od samego początku budowania - załozyłem że będę miał w domu pralnię. Typową. Stoi tam sobie kosz na brudne szmaty - kosz na te świeże jeszcze nie wyprasowane - pralka - i mały zlewozmywak, na mycie wszystkiego tego co może zagrozić wannie (korki dzieciaków po meczu, płukanie wiader po malowaniu, itd,itd.... Pomieszczenie jest minimalne - wykafelkowane z góry do dołu, z odpływem w podłodze dla wygody... Uważam że zrobiłem optymalnie - i strasznie sobie to malutkie pomieszczenie chwalę. Szczególnie że nie wącham tych smrodów z kosza na brudne szmaty w żadnym momencie - prócz tego kiedy trzeba odpalić pralkę