Skocz do zawartości

Baru

Uczestnik
  • Posty

    2 316
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    4

Wszystko napisane przez Baru

  1. Teee... Lwie! Bo ja jednak zacznę zmieniać zdanie, żeś poczciwy
  2. Ooooo to fakt! Barbossa też za cumę robił! . Nawet to widać na którymś ze zdjęć... Królik! Nie podczytuj, jeno się odzywaj!
  3. Ooooo tom się uśmiała!! Śniadanie jem właśnie i się zakrztusiłam !! No ja nie mooogę!! Panowie! Mam prośbę - uspokójcie Piczmankę, że nie rzucam się na Was z pazurami (bez z resztą też) na zlotach i nic nie zagraża Piczmanowi z mojej strony. PS1. A tak poza wszystkim - Piczman musiałby być eekhmmm...mocno niedowidzący , żeby chciał "zamienić" swoją Piczmankę na mnie . na szczęście nie jest, więc spoko. PS2. Ja ciągle nie wiem czy pojadę!! Yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy... noooo.... ten tego..... Szczerbata! Ty mnie nie doliczaj do niczego - jak się okaże, że dam radę - przyjadę a kasiurkę komuś oddam. Ale na chwilę obecną nic nie obiecuję!! Choć bardzo bym chciała...
  4. Retro!!!!! Bo umrę ze śmiechu chowając się za monitorem
  5. To, że się drą jak opętane to potwierdzam - Kratkę moją tak przetrzymałam i powiedziałam, że nigdy więcej. Ona się darła, pod dom kocury przychodziły i teren znaczyły, nawet mój Szczylek - wykastrowany!!! zaczął mi strzykać w domu!! Na szczęście przyuważyłam sierściucha na ganku i dostał zakaz wstępu do domu do końca rujki. Kolejną kotkę - Warkę sterylizowałam przed pierwszą rujką i teraz z Ciapką mam zamiar postąpić dokładnie tak samo. Nie chcę słuchać kociej muzyki i wąchać kocich zapaszków naokoło domu. Co do krwi - nie potwierdzam - nie zaobserwowałam żadnych śladów.
  6. Jeszcze jedno. Nie szarp jej za karczycho - przyduś do ziemi - za karczycho - tak jak suka karci swoje młode - powiedz głosem stanowczo-wqw...ym - nie wolno!! (niektórzy uczą fe! - obojne). Ważny jest ton głosu i krótka zdecydowana komenda.
  7. Kup jej takie coś, co nazywa sie kong. Wrzuć w google - zobaczysz jak toto wygląda. Przed wyjściem z domu lecisz z Jagą na długi, męczący (ją tylko oczywiście) spacer, potem dajesz zwierzu wypchany kong i zmiatasz do roboty. I jest duża szansa, że zastaniesz po powrocie dom w całości...
  8. Zadzwoń do najbliższego oddziału związku kynologicznego - tam Ci powiedzą. Jak sie mieszka w bloku - siłą rzeczy pies się jakoś "sam" socjalizuje z otoczeniem (inne psy, ludzie, samochody). Jak się mieszka w domu - sytuacja wyglada inaczej - inne psy to z reguły tylko za ogrodzeniem (uwaga! intruz! trzeba bronić swojego terytorium!). Pomimo, że Nadia jest moim drugim psem chodziłam - a raczej jeździłam z nią - na takie szkolenia 35km w jedną mańkę dwa razy w tygodniu. Najgorsze były soboty - szolenie o 9 - 10 rano, a ja wracałam z pracy o 5-6 i trzeba było wstać! Zdecydowałam się na psie przedszkole ponieważ na czarną rzucił mi się owczarek niemiecki. Na małego - 9-ciotygodniowego szczeniaka (sukę na dodatek!!) regularnie rzucił się dorosły pies. Myślałam, że zawału dostanę. Ale oczywiście nie odpuściłam, wlazłam w te psy, złapałam owczarka za obrożę i prawie go powiesiłam podnosząc rękę. Na dodatek dostał parę butów ode mnie. W tym czasie Nadia skowycząc uciekła mi między bloki (byłam wtedy u moich