Skocz do zawartości

adamis

Uczestnik
  • Posty

    1 298
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    2

Wszystko napisane przez adamis

  1. Jak masz drewniane okna, to chętnie się spotkam z tobą za 20 lat i sobie porównamy. I się pohahamy. Porównywałem nie mycie szyb, tylko mycie profili zewnętrznych specjalnym płynem, o czym piszą przy zachwalaniu okien drewnianych. To chyba oczywiste, że szyby w tych oknach są jednakowe, więc nie o nich tu rozmawiamy. Moje okna (profile), mimo, że są myte z zewnątrz b. rzadko, wcale nie są brudne. Owszem, szyby przeciera się kilka razy w roku, ale profile nie tak często.
  2. Z taką potrzebą, to i ja chętnie do wróżki wpadnę.
  3. W Katowicach i okolicy wcale tak nie jest. Pracownicy uwijają się i jest ich sporo. Dlatego lubię zaglądać do Castoramy. Poza tym, co za problem zgłosić takie zachowania personelu gdzieś wyżej. Jakby ludzie zgłaszali, to raz dwa się nauczą innego podejścia. Jak będziecie marudzić tylko na forum, to nic się nie zmieni.
  4. Za oknami drewnianymi stoją dokładnie takie same racje jak za kotłami f-my Viessmann, czy produktami Danone. Reklama, reklama, reklama, i przez tą reklamę wyrabianie w narodzie bezpodstawnego przekonania, że oto kupują produkt wprawdzie drogi, ale doskonały, najlepszy, najtrwalszy, no i przede wszystkim ekskluzywny. Same pozytywy tylko! Viessamnn i Danone, to dwie firmy, które bojkotuję w całej rozciągłości, i to tylko z powodu takiego a nie innego kreowania się przez nie w reklamach. Owszem, trzeba im przyznać, że cel osiągnęli, bo prawie każdy klient zapytany przeze mnie, czy ma jakiś upatrzony kocioł gazowy, odpowiada - Viessmann-, ale zapytany dlaczego, zupełnie nie wie, tylko coś tam bąka, że najlepszy. Danona też masowo naiwni rodzice kupują swoim pociechom, bo myślą, że kupują coś wspaniałego. Ale jak cała moja rodzina zatruła się salmonellą, to pierwsze pytanie pani z Sanepidu brzmiało, - czy jedliście coś z Danona? Dokładnie tak samo jest z oknami drewnianymi. Ani lepsze, ani trwalsze, ani ładniejsze, ale wciśnięto ludziom mit, że tak jest, opierając się choćby na podświadomym u każdego chyba człowieka przekonaniu, że drewno, choć drogie, to miłe, ekologiczne, czyste, zdrowe itd. Wykorzystano to myślenie dość bezczelnie, bo żaden producent okien drewnianych słowem się nie zająknie o ilości chemii wpakowanej w drewniany profil takiego okna.
  5. Ale to chyba musiały by być jakieś okna z Chin Jak montowałem okna u siebie (profile Deceunick) wybrałem najtańsze w okolicy. Z powodu pochylenia mojego domu, ok. 2%, fachowcy upierali się ,żeby okna montować nie do pochyłości domu, a do poziomu. Argumentem koronnym było to, że się pokrzywią jak nie będą zamontowane do poziomu. Nie zgodziłem się na taki montaż, bo wyglądało by to dziwnie, i zamontowali je zgodnie z pochyłością domu, strasząc utratą gwarancji. Minęło 8 lat i okna ani drgnęły. Zupełnie nic się nie dzieje. Wydaje mi się, że o wygięcie okien z PCV trzeba się naprawdę bardzo postarać. Bardziej niż ja.
