-
Posty
2 762 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
34
Wszystko napisane przez Buster
-
Właśnie sprawę spadkową przeprowadziłem u notariusza.Tylko wymagana była zgoda wszystkich stron.I tych uprawnionych do przyjęcia spadku i nieco dalszych,nieuprawnionych do spadku ale nie wiadomo czemu koniecznych na "otwarciu testamentu"Jeśli by nie było zgody to koniecznie sąd. Ale tak jak piszę sprawa dużo prostsza od sprawy MrTomo
-
A ilu chętnych z rodziny zgłasza się żeby coś uszczknąć dla siebie,zwłaszcza jeśli jest duża rodzina.Przerabiałem to. Ale udało się załatwić wszystko u notariusza,tylko że sprawa była dużo prostsza niż u Ciebie i retro.
-
Być może niekonieczny jest sąd,jeśli jest zgoda co do podziału i wiadomo co będzie MrTomo a co siostry wystarczy notariusz.Jeśli nie ma zgody potrzebny będzie sąd. Tak jak pisze retro za dużo tu niewiadomych.
-
Zwracam honor,jest inaczej niż np w PKO BP
-
Robi się coraz frywolniej Ale na dzisiaj starczy,idę spać
-
Może masz inaczej niż ja wiem ,może jest inaczej w różnych bankach ale zanim nie będzie odbioru domu i zgłoszenia tego do banku to spłacasz same odsetki,nie kapitał.Będziesz dłużej spłacał odsetki to więcej ich zapłacisz.A kapitał dopiero potem.Dopiero wtedy zaczniesz spłacać kredyt.
-
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie Buster w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Tak,masz rację że brama będzie przesuwać się w tempie jednostajnym ale tak jak pisałem kilka linijek wyżej np widzisz "katastrofę" i nie zdążysz zareagować bo pilot gdzieś obok.A zębatka będzie dalej bramę przesuwać. Brrrr....dosyć tych okropnych tematów -
Leszku da się ,naprawdę się da.Wszystko się da.Jeśli mojej drugiej połowie udało się wytłumaczyć mi że fusy po wylanej do zlewozmywaka resztce kawy trzeba spłukać to znaczy że się da.Trwało to dziesięciolecia ale nauczyłem się
-
Ja u dzieciaków dzień przed Wigilią tylko rok wcześniej
-
Tutaj masz absolutną rację. U mnie tak było,nie myślało się "co je moje a co twoje" i jakoś razem ciągniemy ten wózek.
-
-
W pozostałe dni zmywacie ręcznie? Czy może naczynia do zmywarki wkładacie czyste? Bo jeśli brudne to po tygodniu macie w środku pajęczynę pleśni. Latem jeśli nie myje się dwa dni to tak wali po nozdrzach jakby no...jakby....resztę sobie dopowiedz
-
Trochę dużo
-
Sorki,nie chciałbym Cię dodatkowo dołować ale rzeczywiście ręce opadają.No i te 45% już wydanych pieniążków
-
Przemawia przez Ciebie doświadczenie i rozgoryczenie.Ja to rozumiem,być może myślałbym tak samo po tym co Ciebie dotknęło. Intercyza.Tu się zgodzę zwłaszcza w przypadku gdy małżonkowie prowadzą interesy,mają firmy,firmy mają jakiś majątek i kłopoty jednej z nich przenosiły by się się na drugą,zagrażały egzystencji małżonków. Natomiast co do reszty tego co napisałeś.Chyba nie potrafiłbym z przyszłą lub aktualną małżonką usiąść przy stole i uzgadniać co jest moje a co Twoje.Czy Oni kochają się? Czy to jest miłość? Mnie to wygląda na sp. z o.o. Piszesz żeby nie zawracała sobie pewnej części ciała golcem czyli w domyśle wybuduje dom i przyjmie męża jako lokatora. A jak znudzi jej się model to go zmieni - tak to rozumiem.Gdzie tu uczucie,gdzie tu miłość. Pewnie jestem staroświecki,jeszcze z pokolenia w którym rozwody zdarzały się nie tak często jak dzisiaj.Pewnie naiwny. Ja związałem się z moją obecną,cały czas tą samą małżonką dawno temu.Ona wniosła do wspólnego majątku kołdrę i dwie poduszki.Ja wniosłem dużo więcej.Nigdy nie myślałem kategoriami :to moje a to Twoje, że ja mam wszystko a Ty nic.Wybudowaliśmy się na mojej działce,żona figurowała razem ze mną jako inwestor.Od rodziców nigdy nie usłyszałem że Ona nic nie wniosła a ja tak dużo. Teraz ważnym dla mnie jest żeby małżonka miała zapewniony byt i miała za co godnie żyć po moim odejściu.Bo pewnie tak będzie,ja będę pierwszy "w drodze do raju" Ale prawdą też jest że miłość i nienawiść to dwa najsilniejsze uczucia.