rodziców). Ja w rozterce: jak puszczę kundla to pogoni za Nadią, ale z drugiej strony - jak go nie puszczę - to nie pogonię jej szukac!! Na szczęście kundel zaczął wydawać dziwne odgłosy, pojawił się nastoletni właściciel - zbluzgałam gówniarza okrutnie! I pogoniłam szukać czarnej. No i przeżyłam szok - czarny kudłacz trafił bezbłędnie do klatki moich rodziców, a była tam pierwszy raz!! Bałam się, że takie nieciekawe spotkanie może mieć nieciekawe skutki w przyszłości w stosunkach międzypsich. Pierwsze spotkania były dla mnie koszmarem: stado szczeniaków - 10-12, które się już znały, starszych na dodatek od czarnej - regularnie ruszało na Nadię, żeby się z nią bawić (zanim zaczynało się szkolenie), a ona nbiedna nie wiedziała co ma ze sobą zrobić... Ale na którym tam spotkaniu przestała się chować za mnie, zaczęła biegać. Stado za nią, ale już tak panicznie się go nie bała. Potem przyszedł następny etap, że to ona goniła z innymi jakiegoś "nieszczęśnika" . Potem z kilkoma psami spotkałyśmy się jeszcze na szkoleniu PT1. Szkolenie kończy się egzaminem - niestaty nie zdawalyśmy go. Pewnie i trochę z mojego lenistwa, ale z drugiej strony - po co mi paier? Ja ją uczyłam dla niej, dla siebie, a nie dla papierka. A wyszło tak, bo panienka dostała cieczkę i miałyśmy miesiąc w plecy - przecież nie przyjadę z cieczącą się suką na szkolenie, bo rozpierniczy wszystko! Potem zaliczałyśmy wystawy, więc i nie było jak. Potem olałam temat No nie mówię, że ja bym tak długo mogła ględzić?? Anerita! Zanim wybierzecie rasę - dobrze się zastanówcie. Nie pytajcie hodowców z wiadomych względów, choć wśród nich sa i tacy, którzy po rozmowie z Wami, będą Wam odradzać daną rasę. Bo będą na tyle uczciwi, że będą widzieli, że to nie dla Was pies i Wam o tym powiedzą. A wtedy nie unoście się honorem i nie obrażajcie - oni wiedzą co mówią. Wybierzcie się na wystawy psie, najlepiej na wolnym powietrzu (macie czas do końca września, potem od końca kwietnia bodajże) i obserwujcie, zapisujcie rasy, które się Wam podobają. Czytajcie w necie, szukajcie forów danej rasy - jest masę informacji, stosunkowo łatwych do zdobyćia. Pogadajcie z osobami, które je wystawiają... Może kiedyś dopiszę ciąg dalszy, ale teraz musze iść spać bo jutro o 7 pobudka!!
  9. Maciek! Bo jak Twoja Baśka tu kiedy zajrzy... To nie będzie co zbierać A tak btw - pozdrów ją ode mnie...
  10. Licznik się spsuł?? Zasilanie padło czy co?? Aaaaa niech stracę (szlochając gorzko przy biurku) 33 dni...
  11. Trzeba wziąć pod uwagę, że labrador (ON z resztą też) to psy pracujące. Większość ludzi uważa, że labek to fantastyczny, rodzinny pies... To prawda, ale pamiętać trzeba zawsze o starym dobrym powiedzeniu : dobry /grzeczny/ pies - to pies zmęczony. Obydwie te rasy wymagają dużo ruchu i musicie wiedzieć, że ten ruch to nie ogród do biegania, tylko regularny spacer powiązany z układaniem, z aportowaniem, zabawą w szukanie (jak się komuś chce - tropienie). Nie można mieć wspaniałego psa, jak mu się nie poświęci przynajmniej kilku godzin tygodniowo przez pierwszy (przynajmniej) rok psiego życia. Osobom, które decydują się na swojego pierwszego psa gorąco polecam szkolenie - najpierw psie przedszkole, potem PT1 (pies towarzyszący) . To jest minimum - potem można ciągnąć dalej: PT2, PO (pies obrończy) - ale to już nie dla wszystkich i nie każdy treser do każdej rasy. Każda rasa ma inną specyfikę i jeżeli ktoś jest rewelacyjnym treserem np ON-ków, to nie koniecznie będzie taki super-hiper np dla czarnego teriera (ze względu na psychikę rasy). One uczą się zupełnie inaczej... Ehhh... dla mnie temat rzeka - długo bym tak mogła jeszcze... I oczywiste jest, że pies tylko w domu, nie w kojcu czy budzie...