  6. Jestem stałym klientem Castoramy od początku jej istnienia i muszę przyznać, że jest to wyjątkowy sklep, jeśli chodzi o dostępność i kompetencje obsługi. Pewnie, że czasem są zagonieni, ale jak porównam sobie te kwestie z podobnymi marketami, gdzie aby o coś spytać, najpierw trzeba kilkanaście minut szukać obsługi a potem okazuje się, że gość oblegany jest przez wianuszek petentów czekających na swoją kolejkę. Wiele razy zrezygnowałem tam z zakupy tylko dlatego, że nie było nikogo z obsługi. W Castoramie pracowników jest dużo więcej i są naprawdę kompetentni. Jedyne zastrzeżenie jakie mam do nich to to, że czasem sobie pozwalają na zbyt swobodne i okraszone wulgaryzmami rozmowy pomiędzy sobą. Oj, wtedy daję im popalić! Takich zachowań nie odpuszczam! Nie zawsze są też uśmiechnięci, ale nie mam o to do nich pretensji, bo zmęczenie robi swoje, że nie wspomnę o marudnych i czasem niegrzecznych klientach, którzy sami nie wiedzą czego chcą. Czasem nawet, będąc świadkiem rozmów z personelu z klientami, wtrącam się z poradą. Nie rozumiem też dlaczego ceny rur i złączek miedzianych, otulin, czy innych materiałów instalacyjnych są tak wysokie. Byle sklepik na wsi ma taniej.
  7. Fajny domek. Ja bym jednak kominka nie ruszał. Za duże zamieszanie z jego przenoszeniem (komin) a korzyści dyskusyjne. Ja zdecydowanie wolał bym siedzieć przed kominkiem mając okna z tyłu. Powiększenie jest konieczne, bo pojedynczy garaż, to dramatycznie mało miejsca w domu bez piwnic. Sporą wadą jest kotłownia. Jest, mimo powiększenia, i tak mała. Składować groszek gdzieś trzeba, choćby po to, żeby wysechł. Workowany nie zawsze jest suchy, no i dość drogi. Typowy projekt pod kotłownię gazową. A nie dało by się wygospodarować piwnicy, choćby tylko na kotłownię? Wspominalibyście później z wdzięcznością do końca życia moją sugestię. Warto na taką piwnicę poświęcić trochę więcej kasy, bo korzyści niewspółmierne. No i nie zapomnijcie o kominie ceramicznym. To konieczne przy kotle z podajnikiem.
  8. Kot ma spanie wszędzie tam ,gdzie może wejść i gdzie chce spać, zwykle co kilka dni w innym miejscu. Poza tym, jak tu takiego miluśkiego i zabawnego zwierzaczka nie wpuścić do domu na noc, kiedy tak mruczy przed snem?
  9. W mojej dzielnicy część domów (95% przedwojennych) należy do miasta, część jest wykupiona przez mieszkańców. Większość ma zrobione CO. Chyba nikt nigdy nie bawił się w uzyskiwanie zezwoleń, robienie projektów, itp. zbędne dyrdymały. Władza nigdy się tym nie interesowała. Nawet premiowali tych, którzy wyburzali piece i instalowali kotły CO, bo to znacznie ograniczało zadymienie dzielnicy. Nagle jakiś urzędas stwierdził, że skoro te instalacje zrobiono bez zezwoleń, to stanowią straszne zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkających w tych domach ludzi i porozsyłali im nakazy demontażu tych instalacji do 15 października. Absurdalność tego zarządzenia jest tak kosmiczna, że aż nie wiadomo, co wobec takiej głupoty zrobić. Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie zdemontuje przed zimą CO i nie zbuduje pieców kaflowych. Tępy urzędas nie pomyślał o tym, że ogrzewanie piecami kaflowymi pomieszczeń bez wentylacji jest wielokrotnie groźniejsze od dwóch dziur wywierconych w ścianie nośnej, czy stropie, żeby tamtędy przeprowadzić rury instalacji CO. Takie m.inn. argumenty padają, że skoro inst. jest wykonana bez projektu, to może naruszać konstrukcję domu, co stanowi zagrożenie dla mieszkańców. Żaden gamoń nie ruszył się zobaczyć na miejscu, co i jak wygląda, tylko z mety nakaz i już. Oczywiście kaflok w pokoju bez wentylacji takim zagrożeniem nie jest. Starsi mieszkańcy dzielnicy przeżyli kilka takich akcji. Radzą olewać pisemka i żyć dalej. Ciekawe jest to, że nikt nie interesuje się identycznymi instalacjami w domach wykupionych przez mieszkańców, jak mój. Rozumiem, to własność prywatna, więc co miastu do tego. Skoro jednak identyczne roboty instalacyjne w jednym domu stanowią zagrożenie, to dlaczego w innym już nie? Problem mnie nie dotyczy, ale radzę ludziom narobić szumu w mediach lokalnych. Prawo nie może być sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem!
