Nie. Może żądać jedynie kiedy udowodni, że ograniczają możliwość swobodnego korzystania z jego działki. Czyli z reguły nadmierne zacienienie.
I nie - w Polsce prawo nie pozwala na bezkrytyczną "wolność Tomku w swoim domku" - zdecydowanie określa, ze wolność jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna się interes drugiej osoby.
Dlaczego urząd miasta lekceważy wnioski o przycięcie? Nie wiem - powinno to być umotywowane w piśmie, które jest odpowiedzią na złożony pisemny wniosek.
Nagłe zamieranie całego szpaleru na pewno wzbudzi podejrzenia sąsiada. Jak zna prawo, to zrobi badanie na obecność herbicydów i poda o sądu. Nie dość ze zapłacisz odszkodowanie za niszczenie roślin sąsiadowi to jeszcze karę administracyjną za zniszczenie drzew jako takich (a to jest bardzo bolesne finansowo).