
adamis
Uczestnik-
Posty
1 298 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
2
Wszystko napisane przez adamis
-
Komunistyczne blokowiska były bardziej humanitarne . Projektantowi tego....., powinni odebrać uprawnienia.
-
Można tak podważyć zakrętkę, że się nie zniszczy. Tylko trzeba użyć noża stołowego, bo ma zaokrąglony i mocny czubek.
-
Nie zawsze, ale ten, gdzie jest ubikacja raczej koniecznie.
-
Czy można chłodzić dom systemem grzewczym?
adamis odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Oczywiście, że macie rację, ale tam chodziło o dopasowanie i wykorzystanie istniejącej instalacji, a nie budowanie czegoś nowego za ogromne pieniądze i kosztem zamknięcia lokalu, i czasem jego oszpecenia. -
Gdybym miał z kim pogadać twarzą w twarz, to bym ich nękał i nachodził, ale tak robił bym to spokojnie. Nie zdarza mi się wydrzeć na sprzedawcę, urzędnika czy pracownika. Nie mam czasu na wymianę korespondencji i pisanie odwołań od urzędniczej bezmyślności i spychologii. W internecie można osiągnąć dość dużo. Przykładem jest f-ma Walvex. Zaczęli parę lat temu wypuszczać coraz więcej wadliwych zaworów (choć trzeba przyznać, że reklamacje rozpatrywali wzorcowo). Zaczęliśmy w kilku nagłaśniać sprawę w internecie, nękać ich telefonami, i co? W końcu zarzucili produkcję tego typu zaworów i rozpoczęli wytwarzać całkiem nowy model, z dławikiem na osi. Szumieć trzeba, tylko w sposób właściwy i grzeczny.
-
Bardzo mądra i niezwykle trafna wypowiedź. Randi obśmiał ezoterykę wielokrotnie i naukowo już kilkadziesiąt lat temu, ale urodziły się nowe pokolenia naiwnych.
-
Czy krasnale w ogródku to obciach?
adamis odpisał Jan_13 w kategorii Kącik wypoczynkowy, mała architektura
To nie jest prowokacja. Proszę zwrócić uwagę na pięknie pomalowane opony w tle. Świadczą one o guście i uzupełniają obraz całości. Tak więc ta figurka wpasowuje się tam jak ulał. -
Znajomy pracuje w Norwegii. Trochę bywał w Europie, ale jak twierdzi, takich śmieciarzy jak Norwedzy nie spotkał nigdzie.
-
Nie trafiłeś. Ani nie jestem dumny z bycia europejczykiem ,ani z tego, żem biały (ostatnio nawet czerwony). Masz rację, europejczycy też mają na swoim koncie zbrodnie, ludobójstwo, i w tym nie różnimy się od reszty świata. Uważam, że nie ma narodów lepszych, czy gorszych. Są tylko mniej, czy bardziej otumanione przez jakieś tradycje, religie, czy systemy polityczne. Zawsze drażniły mnie uogólnienia typu: Niemiec pracowity, Szwed uczciwy, Latynos leniwy, Arab brudny,Holender tolerancyjny, bo nie mają wiele wspólnego z prawdą. Każdy naród jest zdolny do podłości, czy szlachetności. Wystarczy tylko stworzyć mu odpowiednie warunki. To, że obecnie wypinamy dumnie pierś przed całym światem, jacy to my niby cywilizowani i humanitarni wynika po części z doświadczenia obrzydliwości dwóch wojen i komunizmu, a po części z chrześcijańskich korzeni ( a raczej korzonków). Podłość ludzka nie zanikała w narodach na skutek np. surowego prawa, czy przyjęcia jakiejś religii, a w zasadzie tylko z dwóch powodów; -ogólnego dobrobytu -chrześcijaństwa (ale tego prawdziwego, a nie zwykłej dewocji) Importowanie więc nie działających w swym źródle idei jest świadectwem naiwności. Dokładnie to samo dotyczyło zachwycających się komunizmem intelektualistów zachodnich, którzy nie wierzyli relacjom uciekinierów dającym świadectwo, że komunizm nie działa w Rosji. Feng shui nie działa w Chinach. To taka sama ściema, jak komunizm. Zachwycają nie tyle efekty - bo takowych po prostu nie ma - co nadzieje na lepsze życie. A nadzieje są nie sprawdzalne, bo dotyczą przyszłości.
