomo (zobacz historię edycji) Link do komentarza
daggulka Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4887 Napisano 21 lutego 2016 Cytat I dobrze.Lepiej wypić szklankę wody. Może być z cytryną.Bardzo dobrze na czczo. Rozwiń Wodę z cytryną pijam teraz często - kilka razy w ciągu dnia Link do komentarza
retrofood Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4888 Napisano 21 lutego 2016 Cytat Jak się pije srebrnego śmierdziucha, to bez cytryny/limonki nie podchodzę. Bez zakąchy nie będę tym płukał jamy gębowej!A na chlapanie 100-procentowej agawy i odpowiednio leżakowanej mnie nie stać. Rozwiń Kiedyś był taki pociąg relacji Warszawa - Odessa i na przejściu granicznym w Medyce - Szegini można bylo wysiąść i zrobić zakupy w sklepie wolnocłowym, w którym była oryginalna tequila. Jechałem do Osessy sam, zimą, w nocy, okna w wagonie się nie otwierały, temperatura zaś wewnątrz sięgała trzydziestu stopni.Nie miałem nic do picia, żadnej szklanki, kubka, gdyż to był wyjazd awaryjny, brakło czasu na przygotowania, więc całą butelką (0,7 litra) opróżniłem pod krakersy. Z gwinta.Liczyłem na ukrainskie baby na stacjach, zawsze było ich od groma i sprzedawały wszystko, tej nocy jednk ich nie było, mróz i wiatr je wygonił. Link do komentarza
bajbaga Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4889 Napisano 21 lutego 2016 Cytat Na Boga, Leszek, tequilę piją tak tylko w Polsce! Co za mania... Rozwiń Ta o której mowa to "zwykła" berbelucha, tyle ze śmierdzi agawą.Meksykanie też tak ją piją - bo to przaśny samogon.Czymś odór trzeba zabić - Rosjanie swój samogon "zabijają" wąchając chleb.Ta niby złota też jest maskowana ale pomarańczą i cynamonem.Natomiast złota, ale począwszy od Anejo jest szlachetnym trunkiem.Ps. Twoja dębianka, to ambrozja w porównaniu do srebrnej. Link do komentarza
retrofood Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4890 Napisano 21 lutego 2016 Kiedyś zrobiłem calvados, to dopiero była Ameryka! Niestety, juz parę lat nie mam urodzaju na jabłka... Link do komentarza
Leszek4 Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4891 Napisano 21 lutego 2016 Kontynuując temat odchudzania... Tego nie da się bez cytryny. No chyba, że porywasz się na heroizm :Aczkolwiek ja to cholerstwo b. lubię dziubnąć od czasu do czasu, bo i cena nie zabija (jakieś 8 dych), a i kac się po tym mnie nie ima.Natomiast to, to już zupełnie inna para kaloszy. Tylko że wtedy dwie stówy nie twoje. Z tego powodu nigdy nie obaliłem takiej na jednym posiedzeniu, bo serce mi krwawiło. A, i dobrze działa na odchudzanie, bo żadnej zakąchy czy zapojki ku temu. Link do komentarza
daggulka Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4892 Napisano 21 lutego 2016 Wpadłam się pochwalić, że nie poszłam w stronę światła.Znaczy byłam dziś w knajpce grillowej na obiedzie i zamówiłam sałatkę i cycek z kurczaka z grilla zamiast jak zwykle karczek i frytki Jestem z siebie dumna Link do komentarza
retrofood Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4893 Napisano 21 lutego 2016 Cytat A, i dobrze działa na odchudzanie, bo żadnej zakąchy czy zapojki ku temu. Rozwiń Podobnie, jak moja tegoroczna nalewka z głogu. Nawet moja Ciemiężycielka stwierdziła przy pierwszej degustacji, że "o kurcze, mocna ale przepijać nie trzeba!" Link do komentarza
Leszek4 Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4894 Napisano 21 lutego 2016 Cytat Podobnie, jak moja tegoroczna nalewka z głogu. Nawet moja Ciemiężycielka stwierdziła przy pierwszej degustacji, że "o kurcze, mocna ale przepijać nie trzeba!" Rozwiń Muszę kiedyś skosztować tych calvadosów i głogówek. Dosiądę się, jak będziesz po pierwszej butelce. Link do komentarza
coolibeer Napisano 21 lutego 2016 Udostępnij #4895 Napisano 21 lutego 2016 Cytat Bawisz się kolejkami? Hmmm... Czekaj no, Michałku. Sięgnę po jakąś książkę medyczną...PS. Sam bym się pobawił! Rozwiń No bawię się za młodu się nie bawiłem bo kasy nie było to teraz mogę spełniać się ;) Link do komentarza
daggulka Napisano 22 lutego 2016 Udostępnij #4897 Napisano 22 lutego 2016 Hi.Nie wiem jak to możliwe, ale waga dziś pokazała 2 kilo mniej Wiem, wiem ... to nie tłuszcz ubył tylko pewnie zastana woda z organizmu i takie inne dziwne rzeczy . To pewnie zasługa tej wody którą wypijam w ilościach hurtowych i wypłukała to co nagromadzone Ale cieszy i motywuje Dziś na obiad wynalazek ... muffiny: na spód ryż brązowy wcześniej ugotowany , na to łyżka warzyw wcześniej razem podsmażonych (cebula, pomidor, papryka, czosnek), kilka kawałków podsmażonego kurczaka i to zalałam jajkami rozmąconymi z mlekiem 0,5% , łyżeczką proszku do pieczenia, solą i pieprzem ... rosną właśnie w piekarniku Link do komentarza
daggulka Napisano 22 lutego 2016 Udostępnij #4898 Napisano 22 lutego 2016 Pycha wyszły Link do komentarza
retrofood Napisano 22 lutego 2016 Udostępnij #4899 Napisano 22 lutego 2016 Cytat Hi.Nie wiem jak to możliwe, ale waga dziś pokazała 2 kilo mniej Rozwiń Zepsuła się, stąd widać. Link do komentarza
daggulka Napisano 22 lutego 2016 Udostępnij #4900 Napisano 22 lutego 2016 Cytat Zepsuła się, stąd widać. Rozwiń Najpewniej Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się