Skocz do zawartości

aaaa

Uczestnik
  • Posty

    2 926
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    67

Wszystko napisane przez aaaa

  1. no właśnie, co do tego pełna zgoda, dlatego proponuję dzwignąć zabezpieczenia o 1 lub 2 kategorie w zależności od konkretnej lokalizacji i wiedzy nt. ewentualnej przyszłej eksploatacji. (czyli jak jest kategoria 0, to budować tak jakby była 1 lub 2)
  2. Leszku, ale co innego trzęsienie dupą, a co innego kategoria szkód może być tak, że kategoria 0, wstrząsy będą, ale nie będą miały wpływu na powierzchnię(brak deformacji) ale może z innej beczki przez moją działkę przebiega granica obszaru górniczego 2 kopalń. Jak kompletowałem papiery do Pnb, to się dowiedziałem, że z tych dwóch kopalń wpływów nie będzie, wpływy z eksploatacji będą z 3 kopalni Dostałem 0 kategorię, ale fundamenty i wzmocnienia zrobiłem pod 1 kategorię. Trochę siedzę w temacie i większego wydobycia na pewno w okolicy nie będzie, żeby przygotowywać się na więcej. Kilka lat był spokój, ale od niedawna zaczęło co jakiś czas (rzadko) jak to napisał Leszek trząść pod dupą....okazało się, że to kopalnia nr 2 uruchomiła jakiś czas temu ścianę - to z niej są te wstrząsy - ale na powierzchni nie ma żadnych oddziaływań... jak trochę odjadą, to pewnie będzie spokój. A kopalnia nr 3 ma jeszcze ostatnią ścianę do wybrania w okolicy i jak z tym skończą to będzie już chyba koniec
  3. z tymi szkodami to bym był ostrożny....dzisiaj masz I kategorię, za jakiś czas może być inna (z różnych powodów) Na twoim miejscu zbrojenie bym dał jak pod II kategorię Radlin....to tak jakoś blisko moich okolic ;) mi się nie podoba to wejście tylko od zewnątrz... przy wyborze ogrzewania nie skazuj się od razu na ekogroszek...niby nie chodzi się zbyt często, ale potrafi być czasami upierdliwe myślałaś o czymś innym czy nawet nie brałaś pod uwagę? Dzisiaj nowo wybudowane domy mają naprawdę niskie zapotrzebowanie na CO, da się bez problemu ogrzać i niekoniecznie musi to być węgiel...
  4. lepszy efekt często jest, jak zamiast takiego wysiłku, ten czas przeznaczy się na gruntowny przegląd tego co się "wrzuca" w siebie......i dokształcenie się w tej materii...
  5. do płukania, odsączania, rozmrażania wyciągniętego z zamrażarki mięsa,czasami zdarza się też, że pełni rolę ociekacza czasami trzeba płukać w małej, jak duża jest niedostępna ;) też myję mało ekonomicznie ;)
  6. jak widać po wpisach poniżej, każdy ma inne preferencje..... Sola - mieszkałem kilka lat ze zlewem jednokomorowym i zmywarką i brakowało mi tej 0,5 komory którą mam teraz - sami tamtą wcześniejszą kuchnię robiliśmy i byliśmy pewni że jedna komora +zmywarka wystarczy - okazało się że nie.... bez zmywarki, to brałbym dwukomorowy z ociekaczem chyba
  7. ja mam 1,5 komory bez ociekacza. coś jak ten Miałem już z różnymi do czynienia, ale ten pasuje mi najbardziej - drugi raz zdecydowałbym się na taki sam.
  8. Sola osobiście znam ten temat z autopsji. Świadomie dokonaliśmy pewnych wyborów, świadomie pewną, mniej pilną część wydatków przesunęliśmy na okres jak już zamieszkamy (na później zostawiliśmy elewacje, wykończenie garażu, taras, skończenie piwnicy, ogrodzenie i jeszcze jakieś drobiazgi) - i wiem jak potem trudno to faktycznie pokończyć i ile jeszcze na to kasy potrzeba. Tak jak pisał Leszek wcześniej. Mieszkamy już tyle lat i dalej jeszcze wiele nie jest gotowe. Co gorsza - człowiek zaczyna się przyzwyczajać i też mu się już tak nie chce jak wcześniej ;)
  9. Sola - dużo inwestorów ma taki problem - podoba im się wiele fajnych rzeczy(szczególnie na początkowym etapie budowy - jest duże pole do manewru), a potem jest problem skończyć - i trzeba iść kompromisy których nikt nie lubi... no chyba że akurat twój budżet jest z gumy, to zgłoś tego posta do moderacji lub też masz dużo czasu, nie spieszy ci się i świadomie pewne etapy wykończenia zostawia się na później....
  10. do jętek mam 15+15, a wyżej mam tylko 15 kanały są ładnie schowane(ale i tak mają te swoje 3cm dodatkowo) pod jętkami mam 15cm (na suficie z poddasza) planowałem dołożyć na ten sufit wełny - ale biorąc pod uwagę rachunki za CO(bardziej niż pozytywne) i lekkie obawy o zbyt wielki ciężar na suficie jakoś nie mam ciśnienia żeby dokładać tej wełny dodam tylko, że ten strych na samej górze jest "wentylowany" - tzn jest 1 kominek wentylacyjny a powietrza trochę dopływa przez nieszczelności co jakiś czas tam zaglądam i nic się nie dzieje (na jętkach mam płyty OSB(podłoga) ale strych nie jest użytkowany