-
A mnie jest żal ludzi, którzy montują okna (jakiekolwiek) dlatego, że są one "trendy", a nie dlatego, że za tym przemawiają konkretne, rzeczowe argumenty. Żal mi ludzi modnych, bo są wg. mnie zdalnie sterowani. Nie stać ich na własny styl i gust, więc czekają aż im ktoś powie, co ma się im aktualnie podobać. Np. rok temu potrafili wyśmiewać jakiś element ubioru jako wieśniacki, czy obciachowy, a dzisiaj sami to noszą, bo jaka tam "Claudia" pokazała jakąś gwiazdkę w czymś takim. Żałosne. I tacy ludzie też budują domy..... Nigdy nie ulegałem modom, i nic nie jest w stanie zmusić mnie do bycia modnym, jeśli coś mi się nie podoba. Człowiek modny, modny jest dzisiaj, a jutro, jak się moda zmieni, jest śmieszny. (Dla mnie śmieszny jest zawsze) Okna drewniane, nie dość, że czasem sporo droższe, to po kilku latach wyglądają miejscami żałośnie. Znam ludzi, którzy wydali na takie okna z najwyższej półki 30% więcej od najdroższych wtedy okien z PCV, a teraz, po sześciu latach, nie mogą sobie tego darować. Nie dziwię im się. Okna naprawdę wyglądają tragicznie.
-
Sprawność kotłów retortowych sięga nawet 86%. Odzyskują więc dość dużo ciepła ze spalin. Komin nie ma więc szans nagrzać się na tyle mocno, żeby wilgoć z węgla szybko odparowywała. Sposób przepływu spalin w kominie też jest inny, niż w tradycyjnym kotle. W kominie przy zwykłym kotle, nie dość, ze spaliny są cieplejsze, to przepływają przez komin stałym strumieniem, co sprzyja jego osuszaniu. W kotle retortowym strumień spalin jest zależny od pracy dmuchawy, więc i komin nie jest owiewany ciągle, a tylko cyklicznie. To również sprzyja zatrzymywaniu wilgoci w kominie. A tej wilgoci jest sporo. Rzadko kto ma tak rozległą i dobrze wentylowaną piwnicę, żeby groszek tam składowany elegancko się wysuszył. Transport groszku odbywa się o różnych porach roku. Można mieć załadowany suchy groszek a zamoknie po drodze. Można przywieźć mokry. A palić trzeba. Sypie się więc do zasobnika, to co jest. Workowany też nie zawsze jest suchy. Właśnie workowanym groszkiem mój klient załatwił sobie piec i komin już po trzech m-cach palenia. Woda spływała w kominie strumykami.
-
Ano właśnie. Dla większości ludzi słowa "kultura" i "cywilizacja" mają wydźwięk jednoznacznie pozytywny. Dla mnie tak nie jest. Dla mnie kultura np. Chin, czy Hiszpanii ma takie samo znaczenie jak kultura bakterii żyjących w moich jelitach. To pewna zbiorowość, której oddziaływanie jest czasem dla mnie (lub dla świata) pozytywne, a czasem negatywne. W ramach kultury, np. chińskiej, mieszczą się też jej osiągnięcia techniczne i naukowe, i te potrafię docenić, bo mają pozytywny wpływ na człowieka. Np. makaron, suma sumarum również proch, porcelana, lustro. Ale to, co chiny wnoszą w sferze duchowej uznaję za zdecydowanie szkodliwe dla ludzkości, choć pozornie wygląda to pięknie. Wartość danej kultury duchowej najlepiej jest oceniać nie na podstawie jej fragmentów zaimportowanych przez nasz obszar kulturowy, ale na podstawie korzyści i strat, jakie ona wnosi dla samych chińczyków funkcjonujących w końcu w tej kulturze od wieków. Do jakich potworności byli zdolni Chińczycy podczas Powstania Bokserów lub za czasów Mao (a i obecnie wiele się nie zmieniło) wie niewielu. Nie miało wtedy znaczenia ich wiekowe istnienie w otoczeniu konfucjonizmu i buddyzmu. Powychodziły z nich bestie. I wcale się nie trzeba było wiele się natrudzić, by takimi się stali. Takie przykłady można mnożyć również co do innych narodów, chyba jednak nie aż tak drastyczne. Dlaczego więc mamy się zachwycać czymś, co samym chińczykom za bardzo na dobre nie wychodzi? Jakoś to u nich nie działa.
-
Przy piecu na ekogroszek dość łatwo o zawilgocenie komina. Czasem wystarczy 2-3 miesiące palenia i na kominie wychodzą cuchnące plamy.
-
Racjonalnego oczywiście nie ma. A kto ją tam ma umieścić? Budowlańcy? Nie za bardzo wierzę w aż takie poświęcenie z ich strony.... Inwestor? Szkoda kasy na takie głupoty.... A tak w ogóle, to pierwsze słyszę o takim zwyczaju. Ja bym w moim domu absolutnie na to nie pozwolił. Wódka kojarzy mi się jednoznacznie i zdecydowanie negatywnie.
