
adamis
Uczestnik-
Posty
1 298 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
2
Wszystko napisane przez adamis
-
Polecam podłogę bambusową. Niesamowicie twarda i nadaje się do podłogówki. Można ją po latach odnowić. http://podlogi-online.pl/Bambus_karmel_hor...matowy-366.html
-
Niestety, ale takie bagatelizowanie magii nie ma nic wspólnego z rozsądkiem. To zwykła niewiedza. To przerażające. Bo magia to nie jest niewinna zabawa.
-
Pomysł wydaje się kapitalny, ale warto skonsultować go z kimś zajmującym się wywozem szamb. Chodzi o to, żeby potem nie okazało się, że za daleko, że nie ta średnica, czy co tam jeszcze. No i pewnie oni też będą wiedzieć, gdzie taką rurę, i z jakim przyłączem, kupić.
-
Z tego, co pamiętam, to przez o koreczek (tzw. kalamitka) wciska się tam smar a nie olej.
-
Doświadczenia nie mam,ale wszystko, co o tych kotłach słyszałem od kolegów z branży, to same plusy.
-
To wszystko,co przejdzie przez płot na twoją stronę należy wg. prawa do ciebie. Takie owoce można spokojnie zrywać, jak swoje.
-
Cóż..., jestem w stanie pogodzić się z tym, ale bardzo nie znoszę przebajerowania, tak częstego we współczesnym sprzęcie.
-
No tak....,W ten sposób to można uzasadnić wszystko. Czyli każdy, kto jest szczęśliwy, zdrowy i bogaty jest taki tylko dlatego, że nieświadomie stosuje feng-shui. Qurczaken, tylko czemu chińczykom się nie sprawdza? To co? Teraz na takim poziomie mamy dyskutować? No, wybacz, ale ja wymiękam. Co ma wspólnego moje samopoczucie w jakimś domu z feng-shui??? To zależy od gospodarzy, od otoczenia, i od mojego nastroju. Z tym, że ten pierwszy i ostatni czynnik ma decydujące znaczenie, ten drugi najmniejsze, często żadne.Czasem przetykam kibelek i jest fajnie.
-
Ano widzisz. Dla ciebie to niewinne zabawy, lub nawet rzeczy wartościowe, a dla mnie obszary duchowo niebezpieczne. Nie neguję działania, zastanawia mnie tylko skąd w tym moc. Jakie jest źródło? Jeśli coś nie jest zwykłą, może i jeszcze nie do końca rozpoznaną fizyką, nie ma sprawy. Wszystkie jedna te dziedziny, które wymieniasz, to nic innego, jak oswojone i uprzystępnione do naszej kultury czary. Radiesteci od wieków szukali wody, i nie łączono tego z żadnymi czarami. Od kiedy jednak zaczęto zaprzęgać różdżki do wpływania na ludzkie wybory, co jeść, jak mieszkać, gdzie szukać przyczyny choroby, automatycznie dotyka się sfery czarów. Ciekawe, gdybym do podobnych celów zaczął używać zwykłego wykrywacza kabli w ścianie?Nie przeszło by, bo ludzie nie uwierzą w takie działanie urządzenia technicznego, bo nie ma ono sfery tajemniczości i niewyjaśnionej mocy. Zbyt łatwo to obalić. Różdżka, wahadełko itp. ustrojstwa tak naprawdę nie podlegają żadnej weryfikacji. Dla mnie odpowiedź jest bardzo prosta. Jeśli coś lub ktoś ma moc, której normalnie mieć nie powinien, to zadaję pytanie, skąd ją ma. Świat nie jest przenikany przez jakąś tajemną MOC ,a'la "Gwiezdne Wojny",( choć niesamowite jest to, jak bardzo wiele ludzi w to wierzy), która jest dostępna dla każdego, kto tylko wie jak po nią sięgnąć. Na świecie są tylko DWA źródła mocy - Bóg i szatan. Czy to komuś pasuje, czy nie, tak jest i tyle. Igranie sobie z którymkolwiek z tych źródeł jest dla człowieka zgubne. Nie skutkuje natychmiast, ale czasem po wielu, wielu latach. Dla człowieka wierzącego, a takich podobno w Polsce większość, powinno być wiadome, że Bóg zabrania takich praktyk i brzydzi się nimi. I proszę, nie mieszaj upodobania każdego człowieka do natury z zabobonem typu feng-shui. Chińczycy,choć podziwiani (nie bardzo rozumiem dlaczego) przez prawie cały świat, są jednak narodem niezwykle ciemnym i zabobonnym. Jak można podziwiać kulturę, która wymyśliła do jedzenia pałeczki a pismo jest tylko zwykłym koszmarem. To tak jakby podziwiać człowieka, który wymyślił rower, do jazdy do góry nogami. Można i tak, tylko po co? Żeby zaraz to podziwiać? Znam masę ludzi, którzy są szczęśliwi, bogaci, zdrowi, choć nie budują wg. feng-shui. Zresztą, wystarczy popatrzeć na Chiny i ich historię, by się przekonać, jak im to w życiu pomaga. Żałosne są efekty tego ich feng-shui. Numerologia jest tak samo skuteczna jak wróżenie z lotu ptaków ,lub z flaków krowy, praktykowane w starożytnym Rzymie. Jak można to traktować poważnie? Trzeba być człowiekiem naprawdę wielkiej wiary.
