Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    23 672
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    404

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Blachodachówka ma tłoczenia o mniejszym promieniu niż blacha trapezowa, czyli zagięcia są bardziej narażone na uszkodzenia powłoki. A ile co wytrzyma, wszystko zależy od jakości blachy.
  2. Na te pytania odpowiedzą w gminie.
  3. Ja sugeruję... to co sugeruję. Zamiast np. siłowni.
  4. Można się kąpać i po pijaku. Z wanny trudno wypaść.
  5. Musi mieć. Bez ubezpieczenia jego "papiery" są prawnie nieważne, więc przystępując wtedy do pracy popełnia czyn przestępczy. Karalny!
  6. Przecież czarne wyszczupla. Może o to biega...
  7. Były kiedyś czarne deski z ebonitu. Wystarczy poszukać. Poza tym nie istnieje powłoka która by się nie ścierała przy pocieraniu. Zobacz na klawiaturę komputera. Oznaczenia malowane szybko się wycierają, I zafundujesz użytkownikom czarne zadki.
  8. Nie tak całkiem. Uprawa była i sto lat temu bo przecież stuletnie sosny się dzisiaj wycina. Ale ja pamiętam jak jeszcze 50 lat temu, chłopy na wsi rozmawiali o drzewie. Bo na wsiach są serwituty i zimą nastawała pora zrębu i wyjazdów do lasu. I ocena do czego jaka sosna się nadaje. Tak, tak, była selekcja i segregacja, bo drewno było podstawowym materiałem opałowym i na opał szła większa część. A teraz to opałowe próbuje się wciskać klientom, bo co z nim zrobić? Natomiast masz o tyle rację, że ta "uprawa" lasu odbywała się na coraz to mniejszych areałach (rozdrobnienie działek). Dlatego, że każdy kawałek ziemi zdatny do upraw rolnych był wręcz wydzierany z lasu i w taki sposób poszatkowano tereny. A to nie służyło drzewom, gdyż dobrze rozwijają się tylko w odpowiedniej symbiozie z resztą flory i fauny. Poza tym inne były warunki chociażby dostęp światła do większego procenta nasadzeń. To z kolei powodowało, że drzewa rosły wszerz, a nie wyciągały się do góry. I tak dalej. Jak takich sękatych desek było niewiele, to się je obcinało z obydwu stron takiego sęka i robiło dwie krótkie. Na budowie zawsze się je wykorzystało. Ale jeśli takich jest wiele..., to paskudnie. Taka deska ma 10% wytrzymałości. Najwyżej
  9. Drzewa rosły takie same, tylko stolarze (cieśle) umieli wybierać. Drzewo skrajne lub przydrożne nie daje drewna budulcowego. Tyle, że w tartakach nie wszyscy chcą to wiedzieć. Też, ale główną przyczyną jest wciskanie klientom towaru "jak leci". Jest popyt to się klienta nie szanuje. Mam we wsi trzy tartaki, znam poglądy ich właścicieli. Chociaż np. adwokatom sprzedają tylko sort wybierany.
  10. Bo w budownictwie bywają niuanse. W moim dawnym mieszkaniu była ścianka działowa pomiędzy kuchnią i pokojem, i kilka osób w klatce ją rozebrało. No i była awantura i kontrola, bo na końcu tej ściany był słupek, którego nie wolno było ruszać. Na słupku były oparte płyty stropowe. A oni go też rozebrali.
  11. Nie rozumiesz istoty funkcjonowania nadzoru budowlanego. On nie jest od utraty zdrowia, majątku i dobytku. Nadzór interesuje się bezpieczeństwem konstrukcji budowlanych, a nie kolorem tapet w mieszkaniach.
  12. Spoko, każde drewno ma sęki, a domy wciąż stoją. Niektóre powyżej stulecia.
  13. Sam piszesz, że to cegła na sztorc. To co ona niby ma utrzymywać? Jak siebie utrzyma, to i tak nieźle, bo u Ciebie - jak wspomniałeś - "wygła się i zwichrowała" Jeśli wyraźnie widać, że to ścianka działowa, to żadnego stropu ona nie trzyma. PS. Ja bym ją zrobił z gipsokartonu.
  14. Różnie bywa. Mam mieszkanie w bloku z lat 50-tych, gdzie ściany wewnętrzne są ścianami nośnymi, wylewanymi z żelbetonu, a "skorupa" budynku, czyli ściany zewnętrzne, są wykonane z jakichś pustaczków piankowych, Jak się mocniej naciśnie palcem, to włazi do środka. Przy remoncie byliśmy bardzo zdziwieni.
  15. Ściany działowe niczego nie podtrzymują, więc podpieranie sufitu nie ma sensu. Chyba, że to nie jest ściana działowa, wtedy dążysz do przestępstwa, bo rozbieranie ściany nośnej grozi katastrofą budowlaną. I tego bez projektu robić nie wolno.
  16. Możesz Ale jak wtedy zapewnisz wymagany poziom bezpieczeństwa, tego już nie wiem. Rozdzielnice, podobnie jak wszystkie urządzenia czy sprzęt elektryczny, konstruowane są tak, aby nie narażać użytkownika na zagrożenia. A co będzie u Ciebie, jeśli np. przewód pod napięciem dotknie szyny DIN, skoro będzie na uchwytach metalowych i dokręcana do cegły? Przecież w realu stosuje się rozdzielnice wnękowe, ale wtedy aparaturę we wnęce umieszcza się na płycie izolacyjnej, a obudowa metalowych drzwiczek i same ruchome drzwiczki muszą być podłączone do przewodu ochronnego w sposób pewny. To znacznie wyższy koszt niż zakup plastikowej skrzynki.
  17. Napisz jaki efekt końcowy chcesz osiągnąć, bo nie bardzo rozumiem te plany.
×
×
  • Utwórz nowe...