  11. daga, na to musisz znaleźć czas...nie ma to tamto... ja święta nawet delikatnie "zminusowałem", ale pilnowałem się mocno...
  12. ja w tej samej kwestii co przedmówca - tyle że u nas to ja w kuchni dzielę i rządzę miałem z takim ustrojstwem do czynienia w domu rodziców - i dla mnie tylko gadżet, z gatunku przerost formy nad treścią. Faktem jest, że kilka zastosowań pod niego da się wymyślić, jak np.wspomniane płukanie truskawek (pamiętam z domu rodzinnego) czasami wydaje nam się, że coś jest koniecznością i musimy to mieć - a potem jak już to mamy, to okazuje się że wcale nam to nie jest potrzebne i w ogóle z tego nie korzystamy...a jak już musimy to tylko sprawia kłopoty dodam jeszcze, że często tę "rolę" pełni kominek...u mnie zresztą także (o czym już wcześniej nie raz pisałem)
  13. Sola - jakaś moda panuje na toto, bo coś ostatnio często widuję to na okolicznych dachach (takie lub bardzo podobne). Ale mnie osobiście średnio się podoba no ale to tobie ma się podobać
  14. może to nienajlepszy czas na to pytanie, ale jak postępy?
  15. no właśnie dlatego, że znowu odnosisz się do domu, to twój wywód jest niewiele warty, niestety znam nowy dom, ogrzewany PC, gdzie bez problemu może zajść sytuacja o której pisze parkiet - czyli temperatura podłogi dojdzie w okolice 30C (pisze okolice, bo nikt nigdy tego nie mierzył) Inna sprawa, że wcale nie powoduje to przegrzania domu, bo trudno nazwać przegrzaniem sytuację, gdy temperatura wzrasta o 0,25C niż powinna może i jest to specyficzny przykład, ale jestem pewny że wcale nie odosobniony wystarczy tylko nie być zapatrzony w siebie i swoją nieomylność, żeby to zauważyć
  16. zgadzam się z przedmówcą za bardzo patrzysz na wszystko przez pryzmat swojego domu to że ty tak nie masz, to wcale nie oznacza że u kogoś innego może tak nie być, nawet jeśli budynek jest nowy (czy też kilkuletni) dodaj do tego przekonanie o swojej nieomylności i już dlatego tak ciężko się z tobą dyskutuje
  17. jadłem dzisiaj 2 kanapki i szczerze mówiąc nie zwróciłem uwagi na to - jutro spróbuję ale autor bloga pisze o tym w komentarzu pod przepisem faktycznie, spód jest delikatny - no ale ja nic nie odciskałem(tak jak jest w przepisie) jajka są bardzo ważnym składnikiem mojej diety, więc dla mnie to żaden problem
  18. pierwszy raz robiłem no właśnie paradoksalnie wcale nie miałem dużo roboty, ale tylko dlatego że mam Thermomixa (starego bo starego, ale mam) poleciałem trochę po bandzie - najpierw zmieliłem siemie lniane i wiórki kokosowe na mąkę, potem wrzuciłem wszystkie składniki i się zmieliło i wymieszało. Potem tylko do foremki i do piekarnika wyszło tak:
  19. taki chleb popełniłem http://paleosmak.pl/2015/01/chleb-paleo-z-...oweglowodanowy/ smakuje rewelacyjnie
  20. Leszku-mi tego nie trzeba tłumaczyć...ja to wiem od dawna czepiłem się tylko sformułowania "Domaga się co 3 godziny - tak jak powinien" a historia uczy, że medycyna myliła się w wielu kwestiach....i bardzo niechętnie przyznaje się do błędów, szczególnie jeśli wiąże się to z utratą zysków koncernów farmaceutycznych
  21. że się tak spytam - co ma wspólnego moje odczuwanie głodu ze zdaniem dietetyków? sugerujesz, że jak dietetyk powie, że po 3 godzinach od zjedzenia posiłku powinienem być głodny, to ja mam być głodny i koniec? a zdanie na temat tej oficjalnej piramidy żywienia mam wyrobione, żaden "uczony" czy też dietetyk mnie nie przekona. Dużo bardziej przemawiają do mnie wyniki badań które robię co jakiś czas
  22. zapomniałaś dopisać "mój" bo mój się nie domaga co 3 godziny.....a posiłki są zbilansowane i nie napadam na lodówkę to co powinno być w każdym posiłku, to też kwestia dyskusyjna, ale nie będę kontynuować tematu
  23. Ądziu - można tak dwudaniowo - ale lepiej wpierw poczytać na ten temat cosik, bo można sobie przez przypadek krzywdę zrobić....i chyba raczej coś niskowęglowodanowe... zamiast mięsa czy ryby skończyło się na kawałku boczku do tego zestawu
  24. u mnie to wygląda dzisiaj tak napoje:kawa,herbata,woda (oczywiście bez żadnych dodatków) śniadanie :sałatka:pomidory,cukinia,sałata,cebula,papryka,czarne oliwki,bazylia,sól,majonez - około 300g, do tego 60g kabanosów to mnie będzie trzymać gdzieś do 16 obiad:1-2 małe ziemniaki podlane tłuszczem,surówka z kiszonej kapusty, do tego ryba lub jakieś mięso i to wszystko na dziś nie wiem czy jest 10xlepszy czy gorszy niż twój, ale mi pasuje a smażę najchętniej na smalcu
×
×
  • Utwórz nowe...