-
Tak na wstępie, to proszę cię kolego o pisanie w miarę poprawnie, o interpunkcje, i o stosowanie dużych liter, gzie trzeba. Bo tak, jak piszesz, to nie wiadomo za bardzo o co ci chodzi. A Boga, to my, ludzie możemy sobie próbować mieszać , czy nie mieszać ,do naszych małych spraw. Bóg jest, że tak powiem "niemieszalny" w tych i żadnych dziedzinach, bo nie jest jakąś marionetką, którą można by w coś wmieszać. Pewnie, że było by fajnie (tak się przynajmniej niektórym wydaje), gdyby Bóg dał nam spokój, najlepiej, jakby się całkowicie wyprowadził z naszej okolicy kosmicznej, abyśmy sami sobie układali nasze życie. Przecież my tacy mądrzy,potężni,zaradni, a diabeł?Diabła to wykiwamy, jak to i pan Twardowski zrobił. A tak w ogóle, to przecież wiara w istnienie diabła jest dopiero świadectwem ciemnoty i totalnym uwstecznieniem! Otóż, możesz mnie kolego uważać za ciemnego i uwstecznionego, ale za dużo widziałem, i za wielu znam osobiście ludzi, którym diabeł dał popalić. I to nie są żarty i zabawa. Większość z nich zaczynała od wahadełek, różdżek, ezoteryki, medytacji, buddyzmu, hinduizmu, itp. fascynujących kręgów. Ja też swoje przeżyłem i wiem jak to jest,kiedy po wielu latach,po takich zabawach, w nocy przychodzi do człowieka istota,która jest kwintesencją STRACHU. Potężnego, wszechogarniającego STRACHU. Śmieje się z twojej mocy, możliwości a nawet z wiary,jeśli ta jest płytka. Przerażenia,jakiego się wtedy doświadcza, nie da się opisać.I nie zdarzyło się to raz. A zaczyna się od niewinnych zabaw. Możesz to wyśmiać, ale nie zarzucisz mi, że nie wiem o czym piszę. Ja wiem.Ty za to, odnoszę wrażenie, nie masz zielonego pojęcia z czym masz do czynienia.
-
Popieram przedpiszcę w całej rozciągłości i kontynuując wątek z "Rejsu" stwierdzam, - halogenów co prawda nie mam, ale się wypowiem. Halogeny są beznadziejne do kuchni. Zwykle dają za silne, punktowe światło, które męczy wzrok. Świetlówki, właśnie te płaskie, są doskonałym źródłem światła na blat kuchenny.
-
Moją mikrofalówkę kupiliśmy w 1988r ! Czyli ma już ponad 20 lat! Firma Moulinex. Jak dotąd po 3 latach padł magnetron (serce) i po 14-tu latach malutka sprężynka pod klawiszem otwierania drzwiczek. Nowy magnetron działa do tej pory, a sprężynkę wymieniłem sam. Kuchenka eksploatowana jest bardzo intensywnie (4 dzieci) i wygląda na to, że jeszcze długo pociągnie. Jednak, co do sterowania elektronicznego, to jestem jego zdecydowanym przeciwnikiem. W mojej kuchence mam oddzielne sekundowe nastawianie mocy max. do 1,5min., i oddzielne ustawianie większych zakresów czasowych i mocy. Wszystko za pomocą pokręteł. Dziecinnie proste i szybkie. Najbardziej skomplikowane ustawienie zajmuje max. 2 sekundy, natomiast sterowanie elektroniczne bywa koszmarne. Nigdy takiego nie chcę mieć. Na pewno nie należy traktować mikrofalówki, jako urządzenia do gotowania, choć jak się ktoś uprze, to.... .Efekt jednak nie jest zadowalający. Podgrzewanie, zapiekanie jak najbardziej. Trzeba tylko pamiętać o tym, żeby takie potrawy jak mięso, ziemniaki i inne w miarę suche produkty zwilżyć wodą, przykryć czymś i dopiero wtedy włączyć. No o warunek podstawowy przy wyborze kuchenki mikrofalowej - KONIECZNIE MUSI MIEĆ OBROTOWY TALERZ. W zasadzie teraz to standard,,ale bywają modele bez.