  12. Aktualnie mam trzy koty - dwa kocury i kotkę, po sterylkach wszystkie. Są wychodzące i nie chcę, żeby ich potomstwo błąkało się po polach, kotki ruję raz przeżyłam i powiedziałam, że nigdy więcej!! Mam też czarnego teriera rosyjskiego - rasowego, Mł.Ch. Polski, do dorosłego championatu brakuje jej jednej wystawy. I coraz częściej myślę, żeby ja wysterylizować. Nie dlatego, że jest problem z jej cieczkami (praktycznie nie brudzi), jest kąpana raz na miesiąc-półtora (więc nie smierdzi), regularnie czesana. Oczywiście mieszka w domu, co oczywiście nie znaczy, że śpi z nami w łóżkach i wyleguje się na kanapach... Chcę ją wysterylizować z obawy przed ropomaciczem... Czy wg Ciebie - animus - jest to okaleczanie?
  13. U mnie coś tam przejechane były, ale bez przesadyzmu... Jak se nie zapomnę to wylezę dzisiaj po pracy na strych i fotkę Ci strzelę. Jeno daj maila, na który mam Ci ją wysłać.
  14. Smoczyca! Ale to nie była taka normalna folia, jeno paroprzepuszczalna. Już nie ta "wysoko" ino taka normalniejsza (czyt. tańsza )
  15. Tomek! Ja też mam taki "użytkowy" strych. Jak 5 lat temu przeliczyłam ile by mnie kosztowały płyty OSB - zwątpiłam i zakupiłam dechy. Fakt, roboty więcej, ale cenowo zdecydowanie lepiej. Deski są przykręcone bezpośredni do jętek, dodatkowo pod nimi była jeszcze folia dawana, żeby jak się rozeschną - nie było kuku jak coś wpadnie do szczeliny. PS. Nawet tak bardzo się nie rozeschły
  16. Do nabycia w makro. Forma zwie się VOIGT i ma całą serię różnistych takich do mycia. Ja jestem fanką odmiany pod nazwą PIKASAT - kamień, przebarwienia w zlewie, resztki mydlane...
  17. Ja właśnie sobie przywiozłam z Chorwacji. Krzew ma z 70-80cm i teraz pytanie: w jaką ziemię toto przesadzić? Czy dużą jej dać doniczkę? Już wiem, że w zimie musi być w domu. Trzeba ją dać do "zimniejszej" części domu (piwnicy nie posiadam), jak często podlewać? Jeżeli mi się ją uda przezimować to od kiedy mogę ja wystawić na zewnątrz? Kiedy i jak ją ciąć?? Czy w ogóle jest ktoś, komu zimuje w ogrodzie - oczywiście zabezpieczona kołderką ? Elfirko! Pliiiissss... Heelp!
  18. Cholerka! Jakoś uciekł mi wewontek... No ofkors, że wyraża!!!
  19. Dzienks! A Ty tym psikasz w chałpie czy na około tyż?
  20. A co to?? Cały dom miałam pomalowaną lateksową tikkurilą - można szorować cifem i nic się nie dzieje. Niestety miałam - naszło nas, żeby salon pomalować teraz przed komunią. Kupiliśmy akryl - nigdy więcej w życiu!!!! Złazi razem z plamą . PS. Dobrze, że to tylko salon...
  21. Baru

    Wybór działki?

    Ja mam działkę z wjazdem od południa/ południowego zachodu, szeroką z przodu na coś koło 20m. Długo szukałam odpowiedniego projektu, ale w końcu się udało. Taras mamy z tyłu czyli od zachodu /północnego zachodu. Ja sobie ten układ chwalę i nie zmieniłabym niczego.
×
×
  • Utwórz nowe...