-
Mądry to raczej nie jestem ale ja bym nie robił tynków.Elektryk zacznie w listopadzie,zanim tynkarz przyjdzie to będzie już być może grudzień.Oby tak nie było ale może już być duży mróz. U mnie tynki gipsowe maszynowe zrobili w październiku.Gdy około połowa wyschła w listopadzie przyszedł duży mróz.Wstawiłem kozę na drewno i piecyk na ropę.I suszyłem ale niestety przegrałem pojedynek z mrozem.Na tynku miałem kilka milimetrów szronu i lodu.Wyglądało to tragicznie.Psychicznie byłej przygotowany na robienie wiosną nowych tynków.Na szczęście gdy szron i lód zszedł ze ścian okazało się że tynki zdążyły "złapać" i jest ok Nie wiem jakie będziesz mieć tynki,z Twoimi może być inaczej więc wstrzymałbym się z robotą. Chyba że zima będzie taka jak ostatnie czyli na luzie ale kto to wie
-
Ojciec i matka darowują synowi działkę.Syn nie płaci podatku od darowizny bo jest w zerowej grupie podatkowej w stosunku do swoich rodziców.I natychmiast w tym samym akcie notarialnym syn darowuje np pół działki swojej żonie,wtedy ona jest w zerowej grupie w stosunku do męża. Nie ma żadnych progów dla tak przeprowadzonej darowizny,synowa nic nie otrzymuje od swoich teściów tylko od męża Ale jeśliby,tak jak piszesz,teść i teściowa darowali działkę synowi i synowej to syn nie płaciłby wcale a synowa albo wcale albo niewiele Teść i teściowa muszą zebrać się w sobie i przeprowadzić sprawę bezpodatkowo
-
O kurcze,w takim mógłbym mieszkać
-
Ulga nadal jest,nie chciałem o tym pisać żeby już nie "mieszać" .Ale jest. Jeśli jest się w którejś z grup podatkowych poza zerową to tak można uniknąć podatku od darowizny lub spadku.
-
Nie ma żadnego potem jeśli chodzi o własność a właściwie współwłasność dla obojga małżonków.Przed momentem dzwoniłem do notariusza żeby mieć pewność tego co piszę. Ojciec może darować działkę synowi.Syn natychmiast,w tym samym akcie notarialnym darowuje swojej żonie np pół tej samej działki.I oboje są jej właścicielami i oboje figurują w KW. Wówczas oboje obdarowani nie płacą podatku od darowizny bo syn jest w zerowej grupie podatkowej w stosunku do ojca a żona w stosunku do męża.I żadne lata się tu już nie liczą.Działka jest ich i nigdy nic za darowiznę nie zapłacą. Gdyby ojciec i jednocześnie teść darował działkę synowi i synowej to ta płaciłaby podatek od darowizny od swojej części. Natomiast gdyby mąż z żoną sprzedali otrzymaną w darowiźnie nieruchomość to przed upływem 5 pełnych lat kalendarzowych to wówczas płacą podatek od sprzedaży nieruchomości w wysokości 19% od wartości działki bo żadnych kosztów np zakupu nie mogą sobie odliczyć.
-
A to już inna para kaloszy
-
Tak jak pisałem wyżej,jeśli ojciec daruje nieruchomość swojemu synowi to ten może natychmiast darować tą nieruchomość lub jej część swojej żonie bez powstania obowiązku podatkowego. Natomiast jeśliby darował synowi i jego żonie to żona płaciłaby podatek od darowizny za swoją część. Tak,odprowadza ale od czynności cywilno-prawnych a nie od darowizny.
-
Jeśli już chodzi o bezpłatną poradę to ja udałbym się do US i to terytorialnie przynależnego do miejca zamieszkania pytającego.Bo opinie mogą się nieco różnić.Tak miała córka. A i nie każdy notariusz wszystko wie,z takim nie wszystko wiedzącym ja miałem z kolei do czynienia
-
Syn przepisuje(darowuje) żonie udział w działce,wystarczy określić jaką część,nie musi być fizycznego podziału.Najlogiczniejszym jest chyba przekazanie 1/2 całości.
-
Toteż jeśli jest taka wola to teść powinien darować synowi całą działkę a syn może natychmiast darować udział w tej działce swojej żonie,a o to przecież chodzi soplik12 A najlepiej iść do prawnika specjalizującego się w tych sprawach lub do urzędu skarbowego,tak kilkakrotnie robiłem.Informacji udzielają bez problemu i za darmo