  10. A czy któryś z tych smarów jest przeznaczony do gotowania w nim łańcucha? Bo samo przesmarowanie nie wiele daje.
  11. Noooo, w takim układzie musiało się zapowietrzyć. Odpowietrznik najlepiej wstawić w najwyższym punkcie, np. zamiast kolanka wstawia się trójnik i w niego montuje się odpowietrznik. Jeśli jest miejsce, to dobrze jest pomiędzy trójnikiem a odpowietrznikiem wstawić kawałek rurki.
  12. Widziałem ten sprzęt u dziadka jeszcze paręnaście lat temu. Ostatnie dachówki dorabiał na początku lat 80-tych. Kiedyś ludzie byli wytrwali i z samozaparciem potrafili realizować swoje plany. Teraz je kupujemy.
  13. Pewnie, że żart. Ale czemu "niby nie wolno robić"? Wg. nowego prawa naprawdę nie wolno rozpalać ognisk bez zezwolenia. Nawet harcerze na obozie mają obowiązek zgłaszać swoje ogniska. Głupie to wszystko, jak nie wiem co. Z drugiej strony, to czasem mnie trafia, jak ktoś pali w swoim ogrodzie mokre liście robiąc zasłonę dymną na całą dzielnicę. Tu bym walił mandaty,że hej.
  14. Ja mam okna z PVC dąb złocisty, najstarsze 8 lat. Zero konserwacji i jakiejkolwiek roboty, i nikt nie przekona mnie do okien ''drewnianych''. A cudzysłów dlatego, że drewno w tych oknach to tylko tak z nazwy tam jest, bo faktycznie to wpompowuje się tam tyle chemii, że..... Białe okna z PVC można odnowić, bo jeśli już niszczeją, to tylko powierzchniowo, i zfrezowanie 0,5mm nie jest problemem. Spotkałem tylko raz takie poszarzałe okna, niemieckie f-my Hoechst. Były z lat 70-tych i nadal świetnie się otwierały i zachowały szczelność. Profile były prościutkie, okucia sprawne. Wątpię, żeby drewniane wytrzymały tyle lat w tak dobrym stanie.
  15. Dzisiaj widziałem coś niesamowitego!!! Labrador wsuwał orzechy włoskie jak dzik żołędzie. Rzucał się na każdego zachłannie i chrupał, że tylko iskry leciały, a potem następny, i następny. Czy to normalne?
  16. Ogniska??? A co na to UNIA??? Czy załatwiłaś stosowne pozwolenia? Zgłosiłaś ognisko do straży pożarnej? Zabezpieczyłaś sprzęt gaśniczy? Uzyskałaś zgodę sąsiadów? Tak nie można!!! Trzeba zgodnie z Unijnymi dyrektywami!
  17. Mnie też ręce opadają, jak czytam twoje reakcje na konkretne dowody. A gdzie ja, w obśmianym przez ciebie cytacie, pisałem tylko i wyłącznie o radiestezji??? Pisałem o tzw. zjawiskach paranormalnych badanych od dziesiątek lat bezowocnie. Zauważ, że temat nie dotyczy tylko radiestezji, ale ezoteryki, i o takowej piszę, więc czytaj ze zrozumieniem, a może nie będziesz reagował jakbyś miał kompleks oblężonej twierdzy. Reagujesz emocjonalnie wykpiwając wpisy, ale piszesz tak chaotycznie, że nie bardzo wiadomo, jak się ustosunkować. Postaraj się o zaczynanie zdań dużą literą, kropki, przecinki, itp, a okażesz innym szacunek i dasz się poznać jako człowiek na pewnym poziomie. Trochę mi wstyd, że muszą to pisać, ale jak mamy dyskutować, to właściwa pisownia bardzo ułatwia porozumiewanie się, i tylko o to mi chodzi, a nie o to, żeby ci dokuczać.