-
Czy krasnale w ogródku to obciach?
adamis odpisał Jan_13 w kategorii Kącik wypoczynkowy, mała architektura
Obciach totalny! RWKO - popieram. Czytałem kiedyś o ich akcjach na terenie Niemiec. Tam mają szczególnie dużo do roboty. A co powiecie na naturalnej wielkości jelenie, sarny, wielbłądy, tudzież Janosika? Widziałem naocznie! -
Miałem przykre doświadczenia z nowym produktem znanej u nas firmy. Chodzi mi o silikon akrylowy do zastosowania w łazienkach. Jako, że w nazwie występuje słowo "akrylowy" z 10 razy przeczytałem informację na opakowaniu, że można go stosować do uszczelnień wanien, umywalek, brodzików, itp wilgotnych miejsc w łazienkach. Zaryzykowałem, bo lubię poznawać nowości. Układa się zdecydowanie lepiej od silikonu. Tragedią jest czas schnięcia. Przez 4 tygodnie był lepki i zapadał się wciekając przez tak długi czas powolutku w szczelinę, którą miał uszczelnić. Oczywiście reklamowałem produkt u sprzedawcy, ten wysłał tubę do producenta. Były telefony, dodatkowe pytania, więc po takim podejściu spodziewałem się poważnego potraktowania tej reklamacji. Tym bardziej, że dojeżdżałem do klienta wykonywać poprawki 2 razy po 130km (w obie strony). Niestety, odpowiedź była odmowna, a w niej zapewnienie, że z produktem jest wszystko OK. Trudno polemizować z takim stanowiskiem, jeśli za OK uznaje się ponad 4 tyg schnięcia i wciekanie w szczelin. Wiem teraz, czego nie kupować.
-
Do tego celu służą specjalne pompo-rozdrabniacze. Cena od 1000 do 2000.
-
35kW na dom 120m2 ? 24 w zupełności wystarczy.
-
Chwalenie a wynoszenie pod niebiosa w oderwaniu od rzeczywistości, to dwie różne sprawy. Viessmann chce uchodzić za najlepszy produkt na świecie. Żadna inna firma nie robi tego tak nachalnie, i za pomocą tak nieprawdziwych argumentów. Powiesz, że to nie prawda? To dlaczego większość Polaków zapytanych o najlepszy kocioł CO odpowiada - Viessmann _, ale zapytanych dlaczego tak uważają, nie wiedzą co powiedzieć, a w końcu przebąkują coś o tym, że w reklamie tak było. Ciekawe jest to, że oczywiście w żadnej reklamie Viessmann tak nie twierdzi, ale jakimś cudem ludzie tak je odczytują. Tutaj chylę czola przed specami tworzącymi te reklamy. Nigdzie nie twierdzę, że Viessmann robi złe kotły. Nie neguję ich jakości. To dobre kotły z górnej strefy stanów średnich. Nie lubię Viessmanna za zadufanie i pychę, za ceny wynikające ze sponsoringu i nakładów na reklamę, a nie z jakości. Miałem do czynienia z kilkoma kotłami tej firmy. Nic nadzwyczajnego. Przeciętność. Za to kontakty z serwisantami, szczególnie z tymi nakłonionymi do szczerości, dużo mówią o firmie i jej polityce. Za nic w świecie nie chciałbym mieć żadnych służbowych kontaktów z tą firmą, choć na początku mojej działalności interesowałem się nawiązaniem ściślejszej współpracy. Żadna inna firma nie nadyma się tak bardzo, choć kilka miało by do tego solidniejsze podstawy. Ich reklamy są realistyczne i po prostu normalnie informacyjne. Cenom usług serwisowych w Viesmannie się specjalnie nie dziwię. Są one wynikiem takiej a nie innej polityki wobec serwisantów. Firma wymusza na nich bardzo drogi sprzęt, począwszy od głupiego miernika, a skończywszy na samochodzie. Jak chłopina spłaca duży kredyt, jaki musiał na to zaciągnąć, to nie dziwota, że doi klientów.
-
Ja też myję na podwórku, ale samą wodą. Szampony nie wiele dają, a samochód błyszczy po umyciu i tak bardzo krótko. Odnoszę jednak wrażenie, że zachodnie zwariowanie ekologiczne zaleje i nas. Musimy się tylko nauczyć wyrażać jasno swoje zdanie i zachować zdrowy rozsądek. Trzeba jednak przyznać, że Polacy strasznie śmiecą i pod tym względem mamy sporo do nadrobienia.
