a ja wciąż przymierzam buty i kombinezon czy mi nie pęknie na brzuchu bo stary, struny wkręcam do gitary, jeżdże do stadniny poznawać zwyczaje końskie, wątrobie podaję tran, uczę się gwary góralskiej - i kombinuję - Ale myślę że mój wkład pracy w przygotowania musi zaprocentować wpłatą we wtorek. Tylko marzę zabrać młodego - ale i mam lęki..... A jak wstanie rano, popatrzy na ojca i pójdzie - w piiiiiiiiiiiiiiiizdu w majtkach samych, sfrustrowany "porannym widokiem ojca w niedzielę" ? Ha!!!!!!!!!!!!!! -