-
Mozaika Artystyczna z kamieni naturalnych w mieszkaniu??
adamis odpisał Karwat-Mozaika w kategorii Wykańczanie
PawełMoz, piękne to, co robisz. Szacuneczek! -
Racja. Przykre tylko jest to, że zanim się tam zamieszka, już ma się obok wroga. Dlatego trzeba to załatwiać naprawdę mądrze i delikatnie. Na ile się da. Trzeba tylko być pewnym statusu prawnego tej drogi. Czy naprawdę jest to droga gminna (wątpię, by tak było), czy czasem nie jest to droga przebiegająca na gruncie sąsiada,ale ze statusem użyteczności koniecznej (czy jakoś tak to się nazywa). Gmina,wytyczając działki budowlane ma obowiązek wytyczyć również drogi dojazdowe do nich, i zabezpieczyć te decyzje prawnie, a użeranie się z takimi ludźmi należy do gminy.
-
A co ma wspólnego zwykła chęć uprzyjemnienia sobie życia,upiększenia otoczenia, by się szybciej zrelaksować z ciemnotą i idiotyzmem typu feng-shui??? Nie trzeba mieć żadnej ''wiedzy tajemnej'', żeby mieć zdrową i dostępną dla każdego człowieka wiedzę, że pod drzewkiem, przy kamieniu i przy wodzie jest milej. Współczesny człowiek jest tak głupi, że odstąpił to, co i tak wie, zwykłym naciągaczom i hochsztaplerom, i jeszcze im za to słono płaci. A jak już słono zapłacił, to będzie tego bronił, jak lew. Bo jak inaczej? Miałby się przyznać,że się dał naciągnąć?Że jest naiwniakiem? Ależ skąd! Przecież to wiedza nie dostępna szaraczkom! Przez takie postawienie sprawy ma naiwne poczucie, że ma władzę nad jakimiś mocami, że jest kimś szczególnym, komu te moce służą, że je sobie podporządkował, bo w kącie mieszkania położył na podłodze jakąś blaszkę. Jak dla mnie to przejaw odwiecznego buntu przeciwko Bogu i chęć podporządkowania sobie MOCY (jakiejkolwiek) , byle by tylko móc odwrócić się od Boga. Naiwne to i prymitywne działanie, niestety wielu imponujące.
-
Jak by nie kombinować, to kino domowe jest dla mnie ciekawym przykładem dziwnej umowy społecznej. Producenci takiego sprzętu w jakiś dziwny i nie pojęty dla mnie sposób doszli do porozumienia z klientami, że dźwięki wytwarzane przez ich urządzenia mają cokolwiek wspólnego z dźwiękami rzeczywistymi. Za każdym razem, kiedy jestem u jakiegoś maniaka kina domowego chwali się on możliwościami swego sprzętu. I bez względu na cenę i markę tego zestawu efekt jest w jednym względzie identyczny, a mnie mocno odstręczający od tej techniki. Otóż dźwięki nie mają za wiele wspólnego z rzeczywistością. Są zwykle za mocno przesunięte w kierunku basów. Drugi poważny minus to niezgodność obrazu i dźwięku. Co mi po tej całej technice, kiedy na wprost siebie widzę gościa pędzącego na motocyklu z prawej do lewej a dźwięk, owszem, również przemieszcza się w tym samym kierunku, za to jest mocno poza ekranem, a więc nie jest tam, gdzie widzę źródło dźwięku. No i oczywiście motocykl wydaje z siebie potężny, ale zupełnie nie naturalny ryk. Najtragiczniej wychodzą wszelakie odgłosy natury jak np. sztorm, wichura, burza, zwierzęta. Bez sensu i tyle. Kiedy tylko wspomnę o tych moich spostrzeżeniach właścicielowi tego zestawu, najpierw zupełnie nie rozumie, o co mi chodzi, ale po kilkukrotnych demonstracjach i pokazywaniu paluszkiem stwierdza - ''....aaaaa oo tooo ci chodziiii..., też się czepiasz. A pewnie, że to nie jest tak jak w naturze, ale zobacz jaki ten bas!''. A co mnie bas obchodzi. Ja chcę obejrzeć np. film o wielorybach z NORMALNYMI dźwiękami, a nie podziwiać basy.Niech będzie ten bas wszędzie tam, gdzie w realu on jest, a nie wszędzie, gdzie w realu skala zbliżyła się tylko nieco do basów. To samo wkurza mnie zawsze w kinie. W jakim bym nie był, dźwięki są nienaturalnie wykoślawione przez super nagłośnienie, tylko dlatego, że taka jest teraz moda, i że ludzie umówili się, że to jest super. Jedynie słuchanie muzyki za pomocą takiej aparatury ma jeszcze jakiś sens. Pięknie brzmi też na przykład tło dźwiękowe w postaci jakiejś łąki. W zasadzie wszędzie tam, gdzie jest cichy, nie nachalny dźwięk w tle. Reszta, to zwykły koszmar i trzeba sobie wmówić, że np. dźwięki ulicy w takim wydaniu są realne. Jak to jest, że tyle milionów ludzi umówiło się w jakiś dziwny sposób ze sobą i wszyscy udają, że to szczyt marzeń. Przypomina mi to radość i bezkrytycyzm, jaki cechował ludzi słuchających płyt patefonowych niedługo po ich wynalezieniu. Jakość tego była fatalna, ale wszyscy byli zachwyceni. Dzisiaj to widzimy, bo technika poszła do przodu, ale czy za 20-40 lat nie będą się śmiać z tej współczesnej basomanii i tego dziwacznego cieszenia się pseudostereofonią?