  18. Tu chodzi głównie o środek smarny, który długo pozostaje w zakamarkach łańcucha. Oleje są tutaj najgorsze, bo ściekają szybko. Chodzi też o to, żeby smar wypełniał jak najwięcej i jak najdłużej wszelakie puste przestrzenie w łańcuchu, bo wtedy zabezpiecza ogniwa przed wnikaniem piasku i pyłu. Olej niczego nie wypełnia, tylko pokrywa powierzchnię cieniutką warstwą. Czym smarowidło twardsze w temperaturze otoczenia, tym dłużej smaruje, a tym samym lepiej chroni łańcuch.
  19. Ewidentne zapowietrzenie na wejściu ciepłej wody. Nie wiem jak tam jest z położeniem śrubunka, jeśli jest poziomo, to można go poluzować i wypuścić powietrze. Odpowietrzaj tylko przy stojącej pompie.
  20. Mój dziadek, jak budował na pocz. lat 30-tych dom i zabudowania gospodarcze, sam robił dachówkę cementową (karpiówka). Pokrył nią dom, stodołę i oborę. Dotrwała do rozbiórki w latach 90-tych. Były pewne ubytki, ale dziadek miał formy, więc dorabiał sobie nowe. Tak sobie myślę odważnie, że teraz chyba technologia się zmieniła.
  21. Trochę dziwne podejście. Drewniane okna, o których pisałem wyżej, miały najlepsze parametry na rynku. I co z tego, jak po kilku latach, choć oczywiście parametry mają nadal doskonałe, to wyglądają żałośnie. Co klientowi po parametrach w takiej sytuacji? Kupił bardzo drogie okna z drewna egzotycznego, i teraz ma je malować? Bo producent zaproponował malowanie. Ja bym się wściekł. A cierpliwy podobno jestem niesamowicie.
  22. Moje doświadczenie jest takie, że w domu z porothermu (jeszcze nie otynkowanego) w upalne dni było strasznie gorąco a w podobnym z Ytonga było przyjemnie chłodno. W tym pierwszym w zimie zamarzł wodomierz, w drugim nie. Ytong, jak dla mnie, ma same plusy. Trzeba tylko bardzo uważać, żeby klej do łączenia bloczków miał odporność do -30st, bo inaczej, szczególnie na nawietrznej ścianie, po zimie pojawi się na tynku elegancka kratownica odwzorowująca łączenia bloczków.
  23. Ja mam karpiówkę z czeskiego Tondachu i też jestem zadowolniony.
  24. No tak, ty z góry zakładasz, że owe testy odbywały się na nie zadowalającym cię poziomie, bo tak ci pasuje, bo tak jest co wyśmiać. Sprawdzani radiesteci mieli za zadanie wykryć kilka sporej średnicy rur z płynącą w nich wodą, zakopanych na różnych głębokości. ŻADEN nie trafił nawet w przybliżeniu, a byli to uznani i cenieni w USA radiesteci. Były przy tym kamery różnych stacji TV i prasa. TO JEST WŁAŚNIE PRZYKŁAD Z ŻYCIA. Pewnie odpowiesz, że to przez promieniowanie kabla zasilającego kamerę. Ciekawe jest też to, że jakoś radiesteci nie notują sukcesów wykrywaniu wody na obszarach o jej znacznym niedoborze, np. na pustyniach i stepach, tylko tam, gdzie nawet kopiąc na ślepo można zwykle i tak trafić na wodę. Jak dotąd nie podałeś żadnego przykładu z życia a te podane przez fachowego studniarza zbyłeś bez jakiegokolwiek odniesienia się do nich. I nie mam tu na myśli "dowodów" typu '' Przyszedł gość z różdżką, pochodził po działce, wskazał - tu kopać- i woda faktycznie była'', bo to niczemu zupełnie nie dowodzi. Ja mogę tak pokazywać palcem i bez różdżki, i jestem pewien, że będę miał skuteczność trafień w granicach 75-90%, czyli mniej więcej tyle, ile przeciętny radiesteta.
×
×
  • Utwórz nowe...