-
Tu nie chodzi o to, jak ktoś chce sobie urządzać wnętrza. Mi nic do tego. Ale jak wciska kit, że od ustawienia mebli zależy zdrowie, powodzenie, i szczęście i jeszcze bierze za to kasę, to jest dla mnie zwyczajnym oszustem i naciągaczem. Czy starożytność ma monopol na wspaniałość, mądrość i wiedzę wszelaką? Toż to były najczęściej totalne zabobony typu mitologia grecka i rzymska, wierzenia Słowian, czy Germanów, a współcześnie np. hinduizm. Można się tym pasjonować, poznawać, czemu nie, ale stawianie starożytności na piedestale, ponad racjonalizmem i monoteizmem, jest nieporozumieniem i uwstecznieniem człowieka. Człowiek szuka mocy, bóstwa, niezwykłości i szczęścia, a skoro chrześcijaństwo zostało zdyskredytowane w oczach polaków przez znany nam katolicyzm (choć z prawdziwym chrześcijaństwem ma on niewiele wspólnego) to i ludzie szukają gdziekolwiek, nawet w sferach absurdalno-bajecznych. Kultura? Co to jest? Czy za kulturalny można uznać naród, który nie potrafi zaadaptować łyżek do jedzenia zupy i czci duchy przodków? Najdziksze plemiona chętnie przyjmują łyżki i chrześcijaństwo, ale uznawane nadal są za dalekie od kultury. Po raz kolejny spotykam się z dziwnym rozumieniem tolerancji. Od jakiegoś czasu tolerancję rozumie się tylko jako akceptację, pochwalanie, a nawet zachwyt nad tym, co zdrowo myślący człowiek uznaje przynajmniej za niesmaczne lub zboczone. Zabranie się przy tym wyrażania swojego zdania i kontrargumentacji. Czy ja organizuję kampanie, marsze, stowarzyszenia skierowane przeciwko feng shui? Czy palę książki o tym? Ilość wydawnictw propagujących ezoterykę itp. zabobony jest kilkadziesiąt razy większa od tych, które to potępiają. Gdzie tu nietolerancja? A tak na marginesie, to Polacy nie wyróżniali się pod tym względem zbytnio na przestrzeni wieków. To tylko poloniści i komunistyczna propaganda wciskała nam, żeśmy szczególnie tolerancyjni. Stosy płonęły również w Polsce.
-
Rury zatykają się również tłuszczem. Mam z tym do czynienia kilka razy w miesiącu. Dotyczy to bardziej kanalizacji w restauracjach, niż domach, ale i tam, się zdarza. Przetykałem już roczną instalację 110, która zarosła tłuszczem całkowicie. Wyglądało to tak, jakby ktoś wlał tam wiadro roztopionego smalcu. Na takie coś kretopodobne nie skutkują. Stosuję płynny środek do przetykania rur zawierający wodorotlenek potasu. Główną przyczyną takiego zarastania rur jest stosowanie tanich płynów do mycia naczyń.
-
Stosowałem takie farby jak tylko pojawiły się na rynku. Najpierw był Cortanin F (czy jakoś tak). Pomalowałem nim eksperymentalnie fragment zardzewiałego słupka ogrodzeniowego. Przez prawie 10 lat to miejsce było wolne od korozji! Później zaczęło korodować, ale bardzo powoli. To nie była farba, tylko środek podkładowy. Chyba jeszcze jest w sprzedaży. Potem były farby Hector. Bardzo dobre. Sprawdziłem wielokrotnie. Niestety, nie wiadomo dlaczego zniknęły z rynku, kiedy pojawił się Hammerite, zdecydowanie gorszy, choć przy odpowiednim stosowaniu nie jest źle. Jak dotąd "niewidzialna ręka rynku" czasem kosi u nas produkty lepsze a zostają gorsze.
-
TB twierdzi, że na Słowacji jest zakaz dymienia z kominów i że mają zaplombowane kominy. To oczywiście nie prawda. Kopcą tam z kominów nawet w lecie. Bywam na Słowacji kilka razy w roku i wiem, co widzę.
-
Wg. mnie 120 przy tej długości komina i niewielkiej mocy pieca w zupełności wystarczy. Pewnie opinia kominiarza będzie inna. U mnie kocioł 15kW chodzi na kominie 140 bardzo dobrze. Nawet muszę uchylać wyczystkę, bo ciąg za duży. Trzeba tylko pamiętać, że wkład powinien być nie ze stali kwasoodpornej, tylko żaroodpornej, przynajmniej na odcinki kilku metrów od kotła. Frezowanie komina domowym sposobem jest niewykonalne. Zajmują się tym odpowiednie firmy.