-
W związku z powyższym właśnie się zareklamowałeś ,a nic nie edukowałeś. Cwane, ale widoczne.
-
Haaaaloooooo! Zdryfowaliście mocno od tematu.
-
Z mojego, jako hydraulika, punktu widzenia zmiany, które zaczną obowiązywać od lipca są b. dobre. 1.Dopuszczenie instalacji zamkniętej przy kotle na paliwa stałe-warunek-odpowiednie zabezpieczenia + instalacja schładzająca kocioł w przypadku zagotowania. 2.Dopuszczenie przewodów spalinowych zgodnych z instrukcją producenta kotła gazowego - czyli można w niektórych kotłach zastosować przewód spalinowy z PVC H np. 3.Możliwość wyprowadzenia spalin z kotła gazowego przez ścianę na wys. min. 0,5m. Dotychczas 2,5m.
-
A kto daje pod wylewkę,nawet jak nie będzie podłogówki,zwykły,miękki styropian?I tak daję się ten twardy.Fola metalizowana też jest całkowicie zbędna.Wystarczy zwykła czarna folia. Gdyby tak jeszcze folia metalizowana miała jakieś sensowne uzasadnienie,to rozumiem,ale to odbijanie ciepła przez nią jest totalną bzdurą,więc po co wciągać klienta w koszty?
-
Dlaczego wliczasz styropian w koszt podłogówki?Przecież i tak będzie musiał być dany pod wylewkę,czy będzie podłogówka,czy grzejniki.Tak samo folia. No,chyba,że klient da się naciągnąć na ten styropian powlekany folią aluminiową,która jest całkowicie zbędna,a którą jeszcze wielu instalatorów wciska klientom,że to niby odbija ciepło do góry. Po odjęciu styropianu zostaje 45zł/m2,więc za 20m2 wychodzi ok. 900zł. Dolicz do ceny grzejnika głowicę termostatyczną,paręnaście metrów rury i otuliny,zawieszki,zawór kątowy podwójny i zrobi się ponad 1200 jak nic.
-
Jeśli instalacja będzie właściwie wykonana,nie ma prawa być zimno.Nawet przy -30st.Najgorsze są te instalacje,które hydraulik robi wg. tabelek i wyliczeń.Wtedy jest duże prawdopodobieństwo,że położy zbyt rzadko rurki.Lepiej dać je gęściej. Zrobiłem wiele domów tylko z podłogówką i po każdej mroźniejszej zimie dzwonie do klientów i pytam o zadowolenie.Jeszcze nikt nie zmarzł. Dlaczego podłogówka jest droższa?Nie zgadzam się z taki stwierdzeniem. Koszt położenia podłogówki w pokoju np. 30m2 jest prawie taki sam jak grzejnika do niego,a nawet tańszy. Drożej wychodzi tam,gdzie instalator śpiewa sobie cenę za m2 podłogówki a nie za punkt. Ja biorę ok. 200zł od jednego obwodu,czasem mniej.Podłogówka wymaga mniej pracy niż podłączenie grzejnika i żądanie ceny 20-30zł za m2 jest czystym rozbojem.Stąd się potem bierze to,że podłogówka jest droższa.
-
Ferro to zawsze były dobre baterie.Moje dwie wytrzymały 14 lat,bez wymiany wkładu. tyle,że teraz,w dobie przenoszenia produkcji do Chin,kto wie,co oni tam sprzedają... Valvex też robił kiedyś dobre baterie i zawory.Od czasu jednak jak montują tam chińską tandetę,ich wyroby,to dramat i żenada.Firma traci klientów z dnia na dzień. Może Ferro się oprze tej niezdrowej tendencji.
-
Nie wykonalne i nie skuteczne.Taki grzejnik musiał by być baaardzo duży i ściśle przylegać do kominka.